Ktoś wcześniej napisał ,żebym się odcięła bo jak on będzie potrzebował pomocy to nie będę umiała odmówić.
To co usłyszałam od niego jest tragiczną farsą. Nie będę się wdawać w szczegóły bo do teraz na samą myśl mnie mdli , czuję prawdziwe obrzydzenie.
Finał jest taki ,że przez narzeczoną stracił pracę i mieszkanie i biedaczek dzwonił się wyżalić ,a mnie jest go żal.
Czuję żal ,ale większe jest obrzydzenie. Dobrze ,że powiedział wszystko - nie potrafiłabym go nawet teraz dotknąć.
Pomóc mu nie pomogę - wzięłam właśnie duży kredyt inwestycyjny i nie mam zbędnego nawet grosza , ale wysłucham go bo chyba taka właśnie była zawsze moja rola. Umiałam słuchać.Jedna rzecz nie daje mi spokoju i muszę ją skonsultować z terapeutą - pomyślałam ,że musiałam być naprawdę okropną suką skoro on odszedł do takiego kogoś. To mnie dręczy , chociaż nie wiem czy moje rozumowanie jest słuszne.
Czuję jakbym stała z boku i na to wszystko patrzyła. Nie ma we mnie emocji - ani mnie ta sytuacja nie cieszy , ani nie smuci. Przyjęłam do wiadomości ,że odpowiadam tylko za swoje życie i swoje wybory. Zmieniam się , jestem bardziej świadoma ,ale też bardziej zdystansowana. Nie wiem czy to dobrze - zawsze byłam osobą ,która emocje miała na dłoni , byłam bardzo emocjonalna. Teraz nie jestem obojętna tylko czuję ,że to mnie nie dotyczy i dziwnie się z tym czuję.
Hej wrobelkarolina,
czy możesz rozwinąć kwestię z wypowiedzi odnośnie twojej następczyni. O co chodzi, że odszedł do takiego kogoś?
Myślę, że dobrze zrobisz jak porozmawiasz o tym z terapeutą. Być może musisz jeszcze popracować nad swoim poczuciem wartości. Dopiero niedawno się wyzwoliłaś z tego toksycznego związku więc pewnie jest ono nadal bardzo niskie. Ale głowa do góry, im czas będzie płynął poczucie wartości będzie rosło.
Odnośnie emocji wykonałaś już trochę pracy, przyzwyczaisz się do tych nowych. Fajnie jest jednak nie czuć tej huśtawki, adrenaliny, napięcia, złości itp. Obojętność do toksyka otwiera nowe możliwości, nie jesteś już pod jego wpływem, na reszcie oceniasz wszystko bardziej świadomie.