Piszę książkę! Pomóżcie! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Piszę książkę! Pomóżcie!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Piszę książkę! Pomóżcie!

Witam serdecznie wszystkie netkobiety i netfacetów.

Moim marzeniem od dawna było napisanie książki. Wiem, że mam talent, kiedyś brałam udział w wielu konkursach - z wynikiem więcej niż pozytywnym.
Próbowałam napisać coś dłuższego, ale źle się za to zabierałam; myślę, że brakowało mi konsekwencji i prawidłowego podejścia do tematu. Dopiero teraz czuję się też gotowa psychicznie i wystarczająco dojrzała by móc rozwinąć psychologiczne aspekty powieści.

Tym razem jest inaczej, ponieważ pomysł na tę historię rozwijał się w mojej głowie już od dawna. Niedawno zebrałam się w sobie i zaczęłam tworzyć plan, charakterystyki bohaterów, ogólne fundamenty tekstu. Teraz, gdy szkic jest gotowy, potrzebuję konstruktywnego i krytycznego spojrzenia na sam pomysł. Mam nadzieję uzyskać od was porady, oraz ogólnie: czy to wszystko ma szansę stworzyć ciekawą historię. Spytałabym siostry, ale właśnie tego chcę uniknąć. Chciałabym zaskoczyć ją gotową historią, bo wiem, że jej reakcja byłaby raczej prześmiewcza. 

O mnie - studiuję na kierunku politechnicznym, sama historia nie ma ze mną prawie nic wspólnego. Niektóre sprawy są oczywiście inspirowane ludźmi i moimi przeżyciami, jak doświadczenie byłego związku, lecz na pewno nie piszę o sobie. Tak tylko mówię, żeby uniknąć krytyki smile

Do rzeczy.

Spowiedź studentki skazanej na towarzystwo mężczyzny; zbieg okoliczności postawił ich w sytuacji zamknięcia w jednym pomieszczeniu, a chęć umilenia czasu doprowadziła do rozmowy, która w niechronologiczny sposób tworzy spójną całość. Dotyczy jej relacji z wybitnym profesorem oraz chłopcem, który dopiero zaczyna dojrzewać.

Zaczyna się od sceny spotkania w kawiarni. Spotyka się tam z mężczyzną, a ich rozmowa odbywa się w sposób wskazujący na to, że dobrze się znają i rozumieją.
Nic nie jest powiedziane wprost, nie wiadomo z kim rozmawia, wiadomo jednak, że łączy ich zażyła relacja. Oznajmia mu, że nic, co do tej pory myślał, nie jest prawdą. W zimny i wyrachowany sposób informuje go, iż nigdy więcej się nie zobaczą, a wszystko co ich łączyło było jedynie zabawą w kotka i myszkę, by zobaczyć, do czego zdolny jest człowiek będący pod wpływem silnej i przemyślanej od początku do końca manipulacji. On reaguje na to ze spokojem. Poznaje się na rzeczy i rozumie, iż padł ofiarą oszustwa. Został wykorzystany, jednak zauważa niesamowity spryt i inteligencję jego kata, co uniemożliwia mu odczuwanie prostej nienawiści. Wszystko jednocześnie traci i nabiera sensu. Chociaż wiele stracił, docenia kobietę, która od początku grała dla własnej przyjemności. Żegnają się z szacunkiem i jest to kwintesencją ich zrozumienia dla siebie nawzajem, chociaż mężczyzna odchodzi będąc na straconej pozycji.

W skrócie, kolejna scena ukazuje zbieg okoliczności który sprawia, że ona oraz inny mężczyzna zostają zamknięci na całą noc w pomieszczeniu należącym do kampusu politechniki. On miał sprawę do załatwienia, ona alkohol i papierosy.

Cała historia opiera się na tworzącej się więzi między nimi. Rozmawiają o życiu, aż ona przyznaje się, że ostatni rok spędziła na testowaniu dwóch mężczyzn dla zaspokojenia własnej ciekawości. W epizodach opowiada o związku, który zaistniał między nią a nastoletnim pianistą. (Zamierzam pisać to w formie która przenosi nas do konkretnych wydarzeń). Opiera się on na emocjonalnym zrozumieniu i fascynacji pomiędzy skomplikowanym chłopcem z bogatej i wymagającej rodziny a wybitną studentką. Rozwój ich relacji ujawnia się wraz z kolejnymi epizodami. Okazuje się być on niezwykle złożoną i interesującą postacią która dorosła na skutek przeżytych doświadczeń. Jest to przerywane epizodami o romansie rozwijającym się między nią, a żonatym, starszym profesorem fizyki. Obu mężczyzn odkrywa ona powoli, smakując młodego i naiwnego (lecz wciąż inteligentnego) spojrzenia na świat oraz doświadczonego, interesującego i prawdziwego. Z jednej strony doświadcza najprzyjemniejszych aspektów zakochania, a z drugiej ma szansę na prawdziwą miłość opartą na świadomości. Z jednym i z drugim ma wspólne zainteresowania; sztukę i naukę, oboje dorównują jej inteligencją, jednak są zupełnie różni. Kobieta zaznacza, że jednego z nich pokochała szczerze, a drugim się bawiła, jednak do samego końca nie wiemy który to który.

W międzyczasie wkradają się epizody o jej poprzednim 4-letnim związku, jak również krótkie historie opowiadane przez mężczyznę.
Fabuła opiera się na takich wydarzeniach jak utracenie funduszy przez młodego pianistę, porzucenie szkoły, pierwsze próby z narkotykami, jak również na żonie profesora która odkrywa romans, władzach uczelni i ostatecznie stracie pracy. W trakcie rozmowy studentki z mężczyzną okazuje się, że wszystkie te sytuacje były wynikiem jej celowych i zaplanowanych działań.

Kulminacyjnym momentem jest, gdy okazuje się, że jej rozmówca jest synem profesora i zdaje sobie z tego sprawę od samego początku.
Zakończenie to nic innego jak moment uwolnienia, w którym studentka przyznaje, że idzie właśnie na umówione spotkanie by skończyć relację z tym, którym się tylko bawiła ---> jesteśmy odsyłani do pierwszej sceny, tym razem wiedząc jednak, z którym z nich rozmawia.

Proste pytanie - co myślicie? Warto to w ogóle spisywać?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!

Trudne zadanie - bo cała fabuła wbrew pozorom bazuje na idealnym scharakteryzowaniu postaci.
To wymaga nie lada zdolności.

3

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!

Myślę, że sobie z tym poradzę, ponieważ miałam te postacie w głowie już od dawna. Wcieliłam się w nie i ich oczami przeżyłam tę historię. Jeżeli tylko pomysł jest dobry, to z resztą sobie poradzę.

Boję się bardziej takich błędów jak przewidywalność.

4

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!

Pamietaj, ze dzisiejszy czytelnik jest bardzo wymagajacy. na rynku literackim jest ogromny wybor- nieciekawe pozycje szybko sie odklada w kat. Potem taka ksiazke dostaje kuzynka/ciocia Marysia  na urodziny.
Na czym polega to, ze czytelnik jest dzis wymagajacy?

Dzisiejsza ksiazka musi byc warta przeczytania. Musi przyciagnac tak, ze wiesz, ze rano musisz wstac do pracy, a mimo to czytasz dalej.
Jest dzis  tyle innych zajec, ze na czytanie byle czego szkoda czasu.
Pamietaj, zeby nie bylo zbyt wielu skomplikowanych watkow i postaci. Gmatwanina osob, powiazan, historyjek, problemow i watkow potrafi zniechecic najbardziej cierpliwego czytelnika. I wyjdzie z tego M jak Milosc na papierze. Kazdy z kazdym, nieszczescia, watki niby osobne, a powiazane ze soba w dziwaczny, tani sposob.
Nienawidze ksiazek, gdzie musze pare stron do tylu wertowac po to, by przypomniec sobie, kto byl ow pan Iksinski. Po drugiej takiej probie odkladam pozycje i...szukam dalej czegos, co poczytac warto.


powodzenia.

5

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!

Skoro chcesz wydać książkę, to na ile zdajesz sobie sprawę z rynku literackiego? Dziś wydaje się książki dwojako - komercyjnie lub artystycznie. Żeby wydać książkę komercyjnie, musisz spełnić co najmniej jeden warunek: albo masz chodliwe nazwisko, które sprzeda książkę, albo napiszesz coś, co porwie masy i wysadzi z siodła Grocholę i Michalak. Nie wiem czy masz nazwisko, ale pomysł na Twoją książkę to nie materiał na bestseller. Nie dla tego, że jest zły - na tym etapie nie sposób to ocenić - dlatego, że jest pokrętny, skomplikowany i opiera się na dość karkołomnym założeniu, że bohaterka nie wyjdzie na femme fatale do sześcianu a wszyscy mężczyźni wokół na idiotów. I że czytelnik się w tych wszystkich wątkach nie pogubi.

Natomiast, żeby wydać książkę artystyczną, trzeba funkcjonować w środowisku - mieć nazwisko, tyle że nie tabloidowe, a wyrabiane przez wcześniejsze publikacje lub jakąkolwiek działalność artystyczną. Tegoroczne Nike np. dostała debiutantka, ale nie kobieta znikąd - po prostu artystka, która wcześniej wyrażała się inaczej niż przez książki.

Abstrachując od tych rozważań, sądzę, że zaczynasz akcję w złym miejscu i wykoślawiasz przez to szczególnie tego faceta, z którym bohaterka rozmawia w pierwszej scenie. Jakim cudem on przyjmuje te rewelacje na zimno? I czemu czytelnika ma to w ogóle obchodzić, skoro nie zna postaci. Pomysł na rozmowę na Politechnice, z której kawałków składa się cała historia, jest dużo lepszy.

Nie mówię Ci - nie pisz. Pisz, owszem. Ale pamiętaj, że dużo lepiej czyta się rzeczy szczere, dotykające jakiejś prawdy, niż rzeczy przekombinowane i sztuczne.

6

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!

Femme fatale woła pomocy, to musi być jakaś manipulacja ;)

A poważnie, to pomysł oceniam jako wstępnie interesujący, ale jak autorko wytłumaczysz zachowanie bohaterki, która jeśli dobrze zrozumiałem z premedytacją niszczy życie nie tylko temu facetowi którym sie bawi, ale też życie tego którego kocha?
Pomysł ze spotkaniem akurat syna osoby w tym samym dniu, w którym bohaterka ma zamiar przeprowadzić decydującą rozmowę z tą właśnie osobą? Mnie podobnego kalibru zbiegi okoliczności się zdarzały, ale wydaje mi się, że większość czytelników/krytyków oceni to jako zbyt naciągane.

Nawiasem mówiąc dość niedbale przeczytałem pierwszy post i w pierwszej chwili wydało mi się, że ta kobieta jest/była w relacjiach z profesorem i jego synem pianistą, a ten gość z polibudy to całkowicie przypadkowa osoba. Taka opcja, choć pewnie trudniejsza wydaje mi sie ciekawsza, choćby dla jednej sceny, w której ojciec z synem mijają się w drzwiach kawiarni i spotykają wzrokiem, bo ona na zakończenie tej historii umawia się kolejno z obydwoma.

7

Odp: Piszę książkę! Pomóżcie!
justynanatalli napisał/a:

Proste pytanie - co myślicie? Warto to w ogóle spisywać?

Pisać zawsze warto.

Nie wiem, czy słusznie, ale wywnioskowałam sporą dawkę psychologii, manipulacji psychologicznej w Twoim założeniu.
Popieram słowa Naprędce:

(...) ale jak autorko wytłumaczysz zachowanie bohaterki, która jeśli dobrze zrozumiałem z premedytacją niszczy życie nie tylko temu facetowi którym sie bawi, ale też życie tego którego kocha?

Prowadzi jakiś eksperyment, a może ma psychopatyczną osobowość? Przyczyna i skutek.

Jaki zakładasz przekaz? Co chcesz powiedzieć za pośrednictwem tej historii?

Kolejna sprawa, to według mnie strasznie sobie utrudniasz, a przy okazji czytelnikowi. Jestem przeciwna trzymaniu czytelnika przez cały czas w niepewności, w intrydze przy równoczesnym "nieładzie" wątków. Jeżeli nie otrzyma odpowiedzi (nie trzeba wywalać ich wprost, starczy, jeżeli się podpowie), to się zmęczy i porzuci lekturę.

Jaką zakładasz puentę całości? Nie zauważyłam jej (być może przeoczyłam) w Twoim pomyśle.

Co mogę jeszcze dodać po dość skromnej informacji o projekcie?
Przeczytaj (zakładam, że już czytałaś) i przeanalizuj klasykę, czyli "Zbrodnie i karę". Czytaj nie dla przyjemności, ale pod kątem techniki.  Dostojewski od początku przygotowuje czytelnika na meritum, ale pewność mamy dopiero na końcu.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Piszę książkę! Pomóżcie!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024