brązowe plamienie groźne?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » brązowe plamienie groźne??

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1 Ostatnio edytowany przez molendopaula1 (2016-09-16 11:49:00)

Temat: brązowe plamienie groźne??

Witam dziewczyny.

Jestem w 6 tyg ciąży.  Do lekarza poszłam w 5, ale nawet mnie nie zbadala stwierdziła że za wcześniej i za dwa tyg mam przyjść. Wczoraj zauważyłam brązowe plamy śluz na wkladce ( nie było tego jakoś bardzo dużo) dzisiaj jedna plamka mała. Nie wiem co robić czy to groźne? Zadzwoniłam do gina Pani z rejestracji powiedziała że nic groźnego dopóki nie plamie krwią. Wizyta dopiero za 5 dni. Co robić!??

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-16 11:54:16)

Odp: brązowe plamienie groźne??

Powiedziano Ci, że to nic groźnego. Myślę, że spokojnie możesz zaczekać do wizyty.

Jeśli jednak mocno się niepokoisz, to skocz do szpitala, niech Cię zbadają.

3

Odp: brązowe plamienie groźne??

Ja bym na Twoim miejscu zebrała  się i pojechała na izbę przyjęć, tam Cię nikt nie zlekceważy i zrobią Ci po prostu usg.
Ja miałam takie plamienia w 12/13 t ciąży,i wynikały u mnie z niskiego ułożenia łożyska. Jednak lekarz jak tylko usłyszał, że mam plamienia to kazał od razu przyjechać żeby sprawdzić i powiedział mi że rzeczywiście nie jest to nic groźnego (u mnie) ale za każdym razem jak tylko plamienia się pojawiają, na każdym etapie ciąży, należy podjechać do szpitala i zrobić usg. Nie czekaj, lekarz nawet Cię nie zbadał więc skąd ma wiedzieć że to ok? mnie lekarz zbadał w 4 t ciąży, w 5 już było serduszko i miałam kartę ciąży założoną.

4 Ostatnio edytowany przez ksiezniczkaola (2016-09-16 12:11:02)

Odp: brązowe plamienie groźne??

Hej, moim zdaniem, nie panikuj, spokojnie.
W rejestracji zwykle siedza babeczki obeznane w temacie, jesli tak ci powiedziala, to nie ma powodow do niepokoju.
Obserwuj sie. Jesli nie jest to zywa, czerwona krew, nie masz silnych skurczy jak na okres, a plamienie nie nasila sie, a ustepuje, to po prostu moze tak byc, np po sexie. 6tc i 12/13tc to dwa bardzo rozne momenty. To jeszcze bardzo wczesna ciaza i najlepsze co mozesz zrobic, to polozyc sie do lozka, wziac magnez i/lub no-spe na skurcze, lezec i czekac.
Jesli nie bedzie poprawy albo sie pogorszy to zdecydowanie powinnas udac sie do lekarza, ale na tym etapie lekarz naprawde niewiele moze pomoc. Ok, zrobi usg, ale raz, ze jeszcze w zasadzie poza kropkiem nic nie bedzie widac, a dwa, usg nie leczy. A teraz wyobraz sobie, ze pojechalas do szpitala, na izbe przyjec czy gdziekolwiek indziej i siedzisz i sie stresujesz nie wiadomo ile godzin, po to zeby na koniec odeslali cie do domu i kazali czekac na rozwoj wydarzen.

5 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-09-16 12:22:09)

Odp: brązowe plamienie groźne??

Tym bardziej pojechałabym w 6 tc gdzie wszystko jest jeszcze dosyć niepewne. Ale to zrobiłabym ja dla siebie - żeby nie siedzieć 5 dni i się nie stresować, bo wiem że tak by było. A każdy już niech robi jak tam uważa smile usg nie leczy , ale inne leki tak a czasami jest potrzeba żeby takie zacząć przyjmować, no i usg pokazuje czy kropeczka nadal jest.
Autorko możesz spokojnie się położyć, obserwować plamienie, ale jeśli masz naprawdę się mocno stresować to podjedź dla świętego spokoju i to sprawdź.
P.S Na izbie przyjęć ginekologicznej jeszcze nigdy nie czekałam kilku godzin. Nie było tłumów.

6

Odp: brązowe plamienie groźne??

No szczerze to ja sie  dziwie takiemu podejsciu.. Nie bd nikogo krytykowac ale ja  przy pierwszej plamce bym jechala na IP

7

Odp: brązowe plamienie groźne??

Saya dokładnie tak.

8

Odp: brązowe plamienie groźne??

Ja też bym pojechała na izbę albo poszła do innego lekarza..może być ciąża zagrożona a równie dobrze może to być z nadżerki..

9

Odp: brązowe plamienie groźne??

Serio? Serio? Ciąża zagrożona w 6 tyg, czyli jakiś tydzień po terminie miesiączki? Litości.
Jak Ci poradzono czekać, to powinnaś czekać. Nie masz wielkiego wpływu na to co się wydarzy. Jak lekarka powiedziała, że nie będzie badać, bo za wcześnie, to jest za wcześnie. Nasz polski zwyczaj biegania do ginekologa w 5 tygodniu na usg jest jakimś zupełnym wariactwem. Zajmij czymś głowę i nie myśl o tym, poczekaj kilka dni na wizytę i dowiesz się co i jak. Nic nie przyspieszysz, ani nic nie zmienisz.

10

Odp: brązowe plamienie groźne??

"Serio? Serio? Ciąża zagrożona w 6 tyg, czyli jakiś tydzień po terminie miesiączki? Litości"
Tak kochanieńka w 6 tygodniu może być już ciąża zagrożona...dokładnie w 5 tygodniu i 4 dniu dostałam krwawienia i okazało się że mam krwiaka...a taki krwiak może wypchać zarodek...więc to się nazywa ciąża zagrożona..i można temu zapobiec zażywając luteinę bądź duphaston....dzięki temu dalej jestem w ciąży więc nie wprowadzaj tutaj w błąd bo ten błąd może kosztowac koleżankę traumę po utracie dziecka

11

Odp: brązowe plamienie groźne??

To ja Ci powiem Kochanieńka, że nie ma żadnych badań, które potwierdzają by wpływ na wchłanianie krwiaków miała luteina czy odpoczynek. I za każdą granicą Polski krwiaki uznaje się za fizjologię, z którą normalnie się żyje, pracuje i nie bierze leków. Odsetek poronień nie różni się niczym w krajach gdzie ciężarne leżą z nogami do góry i biorą leki i w krajach, w których uznaje się to za normalna, a do 12 tygodnia nie szczególnie się w ciążę ingeruje, dając organizmowi szansę.
Ale powiedz w Polsce ciężarnej, że nie jest wyjątkowa, że ma żyć normalnie, a co gorsza iść do prac. I spróbuj jej nie badać co 2 tyg i nie zlecać wyników co 3. Jakoś pani żyjące za granicą są tutaj, żyją, pracują i rodzą spokojnie. Jak taki cud jest możliwy?

12

Odp: brązowe plamienie groźne??

Nie wiem o jakim kraju mówisz..pewnie o UK...wiele moich koleżanek pracuje w UK i tam mieszka..ale na wizyty do ginekologów latają samolotami do Polski. Tak właśnie do Polski i to właśnie dlatego, że w UK nie robią nic z ciążą do któregoś tygodnia..jeśli kobieta poroni uznają, że zarodek był wadliwy genetycznie..i owszem zdarza się tak..ale często gęsto są inne przyczyny np. właśnie krwiak  tak jak w moim przypadku który może ten zarodek wypchać..i wyobraź sobie, że są również kobiety które mają predyspozycje do powstawania krwiaków..i czy ta kobieta musi być skazana na ronienie za każdym razem bo jakiś lekarz ignorant nie podejmie walki o to dziecko??
nie wiem na ile procent pomógł duphaston ale mój krwiak się wchłonął..nie leżałam plackiem bo mam już jedno dziecko...ale bardzo się oszczędzałam...moja siostra urodziła dwoje dzieci...w obu przypadkach miała krwiaki i zagrożoną ciążę..w obu przypadkach brała duphaston i pomógł...krwiak się rozszedł, wylał...

"Ale powiedz w Polsce ciężarnej, że nie jest wyjątkowa, że ma żyć normalnie, a co gorsza iść do prac"
Ja nie zamierzam nikomu mówić co ma robić, rozumiem ciężarne kobiety które boją się o dziecko bo mają różne powikłania w ciąży albo bardzo źle się czują co uniemożliwia normalne funkcjonowanie..rozumiem bo sama tak się czułam w pierwszej ciaży i byłam na zwolnieniu...a teraz w drugiej miałam szczęście że nie wylądowałam na kroplówkach przez wymioty...da się pracować w takim stanie myślisz??
owszem są kobuety które tylko mają test pozytywny i idą na zwolnienie...tego nie pochwalam i uważam za nadużywanie praw...

co do badań chodzę prywatnie raz na miesiąc a badania mam co dwa...usg też co miesiąc bo chcę wiedzieć w jakiej kondycji jest moje dziecko...

13

Odp: brązowe plamienie groźne??

Mówię o badaniach prowadzonych na ciężarnych biorących leki i leżących i takich, które tego nie robiły. Krwiaki wchłaniają się tak samo. Bez tych środków Twój pewnie wchłonąłby się tak samo jak i z nimi, a gdybyś wiedziała, że to fizjologia a nie patologia, zapewne oszczędziłabyś sobie nerwów.

Wiem, że ciężarne z UK ganiają do ginów w Polsce, czytam o tym na forum. I wiem też, że polskie mamy grzeją dzieci w czapach, gdy już się urodzą, bo nie przemawia do nich, że dzieci chowane zimno są zdrowsze itd. Jest takich rzeczy więcej. Ale nie słyszałam o osobach innych narodowości, które latają korzystać z naszej służby zdrowia. Amerykanki, które jadą do Polski na operację albo Hiszpanki, które latają do ginekologów w Polsce, bo jest lepsza opieka. I czy nasza śmiertelność okołoporodowa, ilość dzieci z wadami, przedwczesnych porodów czy poronień jest mniejsza niż gdzie indziej? Przez totalne wariactwo jakie u nas na punkcie ciąży zapanowało, odkąd ciąża sprzęgnięta jest ze zwolnieniami lekarskimi, częstymi wizytami u lekarzy itd trudno jest uwierzyć, że i bez tego te wartości byłyby dokładnie takie same.

A jeśli chodzi o zwolnienia, wymioty itd. Myślę, że w takim stanie pracować się nie da, ale gdy on się kończy do praccy wrócić można. Z tego co wiem, krótkie zwolnienia to akurat dość powszechna praktyka. A u nas ile pań wraca do pracy po takim zwolnieniu?

14

Odp: brązowe plamienie groźne??

Dzieki Justyna, przywrocilas mi wiare w ludzkosc, juz myslalam, ze tylko ja, moja polozna i lekarz oraz tysiace innych pracownikow sluzby zdrowia uwazaja, ze brunatne, ustepujace plamienie nie jest powodem do paniki i zajmowania czasu lekarzowi poza kolejka, a wystarczy o tym wspomniec na zwyklej wizycie.
Poza tym zwracam uwage na subtelna roznice miedzy plamieniem a krwawieniem zywa krwia.

15 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-09-16 21:04:16)

Odp: brązowe plamienie groźne??

"A jeśli chodzi o zwolnienia, wymioty itd. Myślę, że w takim stanie pracować się nie da, ale gdy on się kończy do praccy wrócić można. Z tego co wiem, krótkie zwolnienia to akurat dość powszechna praktyka. A u nas ile pań wraca do pracy po takim zwolnieniu?"

To zależy jaka praca..często pracodawcy szukają na zastępstwo osoby, więc powrót do pracy nie miałby już sensu na załóżmy 4 miesiące bo potem i tak na macierzyński będzie potrzebował zastępstwa...w innym wypadku jak najbardziej bym do pracy wróciła...natomiast ja wymiotuję do tej pory a jestem w 6msc   i czuję się źle w pracy akurat mojej nie mam możliwości w ten sposób funkcjonować...

Jeśli chodzi o badania to nie wiem...nie czytałam o tym...wiem , ze kiedyś kobiety miały jedno usg na całą ciążę...chodziły w pole i robiły...moja mama urodziła czworo dzieci, nie miała żadnych krwawień , problemów, budowała sama prawie cały dom, rypała okrutnie a ciąża zdrowa...teraz młodsze pokolenia mają wielkie problemy...co jest winne??lekarze dyskutują...ale nie wiedzą do końca...mówią o szczepionkach, o chemii w żywności że to wszystko ma wpływ na słabsze organizmy kobiet..może coś w tym jest...ale też i większa świadomość i postęp medycyny w wykrywaniu patologii...
Ja wiem na swiom przykładzie z pierwszej powikłanej ciąży że nie można niczego bagatelizować, dlatego krwawienia nie olałam, słuchałam lekarza...
wyobraź sobie co byś czuła jakbyś wiedząc to co wiesz...zaszła w ciążę, dostała krwawienia..lekarz daje leki, każe leżeć a Ty tego nie robisz i ronisz??czy nie miałabyś myśli że może jednak trzeba było leżeć to by do tego nie doszło???bo ja bym takie na pewno miała i nie wybaczyłabym sobie tego


Księżniczkaola mi tez wydaje się że brązowe plamienie to nie zagrożenie dla ciąży a raczej inny problem  np. nadżerka
ale dla spokoju można sprawdzić..nie wiem co w tym złego...

16 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-09-16 21:23:49)

Odp: brązowe plamienie groźne??
justyna1234 napisał/a:

Mówię o badaniach prowadzonych na ciężarnych biorących leki i leżących i takich, które tego nie robiły. Krwiaki wchłaniają się tak samo. Bez tych środków Twój pewnie wchłonąłby się tak samo jak i z nimi, a gdybyś wiedziała, że to fizjologia a nie patologia, zapewne oszczędziłabyś sobie nerwów.

Wiem, że ciężarne z UK ganiają do ginów w Polsce, czytam o tym na forum. I wiem też, że polskie mamy grzeją dzieci w czapach, gdy już się urodzą, bo nie przemawia do nich, że dzieci chowane zimno są zdrowsze itd. Jest takich rzeczy więcej. Ale nie słyszałam o osobach innych narodowości, które latają korzystać z naszej służby zdrowia. Amerykanki, które jadą do Polski na operację albo Hiszpanki, które latają do ginekologów w Polsce, bo jest lepsza opieka. I czy nasza śmiertelność okołoporodowa, ilość dzieci z wadami, przedwczesnych porodów czy poronień jest mniejsza niż gdzie indziej? Przez totalne wariactwo jakie u nas na punkcie ciąży zapanowało, odkąd ciąża sprzęgnięta jest ze zwolnieniami lekarskimi, częstymi wizytami u lekarzy itd trudno jest uwierzyć, że i bez tego te wartości byłyby dokładnie takie same.

A jeśli chodzi o zwolnienia, wymioty itd. Myślę, że w takim stanie pracować się nie da, ale gdy on się kończy do praccy wrócić można. Z tego co wiem, krótkie zwolnienia to akurat dość powszechna praktyka. A u nas ile pań wraca do pracy po takim zwolnieniu?

No no Justyna śmiała diagnostyka, lekarza mamy widzę smile Powiedz tak w oczy kobiecie, która ileś razy poroniła, ale dzięki braniu np. luteiny urodziła dziecko. Zdrowe. Caluśkie. Różowiutkie. Pulchniutkie. Ale gdyby leków nie wzięła dawno by poroniła. No ale wtedy powinna przeczytać na forum :" cóż kochanieńka, ciąża to nie choroba, Twój płód był wadliwy a my nie mogliśmy nic z tym zrobić, bo przecież do 12 tyg to nie dziecko". Owszem ciąża to fizjologia, ale w czasach gdy medycyna poszła tak do przodu, należy korzystać z jej dobrodziejstw i chronić płód, podtrzymywać ją. Kult pt. "ciąża to nie choroba" niestety zaczyna się niebezpiecznie przesuwać w drugą stronę przesadnie, tracąc zdrowy rozsądek. Nie odważyłabym się napisać Dziewczynie na forum "siedź, stresuj się, pewnie to nic groźnego, ale jeśli nawet to przecież fizjologia".

Nie twierdzę, że brązowe upławy to już coś najgorszego, ale każdy człowiek i organizm jest inny - więc należy to sprawdzić. Lekarzowi zajmie to 3 min, a dziewczyny stres nie będzie zżerał i dowie się co robić w podobnych przypadkach. Bo to co nam kazano robić, nie zawsze jest dobre dla innej osoby. Ja jestem takiego zdania. Sprawdzać.

17

Odp: brązowe plamienie groźne??

Księżniczkaola, do usług smile Właśnie w tym cały problem, że tysiące lekarzy wiedzą np. to, co ja tu piszę, ale kto - gdy za wizytę bierze 150 zł powie tak pacjentce? Potem nasza beniabam nazwie go ignorantem, który nie walczy o dziecko.
I beniabam, ja rozumiem dylemat, o którym napisałaś - że lekarz daje leki i każe leżeć. Mam kolegę, który właśnie w przypadku krwiaków przestał to radzić i zaczął tracić pacjentki. Problem polega na tym, że lekarze czują się zobligowani do tworzenia takiego klimatu, bo jeśli nie grają z ciężarnymi w tę zabawę, to nie mają roboty.
A jeśli chodzi o poprzednie pokolenia, to dokładnie to próbuję tu napisać od jakichś 3 lat. Poza Polską ciężarne ciągle są takie, jak piszesz o naszych matkach czy babkach. Nie trzęsą się nad sobą i rodzą zdrowe dzieci. U nas jest klimat, że to stan wiecznego zagrożenia. A jeśli pytasz czy mamy problem z utrzymaniem ciąży, to problem jest raczej z zajściem w nią. I jak już się zajdzie, to często są to osoby, które mogłyby tej ciąży w pokoleniu naszych rodziców nie utrzymać, a teraz się je ratuje. Myślę, że w ciążę zachodzi dzięki medycynie mnóstwo kobiet, które by w nią nie zaszło. A w pozostałych przypadkach chyba się nic nie zmieniło. Patrząc na statystyki nic nie potwierdza tego, że są jakieś problemy z donoszeniem ciąży w porównaniu z przeszłością. Jest dokładnie odwrotnie - mniej poronień, mniej śmierci okołoporodowej, więcej uratowanych dzieci.

18

Odp: brązowe plamienie groźne??

" Mam kolegę, który właśnie w przypadku krwiaków przestał to radzić i zaczął tracić pacjentki."

Lekarz lekarzowi nie równy...płacę mojemu lekarzowi za usługę ale po diagnozie krwiaka nie kazał mi leżeć plackiem z nogami do góry tylko dużo odpoczywać i nie wysilać się, dał leki. Brązowe plamienia mogą być również z niedoboru progesteronu..wiec lekarze w takich przypadkach powinni zlecić badanie na poziom tego hormonu a jeśli im szkoda na skierowanie to wypisać od razu receptę...
Mam koleżankę, która 6 razy poroniła na różnych etapach,najpóźniej w 6msc..wiesz jaka to dla niej trauma??i żaden lekarz nie wiedział czemu...trafiła na kiepskich bo nie widzieli ile ma krwiaków, albo były ukryte tak że ich widac nie było, diagnoza wyszła jak zaszła w ciążę po raz siódmy i dostała krwawienia najpierw brązowe..za kilka dni żywo czerwone(w przypadku brązowego lekarz standardowo kazał się nie martwić)udało jej się utrzymać ciążę, jak zmieniła w końcu lekarza na Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA...okazało się że ma mnóstwo krwiaków w macicy, zrobił badania dodatkowe po czym wyszło że ma problem z krzepliwością krwi i musi brać zastrzyki..dzięki temu ma śliczną córeczkę i znów jest teraz w ciąży z synkiem...różne historie kobiety przeżywają..dlatego  uważam, że każdą trzeba potraktować indywidualnie, bo z tragedią jaka jest utrata upragnionego dziecka potem radzi sobie tylko ta kobieta i rodzina

Nie wydaje mi się również aby takie leżenie plackiem było najlepszym rozwiązaniem, jeśli nie ma krążenia mogą powstawać następne krwiaki, ale uważam że stanowczo lekarze powinni robić wszystko co można żeby zminimalizować ryzyko poronienia...podawać leki podtrzymujące, rozrzedzające itp...
Zostawianie tego swojemu biegowi nie jest rozsądne ze strony lekarza właśnie dlatego że nawet jeśli jest te 80 czy 90% krwiaków które same się wchłaniają to zostaje 10-20% które bez pomocy mogą się nie wchłonąć a nuż mogą pomóc leki ...mogło tak być w moim przypadku..teraz rozwija się we mnie zupełnie zdrowy dzidziuś i jestem szczęśliwa że moja córka będzie miała rodzeństwo.
Nie chciałabym prowadzić ciąży w UK i nie dziwię się tym Polkom które tu specjalnie latają na wizyty..wiedzą że dostaną tu opiekę jakiej potrzebują


" Patrząc na statystyki nic nie potwierdza tego, że są jakieś problemy z donoszeniem ciąży w porównaniu z przeszłością. Jest dokładnie odwrotnie - mniej poronień, mniej śmierci okołoporodowej, więcej uratowanych dzieci."

jest wręcz odwrotnie dzięki postępowej medycynie i podejściu  wielu lekarzy...
kiedyś np. nie było cesarek, jak dziecko było ułożone nie główkowo to często poród kończył się porażeniem mózgowym i niepełnosprawnością dziecka..mój brat urodził się zdrowy fakt, ale był ułożony pośladkowo i wyciągany na siłę, wyciągneli go ze złamanym biodrem..teraz takie ułożenie kończy się przeważnie cesarką bo jest bezpieczniejsza

19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-17 08:25:01)

Odp: brązowe plamienie groźne??

Cóż, w niektórych przypadkach natura działa sama i nie pomoże żadna luteina  (po której w drugiej ciąży zaczęłam mieć stany depresyjne).
O mojej pierwszej ciąży dowiedziałam się w 6-tym tygodniu. Wszystko było ok. W ósmym tygodniu dostałam krwawienia. Pojechałam do szpitala i okazało się, że dziecka już nie ma, poronienie samoistnie. Nie dało się tego przewidzieć ani nie można było temu zaradzić. Czasem tak bywa. Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej.

Autorka miała jednorazowe brązowe plamienie, które już ustało. Naprawdę może poczekać te 5 dni do wizyty, jeśli nie będzie innych niepokojących objawów.

W drugiej ciąży chodziłam do ginekologa co 2 tygodnie. Strasznie mnie wkurzało to latanie, zwłaszcza,  że nie mam auta.

20

Odp: brązowe plamienie groźne??

Poronienia samoistne się zdarzają, często kobiety nawet nie wiedzą że są w ciąży bo gdy dostają krwawienia myślą że to spóźniona miesiączka.
Ale właśnie w tym rzecz, że jeśli do poronienia ma dojść to dojdzie i nic nie pomoże, natomiast krwiak nie jest przyczyną wadliwego zarodka i uważam , że warto ratować ciążę choćby poprzez leki...
Ja po duphastonie miałam tak spotęgowane wymioty , że prawie w szpitalu wylądowałam, ale ze względu na to, że nie chciałam dziecka zostawiać to ratowałam się elektrolitami...pomogło..aczkolwiek wymioty z powściągliwych przeszły do takich które da się przeżyć..samopoczucie kiepskie natomiast zostało do dziś, ale wszystko da się znieść

21

Odp: brązowe plamienie groźne??

Beniabam, piszesz to samo co ja i coś innego niż wcześniej - tak dokładnie jest, że jest postęp medycyny i więcej sukcesów związanych z ciążami, więc dlaczego wcześniej piszesz, że jest inaczej?

Ja nie mówię, że nie należy ciąży ratować, ja mówię, jedynie, że akurat w przypadku krwiaków nie ma potrzeby brania leków czy odpoczynku, bo to działa jak placebo. Nie ma żadnej różnicy czy to robisz czy nie, jak się ma wchłonąć (a niemal zawsze to robi), to się wchłonie i tyle.

Chomik, jak płód jest wadliwy, to często akurat nic nie pomaga, a poronienia natura tak zaplanowała, żeby im zapobiegać. Nie mówimy tu o takich sytuacjach. Są okoliczności, w których leki brać należy i takie, w których takiej potrzeby nie ma. W Polsce są one stanowczo nadużywane, tak jak potem nadużywane są np. antybiotyki. Ale tak jak nie przekonasz ludzi, którzy sądzą, że ich przeziębienie było bakterią, że z antybiotykiem czy nie, by doszli do zdrowia tak samo, tak nie przekonasz ciężarnych, które żyją w otoczeniu innych ciężarnych, które biegają na wyniki, bety, po leki itd, że nie muszą ich brać i urodziłyby takie same zdrowe, pulchne i pachnące dzieci. Nie mówię o patologiach w stylu 10 poronień, mówię o 1-2 poronieniach. One się zwyczajnie zdarzają. Jak żyją te kobiety w cywilizowanych krajach, które skazane są na średniowiecze w stylu niedostępne badanie laboratoryjne i nie mogą 7 dni po stosunku sprawdzać czy im beta prawidłowo przyrasta. Doprawdy ryzykowanie stwierdzenia, że polska służba zdrowia bije na głowę jakąś inną, zachodnią jest bardzo zabawne.

22

Odp: brązowe plamienie groźne??

"Beniabam, piszesz to samo co ja i coś innego niż wcześniej - tak dokładnie jest, że jest postęp medycyny i więcej sukcesów związanych z ciążami, więc dlaczego wcześniej piszesz, że jest inaczej?"
gdzie napisałam, że jest inaczej?

23

Odp: brązowe plamienie groźne??

Napisałaś, że mlodsze pokolenia mają problemy, a kiedyś baby w pole chodziły i miały po jednym usg i rodziły.

24

Odp: brązowe plamienie groźne??

no tak..ale ja nie widzę tu żadnego zaprzeczenia...
wiem jak było kiedyś, jakie podejście też kobiety miały do ciąży, oprócz nieświadomości , licznych zagrożeń, kobiety były zdrowsze, a medycyna trochę zacofana.
Teraz kobiety mają większą świadomość zagrożeń, nie są zbyt odporne, a medycyna poszła do przodu i trzeba z niej korzystać...z leków utrzymujących ciążę również, z usg tak samo...możemy sobie wybrać dowolnego lekarza który nas zadowoli...czemu z tego nie korzystać

25

Odp: brązowe plamienie groźne??

cóż moja teściowa także urodziła niemalże na polu, ale dla mnie to żaden argument. Równie dobrze można powiedzieć o tym, że kiedyś amputowano nogi bez środków znieczulających, ale to nie znaczy że dziś ma to tak wyglądać. Korzystajmy z postępu jeśli to ma być dla nas pomoc.

26 Ostatnio edytowany przez Bardolka (2016-09-17 11:16:15)

Odp: brązowe plamienie groźne??

U mnie po brązowych plamieniach ciąża obumarła. Nie piszę tego, żeby nastraszyć autorkę wątku, ale po to, by włączyć się w ogólną dyskusję.

Pojechałam po 2 dniach do szpitala, przeleżałam w nim tydzień, gdzie podawano progesteron i scopolan. Leżałam plackiem a i tak poroniłam.

Więc zgodzę się z Justyną i KsiężniczkąOlą, że -jakkolwiek to brutalnie nie brzmi - część ciąż skazana jest na poronienie. Teraz mamy takie czasy, że kobieta czasem przed spodziewanym okresem juz wie, że jest w ciaży. I w tym 5-6 tyg już mysli o kupowaniu ciążowych ubrań i urządzaniu pokoiku. A to daleka droga jak nie wiem do tego.

Też mi serce pękło jak poroniłam, ale obiecałam sobie, że następnym razem, jesli uda się zajść w ciąże, to do 10 tygodnia zostawiam sprawy losowi i żyję jak zwykły człowiek. Jak się ma udać to się uda. Czytałam ostatnio, że jak ciąża jest zdrowa, to tak naprawdę jedynym powodem jej utraty może być aborcja. A jak zdrowa nie jest, to trudno będzie ją i tak utrzymać. I moim zdaniem więcej zależy od szczęścia niż od lekarzy (wyjątkiem moim zdaniem jest leczenie preparatami na rozrzedzenie krwi jak clexane przy poronieniach nawracających).

27

Odp: brązowe plamienie groźne??

Ja nie namawiam do powrotu do średniowiecza, ale do umiaru. DO traktowania ciąży jako fizjologii a nie stanu zagrażającego zdrowiu. Nie mówię o osobach w szczególnych przypadkach, ale o większości ciąż. I mówię jedynie, że większość leków podawanych w Polsce nie jest podawanych ze wskazania, ale z powodu atmosfery wymuszania na lekarzach. I badania pokazują, że te leki nie działają, że najczęściej działa fizjologia i nic więcej. Takim przykładem jest krwiak, ale nie jest nim niedobór progesteronu na przykład. I twierdzę, że to nie przypadek, że ciąża w naszym kraju jest traktowana inaczej niż na mitycznym Zachodzie, który trudno o średniowiecze oskarżać. Ciężarne w normalnych ciążach widują lekarza może z 1-2 razy w trakcie ciąży, widują się głównie z położną, co zresztą - te z nas, które rodziły naturalnie wiedzą - ma większy sens niż spotkanie z lekarzem. To położna jest osobą, która rodzi z kobietą, lekarz pojawia się jedynie, gdy coś jest nie tak. Kobiety masowo pracują, na porodówki dalej jeżdżą z pracy itd i żyją. A jest niedorzeczne myślenie, że nie jest im ciężko, że nie wymiotują, że nie bolą ich plecy itd.

I też uważam, że wizyta w 5-6 tyg u lekarza jest proszeniem się o problemy, nie wspomnę o wcześniejszych wycieczkach i rozpaczliwych postach o pustych jajach, wynikających z naddiagnostyki i niczego więcej. I to się potem przenosi na chuchanie i dmuchanie na dzieci i generalnie na jakiś chory stosunek do najbardziej naturalnych spraw. To jest, moim zdaniem, bardzo szerokie zjawisko. Ciąża jest po to, żeby przedłużyć gatunek. Skoro homo sapiens dotarł do XXI wieku bez większych interwencji medycznych, to znaczy, że jest ona tak pomyślana, by w najmniej sprzyjających warunkach ją donosić. I w tym sensie zgadzam się z tym, co pisze Bardolka.

A jeśli chodzi o cesarki, to tego tematu nie będę nawet zaczynać Beniabam. W tym też wygrywamy z całym światem i na 10 niezbędnych przypada 100 zbędnych pewnie. No ale medycyna idzie do przodu, dlaczego by nie korzystać.

28

Odp: brązowe plamienie groźne??

Justyna o cesarce tylko wspomniałam..ale dodam , że również uważam iż nadużywane są CC w Polsce...moim zdaniem jeśli jest konieczna ze względu na ułożenie dziecka to nie ma dwóch zdań co do słuszności takiej decyzji..lub jeśli dziecko utknie w kanale rodnym albo inne poważne przyczyny , wskazania do cesarki....natomiast kobiety często żądają cesarki bo nie chce im się rodzić, bo nie chcą bólu czuć lub mają inne powody...tego absolutnie nie popieram i kompletnie nie rozumiem...ja chciałam rodzić naturalnie ale to nie moja wina że dziecko się ułożyło miednicowo.


" Takim przykładem jest krwiak, ale nie jest nim niedobór progesteronu na przykład"
mój lekarz twierdzi , że powstawanie krwiaków może być spowodowane m.in niskim poziomem progesteronu..również o tym czytałam artykuły

Ja poszłam w 6tc do lekarza z powodu krwawienia..wiedziałam o ciąży wcześniej ale planowałam iśc później do ginekologa poza tym pamiętajmy że musimy wyrobić się do 10 tc żeby dostać chociażby papierek o wizycie u ginekologa potrzebny do uzyskania becikowego. Nie każdy lekarz pójdzie na rękę jeśli się spóźnimy.

Jeśli chodzi o położną...w pierwszej ciąży nie miałam...teraz mam choć w sumie tylko z tego względu że mam do niej dwa kroki...

Do lekarza mam chodzić raz na miesiac ale jeśli mi termin nie pasuje to idę w taki który mi pasuje...oczekuję badania usg za każdym razem i mam ku temu podstawy...
To co było kiedyś niestety nijak ma się do tego co jest teraz..

owszem jak kobiety kiedyś rodziły w polach, na peronach, w pracy tak teraz nie musimy tego robić...a musimy i tak zapitalać równo żeby mieć coś z życia, emeryturę, rodzimy dzieci i je wychowujemy co tez jest ciężką pracą...
Nadwrażliwa nie jestem i robię wszystko z umiarem, tak samo podchodzę do ciąży, ale jednak bardziej  niż kobieta która ma gdzieś jak się odżywia, czy zażywa leki, suplementy itp..gorzej, są takie które uważają , ze skoro w średniowieczu babki w ciąży piły alkohol to i teraz tak można i nie ma to wpływu na dziecko..no tragedia...

Poza tym Justyna nie wytłumaczysz tego kobietom które np. od lat starają się o dziecko, albo roniły kilka razy...

Co do reszty się zgadzam, fizjologia robi swoje, ale czasem trzeba pomóc i leki od tego są, stres również robi swoje...nigdzie nie ma jednoznacznego dowodu na to że te leki są w 100%skuteczne ale również nie ma dowodu że skuteczne nie są..i tym podpierają się kobiety, tego potrzebują, NADZIEI , że nie są same z problemem, że ktoś walczy o ich dziecko

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » CIĄŻA I PORÓD » brązowe plamienie groźne??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024