jestesmy z sobą od 18 miesiecy , jest super facetem pomaga w domu wiecej robi niz ja ,jestem mu wdzieczna i on wie o tym ale dochodzi do awantur o zwykła głupotę jakis telefon nieodebrany itp zawsze w trakcie awantury wychodzi z domu i nie ma go kilka dni , nie wiem gdzie jest , pisze do mnie obrażliwe s-sy że ma mnie dość , a ja nadal nie wiem dlaczego , teraz tez go nie ma , co mam zrobić by było dobrze , proszę o dobrą radę
2 2016-09-09 14:21:05 Ostatnio edytowany przez sugar (2016-09-09 14:24:17)
Super facet, pomaga w domu i jestem mu wdzięczna----------- pisze obraźliwe esemesy i znika na kilka dni. Obudź się dziewczyno. Na świecie jest mnóstwo naprawdę fajnych facetów.
ale ja go kocham
ale ja go kocham
Ale on ma Cię gdzieś.
wiej
wiej
I to z zawrotną prędkością
bardzo bym chciała ale tak trudno to zrobić i nie wiem jak , na razie to bardzo mnie boli i cierpię ,
bardzo bym chciała ale tak trudno to zrobić i nie wiem jak , na razie to bardzo mnie boli i cierpię ,
Nikt Ci tu nie złagodzi cierpienia. Nikt też nie przemówi Ci do rozumu bo jesteś zwyczajnie zaślepiona. Współczuję Ci, ze tak źle ulokowałaś swoje uczucia. Sama musisz sobie z tym poradzić. Może jakaś bliska przyjaciółka albo mama coś Ci dobrego poradzi. Mieszkacie razem u niego czy na stancji?
mieszkamy u mnie ,widzisz dla wszystkich moich przyjaciół jest to proste ale tak jak pisałam ja nie potrafie raz kochac i nie kochac jestem uczuciowa kobietą ,dlatego cierpie ,dziekuje ci za twoje wsparcie jest mi miło
Ty nie widzisz tego co ja. Ty podchodzisz do tego emocjonalnie( co jest zrozumiałe) a ja mam chłodne podejscie bo to mnie nie dotyczy. I zapewniam Cię, że to nie jest dobre dla Ciebie. Facet jest agresywny, znika na kilka dni a to dopiero początek. Jak myślisz co będzie później? Później będzie tylko gorzej. Masz szansę z tego wybrnąć. Zrób to zanim będzie za późno. Uwierz mi na słowo, ze jak dojdą do tego dzieci to do końca życia nie zaznasz spokoju i miłości. Życie mamy tylko jedno i na dodatek bardzo krótkie. Przecież nie chcesz się tak czuć przez całe zycie. Sama musisz podjąć decyzję ale pamiętaj z tym człowiekiem dobrego życia nie będziesz miała.
masz rację ,powinnam może napisać jak to zrobic ? mam 50 lat więc troche juz przeszłam w życiu myslałam że wreszcie mam kogoś dobrego na całe życie a tu nastepny zły facet .....czy oni sa wszyscy tacy?
12 2016-09-09 18:26:18 Ostatnio edytowany przez sugar (2016-09-09 18:30:13)
masz rację ,powinnam może napisać jak to zrobic ? mam 50 lat więc troche juz przeszłam w życiu myslałam że wreszcie mam kogoś dobrego na całe życie a tu nastepny zły facet .....czy oni sa wszyscy tacy?
Gdybyś na początku napisała ile masz lat to oszczędziłabym Ci gadki o dzieciach i mamie. W tej sytuacji rozumiem dlaczego tak kurczowo się go trzymasz. Nie chcesz być sama. Uwierz, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Moja mama przez 20 lat zmagała się z niedobrym człowiekiem aż pewnego dnia powiedziała dość. Teraz ma drugiego męża, jest przeszczęśliwa i cała rodzina odetchnęła z ulgą. Nie wszyscy są źli. Nie musisz znosić takiego traktowania. Nie możesz pozwolić na taki brak szacunku. Zamknij drzwi i nie wpuszczaj. Twój dom to nie hotel. Co to ma znaczyć? Będziesz prała, gotowała, słała łóżko jak dla gościa? Jesteś człowiekiem i trzeba Cię szanować. Jesli Twój partner tego nie rozumie to pokaż mu drzwi. Jeszcze się szczęście do Ciebie uśmiechnie.
dzi,eki podbudowałaś mnie ,postaram się ale nie wiem co z tego wyjdzie napewno będę ci e informowała jesli oczywiscie mogę pozdrawiam
dzi,eki podbudowałaś mnie ,postaram się ale nie wiem co z tego wyjdzie napewno będę ci e informowała jesli oczywiscie mogę pozdrawiam
Pozdrawiam również. Pisz śmiało. Ja tu będę zaglądać. Powodzenia życzę
wychodzi z domu i nie ma go kilka dni , nie wiem gdzie jest , pisze do mnie obrażliwe s-sy że ma mnie dość , a ja nadal nie wiem dlaczego ,
no dobra,
zdarzyło się to rozumiem kilka razy?, i co wraca jak gdyby nigdy nic, czy Ty o to zabiegasz??
pije??
Omg zatkało mnie. Myślałam ze to pisze jakas nieopierzona dziewusia, ktorej sie wydaje ze milosc daje przyzwolenie na brak szacunku do samego siebie ale 50 letnia kobieta pozwala sie tak traktować?
Autorko czy Ty nie widzisz jak mało znaczysz dla tego człowieka. Dojrzały i prawdziwie kochający partner nawet w nerwach próbuje rozwiązać problem a nie znika na pare dni. Mi to co opisujesz pachnie albo uzależnieniem od alkoholu albo hulaniem podczas tych "przerw" z innymi paniami. Awantury prowokuje po to by miec pretekst do tych wypadów. Ewentualnie jest to forma tresury ktora polega na "karaniu" Cie nieobecnością za zachowania niezgodne z oczekiwaniami Pana i Władcy. I jak widac ta tresura działa bo nie pytasz jak sie wyzwolić z chorego układu tylko co zrobic by było dobrze. Jesli Ci zalezy na utrzymaniu tego "Skarba" za cenę swojej godności to wystarczy ze wyrzekniesz sie siebie i będziesz chodzić jak dobrze zdyscyplinowany koń pod bacikiem Pana. To oczywiscie tez nie zagwarantuje Ci ze on Cie nie zostawi gdy znajdzie młodsza albo jeszcze bardziej spolegliwa i karna kobietę.
Sorry za brak głaskania po główce ale jestes dorosła i powinnaś wiedziec ze milosc nie usprawiedliwia głupoty.
Podobnie jak Feniks twierdzę, że zachowanie tego mężczyzny, to nie jest nic innego jak szantaż emocjonalny, który ma na celu ukaranie Cię oraz wzbudzenie poczucia winy. Owszem, konflikty mogą się zdarzać i zdarzają w niemal każdym związku, ale dojrzały człowiek je rozwiązuje (nie karze, bo ktoś śmiał mieć własne zdanie lub czegoś oczekiwał), w tym celu rozmawia, stara się poznać stanowisko drugiej strony, szuka porozumienia i kompromisu, Ty natomiast jesteś poddawana ciągłym próbom manipulacji. Ta relacja jest toksyczna. Po czym to poznać? Choćby po tym, że jesteś tutaj i - jak sama napisałaś - z powodu jego zachowania cierpisz. Być może nawet czujesz się winna za zaistniałą w tej chwili sytuację, analizujesz, bardzo chciałabyś cofnąć czas do momentu sprzed awantury, abyś mogła zareagować/zachować się inaczej.
Prosisz o rady - szacunek do siebie to podstawa każdej zdrowej relacji, dlatego to co przede wszystkim powinnaś zrobić, to wyznaczyć wyraźne granice, na których przekraczanie nie zgadzasz się. Powinnaś również zdać sobie sprawę, że sztuczne wywoływanie awantur, demonstracyjne opuszczanie domu, znikanie na kilka dni, obraźliwe sms-y i cała ta reszta, której jesteś poddawana, to nic innego jak przemoc emocjonalna. Na tę nie może być Twojego przyzwolenia, a bierność jest Twoim największym wrogiem.
7d napisał/a:wychodzi z domu i nie ma go kilka dni , nie wiem gdzie jest , pisze do mnie obrażliwe s-sy że ma mnie dość , a ja nadal nie wiem dlaczego ,
no dobra,
zdarzyło się to rozumiem kilka razy?, i co wraca jak gdyby nigdy nic, czy Ty o to zabiegasz??
pije??
oczywiscie że ja muszę zrobić krok by wrócił ,a czy pije tego nie wiem ale myśle że tak
I jak widac ta tresura działa bo nie pytasz jak sie wyzwolić z chorego układu tylko co zrobic by było dobrze.
masz racje rzeczywiście tak jest w sprytny sposób mnie tresuje ,ale dlaczego to robi ,czy nie lepiej żyć w zgodzie i szacunku a nie niszczyć siebie i mnie ,,,,,,tak bardzo chce sie wyzwolić z tego związku i chce być szczęśliwa
Fritzl też był dobry dla swojej rodziny... karmił je, dbał o dom, robił zakupy, był dobrym sąsiadem.... czasem tylko mu odbijało.
Wiem jak to jest stać przed takim wyborem. Od Ciebie zależy co zrobisz. Radzę zająć się sobą, swoimi potrzebami. Zrób coś dla siebie, tylko dla siebie. Zasługujesz na szczęscie. Zasługujesz na wszystko. Jesteś panią swojego losu. Nie musisz nikogo prosić o miłość. Niestety łatwo powiedzieć trudniej zrobić dlatego im szybciej zrozumiesz, że ten związek Cię wyniszcza tym szybciej zaczniesz dostrzegać siebie, swoje potrzeby.
Bylam w takim zwiazku. Powiem dobitnie..
ZNIKANIE z DOMU na kilka dni = ALKOHOL = ZDRADY = BRAK SZACUNKU = BRAK MILOSCI
Wiem, ze boli... Masz w domu tylko dobrego aktora, ktory czasami daje Tobie czulosc, ale nie milosc. Uwierz, ze jego znikanie nie bierze sie z niczego. On poluje... Szuka innej... Jest inteligentny i byle co go nie zadowoli. Ciebie juz zna. Wie, ze na wiele mu pozwolisz i wybaczysz. Jest mu bezpiecznie i wygodnie dopoki nie znajdzie TEJ JEDYNEJ. Wedlug niego ladniejszej,ciekawszej...Ale nie martw sie. Z NOWA schemat za Jakis czas sie powtorzy. Calkiem mozliwe, ze juz zyjesz w trojkacie, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Poczytaj o NARCYZIE. Zrozumiesz.
I uciekaj !!!! Mysl rozumem, wylacz serce.
I jak widac ta tresura działa bo nie pytasz jak sie wyzwolić z chorego układu tylko co zrobic by było dobrze.
masz racje rzeczywiście tak jest w sprytny sposób mnie tresuje ,ale dlaczego to robi ,czy nie lepiej żyć w zgodzie i szacunku a nie niszczyć siebie i mnie ,,,,,,tak bardzo chce sie wyzwolić z tego związku i chce być szczęśliwa
Dla egoisty i manipulanta nie lepiej bo życie w zgodzie i szacunku wymaga jakiegoś tam wysiłku i pracy obu stron a on nie jest zainteresowany ponoszeniem jakichkolwiek trudów tylko czerpaniem zysków. Tresura i szantaż emocjonalny na podatnym gruncie gwarantuje mu ze te zyski bedzie miał a przy okazji sobie chłop pohula, popije. W normalnym zwiazku dostałby za to "po łbie" od partnerki a w takim jeszcze kobieta go przeprasza i błagała by wrócił do domu. Żyć nie umierać.
Autorko ja naprawde rozumiem ze nikt nie chce byc sam ale po stokroć wolałabym byc do konca życia samotna niż żyć z facetem ktory traktowałbym mnie jak Twoj, ktory z czasem kto wie moze podniósłby na mnie rękę a na bank zaczęłabym sie go wkoncu bać.
dzięki wam jestem silniejsza już dzis ,cieszę się jesteście ze mną myślę ze wiele moge nauczyc sie od was , a ja głupia myślałam że to ja jestem ta zła , a właśnie jak wyłaczyć SERCE?
dzięki wam jestem silniejsza już dzis ,cieszę się jesteście ze mną myślę ze wiele moge nauczyc sie od was , a ja głupia myślałam że to ja jestem ta zła , a właśnie jak wyłaczyć SERCE?
Nie wyłączysz serca ale zawsze możesz włączyć rozum i szacunek do samej siebie. One powinny w takich przypadkach brać gore. Zasłaniając sie kochającym sercem zawsze będziesz słaba i podatna na czyjaś manipulacje. No niestety nie zawsze można miec to czego serce zada. Uzależniony człowiek tez czuje całym sobą ze bardzo chce sie napić lub zacpac ale jesli chce żyć normalnie to musi wznieść sie ponad te pragnienia i odciąć kompletnie od używek. Boli go, telepie a potem ....jest ok. Jest szczęśliwy i wolny i rozumie ze to nie była "potrzeba serca" tylko chore toksyczne uzależnienie. Podobnie jest u Ciebie to nie serce każe Ci byc z tym człowiekiem tylko chore toksyczne uzależnienie od manipulanta maci Ci w głowie.
Bylam w takim zwiazku. Powiem dobitnie..
ZNIKANIE z DOMU na kilka dni = ALKOHOL = ZDRADY = BRAK SZACUNKU = BRAK MILOSCI
Wiem, ze boli... Masz w domu tylko dobrego aktora, ktory czasami daje Tobie czulosc, ale nie milosc. Uwierz, ze jego znikanie nie bierze sie z niczego. On poluje... Szuka innej... Jest inteligentny i byle co go nie zadowoli. Ciebie juz zna. Wie, ze na wiele mu pozwolisz i wybaczysz. Jest mu bezpiecznie i wygodnie dopoki nie znajdzie TEJ JEDYNEJ. Wedlug niego ladniejszej,ciekawszej...Ale nie martw sie. Z NOWA schemat za Jakis czas sie powtorzy. Calkiem mozliwe, ze juz zyjesz w trojkacie, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Poczytaj o NARCYZIE. Zrozumiesz.
I uciekaj !!!! Mysl rozumem, wylacz serce.
Tez o tym pomyślałam. Ty się zamartwiasz jak go przekonać do powrotu a on w tym czasie jest na polowaniu.
Napisz trochę więcej o sytuacji tego pana- czy on ma swoje mieszkanie? Czy on pracuje zawodowo? Jeśli tak, to jak to godzi z kilkudniowymi eskapadami.
Nie rób że swojego mieszkania stodoły, że jakiś facet się obraża i wybywa a potem jak gdyby nigdy nic z łaska powraca.
Tak naprawdę to mam odpowiedz na Twoje bolączki, ale nie wiem czy skorzystasz, bo wymaga samozaparcia a i efekt niekoniecznie może Cię na tym etapie zadowolić. Jak następnym razem pan się obrazi o jakąś bzdurę i się wyniesie, to broń Boże, nie proś o powrót. Mało tego- niech następnym razem to on poskamle o możliwość powrotu, która Ty rozpatrzysz. Ty już tego faceta nauczyłas, źe on Ci może napluc twarz, a Ty z radością będziesz udawała, że pada deszcz. I błagam.... Skończ z tym: ale ja go kocham, jestem emocjonalna. Każdy z nas ma uczucia. Ja tez jestem emocjonalna, ale życie nauczyło mnie bycia rozważna. Ten człowiek prawie sobie Tobą buty wyciera. Takie ublizanie osobie, która się rzekomo kocha jest niewybaczalne. Jeżeli Twój partner ma problemy emocjonalne, to niech się leczy. To żaden argument, żeby kogoś tym obarczac
annna on nie ma swojego mieszkania i nie pracuje jest na rencie własciwie rentuni
annna on nie ma swojego mieszkania i nie pracuje jest na rencie własciwie rentuni
A dokłada się opłat i do zycia?
tak daje pieniadze nie moge powiedziec ze nie bo jak ma to daje
tak daje pieniadze nie moge powiedziec ze nie bo jak ma to daje
Co miesiąc pomaga czy tak wybiórczo? Piszesz, że jak ma to daje a przecież regularnie dostaje rente
renta to na leki ale zawsze zostaje jakies 200 zł to daje , jak dorobił to pensje całą oddał ale pracy miał na 2 m-ce ,
annna on nie ma swojego mieszkania i nie pracuje jest na rencie własciwie rentuni
Kochana... Jestem w szoku. I Ty go jeszcze prosisz by on wrócił? Przecież Ty go prawie od bezdomności uratowałas. Myślę, źe moje wypowiedzi w tym temacie są zbyteczne. Ten człowiek Ciebie jawnie wykorzystuje. Z miłością to nic wspólnego nie ma.
33 2016-09-10 11:57:35 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-09-10 11:58:14)
7d napisał/a:annna on nie ma swojego mieszkania i nie pracuje jest na rencie własciwie rentuni
Kochana... Jestem w szoku. I Ty go jeszcze prosisz by on wrócił? Przecież Ty go prawie od bezdomności uratowałas. Myślę, źe moje wypowiedzi w tym temacie są zbyteczne. Ten człowiek Ciebie jawnie wykorzystuje. Z miłością to nic wspólnego nie ma.
Faktycznie wszystko jasne. Facet sili sie na udawanie troski i uczucia bo ma darmowy dach nad głowa, inaczej gdzie by sie podział? Widocznie to zmuszanie sie jest dla niego na tyle trudne ze co jakiś czas juz nie wyrabia i wtedy szuka pretekstu do awantury i wyrwania sie z domu Autorki chociaż na pare dni.
Przerażajace Autorko ze tego nie dostrzegasz i godzisz sie na to. Ja spakowałabym jego łachy w trymiga i paszoł won darmozjad i toksyk.
34 2016-09-10 11:57:48 Ostatnio edytowany przez sugar (2016-09-10 12:57:11)
renta to na leki ale zawsze zostaje jakies 200 zł to daje , jak dorobił to pensje całą oddał ale pracy miał na 2 m-ce ,
Przykro mi to mówić-pisać ale podkładasz się niesamowicie. Samotność może przerażać wiem to. Pewnie rady typu zostaw go, odejdz nie pomogą. W takim razie spróbuj inaczej do tego podejść. Zawalcz o siebie i swoje potrzeby. Może jak poczujesz się lepiej to dostrzeżesz, że taki ktoś, kto wręcz kpi sobie z Ciebie, nie jest Ci potrzebny. Zacznij być samolubna. Powoli odcinaj się od tego niezdrowego uczucia, którym darzysz tego człowieka. Jesli nie potrafisz odciąć się z dnia na dzień to zrób to małymi kroczkami. Jak odzyskasz szacunek do samej siebie to zuważysz co ten człowiek Ci robi. Spróbuj myśleć tylko o sobie. Organizuj sobie czas nie uwzględniając partnera. Przestań być od niego zależna. Niech on będzie zależny od Ciebie. Niech on się dostosuje do Ciebie. Nie jesteś mu niczego winna. Nie masz obowiązku niańczyć dorosłego chłopa, który najwyraźniej ma gdzieś Twoje poświęcenie. Uwazam, ze człowiek uczy się całe życie, uważam, ze nalezy dawać drugą szansę a nawet trzecią ale uważam też, że wszystko ma swoje granice. Postaw granice. Twój dom, Twoje zasady. Jesteś kobietą, którą należy szanować i to zacznij egzekwować.
Jeśli nie jesteś w stanie powiedzieć mu wprost, aby poszedł won z Twojego życia - co rozumiem, bo uczucia taką konfrontację tylko utrudniają - to przy jego następnej eskapadzie wymień zamki. Jeśli masz możliwość zatrzymania się u rodziny albo jakichś przyjaciół na tydzień czy dwa - byłoby jeszcze lepiej. Sąsiadów poinformować, że już tu nie mieszka i w razie próby włamania mają dzwonić na policję. Brzmi śmiesznie, ale fizyczny dystans i niemal teatralne gesty mogą uczynić rozstanie łatwiejszym. Nie zamęczaj się, jesteś warta normalnego człowieka, który szanuje Cię cały czas i po kłótni najwyżej wychodzi na godzinę pospacerować i ochłonąć.
Chcesz sie Autorko przekonać na czym mu zalezy? Następnym razem jak pójdzie w trasę to nie pisz nie dzwon, życz mu szerokiej drogi i lepszego życia. Zobaczysz jak po tygodniu zacznie podchody, udawanie ze Ci wybaczył i wspaniałomyślnie wraca i widząc Twoj opór smarkac sie i błagać o możliwość powrotu do Ciebie (czytaj Twojego mieszkanka).
dziekuje wam jest mi miło że staracie pomóc nawet nie wiecie jak bardzo sa mi potrzebne takie rozmowy uświadamiajace w tej rzeczywistości która mnie otacza ja sama też tak nieraz myślałam ale zaraz znajdowałam wytłumaczenie dla niego ,muszę to zakończyć bez nastepnych szans , dość już cierpienia i łez zawsze byłam silna i teraz tez odzyskam swoje spokojne życie .
dziekuje wam jest mi miło że staracie pomóc nawet nie wiecie jak bardzo sa mi potrzebne takie rozmowy uświadamiajace w tej rzeczywistości która mnie otacza ja sama też tak nieraz myślałam ale zaraz znajdowałam wytłumaczenie dla niego ,muszę to zakończyć bez nastepnych szans , dość już cierpienia i łez zawsze byłam silna i teraz tez odzyskam swoje spokojne życie .
Dużo sił i wytrwałości. W momentach słabszych pisz. Pomożemy:)
Jak wyjdzie po awanturze, zmień zamki w drzwiach i już go nie wpuszczaj. Niech spada na drzewo. A jego rzeczy wyrzuć za okno, może sobie pozbiera.
witam czy jestescie
Napisz może o co chodzi, na pewno ktoś się jeszcze niebawem pojawi .
witam chce zrelacjonowac swoj dzien, dzis jest gorzej ,zaczynam sie bac
43 2016-09-11 20:49:20 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-09-11 20:49:46)
Ja jestem, zreszta pisz zawsze ktos prędzej czy pózniej zajrzy i odpowie
Edit: co sie stało?
Ja też jestem. Co się stało?
7d?..
Jeżeli jesteś w stanie - napisz, co się dzieje. Nawet wybierz kogoś na forum dla bezpieczeństwa, aby facet wiedział, że ktoś zgłosi Twoją nieobecność!
Hej opowiadaj co się wczoraj działo. Wszystko u Ciebie ok?
witajcie chciałam opisac wczoraj jak minął mój dzień , ale przerwa w dostawie prądu popsuła mi szyki , dziś powiem tak czułam się fatalnie s-sy od niego przychodziły co jakiś czas , niby sie martwi bo się nie odzywam , jest przerażony czy cos mi sie nie stało , było to nawet miłe , ale potem znowu te złe słowa ,nie mogłam normalnie myślec , serce mi waliło przejechałam z 50 km . bez celu by tylko nie siedzec w domu , po powrocie napisałam do was , może i lepiej że prądu nie było poszłam wczesniej spac i dziś sie lepiej czuję , dziękuję widze że naprade pomagacie i angażujecie się sprawy innych .
witajcie chciałam opisac wczoraj jak minął mój dzień , ale przerwa w dostawie prądu popsuła mi szyki , dziś powiem tak czułam się fatalnie s-sy od niego przychodziły co jakiś czas , niby sie martwi bo się nie odzywam , jest przerażony czy cos mi sie nie stało , było to nawet miłe , ale potem znowu te złe słowa ,nie mogłam normalnie myślec , serce mi waliło przejechałam z 50 km . bez celu by tylko nie siedzec w domu , po powrocie napisałam do was , może i lepiej że prądu nie było poszłam wczesniej spac i dziś sie lepiej czuję , dziękuję widze że naprade pomagacie i angażujecie się sprawy innych .
Dobrze ze wszystko ok bo sie zaniepokoilam tym naglym milczeniem.
Pamietaj 7d, ze celem Twojego zycia nie jest wylacznie uszczesliwianie innych.Ten czlowiek ma "interes" w tym zeby udawac troskliwego ale to nie oznacza prawdziwej troski. Ktos kto kocha nie wyzywa, nie szantazuje emocjonalnie i nie stosuje kar w postaci braku kontaktu by potem wspanialomyslnie sie odezwac i "martwic " o Ciebie. To jest czysta manipulacja.
Zastanów sie przez chwilę jak bardzo jesteś od niego uzależniona. Jestem przerażona. A gdzie on do cholery jest, że przysyła Ci esemesy? Na wyspach się wygrzewa? Nie rozumiem. Mieszkacie razem a on wysyła esemesy nie wiadomo skąd. Co siedzi u innej kobiety? u kumpli? gdzie jest ten facet co łaskawie po kilku dniach wypisuje Ci te esemesy? Nie mam wątpliwości co do tego, ze pije. To jest typowe zachowanie alkoholika a wiem cos na ten temat. Znika na kilka dni a potem bada grunt bo nie wie czy już wystarczająco się stęskniłaś żeby wybaczyć mu te kilkudniowe wycieczki. Ratuj się. Zrób coś z tym. Nie mam prawa Ci mówić co masz robić ale powiem co powinnaś. Spakuj rzeczy tego pana, zmien zamek w drzwiach, zmień numer telefonu i wyjedz do rodziny na dwa miesiące . Szansa, ze to zrobisz jest jak 1:100 ale próbuj. Nie bój się. Gwarantuję, że odzyskasz spokój tylko daj sobie szansę. Przepraszam, ze tak bezpośrednio ale mnie krew zalewa, że dajesz sobą tak pomiatać. Jesteś w tej komfortowej sytuacji, ze to Twoje mieszkanie. Działaj
51 2016-09-12 15:15:01 Ostatnio edytowany przez Tula (2016-09-12 15:22:34)
Pytasz co moglabys zrobić by było dobrze czyli, jak rozumiem, normalnie i stabilnie.
Odpowiadam ci- nic nie możesz zrobić. Albo zaakceptujesz tego faceta w takim właśnie wydaniu, albo podziekujesz mu za ciąg dalszy. Ja radzę ci te druga opcję.
Facet ten na pewno normalny nie jest, a ty wchodząc w dalsze z nim układy też stopniowo coraz bardziej będziesz sie pogrążać.
On znika z domu i nie wiadomo gdzie w tym czasie przebywa, z kim jest i co robi. Może to pijak który od czasu do czasu lubi pochlac i stąd też te wulgarne sms-y, bo po pijaku on jakby awanturuje sie? Są tacy. Gdy sobie pochleje wtedy jest agresywny.
Może mieszka w tym czasie w jakiejś melinie z pijaczka? Są takie kobiety. Uciekaj od niego jak najszybciej .
Hej. Jak tam u Ciebie?
trzymam sie jakoś , nie odpisuję na żadne s-sy ,zresztą to smieszne dorosły facet a bawi sie jak dziecko w s-sy ,a czemu nie dzwoni , bo po tonie można wyczuc czy cos pił , ma cos do ukrycia i tyle .muszę dac radę bo nikt tego za mnie nie zrobi , czytam sobie po kilka razy wasze komentarze i wbijam sobie do głowy ze macie racje , a ja musze to zrealizować .
trzymam sie jakoś , nie odpisuję na żadne s-sy ,zresztą to smieszne dorosły facet a bawi sie jak dziecko w s-sy ,a czemu nie dzwoni , bo po tonie można wyczuc czy cos pił , ma cos do ukrycia i tyle .muszę dac radę bo nikt tego za mnie nie zrobi , czytam sobie po kilka razy wasze komentarze i wbijam sobie do głowy ze macie racje , a ja musze to zrealizować .
Musisz się jakoś trzymać. Przecież nie zasługujesz na takie życie. Nie odpisywanie na esemesy nie wystarczy. Trzeba pielęgnować w sobie tą chęć zmiany, żeby się nie poddać. Pomyśl sobie, że w kółko przechodzisz przez to samo. Te same utarte szlaki. Jest w domu, jest kochany, za chwilkę robi się agresywny, wychodzi, pewnie chleje, nie wraca kilka dni i wypisuje esemesy. Mozna zwariować. Odetnij się od tego. Pracujesz?
Uważaj na siebie i załatw sobie zakaz zbliżania się gdy nadal będzie się naprzykrzał.
no wiec...moje pierwsze wrazenie po zaczeciu czytania tego watku bylo, ze to...po prostu troll!!!
no wiec...moje pierwsze wrazenie po zaczeciu czytania tego watku bylo, ze to...po prostu troll!!!
Dlaczego?
Dlaczego? Po prostu mam takie odczucie czytajac to wszystko.
Wola o publike, reaguje na to, co tu inni pisza w sposob, ktory ma dalej podtrzymywac akcje....bo te krotkie wstawki sa dokladnie takie, ze wiadomo, jakie beda na to odpowiedzi.
Neko713 napisał/a:wiej
I to z zawrotną prędkością
O tak. I nie obracaj się za siebie bo się tylko upokorzysz