Piszę tutaj, ponieważ jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń w pewnej kwestii. Chodzi mi o to czy Waszym zdaniem każda kobieta ma ogromny wpływ na swojego partnera?Czy są tacy, którzy jednak nie ulegają prośbą, namową kobiet i od czego to w ogóle zależy? Czy to kwestia umiejętności psychologicznych kobiet?
Podam przykład - na podstawie mojego związku, zauwazyłam, że mogę wiele osiągnąć za odpowiednim podejściem np nakłoniłam chłopaka do rzucenia fajek, ograniczenia kontaktów z kumplem , który go wykorzystuje, do zmiany podejścia o pracy itd itd. I zastanawiam się od czego to zależy? widzę też w mojej rodzinie jak np wujek jest za ciocią i tym samym zrobiłby , poświęcił dla Niej wszystko. Czy to wynika z tego, że np jedna ze stron jest bardziej zaangażowana i tym samym bardziej podatna na wpływy? np na mnie jakiegoś dużego wpływu chłopak nie ma, owszem np motywuje do osiągania marzeń co jest plusem albo mi się wydaje i On również na mnie wpływa. Zapraszam do wypowiedzi.
Przepraszam, zapomniałam dodać, że wyczytałam, ze kobieta może uskrzydlać chłopaka bądz ściągać go w dół, czyli pewnia każda robi jedno lub drugie w większej części. Czy Wy dziewczyny widzicie kiedy uskrzydlacie, motywujecie chłopaków? czym Wy chłopcy lubicie być motywowani, co sprawia że dzięki dziewczynie pędzicie do niej jak na skrzydłach> chce wam się żyć, osiągać cele??
Moim skromnym zdaniem, wszystko jest kwestią dobrej komunikacji, podejścia , sorry , ale chłopaka trzeba podejść czasem jak dziecko uff dobrze, że mam pedagogikę skończoną, ale mimo to też popełniam błędy od czasu do czasu. Jasne, że każda może uskrzydlać i tym samym sprawiać że będzie bardziej jak to się mówi za nami. W moim przypadku to uśmiech, wiara w Jego marzenia, wsparcie, oni nie znoszą biadolenia, marudzenia, ale jednocześnie spokojnie potrafię i zwracam uwagę gdy coś mi się nie podoba, zawsze wtedy spokojnie rozmawiam, czasem czekam jak emocje opadną
zależy na jakiego chłopaka się trafi, no i żeby nie manipulować tylko szukać kompromisów, ale to u nas jest tak że zwykle ktoś jednak osiąga więcej na swoją stronę, u nas to jestem ja , może faktycznie ma to związek z tym że on jest ciut bardziej zaangażowany, no nie wiem, możliwe że coś w tym jest, bo taka osoba więcej zrobi, poświęci, bo kocha bardziej
chłopaka trzeba podejść czasem jak dziecko
no i żeby nie manipulować
Oksymoron.
haha no z Nimi to ciężka sprawa
ale no miałam na myśli niezbyt często manipulować
tego już nie dodałam, albo inaczej jeśli chodzi np o jego zdrowie i wiemy że mamy rację to tak zmanipulować zeby nie wiedział że manipulujemy
(...) chłopaka trzeba podejść czasem jak dziecko
(...)
no miałam na myśli niezbyt często manipulować big_smile tego już nie dodałam, albo inaczej jeśli chodzi np o jego zdrowie i wiemy że mamy rację to tak zmanipulować zeby nie wiedział że manipulujemy
Ty tak naprawdę myślisz i robisz? Jeśli tak, to współczuję Twym bliskim, Tobie też.
Piszę tutaj, ponieważ jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń w pewnej kwestii. Chodzi mi o to czy Waszym zdaniem każda kobieta ma ogromny wpływ na swojego partnera?Czy są tacy, którzy jednak nie ulegają prośbą, namową kobiet i od czego to w ogóle zależy? Czy to kwestia umiejętności psychologicznych kobiet?
Podam przykład - na podstawie mojego związku, zauwazyłam, że mogę wiele osiągnąć za odpowiednim podejściem np nakłoniłam chłopaka do rzucenia fajek, ograniczenia kontaktów z kumplem , który go wykorzystuje, do zmiany podejścia o pracy itd itd. I zastanawiam się od czego to zależy? widzę też w mojej rodzinie jak np wujek jest za ciocią i tym samym zrobiłby , poświęcił dla Niej wszystko. Czy to wynika z tego, że np jedna ze stron jest bardziej zaangażowana i tym samym bardziej podatna na wpływy? np na mnie jakiegoś dużego wpływu chłopak nie ma, owszem np motywuje do osiągania marzeń co jest plusem albo mi się wydaje i On również na mnie wpływa. Zapraszam do wypowiedzi.
Od kobiety bardzo dużo zależy,jak ten związek będzie wyglądał. Ale jak widzę masz dobry wpływ na chłopaka i to z tych pozytywnych (papierosy, kumpel który go wykorzystywał,praca) ,ale nie przeginaj,bo może kiedyś powiedzieć "stop". To co zrobiłaś do tej pory - wystarczy,no chyba, że chłopak lubi kiedy ktoś nim rządzi,ale swoje zdanie też musi mieć i nie dołuj go,nie poniżaj ,bo to by uwłaczało jego godności - zresztą sama o tym wiesz, ale też nie pozwól wchodzić sobie na głowę, ale to chyba Ci nie grozi,bo po poście widzę, że to Ty masz więcej do powiedzenia. Piszesz,że wujek jest za ciocią - to znaczy,że bardzo ją kocha,ona zapewne też - dotarli się, przyzwyczaili i raczej żyć bez siebie by nie mogli. Takie małżeństwa powinny być.