Witam. Od jakiegoś pół roku tkwię w poważnych rozterkach, w końcu po raz 1. zdecydowałam się skorzystać z pomocy obcych ludzi z forum. Liczę na rady, na wsparcie , bo wariuję. Jestem już prawie 2,5 roku w związku, chłopak ma swoje wady i zalety jak każdy, mamy prawie po 30 lat, mamy poważne zamiary wobec siebie. Chłopak jest rozsądny, ma fajne zalety, ważne dla mnie, wady w miarę do ogarnięcia, ważne że ma szacunek do mnie,do innych, kocha mnie, daje wsparcie kiedy trzeba itd Natomiast mam poważny problem, nie wiem czy chce się zaręczać, On o tym wspomina, a powód dotyczy Jego rodzinki, która mi bardzo nie odpowiada.Ma on 3 rodzeństwa: dwóch braci i siostrę, nie ma wielkiej różnicy wieku między nami, natomiast to co dawno już zauważyłam :dużo piją, byliśmy na kilku wyjazdach, zapijali się skrzyniami piw, nie ze wypiją 2 -3 , ale z 7 na głowę.Głowy mają mocne, nic nie odwalają , nie tylko piwo piją, inne trunki też , ale to taka podstawa. Ich ojciec to alkoholik, 20 lat terroryzował rodzinę, ale mama była z NIm współuzależniona. Nie zapraszają mnie nigdy do domu, z dwa razy na chwilkę byłam , bo rodzina jest w nędzy pogrążona, dzieci muszą pomagać.Ojciec wciąż popija , mniej niż wcześniej, ale popija.Chłopak twierdzi, że nie jeżdżę do Niego, nie zaprasza bo nie ma warunków, a gdy byłam te dwa razy również towarzycho popijało skrzynki piw :(ja nie chcę się wynosić, sama jestem abstynentką, raz na rok wypiję piwo z sokiem , wszystko dla ludzi jest ale uważam, że oni przeginają, mój chłopak nie pije , ale boję się , że wpadnie w trans choć zapewnia że nie. No ale ufam Mu, bardziej martwi mnie coś innego, jak będą wyglądały nasze spotkania po ewentualnym ślubie? nie ciągnie mnie do nich, mam obrzydzenie jakieś do osób nadużywających alko, jego siostra zupełnie inna niż ja, pół chłopak, ciężko o rozmowę głębszą moja mama nie chce widzieć jego rodziców, szczególnie ojca alkona, jest nastawiona anty. Co ja mam robić? chciałabym szczerze mu powiedzieć że nie podoba mi się to , myśle ze się domyśla, bo krytykowałam z lekka nieraz jego familię, z 2 str jest DDA więc będzie z Nim strasznie ciężko na ten temat porozmawiać, jest bardzo za rodziną, dla niego to najważniejsza wartość. Eh, nie wiem sama , mam mentlik. Oni niby tak mnie lubia, ale wstępu nie mam
zapraszają 2 razy d roku na święta - taki zjazd u Jego babci na który juz nie mam ochoty jezdzić. Czy ja przesadzam? nie wiem już. Chłopak się wydaje dobry, szczery, choć np moja mama nie widzi tych cech u niego, jedynie wady wytyka . Dziękuję z serca za czas poswięcony na czytanie i energię , bardzo proszę o słowo komentarza. Pozdrawiam
Mój chłopak twierdzi że wie, że przeginają, ale on za młodu trochę też szalał , a Oni są ambitni, mają pracę , starszy brat się buduje (On strasznie kopci faję, jedna za drugą, mój też to robił ale podeszłam Go i rzucił).
Natalio, a czego byś chciała? Wydajesz się być rozsądną dziewczyną. Po ile macie lat. Mieszkacie już ze sobą? Może lepiej zamieszkać ze sobą i sprawdzić się w trudnych chwilach? Nie ulega wątpliwości, że jeśli Twój facet pochodzi z rodziny alkoholowej/dysfunkcyjnej, to mogą być kłopoty (po prostu, dziedziczy się pewne mechanizmy). Słuchaj swojej intuicji.
Język polski trudny, nie? Pisząc trans miałaś na myśli ciąg. Nie, że nie chcesz się wynosić, tylko nie chcesz być wyniosła. No i ten "mentlik". Twoja składnia nie powala, musiałam się namęczyć, żeby zrozumieć Twoja wypowiedź, ale skoro już to nastąpiło, a prosisz o komentarz, oto on:
Nie wiem, czy się zaręczasz z tesciami czy ze swoim chłopakiem. Bardzo dużo energii poświeciłas na studium przypadku. No szkoda, źe siostra Ci nie odpowiada. Pewnie, że lepiej gdyby ojciec nie był alkoholikiem, ale wiesz co? To nie my decydujemy w jakiej rodzinie się urodzilismy. Rozmawiałam z wieloma dziećmi alkoholików i żadne nie czuło chluby z powodu uzależnienia rodzica. Twój chłopak miał poważniejsze rozterki niż to, że narzeczona zmartwia się o ewentualne spotkania. Ty Czujesz do tych ludzi obrzydzenie. I wiesz co? Może Twój chłopak tez, ale to jednak jego rodzina. W takiej się urodził. Dzieci alkoholików mają silna potrzebę miłości i uznania. On nie odtrąci rodziny tylko dlatego, źe Ty się nimi brzydzisz.
Wracając do Ciebie- zrób test i poproś chłopaka o przeczytanie Twojej wypowiedzi nt jego rodziny. Uważam, że to okrutne, że swoje ewentualne przyszłe życie z nim rozpatrujesz przez pryzmat czegoś na to on nie ma wpływu. On nie wytraci rodzeństwu piwa z rąk, dlatego, że Ty pijesz raz do roku. Rozumiem, że gdyby urodził się w rodzinie królewskiej nie miałabyś juz żadnych obiekcji.
5 2016-07-04 19:20:05 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-07-04 19:22:43)
Język polski trudny, nie? Pisząc trans miałaś na myśli ciąg. Nie, że nie chcesz się wynosić, tylko nie chcesz być wyniosła. No i ten "mentlik". Twoja składnia nie powala, musiałam się namęczyć, żeby zrozumieć Twoja wypowiedź, ale skoro już to nastąpiło, a prosisz o komentarz, oto on:
Nie wiem, czy się zaręczasz z tesciami czy ze swoim chłopakiem. Bardzo dużo energii poświeciłas na studium przypadku. No szkoda, źe siostra Ci nie odpowiada. Pewnie, że lepiej gdyby ojciec nie był alkoholikiem, ale wiesz co? To nie my decydujemy w jakiej rodzinie się urodzilismy. Rozmawiałam z wieloma dziećmi alkoholików i żadne nie czuło chluby z powodu uzależnienia rodzica. Twój chłopak miał poważniejsze rozterki niż to, że narzeczona zmartwia się o ewentualne spotkania. Ty Czujesz do tych ludzi obrzydzenie. I wiesz co? Może Twój chłopak tez, ale to jednak jego rodzina. W takiej się urodził. Dzieci alkoholików mają silna potrzebę miłości i uznania. On nie odtrąci rodziny tylko dlatego, źe Ty się nimi brzydzisz.
Wracając do Ciebie- zrób test i poproś chłopaka o przeczytanie Twojej wypowiedzi nt jego rodziny. Uważam, że to okrutne, że swoje ewentualne przyszłe życie z nim rozpatrujesz przez pryzmat czegoś na to on nie ma wpływu. On nie wytraci rodzeństwu piwa z rąk, dlatego, że Ty pijesz raz do roku. Rozumiem, że gdyby urodził się w rodzinie królewskiej nie miałabyś juz żadnych obiekcji.
Gdyby człowiek tylko miłością żył... .
Niestety nie wiesz, co to znaczy wychowywać się w rodzinie alkoholowej.
Choć często nam się wydaje, że można normalnie wyjść na ludzi (i wielu osobom to się udaje), pewne mechanizmy pozostają.
Uważam rozterki autorki za ważne, do rozważenia.
Natalio, a czego byś chciała? Wydajesz się być rozsądną dziewczyną. Po ile macie lat. Mieszkacie już ze sobą? Może lepiej zamieszkać ze sobą i sprawdzić się w trudnych chwilach? Nie ulega wątpliwości, że jeśli Twój facet pochodzi z rodziny alkoholowej/dysfunkcyjnej, to mogą być kłopoty (po prostu, dziedziczy się pewne mechanizmy). Słuchaj swojej intuicji.
Dzięki, wiesz chciałabym żeby mieć dobre relacje z Jego rodziną, w miarę ich polubić, dogadać się, a nie oglądać zawsze z piwem w ręku, to odrażające i irytujące.Nie mieszkamy ze sobą, ale często spędzamy ze sobą długie weekendy, miałam okazję Go sprawdzić w trudnych chwilach , bardzo dobrze się spisał wtedy.No właśnie martwię się żeby nie był jak oni, fajki rzucił, ogromny sukces, do alko też wydaje się że Go średnio ciągnie. Czytałam, że dzieci alko albo idą w ślady albo wcale nie sięgają po alko, ciekawe czy są tacy co potrafią zachować umiar, On twierdzi, że do tej grupy się zalicza. Jestem załamana Jego rodzeństwem zachowaniem tejże grupki osób.
aannaa, starałam się pisać zwięzle , może emocje wzięły górę, fajnie, że jednak przeczytałaś , a może i Ty po piwku i się literki plączą (żart).
Ja się zgadzam z tym co piszesz, tak wiem, nikt nie wybiera rodziców, ale faktycznie byłabym zadowolona gdyby były tam zdrowsze relacje, nigdzie nie ma idealnie, nie szukam też księcia, ale jak widzę na Jego rodziców nie można liczyć, poza tym troszkę mi wstyd za Ich zachowanie niekiedy. Zle czuję się w Ich towarzystwie. Przeczytać Mu tego nie dam, nie chcę Go ranić, dlatego kombinuję jak koń pod górę, sama nie miałam lekko, mama samotnie mnie wychowywała, domyślam się, że dzieci z rodzin dysfunkcyjnych są wyczulone, więc nie chcę nikogo ranić. Co byście zrobiły na moim miejscu? przekreśliły związek z lęku? niechęci do rodziny? czy w ogóle podjęłybyście temat z chłopakiem na ten temat? uważam że trzeba być szczerym w związku, więc może i warto ale jak? to bardzo trudny temat, najtrudniejszy z możliwych. Ostatnio już było Mu przykro, przeżył gdy prosiłam by przy znajomych nie mówił że jego mama pochodzi z tak wielodzietnej rodziny z różnych powodów. Odebrał to emocjonalnie
Kochana Lilko, z tą moją intuicją bywa różnie, czuję że On jest dobry, wierny, uczciwy, czuły, odpowiedzialny, ale bywa trudny. Czasem kłamie że nagle Jego brat mniej pije itd co wiem, że nie jest prawdziwe. Moje najbliższe przyjaciółki, ciocia są Nim zachwycone, chwalą , a własna mama tylko snuje złe scenariusze, nie znosi Go , przykre. Ja oczywiście mamy słuchać nie zamierzam ale bywa i tak, że nachodza myśli pełne lęku że może Ona coś czuje ;/ jak to matka
Natalio, a dlaczego ma nie ujawniać , że jego mama pochodzi z wielodzietnej rodziny?czyżby to był wstyd?
Musisz , go przede wszystkim poznać jak sie zachowuje w różnych sytuacjach, gdy jesteście w towarzystwie, czy potrafi odmówić alkoholu, czy sie upija? To , że jest z rodziny alkoholików, to jeszcze o niczym nie świadczy. W różnych rodzinach zdarzają się czarne owce. Powinniście o tym szczerze porozmawiać. Masz obawy , to naturalne, ale szczerość jest podstawą dobrego związku.
aannaa, starałam się pisać zwięzle , może emocje wzięły górę, fajnie, że jednak przeczytałaś , a może i Ty po piwku
i się literki plączą (żart).
Ostatnio już było Mu przykro, przeżył gdy prosiłam by przy znajomych nie mówił że jego mama pochodzi z tak wielodzietnej rodziny z różnych powodów. Odebrał to emocjonalnie
Przychylam się w 100% do zdania Anny.
Ty natomiast jesteś dla mnie odrażająca ze swoją pustoscią i roszczeniowością.
Współczuję twojemu facetowi nie rodziny a dziewczyny.
Nieważne rodzeństwo, nieważni teściowie i rodzice czy się lubią, czy mają pieniądze.
Liczyć się będziesz tylko Ty i twój mąż. Nad tym wytężaj umysł. Lata miną i czy nie będzie Cię krzywdził? Czy będzie dla ciebie wsparciem? Czy jest silny duchowo jak głowa rodziny, czy też będziesz miała go jako dziecko na utrzymaniu i wychowaniu?
aannaa, starałam się pisać zwięzle , może emocje wzięły górę, fajnie, że jednak przeczytałaś , a może i Ty po piwku
i się literki plączą (żart).
Ja się zgadzam z tym co piszesz, tak wiem, nikt nie wybiera rodziców, ale faktycznie byłabym zadowolona gdyby były tam zdrowsze relacje, nigdzie nie ma idealnie, nie szukam też księcia, ale jak widzę na Jego rodziców nie można liczyć, poza tym troszkę mi wstyd za Ich zachowanie niekiedy. Zle czuję się w Ich towarzystwie. Przeczytać Mu tego nie dam, nie chcę Go ranić, dlatego kombinuję jak koń pod górę, sama nie miałam lekko, mama samotnie mnie wychowywała, domyślam się, że dzieci z rodzin dysfunkcyjnych są wyczulone, więc nie chcę nikogo ranić. Co byście zrobiły na moim miejscu? przekreśliły związek z lęku? niechęci do rodziny? czy w ogóle podjęłybyście temat z chłopakiem na ten temat? uważam że trzeba być szczerym w związku, więc może i warto ale jak? to bardzo trudny temat, najtrudniejszy z możliwych. Ostatnio już było Mu przykro, przeżył gdy prosiłam by przy znajomych nie mówił że jego mama pochodzi z tak wielodzietnej rodziny z różnych powodów. Odebrał to emocjonalnie
Twój żart jest na podobnym poziomie jak cała wypowiedź. Gdybyś zadała sobie trochę trudu i przeczytała moje posty, to byś wiedziała, że ja alkoholu w ogóle nie pije
natalia_fiolek napisał/a:aannaa, starałam się pisać zwięzle , może emocje wzięły górę, fajnie, że jednak przeczytałaś , a może i Ty po piwku
i się literki plączą (żart).
Ostatnio już było Mu przykro, przeżył gdy prosiłam by przy znajomych nie mówił że jego mama pochodzi z tak wielodzietnej rodziny z różnych powodów. Odebrał to emocjonalnie
Przychylam się w 100% do zdania Anny.
Ty natomiast jesteś dla mnie odrażająca ze swoją pustoscią i roszczeniowością.
Współczuję twojemu facetowi nie rodziny a dziewczyny.
Popieram. O ile w przypadku alkoholizmu to jeszcze bym zrozumiał zatajanie tego faktu, o tyle traktowanie wielodzietności jak czegoś wstydliwego jest zwykłym chamstwem.
14 2016-07-04 21:53:12 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-07-04 21:55:32)
(...) Dziękuję z serca za czas poswięcony na czytanie i energię , bardzo proszę o słowo komentarza. Pozdrawiam
Rodzice i rodzeństwo alkoholicy to czynnik ryzyka ale o niczym to nie przesądza. Znam kilka takich przypadków i większość dzieci z takich rodzin jakie ja znam wyszły na ludzi. Czyli ja na Twoim miejscu miałbym oczy otwarte ale bym nie dramatyzował.
Nieważne rodzeństwo, nieważni teściowie i rodzice czy się lubią, czy mają pieniądze.
Liczyć się będziesz tylko Ty i twój mąż. Nad tym wytężaj umysł. Lata miną i czy nie będzie Cię krzywdził? Czy będzie dla ciebie wsparciem? Czy jest silny duchowo jak głowa rodziny, czy też będziesz miała go jako dziecko na utrzymaniu i wychowaniu?
Dokładnie. Oczywiście fajnie mieć fajnych i sytuowanych teściów ale ja bym nie dramatyzował. Osobiście cenię sobie niezależność.
15 2016-07-04 22:17:17 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-07-04 22:17:46)
natalia_fiolek
No ja też jestem ciekawy tych "różnych powodów", dla których trzeba to ukrywać (pochodzenie z rodziny wielodzietnej).
Jeśli chodzi o DDA, to jako że to bardzo szeroki problem, a Ty w gruncie rzeczy nie napisałaś nic istotnego (pod tym kątem) o swoim chłopaku, to trudno coś Tobie doradzić.
Może po prostu przeczytaj coś o DDA (głównie o objawach) i skonfrontuj tą wiedzę z zachowaniem Twojego chłopaka?
16 2016-07-04 22:58:46 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-07-04 23:04:24)
1. Nie ma idealnych ludzi, nie ma idealnych rodzin.
2. Nie zaręczysz się z Jego Rodzina, tylko z Nim.
3. Możesz z Nim tworzyć związek, ale na ślub już się nie zdecydujesz, ponieważ dla Ciebie świętość to tylko "papierek"? Czyli dobry jest na faceta a na męża już nie? Super podejście, nie ma co.
4. A ludzie z rodzin, gdzie nie nadużywa się alkoholu to niby nie są w przyszłości czasami alkoholikami?
5. Jak śmiesz zabraniać mówić Mu, że Jego Mama pochodzi z wielodzietnej rodziny? Hipokryzja do potęgi entej.
6. Żart skierowany do Aannaa był tak żenujący, że szkoda słów.
7. W ogóle wydaje mi się, że jesteś taką damą "ą, ę". Alkohol be, fajki be.
Jestem totalnym abstynentem, ale nie oceniam ludzi przez pryzmat używanych przez nich używek, a Ty tak niestety robisz. I to jest bardzo złe.
P.S. Naprawdę zrozumiałabym Twoje rozterki, gdyby Twój Facet też był alkoholikiem i szczerze, pewnie bym napisała, abyś zastanowiła się nad tym związkiem... .