Witam was wszystkich.Podczytuje Netkobiety kilka ładnych lat i w sumie teraz postanowiłam założyć wątek.Problem dotyczy moich relacji z mężem a raczej ich braku.Jesteśmy razem 10 lat,małżeństwem 7.Nie będę opisywała jak wczesniej wyglądały nasze stosunki partnerskie...ale chyba nigdy nie było super.W sumie od samego początku ja byłam strona bardziej kochająca.Mamy dwójkę dzieci- 7l i 4msc.Problem dotyczy tego,że nie ma w naszym związku bliskosci, śpimy w oddzielnych sypialniach o ostatni sex to był wtedy kiedy zaszlam w druga ciążę.Mąż nie dąży do bliskość,tłumaczy sie stresami, problemami,często wyjeżdża z pracy.Jak się cytuje "czepiam" że go nie ma,nie pomaga to odpiera atak że przeszkadzam mu pracować, że go nie wspieram, że on prowadzi biznes i ciągnie jednoczesnie etat(z tego biznesu nie ma kasy od dwóch lat i nigdy żadnej nie bylo,czasami dokłada z budżetu domowego).Jak się "czepiam" to jest obrona i gadka jw. Później opisze więcej szczegółów z naszego życia.Ale powiedzcie mi czy ją jestem tak naiwna ,że nie widzę że może on mieć romans?Czy mógł się tak zatracic że popadł w pracoholizm? Co mam robić? Pomóżcie.Nieoddzywanie nic nie daje, bo jemu to na rękę,jak nie rozmawiam- wtedy tylko telfon w ręku.Rozmawiać jakoś też nie chce na tematy mnie nurtujące ,bo od razu sie unosi, że znow zaczynam a on pracuje, prowadzi biznes a ją go nie wspieram.Tylko wspieranie według jego ideologi tak że ja sprzątam,gotuje, zajmuje się domem, dziećmi, edukacją córki, pracuję...a on tylko na delegacjach i nic od niego nie chcieć.Pomóżcie co robić.
Witam was wszystkich.Podczytuje Netkobiety kilka ładnych lat i w sumie teraz postanowiłam założyć wątek.Problem dotyczy moich relacji z mężem a raczej ich braku.Jesteśmy razem 10 lat,małżeństwem 7.Nie będę opisywała jak wczesniej wyglądały nasze stosunki partnerskie...ale chyba nigdy nie było super.W sumie od samego początku ja byłam strona bardziej kochająca.Mamy dwójkę dzieci- 7l i 4msc.Problem dotyczy tego,że nie ma w naszym związku bliskosci, śpimy w oddzielnych sypialniach o ostatni sex to był wtedy kiedy zaszlam w druga ciążę.Mąż nie dąży do bliskość,tłumaczy sie stresami, problemami,często wyjeżdża z pracy.Jak się cytuje "czepiam" że go nie ma,nie pomaga to odpiera atak że przeszkadzam mu pracować, że go nie wspieram, że on prowadzi biznes i ciągnie jednoczesnie etat(z tego biznesu nie ma kasy od dwóch lat i nigdy żadnej nie bylo,czasami dokłada z budżetu domowego).Jak się "czepiam" to jest obrona i gadka jw. Później opisze więcej szczegółów z naszego życia.Ale powiedzcie mi czy ją jestem tak naiwna ,że nie widzę że może on mieć romans?Czy mógł się tak zatracic że popadł w pracoholizm? Co mam robić? Pomóżcie.Nieoddzywanie nic nie daje, bo jemu to na rękę,jak nie rozmawiam- wtedy tylko telfon w ręku.Rozmawiać jakoś też nie chce na tematy mnie nurtujące ,bo od razu sie unosi, że znow zaczynam a on pracuje, prowadzi biznes a ją go nie wspieram.Tylko wspieranie według jego ideologi tak że ja sprzątam,gotuje, zajmuje się domem, dziećmi, edukacją córki, pracuję...a on tylko na delegacjach i nic od niego nie chcieć.Pomóżcie co robić.
W jakim wieku jesteście?
Nie powinno być tak jak opisujesz.
Krótko: Kochanka.
Krótko: Kochanka.
Też to obstawiam.
5 2016-06-27 21:43:55 Ostatnio edytowany przez Lillka-15 (2016-06-27 21:44:35)
No, nie ma co owijać w bawełnę i psiać forumowe elaboraty.
Jest ktoś trzeci.
Jest żona i kochanka.
Ty masz siedzieć cicho dlatego, aby nie rozwalić układu, bo on coś musiałby zrobić, przetasować w swoim życiu.
A ty, niezależnie od tego, czy jest kochanka, czy jej nie ma, jesteś gotowa na zmiany u siebie?
6 2016-06-27 22:28:45 Ostatnio edytowany przez agness131 (2016-06-27 22:40:16)
Ja mam 35 a on 40 lat.Nad zmianami zastanawiam sie od dłuższego czasu. Muszę mieć dowody, nie chcę działać pochopnie. Jak go sprawdzić?Nie chcę wyjsc na zazdrosna, zdesperowaną żonę, tym bardziej się poniżać przeszukujac mu telefon.Nie chowa telefonu, wszystko tłumaczy pracą,stresem.Ale ja jednak nie chcę tak żyć.Ostatnio powiedział mi, że jestem dla niego ostatnio bardzo dobra....czyli nie czepiam się, dom i dzieci ogarnięte, on jeździ w ;"teren.
Czyli na imię jej: Teren
Nie wygłupiaj się. Sama wiesz, że to romans, tylko, że nie chcesz wiedzieć
Albo popadł w rutynę, albo od dawna prowadzi podwójne życie i rzekoma firma która prowadzi nazywa sie kochanka. Jeśli uderzysz w stół to nożyce same sie odezwa i dowiesz sie wtedy kto mieszka w twoim domu- wynajmij detektywa. Jeśli to stacjonarna doopa to detektyw szybko ją namierzy da ci fotki i dużo nie zapłacisz. Jeśli doopa mieszka w innym mieście to detektyw policzy ci słono za swoją delegacje ale też namierzy bocznikowa. Rób to wszystko za plecami Pana i władcy bo długi jęzor utrudni ci sprawę. Jeśli sprawdzian ze nie o boczna doope chodzi to sprawdź te jego firmę. Czy przypadkiem nie jest tak że pań składa sobie kasę na jakimś tajnym koncie tylko dla siebie by w odpowiednim czasie dać nogę. Potrzep tym panem ale za jego plecami. Dowalisz mu jak z armaty gdy będziesz miała odpowiednie argumenty czyli kule.
9 2016-06-27 22:43:58 Ostatnio edytowany przez agness131 (2016-06-27 22:45:54)
Możliwe...myślę, że mnie to jednak nie spotka.Ale jak mu to udowodnić?
Możliwe...myślę, że mnie to jednak nie spotka.Ale jak mu to udowodnić?
Po przejrzeniu Twoich pozostałych wątków nie mam najmniejszych wątpliwości, że Cię to spotkało i to nie raz.
Nie raz też zamiotłaś pod dywan problemy w waszym związku. Szykuje się kolejne zamiatanie...
Firma jest na mnie i drugiego współwłaściciela.Nie generuje zysków,jedynie na pokrycie kosztów prowadzenia np.pensje, które są bardzo wysokie dla programistow.Nie można sobie od tak wyprowadzić pieniędzy z tej firmy. W zasadzie mąż tam nigdzie nie figuruje a zajmuje sie tym powiedzmy bez zarobku i wspolwlaciciel tez.Jeśli chodzi o delegację to zawsze wraca wvtym samym dniu,potrafi jechać 450km i wrócić w nocy bo nie chce spać po hotelach, rano iść do pracy.Jak pisałam on pracuje na etacie i dodatkowo prowadzi/rozwija ta firmę.Często pracuje i pisze oferty, specyfikacje do nocy.Nie chcę go zbyt szybko posądzać o kochankę.Podejrzewam, że popadł w pracoholizm.Jednak jedno nie wyklucza drugiego i muszę sie upewnić.Telefony leżą, nie trzyma przy sobie.
On właściwie nie potrzebuje adwokata. Już go ma
Od 4 lat nie odczuwa popędu. Tak, wiem, praca
Jest emocjonalnie niedostępny, a z pozostałych wątków wynika, że nie jest to jeszcze największy problem
Firma i owoce jego wielkiej pracy nie są powalające? No cóż. Jeżeli dzieli się uwagę i energię na rodzinę, pracę i kochankę, to otrzymuje się taki wynik...
Agnes przeczytałam wszystkie Twoje wątki. ..
i od 6 (!) Lat bez zmiany..sztampowo powtarzające się sytuacje i słowa.
Więc zadam Tobie jedno pytanie-czy on już poszpachlował tą ścianę?
Firma jest na mnie i drugiego współwłaściciela.Nie generuje zysków,jedynie na pokrycie kosztów prowadzenia np.pensje, które są bardzo wysokie dla programistow.Nie można sobie od tak wyprowadzić pieniędzy z tej firmy. W zasadzie mąż tam nigdzie nie figuruje a zajmuje sie tym powiedzmy bez zarobku i wspolwlaciciel tez.Jeśli chodzi o delegację to zawsze wraca wvtym samym dniu,potrafi jechać 450km i wrócić w nocy bo nie chce spać po hotelach, rano iść do pracy.Jak pisałam on pracuje na etacie i dodatkowo prowadzi/rozwija ta firmę.Często pracuje i pisze oferty, specyfikacje do nocy.Nie chcę go zbyt szybko posądzać o kochankę.Podejrzewam, że popadł w pracoholizm.Jednak jedno nie wyklucza drugiego i muszę sie upewnić.Telefony leżą, nie trzyma przy sobie.
też tak myślałam ,kamuflował się dobrze , nawet b.dobrze , aż pewnego razu sms ......:( (pracoholikiem jest chyba każdy facet)
Dziekuje za wasze odpowiedzi.Pokazujecie mi to czego ją od dawna nie chcę tak naprawdę zobaczyć.Teraz mieszkamy w domku.W sumie jestem tu uziemiona.Chcę mieć dowody czarno na białym. Nadal jestem w punkcie wyjścia a "rodzinka" trwa. Jeśli chodzi o detektywa to ze względów finansowych nie wchodzi to w grę.
Mąż nie dąży do bliskość... Rozmawiać jakoś też nie chce na tematy mnie nurtujące ,bo od razu sie unosi, że znow zaczynam a on pracuje, prowadzi biznes a ją go nie wspieram.Tylko wspieranie według jego ideologi tak że ja sprzątam,gotuje, zajmuje się domem, dziećmi, edukacją córki, pracuję...a on tylko na delegacjach i nic od niego nie chcieć..
Widzisz agness, nic nie zdziałasz, jak mąż nie chce ciebie, bo to tak właśnie wygląda. Możliwe że twój mąż ma kochankę, albo i nie ma. Oboje nie szanujecie się, odsuneliście się od siebie. Twój mąż nie chce rozmów z tobą bo zapewne uważa że go atakujesz, więc stosuje agresję bierną i ucieka nie podejmując z toba żadnych rozmów- jest jak mały chłopiec który chciał bawić się w dom, ale znudziło mu się, to niepoważne.
Nie musisz tego znosić, i jeżeli jest tobie źle z tym, on w dalszym ciągu nie chce szczerej rozmowy w temacie- małżeństwa, partnerstwa i sprawy seksu. Może zadaj mu pytanie dlaczego on z tobą jest skoro traktuje ciebie jak... niańkę jego dzieci, kucharkę i sprzątaczke a nie jak żonę z którą się rozmawia, okazuje jej czułość szacunek, kocha się z nią. Gdy nie będzie chciał odpowiedzieć na to pytanie od razu, to prawdopodobnie coś jest na rzeczy, może ciebie nie kocha.
Dlatego jeżeli czujesz się z tym wszystkim źle (a nie musisz, nie powinnaś bo nie chcesz tak żyć) to zastanów się po co z nim jeszcze jesteś. Nie musisz być z kimś kto ciebie nie szanuje, nie słucha, nie jest tobie bliski chyba że tak chcesz, bo tak lubisz. Niezależnie od tego gdyby jednak okazało się że mąż prowadzi podwójne życie, to możesz dochodzić swoich praw, bo to z jego winy rozpada się wasze małżeństwo. Nie dba o ciebie, o was, a ty starasz się żeby w domu było dobrze, dbasz o dzieci, ciepłą atmosferę, zależy tobie na rodzinie, na nim, a jemu nie, bo wciąż ucieka przed tobą- rozmowami, bliskością fizyczną, a wymówką jest praca i wszystko co z nią jest związane.
Masz wybór.
Kobietki!Zaczęłam wnikliwe obserwować M.Doszło również do rozmowy, ich tak poświęcił mi te dwie minuty.Zapytałam wprost czy ma kogoś.Oczywiście zaprzeczył (zresztą na co ja innego liczyłam).Jak już wspomniałam, na detektywa mnie nie stać.Jakie inne metody pomogą mi wykryć,że jednak kogoś ma?
Kobietki!Zaczęłam wnikliwe obserwować M.Doszło również do rozmowy, ich tak poświęcił mi te dwie minuty.Zapytałam wprost czy ma kogoś.Oczywiście zaprzeczył (zresztą na co ja innego liczyłam).Jak już wspomniałam, na detektywa mnie nie stać.Jakie inne metody pomogą mi wykryć,że jednak kogoś ma?
Schrzaniłaś już na wstępie. Nie stać Cię na detektywa, ale postanowiłaś utrudnić sobie rolę detektywa i ostrzegłaś go obecnie, że będziesz go miała na oku i podejrzewasz romans. Teraz będzie się bardziej pilnował i będziesz miała jeszcze większy problem z udowodnieniem czegokolwiek. Przy czym podejrzewam, że taki był właśnie cel tego pytania. Sama sabotujesz swoje działania, bo dowiedzieć się i udowodnić nie chcesz, o czym świadczy długa już historia zamykania oczu na problemy w związku.
Kobietki!Zaczęłam wnikliwe obserwować M.Doszło również do rozmowy, ich tak poświęcił mi te dwie minuty.Zapytałam wprost czy ma kogoś.Oczywiście zaprzeczył (zresztą na co ja innego liczyłam).Jak już wspomniałam, na detektywa mnie nie stać.Jakie inne metody pomogą mi wykryć,że jednak kogoś ma?
Agness nic się nie zmieniło od 2010 r., już wtedy czułaś się niekochana i niepotrzebna, a on przed tobą nawet tego nie ukrywał. Już wtedy zastanawiałaś się czy on kogoś ma, widziałaś że ciągle kogoś szukał, rejestrował się na różnych portalach i nawiązywał nowe znajomości, odświeżał stare i nie przejmował sie tym że cierpisz, mimo to zdecydowałaś się na drugie dziecko. Jak długo jeszcze będziesz prosiła o porady w sprawie swojego męża, jak z tym nic i tak nie robisz, wróć do swoich starych postów i poczytaj je od początku to może wreszcie sama zauważysz w czym tkwisz.
Jeżu, założyłaś 8 tematów na ten sam temat. Lol