Czesc. Rok temu płakałam tu jako oszukana, zbezczeszczona... Nic sie nie zmieniło w tym temacie, dla tych, które chciały by wierzyć, ze czas goi rany. Ja wciąż cierpię a on układa sobie zycie z kochanka. Pisze w kwestii facetów, czy wy tez trzymacie żałobę do śmierci czy układacie sobie zycie na nowo? Moi znajomi madraluja ale nikt nie jest w takiej sytuacji wiec nie biorę pod uwagę ich bleble
Zalobe do smierci? Ktos tu ma nierowno pod sufitem?
Czesc. Rok temu płakałam tu jako oszukana, zbezczeszczona... Nic sie nie zmieniło w tym temacie, dla tych, które chciały by wierzyć, ze czas goi rany. Ja wciąż cierpię a on układa sobie zycie z kochanka. Pisze w kwestii facetów, czy wy tez trzymacie żałobę do śmierci czy układacie sobie zycie na nowo? Moi znajomi madraluja ale nikt nie jest w takiej sytuacji wiec nie biorę pod uwagę ich bleble
NIEEEEE! Jaką żałobę i do jakiej śmierci???!!!!??? Trzeba odchorować a później spiąć pośladki i wziąć się za siebie. Kurcze blade! Otrząśnij się kobieto i zacznij sobie układać życie na nowo.
Wszystkie marzenia jebł... , to trzeba jak pisza poprzednicy odchorować... i sie ruszyć.
U mnie to nowa praca, nowe mieszkanie,nowi znajomi, nowe hobby, nowe .......
Miało być jeszcze nowe miasto - ale pewne rzeczy spowodowały, że musi zostać poprzednie
Rok piszesz - no to może najwyższy czas się wziąść w garść - bo się wykończysz ;/