Witam chciałem poruszyć temat dyskryminacji jak waszym zdaniem on się ma do wolności polityki firmie np image marki. Np firma Orange wymagała by elegancko się ubierać OK ale jeśli te wymagania były by bardziej konkretne np krawat u mężczyzn szpilki na u kobiet. W wielkiej brytanii pewna kobieta wkurzyła się jak firma wymusiła na niej noszenie szpilek na dużym obcasie. Napisała w internecie petycje w tej sprawie i w kilka dni uzyskała wymagane 100000 głosów co pokazuje tylko skalę problemu więc nie jest w tym odosobniona.
Gdzie waszym zdaniem jest ta granica wymogów ?
1 2016-05-13 23:02:37 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-13 23:03:04)
A nie dałoby się na odwrót? Na przykład ja bym zdecydowanie wolała krawat, bo w szpilkach strasznie mnie nogi bolą i haluksów można dostać.
Ja bym wzięła dla koleżanek wszystkie krawaty, a panom bym zostawiła szpilki.
Ale jaka to dyskryminacja?
Albo komuś pasują warunki w danej firmie, albo nie pasują....wtedy nie podejmuje tam pracy.
4 2016-05-13 23:20:05 Ostatnio edytowany przez strzała (2016-05-13 23:20:50)
Paweło,w firmie Orange obowiązują po prostu jednakowe, służbowe ubrania.
Jeśli chodzi o górę.
Sorry, ale ta Twoja wielka brytania skojarzyła mi się z wielką brytfanką
5 2016-05-14 01:48:53 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-14 01:51:24)
Ja podałem tylko możliwy przykład nie piszę iż tak jest w Orange Ja pytam się o granicę szczególnie iż to nie jest w podane w wymaganiach firmy. Jeszcze da się zrozumieć obsługę klientów ale ta pani z wielkiej brytanii wspominała o pracy w biurze w zamkniętym środowisku pracy jakie tam mają uzasadnienie szpilki. Szczególnie iż mężczyźni tam nie byli ograniczani z resztą ankietę poparło 1/4 mężczyzn. Niestety nam daleko do Brytyjczyków.
Tą granicą jest godność oraz inne dobra osobiste.
Przecież prawnicy,włącznie z Sądem Najwyższym o to zadbali.
- Wyrok SN 25 stycznia 2005 r. (I PK 153/04)
Tak więc,daleko Brytyjczykom do Polaków...skoro nie mają uregulowanych poprawnie, tak ważnych kwestii,jak dress code w firmie
Jakiś dress code musi być. Na przykład po to żeby mi nie mierzyła ciśnienia młoda pani doktor w kompletnie prześwitującej bluzce z widokiem na całe cyce. Na szczęście w staniku ale zawszeć cyc, to cyc... Wyszedłem dumny jak paw, bo ciśnienie nie skoczyło
Jakiś dress code musi być. Na przykład po to żeby mi nie mierzyła ciśnienia młoda pani doktor w kompletnie prześwitującej bluzce z widokiem na całe cyce. Na szczęście w staniku ale zawszeć cyc, to cyc... Wyszedłem dumny jak paw, bo ciśnienie nie skoczyło
Nawet jakby Ci podskoczyło,to mniemam,że nie byłoby to Twoim największym problemem
(...) Wyszedłem dumny jak paw, bo ciśnienie nie skoczyło
uuu, to chyba powód do zmartwienia - starzejesz się
Oczywiście, że dress code musi być w niektórych zawodach.
Chciałem być dyplomatyczny Jakieś 25-27 lat temu widok damskiego stanika działałby na mnie jakoś pobudzająco ale ćwierć wieku później, to już raczej tylko jego zawartość, a tej no cóż, za wiele nie było. Mimo wszystko dalej nie rozumiem jak można było założyć taki strój do pracy.
11 2016-05-14 12:21:40 Ostatnio edytowany przez emde (2016-05-14 12:22:57)
(...) młoda pani doktor w kompletnie prześwitującej bluzce z widokiem na całe cyce.
Gdzie to jest?
Dasz adres?
Szukam dobrego lekarza.
Jak lubisz małe rozmiary Jakby co, to i dentystka mi się trafiła fajna. Ta co prawda przeważnie do pracy ubierała się stosownie, czasem tylko w miniówie. Raz spotkałem ją w sklepie po cywilnemu i nie poznałem ale to piąteczek był i może na imprezę szła
13 2016-05-14 18:59:30 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-14 19:05:03)
Mam tu na myśli coś odwrotnego np część kobiet woli ubierać się seksualnie a znam też takie dla których noszenie szpilek = kurewstwo. Inna grupa to indywidualiści ja ja z zoną którzy obierają się po hipstersku tj od zawsze tak by się wyróżniać na tle innych. Te wszystkich grupy ludzi łączy jedno chęć kontroli and własnym życiem której z roku na rok jest coraz mniej. Mówię rozumiem obsługę klienta tam idą za przeproszeniem wyprani z własnego rozumu ludzie którzy lubią swój zawód czyli pod przykrywką chęci komunikacji lubią posłuszeństwo jednocześnie udając naturalność. Tam ubranie jest firmą oni są firmą a dobro firmy = ich dobro. Ale zamknięte dla klientów biuro czy np telemarketing tu już powinny obowiązywać jakieś przepisy regulujące widzimisię znudzonego szefostwa. Muszą to być przepisy jednoznaczne bez żadnych luk czy jakiś niedopowiedzeń.