Słowem wstępu.
Jestem na trzecim roku finansów i rachunkowości, kierunek ten wybrałam bardziej przez przypadek, niż z pasji. Na dodatek z uwagi na brak chętnych nie została utworzona specjalizacja na którą chciałam iść więc wybrałam specjalizację z rachunkowości, której raczej nie lubię i cóż - nie widzę siebie w roli księgowej. Jednak chciałabym kontynuować studia, i z tego co czytałam niektórzy na magisterkę idą na inny kierunek. Ja bym się skłaniała na zarządzanie, ale nie mam pojęcia jak wygląda rekrutacja - co bierze się pod uwagę? Ocenę z dyplomu? Trzeba zaliczać dodatkowo przedmioty, których nie miało się na studiach I stopnia? Może ktoś z was też zdecydował sie na zmianę kierunku po licencjacie i byłby tak miły i opisał jak to dokładnie wygląda. Na każdej uczelni można coś takiego zrobić, czy one jakoś indywidualnie decydują czy w ogóle ktoś z innego kierunku może pojawić się na innym na II stopniu?
Będę wdzięczna za odpowiedź
U nas na uczelni można było iść na kierunek pokrewny. Jeśli brakowało istotnych przedmiotów z pierwszego stopnia trzeba zaliczyć to z młodszymi rocznikami jako dodatkowy przedmiot. Generalnie nie robili problemów, była przeprowadzana rozmowa rekrutacyjna dla osób zmieniających kierunek na mgr, ale to raczej formalność. Na zarządzaniu podobno też są jakieś przedmioty z zakresu finansów, rachunku kosztów itd więc pewnie w jakimś stopniu programy były zbieżne, pytanie tylko czy w wystarczającym.
Przy rekrutacji na studia magisterskie beirze się pod uwagę ocenę z dyplomu i ogólną średnią. Jeśli chcesz drastycznie zmienić keirunek czasem są jakieś drobne różnice programowe lub po prostu egzaminy wstępne, ale to zależy od uczelni. Ja poszłam na wsb na psychologię w zarządzaniu i tam nie robią żadnych problemów, jeśli chcesz wybrać inny kierunek niż I stopnia.
Ja myślę że lepiej już iść w jednym kierunku bo na takich studiach magisterskich może być potem ciężko się odnaleźć.
U nas można
Na pewno łatwiej po FiR iść na zarządzanie niż na odwrót
Ja myślę że lepiej już iść w jednym kierunku bo na takich studiach magisterskich może być potem ciężko się odnaleźć.
Wydaje mi się, że wszystko zależy od własnej motywacji i od uczelni. Jak uczelnia ma profesjonalną kadrę, która uczy też praktycznego podejścia to daje się radę
Byłam w podobnej sytuacji... również chciałam iść na zarządzanie, tyle że ja byłam na jeszcze mniej zbliżonym licencjacie, bo typowo humanistycznym, nie ścisłym. Zastanawiałam się czy możliwa jest tak drastyczna zmiana, ale okazało się że tak. Na WSKZ znalazłam zarządzanie w administracji publicznej, zapisałam się i to już mój drugi rok!!! Cieszę się z tej decyzji. Uczę się rzeczy, które naprawdę mnie interesują, mam czas by wszystkiego nauczyć się w swoim tempie, a w międzyczasie znalazłam również pracę i równocześnie pracuję i się uczę. Nie wiem jak towyglądało jak autorka wątku stała przed takim wyborem, ale jeśli ktoś zastanawia się dziś, to polecam iść w to co was interesuje. Da się!