Swojego już byłego chłopaka poznałam jeszcze w gimnazjum. Obecnie znamy się 5 lat. Od początku nasz związek był burzliwy, pełny zazdrości, lecz każde znalazło w sobie bezpieczeństwo i oparcie. Byliśmy nierozłączni, mieliśmy mnóstwo planów, on robił dla mnie wszystko. Często zrywaliśmy, ale zawsze do siebie wracaliśmy. Pewnego czasu zaczęło się między nami psuć, gdy zrywaliśmy, te okresu rozłąki stawały się dłuższe, a on na ogól pocieszał się jakimiś przelotnymi znajomościami. Zrywając tak na dłużej, nie byliśmy razem 1, 5 roku. Rok temu wróciliśmy do siebie na ponad 9 miesięcy, jednak znowu się rozeszliśmy. Po burzliwym rozstaniu nie mieliśmy kontaktu, jednakże on ostatnio się do mnie odezwał, gdy nie wyszło mu jedną z dziewczyn. Obecnie spotykamy się prawie codziennie, non stop piszemy, wspominamy stare czasy. Powiedział, że tylko ja mu dawałam szczęście i wysłał mi zdjęcie z cytatem, w którym treść sugerowała to, że mimo iż był okropnym człowiekiem dla mnie, a ja zawsze wszystko dla niego poświęcałam to chce to zmienić i wszystko naprawić, Napisal, że gdy to czytał, myślał o mnie. Daje mi przeróżne znaki, że coś może do mnie czuć, jednakże czasem wplata wątek tej dziewczyny, z którą mu nie wyszło. Ja go nadal kocham i chciałabym z nim spróbować, ale nie wiem jak to wygląda z jego strony. Czy między nami jest miłość faktycznie jak z filmów, tzw. " neverending story", czy po prostu on gra na moich uczuciach, bo chce się pocieszyć. POMÓŻCIE!
Czy między nami jest miłość faktycznie jak z filmów, tzw. " neverending story", czy po prostu on gra na moich uczuciach, bo chce się pocieszyć.
To nie jest neverending love story, ale neverending koło zapasowe. Skończy się kiedy Ty tak zdecydujesz. W przeciwnym razie będzie neverending.
Odradzam.
Jeżeli wielokrotnie rozstawaliście się, to prawdopodobnie nie nadajecie na tych samych falach. Kiepsko, że za każdym razem, gdy on sobie o Tobie przypomni , Ty jesteś zwarta i gotowa.
Wygląda na to, że on się Tobą bawi i faktycznie traktuje jak koło zapasowe.
Nie dbasz o siebie, nie dajesz jemu, a przede wszystkim sobie szansy na szacunek.
Na jego gorące wyznania spójrz z przymrużeniem oka, zwłaszcza, że nawiązuje w nich do byłej dziewczyny. Obawiam się, że jesteś plastrem na jego zranione serce, a gdy osiągnie już stan równowagi, znowu znajdzie się powód do rozstania z Tobą.
Otwórz się na nowe znajomości, a jego traktuj jak dobrego, starego kumpla. Jeżeli uczucie do niego nie pozwala na to, zdystansuj się.