Witam.
Mój syn ma 2,5 roku i nie chce jesc.Ja już nie mam siły poprostu,nie chcę tu opisywać całej historii jego niejedzenia ale robię wysiadake.Ma ok.90 cm i waży w porywach 13 kg w ciuchach.Dzieci go przerastaja i mam wrażenie że roczne jest niewiele mniejsze od niego.Próbowałam wszystkiego,od urozmaicania,badań i wszystkiego co możliwe.Jest chudy.Moje życie uzaleznione jest od jego jedzenia,mam wrażenie że osiagnelam porażkę jako matka.Nic mnie nie cieszy.Jak patrzę jak inne dzieci jedzą,i są większe to dostaje dola.
Kiedyś trafiłam na radiową rozmowę z cenionym lekarzem pediatrą, rzecz dotyczyła tzw. niejadków. Dwa zdania zapadły mi w pamięć: "Żadne dziecko, które nie jest głęboko upośledzone, nie zagłodzi się. Często owe niejedzenie jest jedyną rzeczą, na które dziecko ma wpływ."
Napiszę tak - nie panikuj.
Nie uzależniaj Twojego/Waszego być albo nie być od jego jedzenia.
Nie zmuszaj go do jedzenia! Żadne zdrowe psychicznie dziecko NIGDY się nie zagłodzi.
Żadne dziecko nie jest idealne - mój syn np. nie ruszy nic innego niż bułka z pasztetem albo jajko na miękko - jeśli chodzi o śniadanie i kolację. Na obiad zjada praktycznie wszystko. Nie chce za to korzystać z toalety, ani nocnika. A będzie miał 3 lata w maju.
Psycholog uznał, że dziecko jest zdrowe i kazał dać mu czas. Więc czekamy.
Przejdź się z synem do psychologa dziecięcego, to na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.
Jego waga i wzrost mieści się w siatkach centylowych,więc póki co nie ma co panikować.
Kiedyś mój starszy syn według mnie też miał okres bycia niejadkiem.Pediatra kazał zapisywać co on je w ciągu dnia i po kilku dniach obserwacji wyszło że dziecko jednak sporo je.
Co on je tak ogólnie?
jakie miał badania robione?
Nie zmuszam go do jedzenia,to byłoby bez celowe a skutek odwrotny.Badania jakie miał to morfologia,kal na pasożyty. A co lubi jeść? Ogólnie to chyba nie ma ulubionej rzeczy wszystko skubie,owoców nie je ani warzyw.Ciężko jest naprawdę z nim....Wprowadza mnie to w dol psychiczny,mam manie porownawcza z innymi dziećmi,czuje ze fiksuje i nie umiem się cieszyć niczym poprostu.Wciąż mam młodego w głowie itd To głupie ale nie umiem sobie pomóc ani synkowi.Psycholog chyba bardziej mamie wskazany niż dziecku :-)
Problemem nie jest jego jedzenie/niejedzenie, ale Twoje myślenie i wynikające z niego zachowanie.
Problemem nie jest jego jedzenie/niejedzenie, ale Twoje myślenie i wynikające z niego zachowanie.
Dokładnie.
Przede wszystkim przestań go porównywać z innymi dziećmi.
Moje dzieci też w tym wieku tyle ważyły i mierzyły co Twój syn,ale nie widziałam w tym problemu.
Nie napisałaś co on je w ogóle,bo może się tego jednak trochę nazbiera.
Nie zmuszam go do jedzenia,to byłoby bez celowe a skutek odwrotny.Badania jakie miał to morfologia,kal na pasożyty. A co lubi jeść? Ogólnie to chyba nie ma ulubionej rzeczy wszystko skubie,owoców nie je ani warzyw.Ciężko jest naprawdę z nim....Wprowadza mnie to w dol psychiczny,mam manie porownawcza z innymi dziećmi,czuje ze fiksuje i nie umiem się cieszyć niczym poprostu.Wciąż mam młodego w głowie itd To głupie ale nie umiem sobie pomóc ani synkowi.Psycholog chyba bardziej mamie wskazany niż dziecku :-)
Dziecko czuje presję. Musisz wyluzować.
9 2016-03-22 18:31:39 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-03-22 18:34:48)
Przede wszystkim tu padł dobry pomysł- spisuj wszystko co dziecko je. Co je chętniej, a przed czym się broni.
Może być tak, że po pewnych produktach się źle czuje lub mu nie służą i organizm się broni.Nie musi mieć alergii, może mieć nietolerancję pokarmowa na jakiś produkt (mleko, gluten, ulepszanie chemiczne itp) mogą to być dopiero początki.
Może być tak, że ponieważ dziecko "skubie" karmisz go częściej niż powinnaś i z tego skubania jednak uskłada się mała porcja.
Jeżeli dziecko ma dobre wyniki morfologii i nie jest chorowite, to nie ma co wpadać w panikę, ale też ja bym nie bagatelizowała całkowicie problemu. Brak apetytu to jednak zły sygnał - owszem, dziecko się nie zagłodzi, ale do pełnego wigoru dziecka też mu będzie daleko.
Spisywanie menu to bardzo dobra metoda, bo dzieci (no, w zasadzie wszyscy) unikają instynktownie tego, po czym czują się źle. Dlatego jeżeli będziesz go karmic dawaj mu po kilka produktów do wyboru i niech sam decyduje co chce zjeść (nawet jeżeli za każdym razem będzie to to samo ) po kilku tygodniach będziesz wiedziała z czego komponować posiłki by jadł chętniej.
Spróbuj wzbogacić jego dietę o dobrej jakosci białko (żółtka jajek) oraz tłuszcz (maslo) to zapewni duża dawkę witamin i energii w małej objętościowo porcji.
Szanowna Pani,
Na wstępie chciałabym Panią troszeczkę uspokoić. Wiele dzieci na tym etapie rozwojowym ma problem z jedzeniem. Pisze Pani: ”Moje życie uzaleznione jest od jego jedzenia,mam wrażenie że osiagnelam porażkę jako matka”. Przede wszystkim powinna Pani zmienić podejście do problemu. Dzieci wychwytują emocje rodziców i przenoszą je do swojego życia. Jeżeli nie jest Pani w stanie samodzielnie poradzić sobie z negatywnym natężeniem emocji polecam kontakt ze specjalistą – psychologiem, który pomoże zmienić punkt widzenia, oraz wskaże metody radzenia sobie ze stresem. Chcąc dbać o własne dzieci nie możemy zapominać również o własnym komforcie psychofizycznym.
Problem niejadka jest trudnym tematem ponieważ niejednokrotnie stajemy na głowie, aby dziecko zjadło jakieś danie, a Ono ewidentnie nie chce i złości się na nas. Pytanie czy podczas karmienia zachowujemy wystarczającą cierpliwość i jak do tego podchodzimy. Jeżeli samo przygotowanie i karmienie wywołuje w nas emocje negatywne to dziecko to wyczuje i nie będzie chętne do jedzenia. Polecam Pani zmienić formę podawania posiłków tak abyście wspólnie mogli się bawić. Np. można zrobić z owoców różne zwierzątka przez co łączymy zabawne z pożytecznym. Dzieci są bardzo wrażliwe na kolory dlatego należałoby komponować posiłki tak, aby nie były one standardowe – można nadać im niecodzienny wygląd bądź zadbać o różną gamę kolorów. Dobrze byłoby gdyby dziecko również uczestniczyło podczas przygotowywania posiłków, być może z czasem zacznie doceniać trud włożony w zrobienie „obiadu”.
W sytuacji kiedy dziecko kategorycznie odmawia posiłku najlepszym wyjściem jest nie zmuszanie go do niczego. Każdy z nas rozwija się we własnym tempie i nie każdy musi mieć ochotę jeść o konkretnej godzinie. Jeżeli żaden sposób nie pomaga, a Pani obawy wyraźnie się pogłębiają zawsze można skonsultować się z lekarzem pediatrą, aby sprawdził czy wszystko jest w porządku z układem pokarmowym.
Polecam artykuł zamieszczony na stronie mataja.pl pt. „UDOWODNIONE NAUKOWO SPOSOBY NA NIEJADKA, CZYLI JAK ZACHĘCIĆ DZIECKO DO ZDROWEGO JEDZENIA” . Autorka testu w ciekawy sposób przedstawia szereg porad w jaki sposób można poradzić sobie z problemem z małym niejadkiem.
Otrzymałaś tak wiele cennych rad i zapewnień, więc nie będę już wspominała o sposobach, które sprawią, że Twój synek przestanie być „niejadkiem”.
Chciałabym tylko zapytać o jego samopoczucie - jakim jest dzieckiem, czy uwielbia spędzać czas na zabawie, czy jest radosny, pogodny, czyż nie jest tak, że jego zasoby energii czasem Cię zadziwiają? Oraz poprosić byś przypomniała sobie czy Ciebie bądź Taty małego w dzieciństwie również nie nazywali niejadkiem? Czyż nie jest tak, że któreś z Was jest szczuplejsze i drobniejszej budowy?
Odpowiedź zostaw dla siebie.
Czy myślała Pani o tym żeby dziecko zaangażować w wybór posiłków? Dziecko w wieku około 2,5 lat chce czuć niezależność, mieć wpływ na sprawy które je dotyczą. Angażowanie dziecka w przygotowanie posiłków to świetny pomysł, ale też warto je zaangażować w wybór posiłków. Wiele dzieci chętniej wtedy zje, ponieważ ma poczucie, że same podjęły decyzję. Ponadto naprawdę warto zapisać ile zjada. Często dzieci marudzą przy posiłkach, ponieważ zwyczajnie nie dajemy im szansy zgłodnieć.