Co o tym sądzicie?
1 2016-03-05 11:15:22 Ostatnio edytowany przez aniamarta (2016-03-05 23:38:06)
2 2016-03-05 11:18:38 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-03-05 11:22:34)
Tak to się dzieje jak ludzie mają za mało problemów, to sobie wtedy szukają "problemów"...
Dorosły facet zostaje na noc u rodziców dorosłej dziewczyny, której rodzice nie widzą problemu... Twoja koleżanka tak na prawdę nie ma nic do powiedzenia i o ile może zabronić jej spania u siebie, to trudno żeby zabroniła dorosłemu facetowi wychodzenia do niej... Komedia
W pełni normalne.
Ależ ona właśnie nie walczy z tym, by on tam nocował. Wie, że jest dorosły. Jednak w swoim mieszkaniu chciałaby, by nie nocowały dziewczyny. Przecież nie wiadomo nawet czy to poważny związek. I co tak będzie jedna, druga nocować?
Już nie mówię o dziewczynie. Ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, by moja córka przyprowadzała sobie faceta na noc... I to takiego, z którym ledwie chodzi.... Nie ma nawet póki co mowy o zaręczynach czy wspólnych planach na przyszłość.
Ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, by moja córka przyprowadzała sobie faceta na noc... I to takiego, z którym ledwie chodzi.... Nie ma nawet póki co mowy o zaręczynach czy wspólnych planach na przyszłość..
A możesz sobie wyobrazić że np. córka z facetem i tak sypia poza domem?
Co dają zaręczyny czy plany na przyszłość?
Dla mnie to normalne że chłopak spi u dziewczyny,lub na odwrót.
No to niech nie pozwala jej spać u siebie, jeśli nie ma na to ochoty i tyle, jej dom jej prawo.
Ja nie widzę w tym nic nienormalnego, chyba że dopiero co się poznali.
No właśnie jest problem. Młodzi mają pretensje o to i sytuacja robi się nieprzyjemna.
Nigdy nie mialem problemu z nocowaniem dziewczyn u mnie/pode mną w domu rodzinnym natomiast zdarzalo się, że rodzice dziewczyny woleli odmienny uklad (nie, nie jej mama ze mna:) Jesli jest sie gościem w domu to wypada zasady gospodarzy uszanować nawet.
Z drugiej strony czego się "twoja kolezanka" obawia? Że to niemoralne, nie przystoi czy co?
Jeżeli rodzice chłopaka nie życzą sobie aby ona u nich zostawała na noc to syn nie ma tu nic do gadania. Mieszkanie jest rodziców i oni rządzą. Swego czasu brat "przyprowadzał" dziewczynę i zostawała na noc od czasu do czasu. Później zamieszkała z nim u rodziców , na początku nie byli raczej zbytnio zadowoleni z tego faktu, trochę "brzęczeli" ale nie do niego albo do niej bo to są ludzie taktowni. Z czasem przyzwyczaili się do nowej sytuacji
Myślę że w dzisiejszych czasach te nocowania to jest jedna z najmniej kontrowersyjnych rzeczy i chyba powinna koleżanka machnąć ręką na to
Być może czasy się zmieniły, być może takie zachowanie młodych i niesamodzielnych ludzi jest obecnie "normalne" - nie znam się Jednak mnie niezmiennie zdumiewa fakt, że ktoś może czuć się komfortowo, zostając na noc w cudzym mieszkaniu, często o metrażu 40 m2. Mnie byłoby zdecydowanie niezręcznie, ponieważ zdaje sobie sprawę, że dla reszty domowników taka sytuacja jest również mało komfortowa i zdecydowanie narusza pewne granice ich prywatności. Mnie nawet największe porywy serca, nie skłoniłyby do takiego noclegu z rodzicami za ścianą...
To ciekawe co mają powiedzieć młodzi ludzie którzy mieszkają z rodzicami...
Zapewne młodzi będą teraz kombinować jak się najszybciej wspólnie wyprowadzić. Nie mniej jednak powinni uszanować decyzję rodziców. Jeżeli sobie tego nie życzą to nie i koniec. Chociaż ja nie widzę w tym nic niemoralnego jeżeli nie jest to zbyt częste.
To, że większość śpi u siebie nawzajem to nie oznacza, że coś jest normalne. Uważam, że takie nocowanie nie jest normalne. Bo co bo 90% młodych ludzi tak robi? A jak 90% ludzi będzie kraść to też powiemy, że kradzież jest normalna?
Rany ludzie, jak czytam niektóre posty, że to nienormalne(porównywanie do kradzieży... brak słów) to po prostu aż ręce opadają. Co jest złego w nocowaniu u dziewczyny, albo na odwrót ? Jak się kochają, chcą być ze sobą to zapewne chcą spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. A jeśli np mieszkają w innych miastach to jest to czasami na rękę bo mogą spędzić ze sobą więcej czasu. XXI wiek, a myślenie niektórych z was jak ze średniowiecza...
Dlaczego Twojej przyjaciółce to aż tak przeszkadza?
Rozumiałabym sprzeciw gdyby się znali miesiąc,a znają się rok.
To normalne ,że chcą spędzać ze sobą weekendy,tym bardziej ,że dzieli ich trochę kilometrów i zapewne codziennie się nie widują.
16 2016-03-05 16:08:56 Ostatnio edytowany przez Lunch (2016-03-05 16:14:59)
To, że większość śpi u siebie nawzajem to nie oznacza, że coś jest normalne. Uważam, że takie nocowanie nie jest normalne. Bo co bo 90% młodych ludzi tak robi? A jak 90% ludzi będzie kraść to też powiemy, że kradzież jest normalna?
Ty się dobrze czujesz ?
Porówujesz to do kradzieży?
Czemu przeszkadza?
To jego dziewczyna (nie żona), dla nich jednak póki co ktoś obcy. Nie domownik. A dom to azyl. I rzeczywiście krępujące jest gdy nocuje niczym domownik.
Zresztą przecież nawet po ślubie większość młodych ludzi zamieszkuje osobno co najwyżej odwiedzając rodziców od czasu do czasu. Oczywiście zdarza się inaczej, jednak jest to rozwiązanie na ogół czasowe, niepożądane... raczej konieczność niż wybór.
Ja potrafię sobie wyobrazić też, bo też nie wyobrażam, by moje dziecko przyprowadzało mi kogoś do domu na noc, ot tak.
To okrrrropnie nietaktowne!
Kazdej nocy udowadniac rodzicom, ze sie ma bogatsze zycie erotyczne od nich...
"Przyprowadzać KOGOŚ do domu ot tak" ?Syn nie przyprowadza KOGOŚ,tylko swoją ukochaną,z którą jest już rok. W wieku 20 lat ma się żenić,żeby mamusia zaczęła partnerkę syna traktować poważnie ,a nie jak KOGOŚ?
Współczuję Twoim dzieciom.
Masz syna,jest z dziewczyną parę lat,kochają się,lecz nie zamierzają się żenić,gdyż są ateistami ,albo po prostu uważają ,że ślub jest im do niczego potrzebny.Mieszkają razem za granicą,przyjeżdża syn w odwiedzinach do rodziców,zabiera ze sobą swoją partnerkę,ona ma spać w hotelu ?Bo nie są po ślubie?
Bo mój dom, to mój dom. A on, jak chce się bawić w dom, niech takowy założy, zacznie pracować itp. Przecież tu jeszcze chyba dochodzi problem żywienia, prawda? Przygotowania tegoż...
Dorosłość, gdy mamusia z tatusiem pracują, gdy oni karmią, gotują, gdy młodzi sobie chcą pomieszkiwać raz tu, raz tu... dla mnie jest raczej wyjątkową dziecinadą.
Aniamarta na pewno chodzi o przyjaciółkę czy jednak o Ciebie?:) To po co cokolwiek przygotowywać? Syn ma rączki to niech szykuje dla swojego gościa posiłki. Czy podobny problem jest gdy u syna chce nocować kolega, czy chodzi tylko o dziewczynę i strach, że robią coś "niedozwolonego"? Jak dla mnie to nie chodzi o same w sobie noclegi, ale o fakt, że to para i nie chce im ułatwiać kontaktów- zmartwię Cię zapewne współżyją i to nie tylko w nocy!