Hej, zauważyłam,że od pewnego czasu zmieniam się z charakteru i z wyglądu. Nie piszę tego dlatego, że jest to dla mnie dziwne.
Po prostu zauwazyłam,że chcę się jakby wyrwać.
Mam 26 lat, nadal na studiach z ludźmi młodszymi. Nie mam chłopaka od wielu lat. Zaczęłam wychodzić częściej na miasto od roku, poznałam więcej 'ostrych' ludzi, zaczęłam chodzić na bardziej 'ostre' imprezy - undergroundowe. Na które nigdy bym się nie odważyła iść.
Nie jestem taka delikatna i kobieca jak kiedyś. Przefarbowałam się na ciemniejszy kolor, z charakteru jestem bardziej zgryźliwa.
Trochę się o siebie boję, bo mogę wydawać się taką kobietą wyemancypowaną, zbyt wyniosłą.
W rzeczywistości jestem niepewna siebie, swoje wartości. Chcę być kobieca, normalna , naturalna. Jednak zaczęłam się dziwnie zmieniac. Nie wiem o co chodzi.
Tak jakbym do roku temu była taka naiwna i niewinna a od kilku miesięcy powoli się zmieniam. Nigdy nie myślalam,że wygląd może na mnie wpłynąć tak bardzo- niby czuję się pewniejsza siebie, ale widze, ze ludzie, faceci się mnie boją. Kiedy umaluję usta na czerwono, kiedy ubiorę się elegancko jestem taka femme fatale. Może przesadzam, ale jestem bardzo wyrazista.
Kiedyś byłam jakby naturalna, normalna i nijaka.
Staram się nie zmieniac, ale widzę, że samowolnie coś się ze mną dzieje. Nawet mam inne gesty i mimikę, jakbym chciała coś komuś albo sobie udowodnić. Że jestem bardziej dorosła, bardziej ostra.
Widzę, że naturalne dziewczyny, bardziej subtelne, eleganckie, powabne podobają się facetom. A ja? Nie wiem wtedy myślałam, że jestem zbyt uległa i naiwna przez swój wygląd- obecnie wydaje mi się, że jestem zbyt 'charakterystyczna' i mało osób może uważać mnie za miłą.
Nie jestem gothem, metalem ani inną subkulturą. Po prostu schudłam ,wyostrzyły mi się rysy twarzy. Nie wiem co mam zrobić czuję się bardziej dorośle?
Czy to dobrze?