Od małego dziecka chorowałam, i miałam liczne operacje, które zaważyły na wyglądzie mojej twarzy. Raz jedynie usłyszałam, że "mam dziwną twarz", ale nie była to bliska mi osoba. Poza tym reszta osób raczej traktowała mnie normalnie. W sumie to w szkole podstawowej, gimnazjum czy nawet liceum miałam tylko same koleżanki, w pewien sposób bałam się odezwać do chłopaka, bo bałam się, że pomyśli co taka brzydota chce od niego. A tak naprawdę nie byłam taka straszna. Koleżanki na ogół zawsze były bardziej dominujące ode mnie, miały swoje pasje, których ja praktycznie nie posiadałam. Wszelkie propozycje wyjść lub spędzenia wspólnie czasu wychodziły od nich. I niestety tak jest do dzisiaj, co mam często zarzucane. Nie potrafię niczego zaproponować, chociaż nie powiem, bo mam pewne pomysły, ale.. zapominam?
Jedną rzecz, którą niemile wspominam było to, że gdy poszłam do liceum wylądowałam w jednej klasie z koleżanką, z którą wcześniej chodziłam do szkoły. Nie byłyśmy koleżankami z ławki. Nie wiem jak to się stało, ale w szkole średniej zaczęła się na mnie wyżywać, bić i wyzywać, czego nie znosiłam dobrze. Bałam się. Myślałam nawet nad zmianą szkoły, bo nie potrafiłam się tutaj odnaleźć, zwłaszcza jak codziennie ktoś wali zeszytem po głowie. Nie potrafiłam skupić się na nauce. Rozmawiałam z rodzicami o zmianie szkoły, jednak na początku podałam inny powód, coś wymyśliłam. Ostatecznie wyszło na jaw i dopiero oni zareagowali i sprawa wróciła do normy. Zostałam przeproszona przez koleżankę. Jednak jak widać, nie potrafiłam sama się odezwać i zareagować, powiedzieć, że mi się to nie podoba i nie życzę sobie czegoś takiego, a przecież miałam pełne prawo.
No i dzisiaj jest tak samo. Ktoś zwraca mi uwagę, to ja siedzę cicho, przyjmuję to do siebie i jednocześnie denerwuję się, że ktoś tak o mnie myśli. Nigdy nic nie odpowiem, czy to w pracy, czy w życiu osobistym. Jak już się komuś postanawiam wyżalić, w sumie najbliższej mi osobie, że taka jestem, że sobie nie radzę i co czuję, to spotykam się jedynie z krytyką. Słyszę, że jestem jeszcze niedojrzałym dzieckiem nie radzącym sobie nawet z najprostszymi czynnościami, choćby zwykła odmową, bądź posiadaniem własnego zdania..