Alkohol- niszczyciel - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Alkohol- niszczyciel

Witam
Dawno tutaj nie byłam ale ostatnio sobie nie radzę jestem w stałym związku juz od 2 lat, ostatnio zaczęło się dziać między nami coraz gorzej ponieważ jestem mega nerwowa i nie potrafię normalnie rozmawiać tylko zaczynam krzyczeć. Jednakże mój największy problem to moja niemożność oceny upojenia alkoholowego nie potrafię powiedzieć stop i zakończyć picia gdy już faktycznie mam dość a najgorsze w tym wszystkim jest to ze później krzywdę swojego partnera raz nawet rzuciłam się na niego z pięściami i strasznie mu naublizalam ostatnim razem przegielam bo wszczęłam awanturę przy jego kolegach zaczęłam na niego krzyczeć i czepiać się bez powodu. Strasznie mnie to boli bo nie umiem sobie z tym poradzić a kocham go i nie chce go stracić tylko wiem ze przez takie zachowanie cały nasz związek wisi na włosku. Nie potrafię sobie z tym poradzić nie wiem czy to juz czas aby zgłosić się do anonimowych alkoholików?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Alkohol- niszczyciel

Zgłoś się, nie trzeba pić, to nic nie daje tylko pogłębia problemy.

3

Odp: Alkohol- niszczyciel

Wiem o tym tylko ja nie pije co dziennie czy nawet raz w tygodniu, tylko raz na kilka miesięcy mi się zdarza moim problemem jest to ze nie potrafię powiedzieć nie dziękuję nie pije juz nie czuje tej granicy. I boje się o mój związek nie chce żeby się rozpadł.

4

Odp: Alkohol- niszczyciel
madziula779 napisał/a:

Wiem o tym tylko ja nie pije co dziennie czy nawet raz w tygodniu,

No i co z tego? to nie ma nic do rzeczy...

moim problemem jest to ze nie potrafię powiedzieć nie dziękuję nie pije juz nie czuje tej granicy.

Tak więc sama zauważasz , że masz problem i nazywasz go problemem właśnie.
Każdemu prawie zdarzyło sie , ze przegiął z piciem i nie zauważył granicy. zwykle zdarza się to trochę "niechcący" , przez przypadek i bez większej powtarzalności oraz regularności. a u ciebie  nie ma przypadku i jest regularność. nie umiesz powiedzieć "nie" bo lubisz alkohol, moim zdaniem, za bardzo. Pijesz z jakiegoś tobie tylko wiadomego powodu. Nie wystarczy ci kieliszek na rozluźnienie, żeby otrzymać wymierne (według ciebie) korzyści ze spożycia musisz się upić, prawda? Kiedy i czy w ogóle zgłosisz się po pomoc, to zależy już tylko od ciebie.

5

Odp: Alkohol- niszczyciel
madziula779 napisał/a:

Jednakże mój największy problem to moja niemożność oceny upojenia alkoholowego nie potrafię powiedzieć stop i zakończyć picia gdy już faktycznie mam dość

no jest to problemem, jak się zaczyna rozumieć że się nie umie pić w sposób kontrolowany, jak to zrobić żeby można było dalej pić, ale bez konsekwencji
możesz spróbować udowodnić sobie że kontrolujesz wypijany alkohol, jednak nie zapomnij tego gdy następnym razem spotka Cię dokładnie ten sam stan, prawdopodobnie zakończony większych kacem "moralnym"

to co zrobisz, i gdzie pójdziesz, poprosić o pomoc, zależy tylko od Ciebie!!!
dziś masz wyrzuty, czy jutro pojutrze o nich nie zapomnisz ??

czy terapia czy aa, czy co kolwiek innego,
to w dalszej perspektywie jest praca nad sobą, dzięki temu można żyć normalnie, nikt za Ciebie tej pracy nie wykona
piszę to tylko dlatego żeby Ci uświadomić, że samo się to nie robi

6

Odp: Alkohol- niszczyciel

Ja jestem w AA. Zaczynałam podobnie jak Ty - nie mogłam przestać pić. Potem było coraz gorzej. AA to najlepsze co mnie w życiu spotkało

7 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-01-25 21:59:55)

Odp: Alkohol- niszczyciel
aannaa napisał/a:

Ja jestem w AA. Zaczynałam podobnie jak Ty - nie mogłam przestać pić. Potem było coraz gorzej. AA to najlepsze co mnie w życiu spotkało


AA jest jedną z dróg, są też terapię zamknięte,  dochodzące,  są przy kościołach akcje, jest tego wiele

Jednak wszystko to na nic, jeśli się d_py nie ruszy i nie zacznie działać

Jest takie powiedzenie przyprowadź ciało, głowa przyjdzie
W AA są tak zwane otwarte mittingi, warto pójść,  posłuchać przyglądnąć sie, i najważniejsze nie bać się tego kroku smile

Wyjść z problemem do ludzi, którzy byli w takiej samej czarnej dupie,

8

Odp: Alkohol- niszczyciel

Alkohol nie zalatwi wszystkiego a jedynie chwilowo oderwie Cię  od problemow. Nie mozesz krzywdzic siebie w ten sposob. Umiar jest wskazany, a jezeli popuszczaja Ci zbyt czesto nerwy moze powinnas zaczac od tabletek uspokajajacych czy rozmowy z psychologiem ? Nie trzeba od razu skakac na gleboka wode smile wierze ze dasz rade i wszystko bedzie dobrze. Zycze powodzenia smile

9

Odp: Alkohol- niszczyciel

Problemem faktycznie jest jedynie alkohol wypity bez umiaru raz na kilka miesięcy??

Odp: Alkohol- niszczyciel

Alkohol jest dla ludzi ale bez przesady Jeżeli czujesz że sobie sama z tym nie radzisz i widzisz w tym problem (co u alkoholików nie jest raczej łatwe do zaobserwowania) to chyba czas na terapię AA. Powodzenia.

11

Odp: Alkohol- niszczyciel
marta.kowalewicz napisał/a:

Alkohol jest dla ludzi ale bez przesady Jeżeli czujesz że sobie sama z tym nie radzisz i widzisz w tym problem (co u alkoholików nie jest raczej łatwe do zaobserwowania) to chyba czas na terapię AA. Powodzenia.

madziula779 napisał/a:

ostatnio zaczęło się dziać między nami coraz gorzej ponieważ jestem mega nerwowa i nie potrafię normalnie rozmawiać tylko zaczynam krzyczeć. Jednakże mój największy problem to moja niemożność oceny upojenia alkoholowego nie potrafię powiedzieć stop i zakończyć picia gdy już faktycznie mam dość a najgorsze w tym wszystkim jest to ze później krzywdę swojego partnera raz nawet rzuciłam się na niego z pięściami i strasznie mu naublizalam ostatnim razem przegielam bo wszczęłam awanturę przy jego kolegach zaczęłam na niego krzyczeć i czepiać się bez powodu. Strasznie mnie to boli bo nie umiem sobie z tym poradzić

to już chyba wystarczający powód do zrobienia czegoś ze sobą według mnie, czy należy bagatelizować to do momentu zawędrowania np "pod most", żeby coś zrozumieć ?? big_smile
czy jest uzależniona czy nie, to kwestia sporna, czy spożywa ryzykownie też, alkoholikiem nie stajesz się z dnia na dzień big_smile

wydaje mi się że w pewnym etapie regularność spożywania nie jest ważna, ważne jest jak się zachowujemy, i jak się czujemy, bo w pewnym sensie utrwalamy schematy, uczymy się po prostu tego dziadostwa

fajnie ze dostrzega że coś z nią jest nie tak, przynajmniej nie zaprzecza,

"test CAGE:

    1. Czy zdarzały się w Twoim życiu takie okresy, kiedy odczuwałeś konieczność ograniczenia swojego picia?
    2. Czy zdarzało się, że różne osoby z Twojego otoczenia denerwowały Cię uwagami na temat Twojego picia?
    3. Czy zdarzało się, że odczuwałeś wyrzuty sumienia lub wstyd z powodu swojego picia?
    4. Czy zdarzało Ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla uspokojenia lub "postawienia się na nogi"?

Udzielenie co najmniej dwóch twierdzących odpowiedzi na powyższe pytania wskazuje na znaczne prawdopodobieństwo istnienia uzależnienia od alkoholu."

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024