Samotność od A do Z - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność od A do Z

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1

Temat: Samotność od A do Z

Hej.
Od czego zacząć.Hmm na początku napiszę, że takich płacztematów jak mój było tu wiele i pewnie wiele jeszcze będzie. Ten mój pewnie nie będzie wyjątkowy ale mimo wszystko zachęcam do rozmowy. Trochę tego będzie ale mimo to zapraszam do lektury smile

Jak sam temat wskazuje chodzi tu głównie o relacje damsko-męskie a dokładnie o ich brak. Ten temat będzie miał jedną różnicę od większości podobnych: opisze tu mój przypadek ale też podejście forumowiczów to tego tematu.
Krótki opis przypadku: młody facet, inteligentny, wierny swoim ideałom i zasadom, posiadający pasje. To jeśli chodzi o środek. Na zewnątrz moim zdaniem (tak postrzegam siebie w końcu piszę o sobie tongue) facet średniej urody, przystojniakiem na pewno nie jestem ale brzydalem się nie czuję. Mam pewien kompleks na punkcie wyglądu i to nawet spory (ogranicza mnie w relacjach z ludźmi) aczkolwiek nigdy bym się nie nazwał "zakompleksionym", już wyjaśniam. Jestem człowiekiem, który nie uważa się za gorszego, znam swoją wartość bo jestem wartościowym człowiekiem i zawsze uważałem, że mam bardzo dużo do zaoferowania. Szanuję ludzi i wymagam aby szanowali mnie. Uważam, że jakby ktoś posadził obok mnie kobietę na krześle to jeśli chodzi o rozmowę nie wypadłbym gorzej od rówieśników. Być może tu pies jest pogrzebany, uważam się za spoko człowieka ale nie wyobrażam sobie siebie w roli przyjaciela/chłopaka.
Teraz trochę o netKobietach i netFacetach wink
Uważam, że na tym forum panuje bardzo wysoki poziom rozmów, przesiadują tu wartościowi ludzie stąd moja obecność. Ale mam pewne zastrzeżenia dotyczące "porad" w dziale samotność. Mam pytanie głównie do kobiet bo one słyną z takich rad: "przykro mi, że jesteś samotny/samotna ale nie przejmuj się, miłość/przyjaźń przyjdzie do ciebie w najmniej niespodziewanym momencie...". Powiedzmy, że bliższe relacje damsko-męskie można podzielić na 3 rodzaje. Przyjaźń (wiadomo tzw. firendzone chociaż ja w przyjaźni z przeciwną płcią nie widzę nic złego), miłość(wiadomo), przygoda (romans, seks itp.). Jakim cudem ktoś kto na tych trzech płaszczyznach jest na etapie zero może zakładać, że kiedys się doczeka, spotka, gwiazdka spadnie z nieba? Mniej więcej od 15 roku życia młodzież zaczyna interesować się płcią przeciwną. Na jakiej podstawie taki 23latek może zakładać, że jeśli przez 8 lat nie miał najmniejszego kontaktu dziewczyną na żadnej z ww płaszczyzn to coś się zmieni skoro mimo lecącego czasu w rzeczywistości stoi w miejscu? Moim zdaniem to najgorsza rada jaką można dać osobie samotnej, dana przez ludzi, którzy swojego partnera wybrali lub poddali się i wmawiają sobie, że spadnie im ta gwiazdka z nieba najlepiej prosto do domu. Tak się zastanawiam, kobiety często tu piszą, że nie mają nikogo, że są brzydkie, nieśmiałe itp.i wtedy zadaję sobie pytanie: kurczę przecież ja mógłbym dać takiej osobie przyjaźń, atrakcje, nie twierdzę, że wieczną miłość bo romantykiem raczej nie jestem i w tą od pierwszego wejrzenia nie wierzę.
Jestem dość spokojny, nie lubię imprez, zawsze wyobrażałem sobie siebie w przyszłości z dziewczyną jak oglądamy razem film, śmiejemy się, może jakaś przygoda, podróż za to nigdy nie lubiłem imprez, takich "szalonych" dziewczyn imprezowiczek. Wolę ciche, spokoje, z charakterem i może tu jest problem? Nie dość, że sam jestem fatalny w poznawaniu nowych ludzi to dodatkowo mój typ jest "nieliczny"?
Prawdę mówiąc nie mogę zrozumieć dlaczego tyle osób ma się za samotnych a przecież ile z tych osób można by połączyć w pary lub grupy znajomych? Inna sprawa, że sam w tym kierunku nic nie robię, zawsze byłem samodzielny, taki typ samotnika ale od pewnego czasu chyba nie czuję się z tym dobrze. Wymieniłem wyżej te 3 rodzaje relacji, ja wszedłbym w każdą z nich bo moim zdaniem nawet jak masz pasję to jak nie masz kogoś kto w razie poważnej choroby odwiedzi cię w szpitalu, jak czasami przez cały dzień nie masz do kogo otworzyć pyska to wybaczcie to określenie ale to wegetacja wink Nigdy nie oceniałem ludzi po ich dobytku czy wyglądzie i to też jest drażniące (większy wybór), tyle osób dookoła mnie i nic. Nie chcę robić z siebie świętoszka bo nie ukrywam, że brakuje też kobiety z którą można intymnie spędzać czas, to chyba naturalne, bardzo dużo na tej stronie tematów jak kobiecie brakuje "tego". I nie chodzi mi o mój wiek i sprawę prawictwa bo w tym nie widzę nic złego, jestem młody. Tu chodzi o to, że nie ma perspektyw na przyszłość. Wiadomo jak można to załatwić ale moim zdaniem to niczego nie rozwiązuje a pewnie tylko pogłębia problem.
Ktoś ostatnio napisał, że próbował w internecie "na charakter", może i to dobry sposób bo jak już pisałem jestem ciekawą osobą (przynajmniej tak siebie widzę, z samooceną nie mam problemów) więc może to jest sposób? Jakie macie doświadczenie w tej sprawie? Taka akcja może pomóc użytkownikom tego działu.

Dobrze może czas na podsumowanie bo jak się rozpiszę to tego nie przeczytacie wink Wyszło tak, że może trudno się domyślić o co mi chodzi. Więc tak z jednej strony sam proszę o pomoc, jakoś nie dostrzegam okazji żeby podjeść i zagadać ale mam zamiar to naprawić. Nie wiem czemu mam wrażenie, że nie potrafię się sprzedać zaczynając rozmowę w plenerze (nie chodzi tu o nieśmiałość, z tym nie mam raczej problemu). Ktoś próbował w internecie? Znacie jakieś darmowe portale na poziomie, bez laleczek z pseudo uroczym dziubkiem? Jest też i druga strona tego tematu, podejście do sprawy z perspektywy "doradzających". Przemyślcie swoje wpisy bo mimo, że chcecie dobrze to piszecie to co ludzie chcą usłyszeć a nie prawdę wink Zapraszam do rozwinięcia tematu.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samotność od A do Z
luigi napisał/a:

Hej.
Prawdę mówiąc nie mogę zrozumieć dlaczego tyle osób ma się za samotnych a przecież ile z tych osób można by połączyć w pary lub grupy znajomych?

Ja sama tez tego nie rozumiem, co prawda jestem tutaj nowa ale napisałam w kilku miejscach, wysłałam wiadomości na priva i nic.
To jest internet, ludzie tutaj są anonimowi i może jest tak, że naprawdę nie potrzebują tego zmieniać pomimo, że piszą, że jest inaczej?
A może Ci samotni, uczciwi, którzy chcą coś zmienić i dać od siebie nie trafiają na siebie. Dla mnie nie jest to kwestia wieku, bo mogę iść do kina, na kawę, do teatru czy nawet na spacer, rower z osobą 20-letnią. No problem

Tylko trzeba chcieć, ale to wymaga czasu no i przede wszystkim CHĘCI
To teraz takie wygodne usiąść przed kompem, napisać, czuć się częścią jakiejś społeczności bez wychodzenia, bez włożenia w to wysiłku.
Może nie wszyscy nie generalizuje ale wydaje mi się, że to jest główna przyczyna samotności

3

Odp: Samotność od A do Z
Malenka35 napisał/a:
luigi napisał/a:

Hej.
Prawdę mówiąc nie mogę zrozumieć dlaczego tyle osób ma się za samotnych a przecież ile z tych osób można by połączyć w pary lub grupy znajomych?

Ja sama tez tego nie rozumiem, co prawda jestem tutaj nowa ale napisałam w kilku miejscach, wysłałam wiadomości na priva i nic.
To jest internet, ludzie tutaj są anonimowi i może jest tak, że naprawdę nie potrzebują tego zmieniać pomimo, że piszą, że jest inaczej?
A może Ci samotni, uczciwi, którzy chcą coś zmienić i dać od siebie nie trafiają na siebie. Dla mnie nie jest to kwestia wieku, bo mogę iść do kina, na kawę, do teatru czy nawet na spacer, rower z osobą 20-letnią. No problem

Tylko trzeba chcieć, ale to wymaga czasu no i przede wszystkim CHĘCI
To teraz takie wygodne usiąść przed kompem, napisać, czuć się częścią jakiejś społeczności bez wychodzenia, bez włożenia w to wysiłku.
Może nie wszyscy nie generalizuje ale wydaje mi się, że to jest główna przyczyna samotności

Próbowałem to rozpatrywać z tej perspektywy, może rzeczywiście u wielu brakuję chęci, z jednej strony narzekają na samotność a z drugiej nie podejmują jakiś działań żeby to zmienić. Z tym, że czasami ciężko przełamać jakiś wewnętrzny mur - ja tak mam, że nie potrafię się otworzyć, podejść i okazać zainteresowanie. W internecie jest o tyle łatwiej, że nie musisz się jak to napisałem wcześniej "sprzedać", w późniejszej części rozmowy możesz kogoś zainteresować swoją osobą a np. w sklepie jak nie zrobisz tego na początku to nikt nie będzie kontynuował rozmowy. I w 100% zgadzam się co do kwestii wieku, dla mnie jest bez różnicy czy miałbym się zaprzyjaźnić z osobą dużo starszą czy młodszą, tu chodzi o wzajemną rozrywkę (np. kino) i w razie potrzeby jakieś wsparcie, żeby się wygadać. Czasami mnie to irytuje, człowiek samotny czuje się jakby był sam na pustyni a w rzeczywistości w promieniu 20km na pewno znalazłby ciekawą osobę, która chętnie by go poznała.

4

Odp: Samotność od A do Z

Zgadzam się z Tobą w zupełności, tylko pytanie dlaczego tak jest?
Boimy się, że zostanie to źle odebrane?
Czasami wydaje mi się, że opinia jest taka, że jak kobieta się usmiecha do nieznajomego to jest puszczalska czy taka tam, albo że już chce flirtować.
U nas np w pracy były głosy, nie ma imprez integracyjnych, trzeba zrobić, szef nie organizuje. A jak szef zorganizował to nagle chętnych było mniej więcej jedna trzecia.
Taka ludzka natura, narzekamy ale nic nie robimy aby zmienić nasze życie. Gdzieś przeczytałam, że tylko my mamy wpływ aby je zmienić, nikt nie zmieni. Jeśłi nie gram w totolotka po co narzekam, że nie wygrywam. Jeśli nie wychodzę, nie pspotykam się z ludźmi nie narzekam że jestem samotna.

Odp: Samotność od A do Z

Witaj... Wielu z nas ma duży problem- boimy się odtrącenia, dlatego zastanawiamy się  - czy warto? Czy warto do niego/niej zagadać? Czy odwzajemni mój uśmiech? Czy mnie w ogóle zrozumie? Boimy się porażek... Ale z drugiej strony jak tego nie sprawdzimy, to się nigdy o tym nie przekonamy... Jeżeli jedna czy dwie osoby Cię odtrącą, tracisz nadzieje... Ale nie ma co przekreślać, bo nie wszyscy są tacy sami... Być może ktoś czeka tak samo na Twój ruch, a się wstydzi czy boi... smile Pozdrawiam

6

Odp: Samotność od A do Z

Niespelniona ma rację. Ludzie nienawidzą być przegranymi, stąd postawa zachowawcza. Kobietom to jeszcze ujdzie, ale facet z taką postawą ma spore problemy z relacjami damsko-meskimi.

7 Ostatnio edytowany przez Mrok (2015-02-09 18:11:48)

Odp: Samotność od A do Z

@luigi
Bardzo fajny pierwszy post :-) celna uwaga odnośnie rad, powiem więcej (sam znacznie więcej czytam i obserwuję niż się wypowiadam) nie tylko w dziale samotność zauważam tendencję do pewnego kanonu RAD.

Kiedyś miałem rzesze przyjaciół/znajomych z czasem więzi zaczęły się rozluźniać - praca/związki/rodziny/wyjazdy zagraniczne - tak bywa, Z osobami z pracy wystarczająco spędzam dużo czasu w pracy by widywać się po pracy, gdy nie jestem w związku to jestem w singielstwie - aczkolwiek nie szukam nikogo na siłe -ot, jest to się ciesze, nie ma to trzeba radzić sobie samemu. Zdziwiony jestem tym, że dużo osób pisze o samotności, szuka pomocy, rad - ale czy na pewno? Chyba jest tak jak napisałeś, że bardziej niż prawdziwych rad, czy wyciągniętej ręki oczekujemy, że przeczytamy/uslyszymy to co chcemy. Parokrotnie sam oferowałem tutaj osobom z mojego regionu (ponoć samotnym) opcję wspólnego spędzenia czasu - 0 reakcji, więc sobie darowałem szkoda prądu.
W temacie nawiązywania relacji - nigdy jakoś nie należałem do osób by bez skrępowania sam - solo wbijać się w nowe znajomości na mieście. Dużo osób pisze - by wyjść do ludzi - ale co to znaczy? Czy ludzie do których wyjdziemy - chcą naszej obecności?
Problem z samotnością - to problem wewnętrzny - z akceptacja siebie i sytuacji, przynajmniej tak mi się wydaje, bo był pewien okres w moim życiu, że dostawałem pierdolca nie wiedząc co ze sobą zrobić. Więc miast wychodzić do ludzi i na siłe, specjalnie by kogoś poznać, dałem sobie spokój i zacząłem robić to co lubię - jeździłem na rowerze, zacząłem zapisywać się z czasem na zloty cyklistów, raz drugi trzeci - ktoś zagadał potoczyło się, wspólna pasja tematy pojawili się znajomi, chodziłem grać w bilard - i tak można samemu nawet taniej kosztuje najęcie stołu - po kilku miesiącach zauważyłem, ze takich solo/pasjonatów jest sporo - zawiązały się kolejne znajomości, z siłownią było tak samo.
Dlatego w samotności uważam, że najważniejsze to pogodzenie się z nią i nauczenie się organizowania samemu sobie czasu i nie można robić czegoś na silę, ani szukać znajomości na silę bo to nie przyniesie żadnego efektu a jedynie coraz większą frustrację.

Odp: Samotność od A do Z

Mądrego i przyjemnie posłuchać - mimo że młody!  Zgadzam sie z przedmowcami. Trzeba zaakceptować siebie a nie ganić że sie nie umie stworzyć związku. Bilard - może faktycznie w tym sie sprawdzę ? Jestem dosć precyzyjny jak mój avatar mówi. Powodzenia w radości życia.

9

Odp: Samotność od A do Z
Niespełniona1990 napisał/a:

Witaj... Wielu z nas ma duży problem- boimy się odtrącenia, dlatego zastanawiamy się  - czy warto? Czy warto do niego/niej zagadać? Czy odwzajemni mój uśmiech? Czy mnie w ogóle zrozumie? Boimy się porażek... Ale z drugiej strony jak tego nie sprawdzimy, to się nigdy o tym nie przekonamy... Jeżeli jedna czy dwie osoby Cię odtrącą, tracisz nadzieje... Ale nie ma co przekreślać, bo nie wszyscy są tacy sami... Być może ktoś czeka tak samo na Twój ruch, a się wstydzi czy boi... smile Pozdrawiam

Jacenty89 napisał/a:

Niespelniona ma rację. Ludzie nienawidzą być przegranymi, stąd postawa zachowawcza. Kobietom to jeszcze ujdzie, ale facet z taką postawą ma spore problemy z relacjami damsko-meskimi.

Może rzeczywiście chodzi o ego, nikt nie lubi odtrącenia, w pewnym sensie może wydać się to upokarzające ale z drugiej strony jak nie zagram to nie wygram. Tak czy siak ja będę próbował, ale czy tylko teraz tak piszę a w dogodnej sytuacji odejdę jak zawsze tłumacząc sobie "a dzisiaj nie, następnym razem" - tego nie wiem. Dlatego myślałem o internecie, jak już wspomniałem nie trzeba się "sprzedać" w pierwszym wrażeniu, ma się czas aby pokazać swoje zalety.

@Mrok
@Piotr Introwertyk

Widzicie panowie pewnie ja jeszcze nie dotarłem do tego etapu (tj. nie szukania na siłę), może jak się sparzę inaczej na to spojrzę. Ale przedstawię mój punkt widzenia: jak już napisałem zawsze byłem samotnikiem, nawet w czasach szkolnych jak miałem tych znajomych miałem również pasję, która wciągnęła mnie na maxa. Wydawało mi się, że zwyczajnie nie potrzebuję innych ludzi, fajnie iść na piwo ale to nie jest konieczne do życia. Codziennie w miarę możliwości rozwijałem swoje hobby teoretycznie i praktycznie. Przyszedł jednak gorszy okres w życiu, poważny problem wręcz dramat z mojej perspektywy. Potrzebowałem wtedy pomocy i? No właśnie, nie pomógł mi kompletnie nikt a ja chłopak moim zdaniem z twardym charakterem ledwo sobie z tym radziłem. Nawet przez pewien czas nie wychodziłem z domu. Nie logowałem się na facebooka i wyłączyłem telefon. Po włączeniu telefonu po paru dniach nie przyszedł żaden sms, nawet reklama od operatora, żadne nieodebrane połączenie. Pewnie już wiecie do czego zmierzam, możecie mieć pasje, hobby, możecie nie szukać na siłę (to tyczy się również tych złotych porad niektórych netKobiet wink) ale nawet największy indywidualista (nie desperat!) pęknie jak trafi np. na tydzień do szpitala i nie odwiedzi go kompletnie nikt. I nie chodzi tu o jakąś wielką miłość/przyjaźń bo o taką ciężko, bądźmy realistami. Wystarczy po prostu osoba, którą chociaż trochę obchodzi twój los. To nie jest jakieś użalanie się czy coś w tym stylu. W sumie może na dzień dzisiejszy to wygląda na desperację ale wydaje mi się, że nawet ktoś poukładany jak nie ma do kogo się odezwać to powinien robić wszystko żeby to naprawić. Tyle czasu nie szukałem na siłę, organizowałem sobie czas i dzisiaj jestem tu gdzie jestem, na kobiecym forum wink Kto wie po paru zlewkach może zmienię zdanie wink

Ja spróbuję i opiszę tu swoje efekty, może się uda i dzięki temu ktoś uwierzy, podejmie walkę i jemu też się uda? Zobaczymy.
Dzięki za odzew i zapraszam do dalszej dyskusji, mimo, że to tylko forum to czytając opinie i przemyślenia innych można się wiele nauczyć i wiele rzeczy przemyśleć.

10

Odp: Samotność od A do Z

Ja tylko powiem, że jesteś w moim typie smile Także fajne masz przemyślenia i do przodu!

11

Odp: Samotność od A do Z

Z tym internetem to byłbym ostrożny, strasznie uzależnia. Może się okazać, że nawet jak poznasz kogoś przyjaciół/dziewczynę przez internet, to będą dwa różne światy. Mam podobne doświadczenia co Ty z tego co widzę po tym wątku. Będąc samotnikiem zacząłem szukać "ratunku" przez internet, po czasie narodził się pewien problem. To o czym jestem w stanie bez problemu rozmawiać przez internet, na żywo nie przychodzi tak łatwo, bądź rozmowa, na żywo wygląda zupełnie inaczej, niż jak to się ma do tego co można spotkać w internecie.

12

Odp: Samotność od A do Z

Kontakty na żywo wymagają zdecydowanie więcej zaangażowania i umiejętności komunikacji niż rozmowy przez internet. Niemniej jednak sieć stwarza dużo możliwości dla ludzi samotnych czy nieśmiałych. Przede wszystkim pozwala przełamać własne ograniczenia.

13

Odp: Samotność od A do Z

Też mam podobne obserwacje. Dużo jest ludzi samotnych, deklarujacych chęć nawiązania znajomości, przyjaźni, przedstawiających się jako uczciwi, poważni itp.
A potem cisza i milczenie. Napiszesz coś i jakby padło to w przestrzeń pustą. I wtedy przychodzi do mnie złość i rozczarowanie....bo jak tak?
Czemu? i czuję się oszukana. Ale zaraz przychodzi refleksja i jakieś samopocieszenie. Po prostu, zeby było łatwiej, zeby wiary nie tracić. Myślę sobie wtedy: no, tak, to przecież człowiek samotny, czyli musi mieć jakies trudności z nawiazaniem relacji, byciem w relacji z drugim człowiekiem, że niby chce ale boi się. Ja nadziei nie tracę i odwagi życzę.

14

Odp: Samotność od A do Z
riv napisał/a:

Z tym internetem to byłbym ostrożny, strasznie uzależnia. Może się okazać, że nawet jak poznasz kogoś przyjaciół/dziewczynę przez internet, to będą dwa różne światy. Mam podobne doświadczenia co Ty z tego co widzę po tym wątku. Będąc samotnikiem zacząłem szukać "ratunku" przez internet, po czasie narodził się pewien problem. To o czym jestem w stanie bez problemu rozmawiać przez internet, na żywo nie przychodzi tak łatwo, bądź rozmowa, na żywo wygląda zupełnie inaczej, niż jak to się ma do tego co można spotkać w internecie.

Ja po zerwaniu tak właśnie miałam, że początkowo miała to być forma zapomnienia, ale potem okazało się, że wpadłam w pułapkę uzależnienia od stron społecznościowych. Ale nie możesz generalizować, że to w niczym nie pomaga. Czaty odpowiednio dawkowane mają swoje plusy - jest m.in. miejscem na zdobywanie czasem cennych znajomości, czy 'wyrabiania' sobie słownictwa (a już szczególnie w obronie własnego zdania big_smile).
Z perspektywy czasu wiem, że jeśli zostajesz sam na świecie, to wtedy życie weryfikuje, kto jest prawdziwym przyjacielem, a którzy są tylko wtedy jak jest dobrze.

15

Odp: Samotność od A do Z

Jestem tu nowa, też samotna ale powiem wam, że najgorsza jest samotność w związku.

16

Odp: Samotność od A do Z
nowika9 napisał/a:

Jestem tu nowa, też samotna ale powiem wam, że najgorsza jest samotność w związku.

nowika9 zgadzam się z Tobą w 100%,bo doświadzam tego codziennie.

17

Odp: Samotność od A do Z
Anula36g napisał/a:
nowika9 napisał/a:

Jestem tu nowa, też samotna ale powiem wam, że najgorsza jest samotność w związku.

nowika9 zgadzam się z Tobą w 100%,bo doświadzam tego codziennie.

Tak, właśnie miałam napisać coś w stylu, że samotność to nie tylko brak drugiej osoby obok. Czasami ona jest, ale tak jakby nikogo nie było.
Trochę to ciężki temat i, wierzcie mi, to nawet chyba gorsze niż być singlem. Wtedy to chociaż ma się nadzieję, że się spotka duszę pokrewną, a jak się jest związanym to nawet szukać ciężko. Bo to już zakrawa na jakąś zdradę - w sferze bliskości psychicznej - moralną, a fizyczną to już w ogóle...

Jakby ktoś chciał to jestem z Sochaczewa. Mój mejl się wyświetla.

18

Odp: Samotność od A do Z

nowinka9, Anulka 36g i witaminka no troszkę schodzimy z tematu wink  ale muszę wam przyznać  rację że samotność w związku jest beznadziejna ;/  ja też bardzo długo nie mogłam nikogo poznać .. nie uważam sie za miss Polonia ale za brzydką też  nie wink oprócz tego jestem osobą empatyczną i uczciwą wink  nigdy nawet do głowy mi nie przyszło żeby brać  się za jakiegoś zajętego chłopaka. nawet jak ten zajęty zarywał do mnie  to i tak nigdy nie pozwoliłam na to żeby jakiś  romans sie z tego wykluł bo zawsze  w myślach stawiałam sie na miejscu tej drugiej dziewczyny... i mimo wszytko nigdy nie spotkałam na swojej drodze tego właściwego mężczyzny. jestem obecnie  w 2,5 letnim związku i czuje sie tak jak bym w nim nie była ... ;/ mój facet jest bardziej jak kumpel ale jak chcialam odejść to prawie mi płakał że  on tego nie przeżyje  i jak bardzo mnie kocha ;/ i tak siedzę sobie w czym takim co nawet związkiem nazwać  nie można.. postanowiłam wziąć  sprawy w swoje ręce  ( mimo że też  mam w sobie pewne opory do nawiązywania nowych znajomość ) to jednak postanowiłam wyjść do ludzi z myślą  że poznam kogoś  nowego i zapisałam sie na zajęcia taneczne .. i chodzę już tam 5 miesiąc  i jak zwykle  nic ...  a pozostali ludzie  już po paru zajęciach umieli jakoś w "pary" sie połączyć .. i też nie wiem co jest ze mną  nie tak ... ;/

19

Odp: Samotność od A do Z

Dawno tu nie pisałem, tak więc u mnie po staremu. Chyba jakiś niereformowalny jestem... Trochę sobie w głowie poukładałem, porozmyślałem jak pustelnik tyle, że dalej tkwię w punkcie zero tongue Jednak nie rezygnuję ! smile

20 Ostatnio edytowany przez freloo92 (2015-04-14 00:47:42)

Odp: Samotność od A do Z

Cześć, odnośnie pierwszego postu, napisałeś chyba dokładnie to co mam cały czas w głowie. Jestem w prawie identycznej sytuacji. Także nie jesteś sam smile.

Ze swojego doświadczenia wiem, że najgorzej jest przełamać się psychicznie, przekroczyć ten mur. Staram się to robić coraz częściej, ale mam wrażenie, że osobom po drugiej stronie nie udaje się tego zrobić i jest to komunikacja jednostronna.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność od A do Z

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024