Na początku chciałabym sie z Wami przywitac i zapoznać , bo jestem nowa na forum
Otóż jestem tutaj, bo od kilki dni dręczy mnie pewna sprawa...
Na sylwestra poszłam ze swoim chłopakiem (jesteśmy razem rok) na imprezę do jego kumpla i jego dziewczyny. Była też z nami jego siostra ze swoim chłopakiem oraz Andrzej z Monika, którzy bodajze nie byli para (podkreśłam to celowo). Gdy już wszyscy porządnie wypili, a impreza się rozkręcała, mój chłopak poszedł do pokoju obok gdzie byli Monika, Andrzej i dwaj kumple, o których wczesniej wspominałam. Ja siedziałam wraz z innymi dziewczynami przy stole. Nagle postanowiłam pójśc do pokoju, gdzie udał się przed chwila mój chłopak. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam, że mój facet przytula ta monike, łapiac ja za tyłek. Przypominam, że gdy weszłam nagle ktoś zapalil swiatło, a on szybko od niej odszedł. Strasznie się zdenerwowałam. Chwilę potem, gdy on chciał mnie przytulić, jakby nigdy nic sie nie stało, ja powiedziałam mu żeby mnie puścił. On sie spytał dlaczego. (!) Odpowiedziałam, że za nią i uderzyłam go w twarz. Widziałam to jak się zdenerwował. Pózniej zaczęliśmy rozmawiać na osobności. Przekonywał mnie,że jest mi wierny...Gdy wróciliśmy do domu nad ranem jeszcze o tym przez moment rozmawialiśmy. Gdy się widzimy niby wszystko jest ok, ale gdy mam chwile wolnego czasu zaczynam o tym mysleć i sie denerwuje. Nie chce byc naiwna ani głupia czy zaslepiona.
Co o tym sądzicie? ;x Jak powinnam sie zachować: udawać, że sie nic nie stało i trwac tak dalej?
Jestem pełna złości i gniewu, jak dać upust emocjom?
Bardzo proszę o dobre rady.