A co powiecie na taką historie. Miałem 17lat i poznałem dziewczynę fajną 15. Byliśmy przez dwa miesiące znaczy całe wakacje, potem zaczęło się trochę psuć. Myślałem że to przez odległość w końcu mamy do siebie 150km. Ale nie, chodziło o innego i w dodatku z tego samego miasta co ja. Pogodziłem się z tym a może to był błąd, bo wiele razy byłem świadkiem jak nie układało się w tym związku. Żaliła się że Jej nie kocha, olewa Ją. Do tego dodam że mój kuzyn jest jej najlepszym przyjacielem i wiedziałem prawie wszystko, byłem więc w temacie i szlak mnie trafiał. No i tak siedem lat do póki nie skasowałem auta i zawiozłem go do babci gdzie na spokojnie naprawiałem. To taki wstęp, bo teraz mam 25lat a Ona 23lata. Wyszła sytuacja z wyjazdem na basen, którą zaplanował kuzyn ze swoją dziewczyną a oczywiście jej chłopak Ją wystawił. No tu się zaczęło pojechałem, było super. Potem zaczęliśmy dużo rozmawiać, podkreślam rozmawiać. Jej chłopak zrobił niespodziankę i zjawił się na imprezkę gdzie nie był mile widziany, pogmatwało się i w końcu. Rozstała się z nim i dopiero wtedy uderzyłem, spróbowaliśmy razem. Widać było że jest szczęśliwa, miała wszystko bo byłem trochę przy kasie. W dodatku naprawdę Ją kochałem. Ale po pół roku zaczęło się psuć, rozmawialiśmy i niby jest ok. W końcu nie mogłem dłużej, przetrzymałem święta i do sylwestra gdzie w nowym roku powiedziałem Jej wprost że chciałbym zerwać. Wyjaśnię tylko że nie chciałem psuć świąt, sylwestra który miała paskudny rok temu, potem nadchodzących Jej urodzin w styczniu ani walentynek. Do tego jeszcze mam do przejechania te 150km a wolałem zerwać u Niej bo nie wiedziałem co zrobi i gdzie pójdzie. Ciężko było wybrać chwile. No i dowiedziałem się że jednak kocha go dalej i nie może o nim zapomnieć i nawet się z nim spotkała przed Sylwkiem porozmawiać. To Ona zaczęła przepraszać, żałować że mnie krzywdzi , że mocno mnie zraniła i straciła przyjaciela, którym jest mój kuzyn bo obiecała mu, że nie zrani mnie po raz drugi. Przez telefon potem zapewniałem, że przyjaciel taki jak mój kuzyn nie odwróci się od Niej i to z Nim załatwiłem . Dalej że ja nie mam jej co wybaczać, bo nie żałuje żadnej chwili spędzonej z nią. Teraz minęło kilka dni ale próbujemy pisać smsy słabo to idzie z Jej strony, dalej ma wyrzuty.
Co mam zrobić żeby uwierzyła że kuzyn jest nadal Jej przyjacielem?
Co zrobić aby mi uwierzyła, że skoro nie mogę być z nią to chce mieć w Niej przyjaciela? Problem jest też taki, że jak utrzymamy kontakt a wróci do tamtego chłopaka to przy każdej kłótni on będzie Jej nas wypominał. Nie spotkamy się nawet na piwie bo wyjdą z tego problemy. A ja nie toleruje tego synka za to jak Ją traktował.
Proponowałem że do póki jest wolna i niema zobowiązań, niech się rozerwie, zabawi ale nie marnuje życia. Bo jak naprawdę Ją kocha to jeszcze poczeka wybaczy a nawet wybroni przed rodziną co może nie być łatw.
I jak ja mam żyć jak nadal Ją kocham, może nawet i bardziej. Zawsze będzie w moim sercu i Niewinem czy kogoś tak pokocham.
Uprzedzam pytanie, tak chciałbym spróbować jeszcze raz.