Cześć wszystkim,
Jestem nowa na forum i postanowiłam napisać swój pierwszy post, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat hygge.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Co myślicie o Hygge? Macie jakieś doświadczenia? ????
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cześć wszystkim,
Jestem nowa na forum i postanowiłam napisać swój pierwszy post, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat hygge.
Co to jest ?
Skandynawowie zawsze potrafili wymyślić coś, co im najbardziej odpowiada. Hygge, Feng shui, Ikigai, Wabi - sabi i inne podobne im filozofie to efekt naszych czasów. W tym całym szalonym pędzie życia połączonym ze zmęczeniem z powodu nadmiaru wszystkiego wiele osób zaczęło poszukiwać równowagi życiowej. Jedni próbują istnieć wyłącznie w jednej przestrzeni. Inni zaś doskonale czują się w różnorodnych miksach. Wszyscy, no, może prawie wszyscy szukają różnych interesujących, pobudzający i stymulujących inspiracji.
Wszystko zależy od tego co kto lubi, od naszego charakteru, od naszych pragnień, od naszego temperamentu. Dlatego ludzie od wieków poszukują swojego świętego Graala, swojego "złotego środka". Wszelkie filozofie życiowe ludzie wymyślali jedynie na własne potrzeby. Nieważny był konkretny kurs filozoficzny. O wiele ważniejsze było poczucie spełnienia i zadowolenia z wybranej trasy.
Skandynawowie zawsze potrafili wymyślić coś, co im najbardziej odpowiada. Hygge, Feng shui, Ikigai, Wabi - sabi i inne podobne im filozofie to efekt naszych czasów. W tym całym szalonym pędzie życia połączonym ze zmęczeniem z powodu nadmiaru wszystkiego wiele osób zaczęło poszukiwać równowagi życiowej. Jedni próbują istnieć wyłącznie w jednej przestrzeni. Inni zaś doskonale czują się w różnorodnych miksach. Wszyscy, no, może prawie wszyscy szukają różnych interesujących, pobudzający i stymulujących inspiracji.
Wszystko zależy od tego co kto lubi, od naszego charakteru, od naszych pragnień, od naszego temperamentu.
Ja wiem tylko co to joga i feng shoi chociaz ich nie praktykuje. A co reszta jest to niewiem. Co to jest hygge? Brzmi jak narkotyk
Hygge to słowo pochodzące z języka duńskiego. Oznacza, w ogólnym skrócie, spokój, równowagę, powodzenie, szczęście, zadowolenie. To filozofia życiowa, sposób na życie.
Hygge to słowo pochodzące z języka duńskiego. Oznacza, w ogólnym skrócie, spokój, równowagę, powodzenie, szczęście, zadowolenie. To filozofia życiowa, sposób na życie.
A to jak Koronka do Milosierdzia Bozego mnie ta modlitwa tez daje takie fajne uczucia czesto. Duzo takich jest roznych filizofii. I co na tej filozofii sie robi zeby miec takie fajne uczucia?
Jakie to uczucie? Dokładnie takie samo jakie Ty masz ze swoją Koronką. Każdy dopasowuje daną filozofię do siebie.
Jakie to uczucie? Dokładnie takie samo jakie Ty masz ze swoją Koronką. Każdy dopasowuje daną filozofię do siebie.
No tak ale ja pytam co trzeba robic w hygge zeby takie uczucie sie pojawilo?
Poczytaj w internecie o tym. Znajdziesz tam cała masę artykułów na ten temat.
Poczytaj w internecie o tym. Znajdziesz tam cała masę artykułów na ten temat.
No dobra poczytam. A to Ty nie wiesz co to jest ?
Julka, uwielbiam Twoje poczucie humoru
Julka, uwielbiam Twoje poczucie humoru
Ja powaznie pytam
Znam temat, ale nie jestem ekspertem w tym zakresie. W dzisiejszym czasach nie ma opcji, aby być alfą i omegą we wszystkim, takim człowiekiem renesansu.
Znam temat, ale nie jestem ekspertem w tym zakresie. W dzisiejszym czasach nie ma opcji, aby być alfą i omegą we wszystkim, takim człowiekiem renesansu.
To napisz to co juz wiesz
Leniuszek do pupecki zajrzał? Uważam, że stać Cię na więcej.
Leniuszek do pupecki zajrzał? Uważam, że stać Cię na więcej.
No bo nie wiesz co to jest
Naprawdę masz świetne poczucie humoru takie angielskie
Naprawdę masz świetne poczucie humoru takie angielskie
ale ja to powaznie pisze ze nie wiesz
Cześć wszystkim,
Jestem nowa na forum i postanowiłam napisać swój pierwszy post, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat hygge.
Myślę, że o ile w Danii czy Norwegii wychodzi to naturalnie, o tyle w Polsce Słowianie potrzebują do poczucia "hygge" kubeczków, serwetków i rękawiczków. U nas wszystko jest takie, hmmm, nie na miejscu, zbędne, jakby z czymś pomylone.
dk1982 napisał/a:Cześć wszystkim,
Jestem nowa na forum i postanowiłam napisać swój pierwszy post, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat hygge.
Myślę, że o ile w Danii czy Norwegii wychodzi to naturalnie, o tyle w Polsce Słowianie potrzebują do poczucia "hygge" kubeczków, serwetków i rękawiczków. U nas wszystko jest takie, hmmm, nie na miejscu, zbędne, jakby z czymś pomylone.
I dobrze. Czemu mamy kopiowac zawsze cos z zachodu? Juz hallowen do Polski tez przylazlo z USA
Samba napisał/a:dk1982 napisał/a:Cześć wszystkim,
Jestem nowa na forum i postanowiłam napisać swój pierwszy post, bo od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie temat hygge.
Myślę, że o ile w Danii czy Norwegii wychodzi to naturalnie, o tyle w Polsce Słowianie potrzebują do poczucia "hygge" kubeczków, serwetków i rękawiczków. U nas wszystko jest takie, hmmm, nie na miejscu, zbędne, jakby z czymś pomylone.
I dobrze. Czemu mamy kopiowac zawsze cos z zachodu? Juz hallowen do Polski tez przylazlo z USA
Nie przylazło samo, lecz Polacy samodzielnie się zajęli, by to świętować. Wszystko zeżremy z Zachodu, pierwszym lepszym przykładem są jeansy, które nosimy do wszystkiego i na każdą okazję.
New Me napisał/a:Samba napisał/a:Myślę, że o ile w Danii czy Norwegii wychodzi to naturalnie, o tyle w Polsce Słowianie potrzebują do poczucia "hygge" kubeczków, serwetków i rękawiczków. U nas wszystko jest takie, hmmm, nie na miejscu, zbędne, jakby z czymś pomylone.
I dobrze. Czemu mamy kopiowac zawsze cos z zachodu? Juz hallowen do Polski tez przylazlo z USA
Nie przylazło samo, lecz Polacy samodzielnie się zajęli, by to świętować. Wszystko zeżremy z Zachodu, pierwszym lepszym przykładem są jeansy, które nosimy do wszystkiego i na każdą okazję.
No tak to prawda. Jeansy tez z zachod przylazly muzyka pop i inne takie rozne rzeczy
Z tego co słyszałem to są Polacy, którzy w przeszłości mieszkali trochę w USA, wrócili do kraju i tu obchodzą Święto Dziękczynienia.
Hygge to duńska filozofia szczęścia, która skupia się na tworzeniu przytulnej i harmonijnej atmosfery sprzyjającej relaksowi i cieszeniu się chwilą. To sztuka odnajdywania radości w prostych przyjemnościach, takich jak zapalona świeca, ciepły koc czy czas spędzony z bliskimi.
Hygge to duńska filozofia szczęścia, która skupia się na tworzeniu przytulnej i harmonijnej atmosfery sprzyjającej relaksowi i cieszeniu się chwilą. To sztuka odnajdywania radości w prostych przyjemnościach, takich jak zapalona świeca, ciepły koc czy czas spędzony z bliskimi.
W trudnych momentach staram się odnajdywać spokój i równowagę w codziennych prostych czynnościach, skupiać na nich i czerpać z nich przyjemność. Doceniać to co mnie otacza, cieszyć się z możliwości jakie mam.
Tego nie uczy się nas od dziecka, a szkoda.
Świat stara się narzucić nam takie zasady by jak najwięcej na nas skorzystać. Robi z nas niewolników konsumpcjonizmu. Każe nam kupować, płacić. Wmawia nam, że bez tego czy tamtego nie możemy być zadowoleni z własnego życia. To zrozumiałe jeśli wezmiemy pod uwagę, że każdy z narzucanych na trendów to biznes wart miliony dolarów.
Hygge, Zen i podobne filozofie, bo trochę ich jest, starają się dać człowiekowi odpoczynek od codziennego pędu, od zdobywania kolejnych celów i kolejnych, zanim zdążymy ucieszyć się już osiągniętym.
Hygge to duńska filozofia szczęścia, która skupia się na tworzeniu przytulnej i harmonijnej atmosfery sprzyjającej relaksowi i cieszeniu się chwilą. To sztuka odnajdywania radości w prostych przyjemnościach, takich jak zapalona świeca, ciepły koc czy czas spędzony z bliskimi.
Czy to nie jest po prostu pozytywne myślenie i cieszenie się z małych, codziennych rzeczy?
Nie musimy szukać i sięgać po to, co "daleko" i wymyślnie brzmi (choć oczywiście nikt nam nie zabroni). Mamy też tak modny teraz minimalizm, decluttering, slow life, mindfullness. Slow life było mi bardzo długo bliskie i mogę z czystym sumieniem napisać, że praktykowałam z sukcesem . Co mówi internet na ten temat? Promuje życie w zgodzie ze sobą i z własnymi potrzebami, by było ono bardziej wartościowe. Obejmuje coraz więcej obszarów i dziedzin życia człowieka. Zalicza się do niej m.in. Cittàslow, Slow Tourism, Slow Fashion, Slow Cosmetics. ale przecież to wiele wiele więcej, np.: filozofia, której celem jest życie w zgodzie z wyznawanymi wartościami, z dala od bieganiny codziennego życia. Chodzi o zwolnienie tempa życia, wskazanie na jakość i intencję, a nie na ilość.
Mi było bardzo łatwo być slow i żyć na wysokim poziomie uważności na to co tu i teraz bo mieszkałam długo na wsi. Nie byłam na codzień wystawiana na obecność i obserwowanie tej gonitwy i pędu, który nas otacza. Brak pracy też to ułatwiał. Celebrowałam śniadania, piłam kawę na tarasie z uważnością, obserowalam przyrode, chodzilam do lasu i wiele więcej. Jakby to powiedzieć... miałam warunki i czas do bycia "slow". A teraz z racji zmiany warunków życia, sytuacji mieszkaniowej określonej, rozpoczęcia pracy, życia z zegarkiem w ręku bo ciągle jakieś obowiązki to już nie jest tak łatwo "być slow". Kawa pita w pospiechu, jakieś szybkie śniadanie.... cóż. Może to przejściowe i się unormuje.
Nie musimy szukać i sięgać po to, co "daleko" i wymyślnie brzmi (choć oczywiście nikt nam nie zabroni). Mamy też tak modny teraz minimalizm, decluttering, slow life, mindfullness. Slow life było mi bardzo długo bliskie i mogę z czystym sumieniem napisać, że praktykowałam z sukcesem . Co mówi internet na ten temat? Promuje życie w zgodzie ze sobą i z własnymi potrzebami, by było ono bardziej wartościowe. Obejmuje coraz więcej obszarów i dziedzin życia człowieka. Zalicza się do niej m.in. Cittàslow, Slow Tourism, Slow Fashion, Slow Cosmetics. ale przecież to wiele wiele więcej, np.: filozofia, której celem jest życie w zgodzie z wyznawanymi wartościami, z dala od bieganiny codziennego życia. Chodzi o zwolnienie tempa życia, wskazanie na jakość i intencję, a nie na ilość.
Mi było bardzo łatwo być slow i żyć na wysokim poziomie uważności na to co tu i teraz bo mieszkałam długo na wsi. Nie byłam na codzień wystawiana na obecność i obserwowanie tej gonitwy i pędu, który nas otacza. Brak pracy też to ułatwiał. Celebrowałam śniadania, piłam kawę na tarasie z uważnością, obserowalam przyrode, chodzilam do lasu i wiele więcej. Jakby to powiedzieć... miałam warunki i czas do bycia "slow". A teraz z racji zmiany warunków życia, sytuacji mieszkaniowej określonej, rozpoczęcia pracy, życia z zegarkiem w ręku bo ciągle jakieś obowiązki to już nie jest tak łatwo "być slow". Kawa pita w pospiechu, jakieś szybkie śniadanie.... cóż. Może to przejściowe i się unormuje.
Super jest takie beztresowe zycie
Ja właśnie teraz osiągam hygge, zen, dobrostan, lagom - otulam się elektrycznym kocem w posprzątanym domu, po głowie nie chodzi pranie, prasowanie i nieumyte naczynia, bo to już zrobiłam, czekam na telefon od mojej miłości, która dzisiaj pracuje.
Ja właśnie teraz osiągam hygge, zen, dobrostan, lagom - otulam się elektrycznym kocem w posprzątanym domu, po głowie nie chodzi pranie, prasowanie i nieumyte naczynia, bo to już zrobiłam, czekam na telefon od mojej miłości, która dzisiaj pracuje.
Ja to chyba mam hygge prawie codziennie
Noble napisał/a:Ja właśnie teraz osiągam hygge, zen, dobrostan, lagom - otulam się elektrycznym kocem w posprzątanym domu, po głowie nie chodzi pranie, prasowanie i nieumyte naczynia, bo to już zrobiłam, czekam na telefon od mojej miłości, która dzisiaj pracuje.
Ja to chyba mam hygge prawie codziennie
ja również
Wszechobecny konsumpcjonizm, szalony pęd życia, agresywność i natarczywość wszelkiej maści mediów... a gdzie w tym wszystkim jest człowiek? Nie dajmy się zwariować. Stwórzmy swój własny mały świat, nie patrząc na nic ani na nikogo. To my jesteśmy najważniejsi, to my mamy ustalać własne zasady, to nam ma być dobrze i przyjemnie. To egoizm, bardzo zdrowy egoizm. Nikt nie musi brać udziału w szalonym owczym pędzie. No, chyba że robi to całkowicie dobrowolnie.
Zgadzam się, że warto odnaleźć w tym wszystkim własną równowagę i skupić się na tym, co naprawdę daje nam szczęście. Zdrowy egoizm to często klucz do zachowania spokoju i życia w zgodzie z samym sobą.
Natknełem się ostatnio na artykuł w Google pod tytułem 'Jak hygge wpływa na zdrowie psychiczne? Jak poprawia nastrój'. Było tam świetnie opisane, jak skupienie na małych przyjemnościach, otaczanie się ciepłem i przytulnością potrafi zredukować stres i poprawić samopoczucie. Jeśli ktoś interesuje się tym tematem, warto sprawdzić – chyba widziałam to na stronie hyggeskandynawia (kropka) pl.
Bo życie to "zwykła" codzienność, a codzienność składa się z małych rzeczy. Celebrując drobnostki dnia codziennego jak wspólnie wypita kawa, wschód słońca, bezpieczne dotarcie do pracy, uśmiech dziecka, rozmowa z mężem, pomoc komuś, możliwość relaksu w postaci wieczoru pod kocykiem z książką (wstaw dowolne), kakao na wieczór... skupiając uwagę na małych rzeczach budujemy najlepiej poczucie szczęścia. Wtedy nie przygniotą nas stresy dnia codziennego, bo będziemy "chwytać dzień". Ja się tego uczyłam w duchu "slow life" nie hygge ale zwał jak zwał.
Bardzo często mówi się, że małe a cieszy. Coś w tym jest. Prawdaż?
Bardzo często mówi się, że małe a cieszy. Coś w tym jest. Prawdaż?
Tak ja sie ciesze z malych rzeczy najbardziej jak widze piekno przyrody
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Co myślicie o Hygge? Macie jakieś doświadczenia? ????
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024