Bardzo lubię swoją pracę ale przeszkadza mi ta cała sytuacja i nie mogę się skupić kompletnie na obowiązkach chociaż mimo wszystko i tak jestem jedynym z najlepszych pracowników . Ów zacznę od początku… na początku bardzo go lubiłam szef jak szef wgl mi się nie podobał ale łaził komplementował mrugał flirtował podrywał aż poderwał . Problem zaczyna się tu że ma rodzinę i jest moim pracodawcą przeszkadza mi to w pracy strasznie . Między nami do niczego nie doszło oprócz jakich przytulanek zwyczajnych . Ale myślę o nim ciągle jak jakaś zdesperowana małolata jestem atrakcyjna połowa biura siebie mnie podkochuje a mi się ubzdurało właśnie na niego . To jest dość patowa sytuacja ale bardzo bym chciała się zdystansować. Przestać myśleć . Po prostu przestać
1 2024-08-21 20:13:54 Ostatnio edytowany przez Ania929293. (2024-08-21 20:14:06)
Bardzo lubię swoją pracę ale przeszkadza mi ta cała sytuacja i nie mogę się skupić kompletnie na obowiązkach chociaż mimo wszystko i tak jestem jedynym z najlepszych pracowników . Ów zacznę od początku… na początku bardzo go lubiłam szef jak szef wgl mi się nie podobał ale łaził komplementował mrugał flirtował podrywał aż poderwał . Problem zaczyna się tu że ma rodzinę i jest moim pracodawcą przeszkadza mi to w pracy strasznie . Między nami do niczego nie doszło oprócz jakich przytulanek zwyczajnych . Ale myślę o nim ciągle jak jakaś zdesperowana małolata jestem atrakcyjna połowa biura siebie mnie podkochuje a mi się ubzdurało właśnie na niego . To jest dość patowa sytuacja ale bardzo bym chciała się zdystansować. Przestać myśleć . Po prostu przestać
Jesteś singielką?
Tak .Jestem już jakiś czas kiedy zaczął ze mną flirtować nie byłam
I jeszcze jedno co to znaczy?
… na początku bardzo go lubiłam szef jak szef wgl mi się nie podobał ale łaził komplementował mrugał flirtował podrywał aż poderwał .
Już ze sobą spaliście?
Nie nie spaliśmy ze soba
Nie nie spaliśmy ze soba
To co to znaczy że poderwał?
On jest Twoim pracodawcą. Ma rodzinę. To zawsze źle się kończy. Zakończ zanim to się stanie.
Miałam na myśli to że chodził tak długo za mną że aż zwróciłam na niego uwagę dosyć długo mu to zajęło bo około roku jak nie dłużej … ma rodzinę sam powinien wyznaczać granice a ciągle je przekracza . Wzięłam sobie dwa dni wolnego to do mnie zadzwonił pod byle pretekstem i jeszcze to podkreślił … podejrzewam że nie kocha swojej kobiety przynajmniej na takiego nie wygląda . To dobry człowiek ogólnie ale dziwny … jest między nami 15 lat różnicy to też moim zdaniem dużo . Nie wiem o co mu chodzi i mi też nie wiem o co xd chciałabym to zakończyć ale nie wiem jak bo jeszcze nic się nie zaczęło tzn my oboje wiemy że coś jest między nami on to wie ja też … chciałabym wyznaczyć jakieś granice ale nie mam pojęcia jak to zrobić . Unikać czy zoachowywac się normalnie ? Żeby nie zwracać na siebie uwagi
Między nami do niczego nie doszło oprócz jakich przytulanek zwyczajnych .
Co to są przytulanki zwyczajne?
Np. szef wita "na misia" najpierw Pawła, potem Marcina, potem Zosię, a potem Ciebie?
Czy może innym podaje tylko rękę, a Ciebie obmacuje po pupci i całuje w szyję gdy nikt nie widzi?
… chciałabym wyznaczyć jakieś granice ale nie mam pojęcia jak to zrobić . Unikać czy zoachowywac się normalnie ?
Czasem się dziwię, że ludzie dochodzą do kontaktu fizycznego, ale nie rozmawiają ze sobą o tym co się dzieje.
Otóż wystarczy trzymać się pewnej granicy. Dość wyraźną granicą jest kontakt fizyczny, który nie jest neutralny. Gdy taki kontakt nastąpi, to wtedy możesz słowami dać kontrę w stylu "Flirtujemy ze sobą, ale nie możemy iść dalej, nie możemy się dotykać, bo to doprowadzi nas w miejsce, gdzie nie chcemy być". Jeśli on tej deklaracji nie zachowa, to znaczy, ze łamie twoje granice.
Co znaczy "kontakt fizyczny neturalny". Kontakt "nieseksulany". To taki kontakt, że jeśli zamiast Ciebie będzie kolega Marcin, to będzie to wyglądało tak samo. Np. jeśli szef podaje rękę Tobie na powitanie i strzela żarcik czy flirt, to jest okej, bo Marcinowi też podaje rękę i strzela żarcik (męski). Ale jeśli Ciebie szef przytula "na misia" i buzi w policzek, a z Marcinem tego nie robi, to znaczy, że to przytulenie Cibie jest seksualne i wynika z zainteresowania Tobą jako kobietą, z którą by chciał się zbliżyć fizycznie.
Zatem któreś z Was będzie musiało coś w końcu powiedzieć. Bo na razie prowadzicie gierkę — Ty udajesz niedostępną, ale chcesz aby za Tobą biegał, a on biega i udaje, że nie łapie Cię. Ktoś musi powiedzieć w końcu "hej! stop". Tak się kończą flirty.
Flirty się kończą gdy ktoś zastopuje, albo w łóżku.
Miałam na myśli to że chodził tak długo za mną że aż zwróciłam na niego uwagę dosyć długo mu to zajęło bo około roku jak nie dłużej
Mając świadomość że on ma rodzinę i Tobie płaci to postąpiłaś bardzo źle. Bo zawsze może Ciebie zwolnić.
ma rodzinę sam powinien wyznaczać granice a ciągle je przekracza
Ale on Ciebie chce zaliczyć, to jest ta granica.
podejrzewam że nie kocha swojej kobiety przynajmniej na takiego nie wygląda
Nie gdybaj, nie interpretuj, nie tłumacz go sobie. Jeżeli nie kocha to dlaczego się nie rozwodzi? To że się może użalać że żona taka i owaka może mu służyć w osiągnięciu celu czyli dobrania się do Ciebie...bo on taki biedny...
Wyobraźnia a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Może przypominać zbitego pieska ale póki ma rodzinę i Ci płaci to nie idź tą drogą.
jest między nami 15 lat różnicy to też moim zdaniem dużo
Za dużo.
Nie wiem o co mu chodzi
Poważnie nie wiesz czy się krygujesz? Dobrze wiesz czego on chce. Być może szukasz usprawiedliwienia żeby mu to dać.
mi też nie wiem o co xd chciałabym to zakończyć ale nie wiem jak bo jeszcze nic się nie zaczęło tzn my oboje wiemy że coś jest między nami on to wie ja też
Nie da rady mieć ciasteczko i je zjeść. Wiesz jak to zakończyć tylko nie chcesz.
chciałabym wyznaczyć jakieś granice ale nie mam pojęcia jak to zrobić
Wiesz ale chyba nie chcesz.
chociaż mimo wszystko i tak jestem jedynym z najlepszych pracowników .
Na pewno.
wgl mi się nie podobał ale łaził komplementował mrugał flirtował podrywał aż poderwał .
Biedna ofiara.
jestem atrakcyjna połowa biura siebie mnie podkochuje
Co tak skromnie? ''Pół Polski'' brzmiałoby lepiej!
****
A teraz na serio.
Jeśli ten wątek jest na serio, a nie trollujesz, to Ty nie masz problemu z zakochaniem w szefie, tylko w swoim podejściu do rzeczywistości...
Gdybyś była choć w połowie tak dobrym pracownikiem jak Ci się wydaje, to facet by nie ryzykował żadnych romansów, żeby dobrego pracownika nie stracić.
To raz.
Nie wmawiaj sobie ani nam, że facet Cię poderwał ''jednostronnie''. Jest takie przysłowie o ambarsie i chceniu na raz - kojarzysz..?
Gdybyś była taka super hiper, to byś nie była sama.
Twarda rzeczywistość.
Podsumowując: jesteś na dobrej drodze, aby stać się tymczasową dupą do ruchania żonatego faceta. Jesteś jedną z wielu, dla niego zupełnie bezimienną .
Niczym się nie różnisz od tabunów innych, Tobie podobnych.
O, kropkowy troll w natarciu :-D
Pewne rzeczy są tu niezmienne.
Jestem atrakcyjna i zdaje sobie z tego sprawę tak samo jak to że jestem świetnym pracownikiem wiele razy to słyszałam od kierowników . Tak jestem świadoma tego że mogłabym mieć tam każdego faceta tylko ja ich zwyczajnie nie chce to nie jest moja liga .
Przekieruj swoje życie uczuciowe na grunt prywatny, poznawaj innych, przede wszystkim wolnych facetów, bo to bardziej higieniczne i też stopniowo ci przejdzie.
I poszukaj sobie innej pracy, bo jak to szef, to cię pewnikiem wywali, jak nie będziesz się z nim bawić tak, jak on chce.