Już od paru ładnych lat każdy sen z moim lotem samolotem kończył się katastrofą. W związku z tym bałem się latania. Któregoś razu zmuszony byłem faktycznie lecieć samolotem do innego kraju. Całą podróż przesiedziałem jak na szpilkach.
Niebawem czeka mnie kolejna podróż samolotem i znowu się boję. Nie przekonuje mnie fakt, iż jest to najbezpieczniejszy środek transportu.
Wystarczy, że pójdzie coś nie tak i wszyscy spotkają św. Piotra.
W dodatku kilka dni temu rozbiła się ramka ze zdjęciem moim i narzeczonej. Mamy lecieć razem i nasze zdjęcie pękło. Czyżby to znak? Dodam, że pęknięcia poza naszym portretem nie objęły otoczenia. Wyjęte zdjęcie z uszkodzonej ramki także zawierało uszkodzenia naszych postaci, niczego innego nie.
Kot dziwnie miauczy, zachowuje się nietypowo. Czyżby przeczuwał szykujące się zagrożenie?