Wyłudzenie koleżeńskie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Wyłudzenie koleżeńskie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 54 ]

Temat: Wyłudzenie koleżeńskie.

Dowiedziałam się, że jedna z 4 koleżanek wyłudziła od nas pozostałych kasę.
Pobrała od nas pieniądze za usługę za którą nie zapłaciła.
Nie jest to jakaś zawrotna suma, z usługi skorzystałyśmy wszystkie.
Czuję się tak bardzo oszukana, wykorzystana.
Ta koleżanka wydawała się taka empatyczna, uczciwa.
Przy okazji tej sytuacji uświadomiłam sobie, że były jeszcze przynajmniej dwie okazje gdzie ta osoba też mogła okazać się nieuczciwa.
Przy czym wyjaśnienie jednego zdarzenia wiązałoby się z pytaniem do jednej z nas o fakt, którego przypominanie do przyjemnych nie należy.
Na razie wiem o tym tylko ja.
Nie wiem czy powinnam zacząć sama drążyć, czy powiedzieć reszcie i zrobić to razem, czy odpuścić i odciąć się od grupy.
Bo pozostać w niej razem z tą osobą i udawać, że wszystko w porządku to nie będę w stanie.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez jea1 (2024-05-23 11:39:40)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

pytam serio,,
czy planujecie zgłosic na policje?,zwłaszcza były to jednak kilkukrotne akcje--omoze da sie na to namowic pozostałe koleżanki..na zgloszenie policjil

to bylo wyludzenie np przez grupe na fejsie?

3 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-23 11:42:07)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Dowiedziałam się, że jedna z 4 koleżanek wyłudziła od nas pozostałych kasę.
Pobrała od nas pieniądze za usługę za którą nie zapłaciła.
Nie jest to jakaś zawrotna suma, z usługi skorzystałyśmy wszystkie.
Czuję się tak bardzo oszukana, wykorzystana.
Ta koleżanka wydawała się taka empatyczna, uczciwa.
Przy okazji tej sytuacji uświadomiłam sobie, że były jeszcze przynajmniej dwie okazje gdzie ta osoba też mogła okazać się nieuczciwa.
Przy czym wyjaśnienie jednego zdarzenia wiązałoby się z pytaniem do jednej z nas o fakt, którego przypominanie do przyjemnych nie należy.
Na razie wiem o tym tylko ja.
Nie wiem czy powinnam zacząć sama drążyć, czy powiedzieć reszcie i zrobić to razem, czy odpuścić i odciąć się od grupy.
Bo pozostać w niej razem z tą osobą i udawać, że wszystko w porządku to nie będę w stanie.

Najpierw bym porozmawiała z tą koleżanką i zażądała natychmiastowego zapłacenia, nieważne jaka kwota, bo zostałaś oszukana. A potem, gdyby nie zapłaciła, powiadomiłabym inne dziewczyny, ponieważ, jak przypuszczam, takich sytuacji będzie więcej. Czym jest to spowodowane, nie wiem, ale jak już raz się udało, to będzie kontynuacja.

4

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
jea1 napisał/a:

pytam serio,,
czy planujecie zgłosic na policje?,zwłaszcza były to jednak kilkukrotne akcje--omoze da sie na to namowic pozostałe koleżanki..na zgloszenie policjil

to bylo wyludzenie np przez grupe na fejsie?

Nie myślałam o policji.
Chyba to nawet nie kwalifikuje się do zgłoszenia bo z usługi skorzystałyśmy.
Druga sytuacja to była na fejsie, ale teraz trudna do udowodnienia.
Trzecia to jeśli miała miejsce to też nie wiem czy to sprawa dla policji.

5

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Tamiraa napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Dowiedziałam się, że jedna z 4 koleżanek wyłudziła od nas pozostałych kasę.
Pobrała od nas pieniądze za usługę za którą nie zapłaciła.
Nie jest to jakaś zawrotna suma, z usługi skorzystałyśmy wszystkie.
Czuję się tak bardzo oszukana, wykorzystana.
Ta koleżanka wydawała się taka empatyczna, uczciwa.
Przy okazji tej sytuacji uświadomiłam sobie, że były jeszcze przynajmniej dwie okazje gdzie ta osoba też mogła okazać się nieuczciwa.
Przy czym wyjaśnienie jednego zdarzenia wiązałoby się z pytaniem do jednej z nas o fakt, którego przypominanie do przyjemnych nie należy.
Na razie wiem o tym tylko ja.
Nie wiem czy powinnam zacząć sama drążyć, czy powiedzieć reszcie i zrobić to razem, czy odpuścić i odciąć się od grupy.
Bo pozostać w niej razem z tą osobą i udawać, że wszystko w porządku to nie będę w stanie.

Najpierw bym porozmawiała z tą koleżanką i zażądała natychmiastowego zapłacenia, nieważne jaka kwota, bo zostałaś oszukana. A potem, gdyby nie zapłaciła, powiadomiłabym inne dziewczyny, ponieważ, jak przypuszczam, takich sytuacji będzie więcej. Czym jest to spowodowane, nie wiem, ale jak już raz się udało, to będzie kontynuacja.

Z usługi skorzystałyśmy.
Tylko, że gdyby nie ona to załatwiała to być może mogłoby być trochę taniej dla nas.
Boli mnie to, że ona skorzystała na nas finansowo.

6 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2024-05-23 12:58:35)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Tzn nie wiem o jaką sytuację chodzi. Bo jeśli np o taką że koleżanka dostała od kogoś za darmo /w prezencie bilety na coś a potem je Wam sprzedała to w mojej ocenie:
- nie jest to żadna sprawa dla policji, bo Wy nie zapłaciłyście za coś czego potem nie wykorzystałyście
- moralnie pod kątem przyjaźni może to być dyskusyjne szczególnie  jesli koleżanka Was nie uprzedziła że te bilety możnaby np kupić taniej i że ona sama sprzedaje je mając z nich czysty zysk dla siebie bo dostała je od kogoś.
To oczywiście takie teoretyzowanie bo nie znam dokładnie sytuacji ale wydaje mi się że nie jest to sytuacji oszustwa w sensie kodeksowym że zapłaciliście za coś czego fizycznie nie otrzymałyście tylko czujecie się oszukane bardziej tak po ludzku przez osobę wydawałoby się bliską która na Was jakoś tam zarobiła. Szczególnie jeśli bez jej „pośrednictwa / pomocy„ mogłyście to coś kupić sobie korzystniej cenowo.
No chyba że znowu jest to towar jakoś tam deficytowy i dostępny tylko dla określonych osób i zwykły Kowalski nie może sobie tak z ulicy tego nabyć. Ta znajoma będąc osobą mająca dojście do tego towaru ( w tym przypadku usługi) doliczyła sobie jakby koszt  związany z tym faktem. No ale ponownie - powinna Was uczciwie poinformować żebyście wiedziały że płacicie również za to pośrednictwo. Tak czy siak nie jest to wtedy i tak sprawa dla policji tylko prędzej nauka na przyszłość żeby nie korzystać z ofert tej koleżanki tylko samemu na własną rękę ogarniać wszelkie usługi i zakupy bo wiecie już że koleżanka lubi sobie na Was przy okazji zarobić

7

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Tylko, że gdyby nie ona to załatwiała to być może mogłoby być trochę taniej dla nas.
Boli mnie to, że ona skorzystała na nas finansowo.

Mogła uprzedzić. Jednak wydaje mi się, że dla niej było to oczywiste, że skorzysta finansowo, więc nic nie powiedziała.

8

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Jakże piękny i typowo polski ból dupy, o to, że ktoś zarobił.

Generalnie mam to samo podejście co feniks, tylko uważam, że ta koleżanka w żaden sposób nie jest zobligowana do tego, żeby cokolwiek mówić, że dla siebie ma za darmo.

9

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Jakże piękny i typowo polski ból dupy, o to, że ktoś zarobił.

Generalnie mam to samo podejście co feniks, tylko uważam, że ta koleżanka w żaden sposób nie jest zobligowana do tego, żeby cokolwiek mówić, że dla siebie ma za darmo.

to idz rozdaj wszystko  ubogim,,oddawaj takim zlodziejkom 80 %  swoich przychodów i zeby ci troche na lidla ,na zakupy zostało to będzie dobrze ..

10 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-05-23 15:12:50)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Jakże piękny i typowo polski ból dupy, o to, że ktoś zarobił.

Generalnie mam to samo podejście co feniks, tylko uważam, że ta koleżanka w żaden sposób nie jest zobligowana do tego, żeby cokolwiek mówić, że dla siebie ma za darmo.

Ona zarobiła a ktoś stracił.
To było z jej inicjatywy, a do tego dorobiła historyjkę w jaki sposób za usługę komuś obcemu zapłaciła.

W innych sprawach to owszem, potrzebujący pomocy skorzystali, ale ona też, a nie powinna. Twierdzi, że wszystko robi bezinteresownie, a tak nie jest.
Nie wiem jak nazwać to uczucie, które teraz jest we mnie. To nie jest zawiść, że ktoś potrafi tak robić bo nigdy bym nie chciała tak zarabiać.

11

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Ona zarobiła a ktoś stracił.

Chuja straciłaś. Zapłaciłaś za usługę, którą dostałaś. Problem masz z tym, ze twoja koleżanka zarobiła.

12

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
jea1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jakże piękny i typowo polski ból dupy, o to, że ktoś zarobił.

Generalnie mam to samo podejście co feniks, tylko uważam, że ta koleżanka w żaden sposób nie jest zobligowana do tego, żeby cokolwiek mówić, że dla siebie ma za darmo.

to idz rozdaj wszystko  ubogim,,oddawaj takim zlodziejkom 80 %  swoich przychodów i zeby ci troche na lidla ,na zakupy zostało to będzie dobrze ..


Ale co ty pierdolisz?


Gloria zapłaciła za usługę, którą....dostała. Ból dupy ma o to, że ta ich 'koleżanka' na tym przy okazji zarobiła.

13

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Ona zarobiła a ktoś stracił.

Chuja straciłaś. Zapłaciłaś za usługę, którą dostałaś. Problem masz z tym, ze twoja koleżanka zarobiła.

Mogłam tę usługę mieć za mniejsze pieniądze i w lepszym gatunku.
A do tego zmanipulowała nas, że ktoś dzięki temu, że skorzystamy będzie szczęśliwszy, a drugiego "ktosia" wspomoże się.

14

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Mogłam tę usługę mieć za mniejsze pieniądze i w lepszym gatunku.

To trzeba było wybrać taką opcję.

A do tego zmanipulowała nas, że ktoś dzięki temu, że skorzystamy będzie szczęśliwszy, a drugiego "ktosia" wspomoże się.


Czekaj.

W ramach akcji charytatywnych czasem są organizowane takie rzeczy, że za usługę X płaci się normalnie/trochę więcej a nadwyżka (jakaś tam cześć kwoty) takiej usługi trafia do osoby potrzebującej.

Było was kilka, ona was do tego namówiła, wy skorzystałyście odpłatnie, a ona jako organizatorka miała usługę wykonaną za darmo. Dobrze rozumiem?

15

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Usługa wynosiła x zł od osoby.
Było nas 5 koleżanek i jedna osoba z zewnątrz, dla której ta usługa to miał być prezent na który my w piątkę się składamy.
Wartość usługi 6x.
Na jedną osobę wypadło po 6x/5.
Wszystkie wpłaciłyśmy( ona też) do koperty, którą ona jakoby miała przekazać właścicielowi, który też jakoby był w potrzebie i ta suma wspomogłaby go w walce z chorobą członka rodziny.
Pieniądze wzięła dla siebie. Właściciel z chorą osobą nie istnieje.

16

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Coś pokręciłaś srogo.

Skoro usługodawca nie istnieje, to kto wam wykonał usługę?

17

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Coś pokręciłaś srogo.

Skoro usługodawca nie istnieje, to kto wam wykonał usługę?

My same.
Ona jest właścicielem tej nieruchomości, ale dowiedziałam się o tym dopiero teraz. Ukryła to.

18

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Zapłaciłyście za coś, co zrobiłyście sobie same? LOL, że co?

Nie no, nie wierze....


Weź jakimiś konkretami się posługuj, bo tu wyszło jakieś masło maślane z tej twojej historii.

19

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Czyli to wyglądało mnie więcej tak:
Koleżanka: a może wyjechałybyśmy na babski wieczór w jakieś fajne miejsce, winko, plotki, komedie romantyczne, co wy na to?
Reszta grupy: super pomysł, odpoczęłybyśmy i w ogóle... a masz coś na oku?
Koleżanka: znam super miejsce, przytulny domek w górach. Znam właściciela, super miły człowiek, niestety nie ma ostatnio łatwo, bo jego żona zachorowała na raka... Co myślicie żeby pojechać tam i przy okazji zrobić dobry uczynek? Koszt to 600 zł za dobę w domku, ale może lepiej wyjechać w piątek po pracy, żeby cały weekend być na miejscu, czyli wyszłoby po 200 zł od osoby.
Reszta grupy: super pomysł, my odpoczniemy, a przy okazji zrobimy coś dobrego. To zajmij się formalnościami, jutro zrobimy ci blika.

A potem okazało się, że właściciel i żona chora na raka nie istnieją, właścicielką domku jest koleżanka i zgarnęła cały hajs dla siebie?

Jeśli tak to niezła agentka i nie chciałabym mieć z taką osobą do czynienia.

20

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Anewe, a gdzie w tej historii motyw, że same zapłaciły za usługę, którą same sobie wykonały? Bo tutaj tego jednak nie ma....

21

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Zapłaciłyście za coś, co zrobiłyście sobie same? LOL, że co?

Nie no, nie wierze....


Weź jakimiś konkretami się posługuj, bo tu wyszło jakieś masło maślane z tej twojej historii.

Było podobnie jak napisała Anewe.
Zapłaciłyśmy za usługę hotelową w domku letniskowym.
Same musiałyśmy przed i po trochę posprzątać, ubrać i zdjąć pościel, myć naczynia po posiłkach, część osób spała na podłodze.
I różne inne czynności bo właściciel musiał jakoby zajmować się chorą osobą.

22

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Anewe, a gdzie w tej historii motyw, że same zapłaciły za usługę, którą same sobie wykonały? Bo tutaj tego jednak nie ma....

Możliwe, że same posprzątały po sobie w tym domku na koniec pobytu, no bo właściciel taaaki biedny, nie ma do tego głowy. Może koleżanka ma ogromną siłę perswazji big_smile

23

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Anewe napisał/a:

Czyli to wyglądało mnie więcej tak:
Koleżanka: a może wyjechałybyśmy na babski wieczór w jakieś fajne miejsce, winko, plotki, komedie romantyczne, co wy na to?
Reszta grupy: super pomysł, odpoczęłybyśmy i w ogóle... a masz coś na oku?
Koleżanka: znam super miejsce, przytulny domek w górach. Znam właściciela, super miły człowiek, niestety nie ma ostatnio łatwo, bo jego żona zachorowała na raka... Co myślicie żeby pojechać tam i przy okazji zrobić dobry uczynek? Koszt to 600 zł za dobę w domku, ale może lepiej wyjechać w piątek po pracy, żeby cały weekend być na miejscu, czyli wyszłoby po 200 zł od osoby.
Reszta grupy: super pomysł, my odpoczniemy, a przy okazji zrobimy coś dobrego. To zajmij się formalnościami, jutro zrobimy ci blika.

A potem okazało się, że właściciel i żona chora na raka nie istnieją, właścicielką domku jest koleżanka i zgarnęła cały hajs dla siebie?

Jeśli tak to niezła agentka i nie chciałabym mieć z taką osobą do czynienia.

Zrobiłyśmy 2 dobre uczynki.
Bo pierwszy to prezent dla osoby z zewnątrz( z poważną niepełnosprawnością), która na takim wyjeździe nigdy nie była i nie miałaby możliwości aby kiedykolwiek pojechać.

24

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

No to nie dziwię się, że się wkurzyłaś, sama bym była w szoku, że można coś takiego wymyślić i zrobić bliskim osobom. Na pewno skonfrontowałabym się z tą osobą (żeby się upewnić) i potem powiedziała reszcie osób. Z nią zerwałabym kontakt.
A jak się dowiedziałaś o całej intrydze? To na 100% pewne?

25 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-05-23 17:09:06)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Ja pierdole, Gloria, mieszasz tak wiele pojęć, że szok.

Po pierwsze "usługa hotelowa w domku letniskowym" nie jest usługą hotelową. To najem krótkoterminowy. Coś jak agroturystyka czy booking.




W kwestii formalnej, to co zrobiła koleżanka (zakładając, że historia jest prawdziwa, bo mam wrażenie, że strasznie kręcisz) mimo wszystko spełnia znamiona oszustwa i w takiej sytuacji jak najbardziej możecie ją zgłosić na Policję. Tutaj tylko wspomnę, że ze względu na niewielką kwotę i tak nikt was jakoś poważnie nie potraktuje, bo kwota mieści się zapewne w przedziale zwykłego wykroczenia.

Tak czy siak, możecie jej opinię na tyle zszargać, że będzie zmuszona ów domek sprzedać. Ale z takimi działaniami, to zalecam szczególną ostrożność, bo łatwo przekroczyć granicę prawa.


Z doświadczenia zaś, 99% takich historyjek to plotki zawistnych 'koleżanek' albo efekt zabawy w głuchy telefon. Jedna coś powiedziała półsłówkiem, druga coś źle zrozumiała, przeinaczyła i rozpowiedziała dalej i wychodzą takie kwasy.

Zamiast się spinać i wierzyć w jakiś bajki z mchu i paproci "dowiedziałam się, że..." po prostu skonfrontuj to z tą koleżanką co to niby was oszukała.

26

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Anewe napisał/a:

No to nie dziwię się, że się wkurzyłaś, sama bym była w szoku, że można coś takiego wymyślić i zrobić bliskim osobom. Na pewno skonfrontowałabym się z tą osobą (żeby się upewnić) i potem powiedziała reszcie osób. Z nią zerwałabym kontakt.
A jak się dowiedziałaś o całej intrydze? To na 100% pewne?

Od mamy tej koleżanki przypadkowo dowiedziałam się, że córka ma domek w tej miejscowości.
To jest na pewno ten domek w którym byłam. Na 100%.
W niedzielę mamy się spotkać całą grupą.

27

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Ja pierdole, Gloria, mieszasz tak wiele pojęć, że szok.

Po pierwsze "usługa hotelowa w domku letniskowym" nie jest usługą hotelową. To najem krótkoterminowy. Coś jak agroturystyka czy booking.




W kwestii formalnej, to co zrobiła koleżanka (zakładając, że historia jest prawdziwa, bo mam wrażenie, że strasznie kręcisz) mimo wszystko spełnia znamiona oszustwa i w takiej sytuacji jak najbardziej możecie ją zgłosić na Policję. Tutaj tylko wspomnę, że ze względu na niewielką kwotę i tak nikt was jakoś poważnie nie potraktuje, bo kwota mieści się zapewne w przedziale zwykłego wykroczenia.

Tak czy siak, możecie jej opinię na tyle zszargać, że będzie zmuszona ów domek sprzedać. Ale z takimi działaniami, to zalecam szczególną ostrożność, bo łatwo przekroczyć granicę prawa.


Z doświadczenia zaś, 99% takich historyjek to plotki zawistnych 'koleżanek' albo efekt zabawy w głuchy telefon. Jedna coś powiedziała półsłówkiem, druga coś źle zrozumiała, przeinaczyła i rozpowiedziała dalej i wychodzą takie kwasy.

Zamiast się spinać i wierzyć w jakiś bajki z mchu i paproci "dowiedziałam się, że..." po prostu skonfrontuj to z tą koleżanką co to niby was oszukała.

Dlaczego miałaby sprzedawać ten domek?
Wydawało mi się, że pobyt i nocleg za opłatą to usługa hotelowa. Masz rację, niewłaściwie to nazwałam. To była usługa noclegowa a nie hotelowa.

28

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Skoro prowadzi taką działalność z tym domkiem, to udzielenie takiej opinii w internecie z opisem sytuacji po prostu puści ją z torbami.

29

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Skoro prowadzi taką działalność z tym domkiem, to udzielenie takiej opinii w internecie z opisem sytuacji po prostu puści ją z torbami.

Ona nie prowadzi tam żadnej działalności. Pracuje na etacie w mieście.
Dom kupiony był po to aby pomieszkiwać tam latem, aby jej matka, która pochodzi ze wsi mogła sobie w lecie tam przebywać, warzywa siać, kwiatki mieć.

30 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-05-23 18:43:05)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Niepotrzebnie od początku zagmatwałaś problem, wychodzi na to, że koleżanka was oszukała, ale nie co do pieniędzy, bo jeśli jej domek, to wzięła kasę dla siebie, to chyba logiczne.
To, że dorysowała do tego historię to inna sprawa, miała widocznie powód, bo to był wynajem nielegalny, pewnie dlatego, żebyscie jej nie wydały i nikt się nie przyczepił, a Ty zrobiłaś z tego takie halo...

Co tu jest wyłudzeniem?

31 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-05-23 18:43:50)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

No tym bardziej was nie rozumiem. Żadna z was nie sprawdziła gdzie jedziecie i jak się będziecie rozliczać (jakiś rachunek lub faktura, a skoro w miedzyczasie pojawił się tam cel charytatywny to przecież to się odpisuje jako darowiznę) ? Co wchodzi w koszt pobytu, od kiedy i do kiedy domek jest wolny, standard.....nic?

Jakaś tam koleżanka walnęła kwotę z sufitu i wszystkie łyknęłyście jak pelikany?

Sorry, ale nie wierzę, że w grupie kilku osób nie znalazł się nikt trzeźwo myślący.

32

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

No tym bardziej was nie rozumiem. Żadna z was nie sprawdziła gdzie jedziecie i jak się będziecie rozliczać (jakiś rachunek lub faktura, a skoro w miedzyczasie pojawił się tam cel charytatywny to przecież to się odpisuje jako darowiznę) ? Co wchodzi w koszt pobytu, od kiedy i do kiedy domek jest wolny, standard.....nic?

Jakaś tam koleżanka walnęła kwotę z sufitu i wszystkie łyknęłyście jak pelikany?

Sorry, ale nie wierzę, że w grupie kilku osób nie znalazł się nikt trzeźwo myślący.

Historia z właścicielem była tak wymyślona, że nie było się do czego przyczepić. Ani potrzeby sprawdzać.
Tym bardziej, ze jechała z nami kobieta na wózku i to dla niej był ten wyjazd.
A domek fajnie urządzony dla najwyżej 4 osób a nas było 6.
Okolica urokliwa, piękne widoki.
Dopiero na miejscu okazało się, że domek jest trochę brudny w środku i trzeba sobie posprzątać aby godnie wyprawić imprezę urodzinową.
Ona sama jest tak dobrą aktorką, że udawała zaskoczenie tym faktem, ale jednocześnie usprawiedliwiała "właściciela".
Ja jej ufałam, nie miałam też pretensji do "właściciela" za nieporządek.

33

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
wieka napisał/a:

Niepotrzebnie od początku zagmatwałaś problem, wychodzi na to, że koleżanka was oszukała, ale nie co do pieniędzy, bo jeśli jej domek, to wzięła kasę dla siebie, to chyba logiczne.
To, że dorysowała do tego historię to inna sprawa, miała widocznie powód, bo to był wynajem nielegalny, pewnie dlatego, żebyscie jej nie wydały i nikt się nie przyczepił, a Ty zrobiłaś z tego takie halo...

Co tu jest wyłudzeniem?

Kwoty za pobyt w takich domkach, w takich warunkach kształtują się w jakichś widełkach cenowych.
Tu było w tej górnej granicy plus jeszcze troszkę.
Można było znaleźć coś podobnego znacznie taniej lub za tę kwotę, ale lepsze warunki.
Jednak nikt nie narzekał bo to miało pomóc komuś choremu.
A historia z chorą osobą to oszustwo.
Gdybym znała prawdę to nigdy bym się nie zgodziła na zapłacenie takiej ceny.
Uważam więc to za wyłudzenie.
Nie tylko wygórowanej kasy za pobyt, ale także mojej i koleżanek pracy aby zrobić tam porządek.

34

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Nie tylko wygórowanej kasy za pobyt, ale także mojej i koleżanek pracy aby zrobić tam porządek.

Z tego co pisałaś chwilę wcześniej, to ona tam była przecież razem z wami. I podobnie do was, swoją część kosztów wsadziła do koperty. Tylko ta koperta, RZEKOMO zamiast powędrować do (nieistniejącego) właściciela, to powędrowała do niej, bo to PODOBNO jej domek.


Ta historia się kupy nie trzyma.

35

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Ona zarobiła a ktoś stracił.

Chuja straciłaś. Zapłaciłaś za usługę, którą dostałaś. Problem masz z tym, ze twoja koleżanka zarobiła.

Mogłam tę usługę mieć za mniejsze pieniądze i w lepszym gatunku.
A do tego zmanipulowała nas, że ktoś dzięki temu, że skorzystamy będzie szczęśliwszy, a drugiego "ktosia" wspomoże się.

Dobrze, że wspomogliście tego "ktosia", to się liczy.  A tej waszej pazernej koleżance nie zaufałabym wcale. Możecie ją najwyżej wkręcić w akcję charytatywną jak wam się chce. Tylko czy warto?

36

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Była i sprzątała razem z nami.
Miała klucze od tego domu, które rzekomo otrzymała przed wyjazdem z miasta od właściciela.
Przyjechałyśmy wszystkie razem w jednym czasie.
Ja byłam przekonana, ze domek będzie czysty, a nam pozostanie do roboty jedynie udekorowanie go, nadmuchanie balonów, rozłożenie jedzenia.
A myłam okna, zaschnięte patelnie, zapleśniałe sztućce. Inne dziewczyny też miały co robić, jeszcze gorsze roboty od mojej.
To na pewno jej domek.
Komu miała przekazać kopertę gdy jest właścicielką domku?
Zrobiła szopkę z kopertą aby wygladało to wiarygodnie.

37

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:
wieka napisał/a:

Niepotrzebnie od początku zagmatwałaś problem, wychodzi na to, że koleżanka was oszukała, ale nie co do pieniędzy, bo jeśli jej domek, to wzięła kasę dla siebie, to chyba logiczne.
To, że dorysowała do tego historię to inna sprawa, miała widocznie powód, bo to był wynajem nielegalny, pewnie dlatego, żebyscie jej nie wydały i nikt się nie przyczepił, a Ty zrobiłaś z tego takie halo...

Co tu jest wyłudzeniem?

Kwoty za pobyt w takich domkach, w takich warunkach kształtują się w jakichś widełkach cenowych.
Tu było w tej górnej granicy plus jeszcze troszkę.
Można było znaleźć coś podobnego znacznie taniej lub za tę kwotę, ale lepsze warunki.
Jednak nikt nie narzekał bo to miało pomóc komuś choremu.
A historia z chorą osobą to oszustwo.
Gdybym znała prawdę to nigdy bym się nie zgodziła na zapłacenie takiej ceny.
Uważam więc to za wyłudzenie.
Nie tylko wygórowanej kasy za pobyt, ale także mojej i koleżanek pracy aby zrobić tam porządek.

Zaufałaś, przejechałaś się i tyle.
Pozostaje zerwać relację z tą koleżanką i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Na tym spotkaniu, jeśli ona będzie możecie jej jedynie wygarnąć.

38

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

No to na chwilę obecną uważam, że w niczym was nie oszukała, bo zasuwała razem z wami. To, że domek jest jej to niepotwierdzona plotka stworzona przez ciebie jedynie na podstawie tego, że jej matce wydaje się, że ta wasza koleżanka ma jakiś domek w tej mieścinie.

39 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-23 20:12:02)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Jak dla mnie była to manipulacja dla osiągnięcia korzyści. Takie mogą mieć miejsce, ewentualnie w pracy, gdzie się tego można spodziewać, a nie na gruncie prywatnym.

40

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

No to na chwilę obecną uważam, że w niczym was nie oszukała, bo zasuwała razem z wami. To, że domek jest jej to niepotwierdzona plotka stworzona przez ciebie jedynie na podstawie tego, że jej matce wydaje się, że ta wasza koleżanka ma jakiś domek w tej mieścinie.

Matka za parę dni jedzie do tego domku na kilka miesięcy.
Spotkałam ją w dziale ogrodniczym supermarketu.
Kupowała nasiona warzyw w dużej ilości.
Zapytałam gdzie ma działkę.
Podała miejscowość.
Jeszcze wtedy sądziłam, ze wynajęła ten domek.
Ale nie. Powiedziała, ze kupiony, własność córki, i od kilku lat tam sieje, robi sałatki na zimę z tych warzyw, dżemy.
Podpytałam ją co tam jeszcze rośnie, opisała ze szczegółami. I okolice też.
To na pewno ten domek.
Chce jeszcze być w mieście w niedziele bo jest Dzień Matki i dzieci ją mają odwiedzić.
A w poniedziałek wyjeżdża.

41

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Czyli rozsiewasz niepotwierdzone plotki i obrabiasz dupę koleżance za jej plecami, bo ani nie ustaliłaś adresu, ani nie skonfrontowałaś się ze swoją koleżanką.

To po pierwsze.

Po drugie historia dla mnie wydaje się jakaś lipna. Nie znam nikogo, kto kupowałby nasiona do wysiania w gruncie pod koniec maja. Każdy domorosły działkowiec robi to w lutym i wysadza na paletach sadząc do gruntu już podrośnięte sadzonki. Obecnie jest za późno, aby uprawa gruntowa zaowocowała odpowiednio. Zwłaszcza na tak zapuszczonej działce, że szuflada ze sztućcami była zapleśniała. Przy takim stopniu zapuszczenia, to oczyszczanie gruntu z chwastów zajęłoby tygodnie. A gdzie tam jeszcze jakaś choćby podstawowa rewitalizacja gleby.

42

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Czyli rozsiewasz niepotwierdzone plotki i obrabiasz dupę koleżance za jej plecami, bo ani nie ustaliłaś adresu, ani nie skonfrontowałaś się ze swoją koleżanką.

To po pierwsze.

Po drugie historia dla mnie wydaje się jakaś lipna. Nie znam nikogo, kto kupowałby nasiona do wysiania w gruncie pod koniec maja. Każdy domorosły działkowiec robi to w lutym i wysadza na paletach sadząc do gruntu już podrośnięte sadzonki. Obecnie jest za późno, aby uprawa gruntowa zaowocowała odpowiednio. Zwłaszcza na tak zapuszczonej działce, że szuflada ze sztućcami była zapleśniała. Przy takim stopniu zapuszczenia, to oczyszczanie gruntu z chwastów zajęłoby tygodnie. A gdzie tam jeszcze jakaś choćby podstawowa rewitalizacja gleby.

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.
Wystarczy pograbić, robić rządki i siać.
A siać jeszcze można wszystko, jeszcze nie jest za późno.
Ogórki, fasolkę szparagową, sałatę i inne warzywa.

43

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.

Ta. Chwastów nie było i działka zadbana, a w szufladach grzyb. Jasne.

44

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:

Nie znam nikogo, kto kupowałby nasiona do wysiania w gruncie pod koniec maja. Każdy domorosły działkowiec robi to w lutym i wysadza na paletach sadząc do gruntu już podrośnięte sadzonki. Obecnie jest za późno, aby uprawa gruntowa zaowocowała odpowiednio. Zwłaszcza na tak zapuszczonej działce, że szuflada ze sztućcami była zapleśniała. Przy takim stopniu zapuszczenia, to oczyszczanie gruntu z chwastów zajęłoby tygodnie. A gdzie tam jeszcze jakaś choćby podstawowa rewitalizacja gleby.

Jak zwykle wszystkowiedzący Jack. Moja mama 30 lat sieje na ROD prosto do gruntu i zawsze ma zajebiste plony. W zeszłą sobotę siała i będzie w najbliższą. W tym roku przymrozki były dosyć późno i wszyscy działkowi sąsiedzi wstrzymali się z sadzeniem. Ja nie znam nikogo kto sadzi tylko dla swojej rodziny i robi to w lutym na paletach. A tu jeszcze dochodzi kwestia dojazdu tamtej pani do tamtego domu. Pewnie, niech sadzi sobie w mieszkaniu, zagraci całe paletami, a potem jeszcze wynajmie sobie firmę przeprowadzkową, żeby jej to wszystko zawieźli. Ma to sens lol

45

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.

Ta. Chwastów nie było i działka zadbana, a w szufladach grzyb. Jasne.

Przecież pleśń to czasem się rozwinie w tydzień jak pojedzie się na wakacje i zapomni kubka z herbatą umyć przed wyjściem. To o niczym nie świadczy. Syf w domu mogła zrobić koleżanka, a ogródkiem zajmować się jej mama. Jeśli było ładnie oplewione na zakończenie sezonu to poprawki bezpośrednio przed sadzeniem zrobi się w jeden dzień.

46

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.

Ta. Chwastów nie było i działka zadbana, a w szufladach grzyb. Jasne.

Grzyba nie było w szufladach.
Brudne naczynia były w zlewie, na blatach.
Ktoś tam imprezował, nie pozmywał, nie posprzątał, zostawił bałagan.
Czemu poddajesz w wątpliwość stan działki?
Kto się zna to wie czy działka jest zadbana czy nie.
Tak jak napisała Anewe to prawdopodobnie matka w jesieni wszystko zrobiła co trzeba i teraz do ogarnięcia coś jest, ale szybko sobie poradzi.
Zagon ziemi do siewu warzyw był w idealnym stanie.
Do drzwi wejściowych od furtki prowadzi kamienna ścieżka.
Po bokach krzewy, byliny. Ładnie jest.
To, że trawa za nimi trochę za duża to nie znaczy, ze działka zaniedbana.

47

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.

Ta. Chwastów nie było i działka zadbana, a w szufladach grzyb. Jasne.

Grzyba nie było w szufladach.
Brudne naczynia były w zlewie, na blatach.
Ktoś tam imprezował, nie pozmywał, nie posprzątał, zostawił bałagan.
Czemu poddajesz w wątpliwość stan działki?
Kto się zna to wie czy działka jest zadbana czy nie.
Tak jak napisała Anewe to prawdopodobnie matka w jesieni wszystko zrobiła co trzeba i teraz do ogarnięcia coś jest, ale szybko sobie poradzi.
Zagon ziemi do siewu warzyw był w idealnym stanie.
Do drzwi wejściowych od furtki prowadzi kamienna ścieżka.
Po bokach krzewy, byliny. Ładnie jest.
To, że trawa za nimi trochę za duża to nie znaczy, ze działka zaniedbana.

Nieźle kombinuje ta twoja koleżanka. Imprezowiczki posprzątają dom, matka ogarnie działkę. Radzi sobie dziewczyna, nie ma co.

48

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Anewe napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Działka nie jest zapuszczona. Znam się na tym. Nie było tam chwastów trwałych, ładnie skopane na zimę.

Ta. Chwastów nie było i działka zadbana, a w szufladach grzyb. Jasne.

Przecież pleśń to czasem się rozwinie w tydzień


Nie w szufladzie ze sztućcami. smile często się przeprowadzałem i widziałem naprawdę niezłe nory. Na to potrzeba więcej niż zimowego sezonu na działce. A wiem, bo sam jestem działkowiczem.

I w brak chwastów nie uwierzę. Nie pod koniec maja. W marcu/kwietniu - OK. Ale nie u schyłku maja. Nawet tak suchego jak obecnie.


Póki co, to wszystko domysły i bajania autorki, która zasugerowała się rozmową z matką koleżanki. Konia z rzędem temu, komu w życiu dorosłym rodzic czegoś nie poprzestawiał w życiu opowiadając o swoim dziecku innym ludziom.



C'mon Anewe, przecież to klasyk rodzinnych historii....

49

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Gloria, jeśli masz pewność, że opisana sytuacja jest prawdziwa, to na Twoim miejscu na pewno nie zamiotłabym tego pod dywan, ale porozmawiała z koleżanką i zażądała wyjaśnień oraz co najmniej przeprosin wszystkich osób, które dołożyły się do koperty.

Jakkolwiek nie próbować tego rozumieć, to tak po ludzku zrobiła Wam świństwo. Moim zdaniem powinna być spalona w tym towarzystwie, no chyba, że przeprosi, wykaże SZCZERĄ skruchę i jakoś Wam tę stratę zrekompensuje. Niemniej z zaufaniem jest jak z zapałką - raz zgaszonej już nie da się odpalić.

50

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Spotkanie w całym gronie jeszcze się nie odbyło.
Była chętna tylko jedna koleżanka, reszta usprawiedliwiła się goszczeniem swoich pociech, oczekiwaniem na nie.
Z tą jedną poruszyłam temat domku i dowiedziałam się, że jej też dała do myślenia cała ta sytuacja z domkiem.
Też je sporo rzeczy nie pasowało, ale nie miała odwagi głośno o tym powiedzieć.
Mam w niej sojuszniczkę do rozmowy.

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.

Koleżanka to manipulatorka. Ciekawe, jak będzie się tłumaczyć.

52

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Koleżanka to manipulatorka. Ciekawe, jak będzie się tłumaczyć.

Druga wersja jest taka, że jakiś czas temu pożyczyła pieniądze na prywatne badania lekarskie, tomograf i inne swojemu kuzynowi.
Ten kuzyn bardzo zbiedniał bo wszystkie pieniądze przeznaczył na leczenie i opiekę pielęgniarską dla żony, która zmarła.
Miał jej oddać pożyczone pieniądze ze zrzutki, którą założyli.
Lecz zrzutka nie wypaliła, bardzo mało wpłat było.
Nie miał z czego oddać. Ma tylko jakiś zasiłek chorobowy, który ledwo starcza na przeżycie
Aby odzyskać te pieniądze wpadła na pomysł z wynajęciem domku na imprezę.
Nie czuje się winna bo nie skorzystała z tych pieniędzy, to jedynie zwrot tego co pożyczyła choremu.
Skorzystał ten chory kuzyn a właściwie podmioty, które robią płatne badania.
Nie ma sobie nic do zarzucenia, musiała naściemniać bo nie wiedziała czy gdyby powiedziała prawdę to koleżanki zgodziłyby się na imprezę w jej domku.
I miała rację według mnie z tymi obawami bo raczej żadna by się nie zgodziła.
Usiłuję też wyjaśnić z nią inną sprawę, lecz mnie unika.
Nie odbiera telefonu ode mnie, nie odpowiada na smsy.

53 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-06-06 16:55:15)

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
GloriaSoul napisał/a:

Druga wersja jest taka, że jakiś czas temu pożyczyła pieniądze na prywatne badania lekarskie, tomograf i inne swojemu kuzynowi.
Ten kuzyn bardzo zbiedniał bo wszystkie pieniądze przeznaczył na leczenie i opiekę pielęgniarską dla żony, która zmarła.
Miał jej oddać pożyczone pieniądze ze zrzutki, którą założyli.
Lecz zrzutka nie wypaliła, bardzo mało wpłat było.
Nie miał z czego oddać. Ma tylko jakiś zasiłek chorobowy, który ledwo starcza na przeżycie
Aby odzyskać te pieniądze wpadła na pomysł z wynajęciem domku na imprezę.

Skąd wzięła się ta druga wersja? Nastąpiła konfrontacja?

Nie wiem też co to była za zbiórka, ale najczęściej to nie jest tak, że jeśli zbiera się na leczenie, to pieniądze można sobie swobodnie wypłacać i przeznaczać na dowolny cel. Zwykle trzeba przynajmniej wykazać się fakturami, które są do opłacenia bądź refundacji i w bezpośredni lub co najmniej pośredni sposób (paliwo na dojazdy, konsultacje, suplementy specjalnego przeznaczenia) pokrywają cele związane z leczeniem.

GloriaSoul napisał/a:

Usiłuję też wyjaśnić z nią inną sprawę, lecz mnie unika.
Nie odbiera telefonu ode mnie, nie odpowiada na smsy.

Czyli chyba jednak nie do końca czuje się zupełnie w porządku, czyli nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli unika kontaktu.

54

Odp: Wyłudzenie koleżeńskie.
Priscilla napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Druga wersja jest taka, że jakiś czas temu pożyczyła pieniądze na prywatne badania lekarskie, tomograf i inne swojemu kuzynowi.
Ten kuzyn bardzo zbiedniał bo wszystkie pieniądze przeznaczył na leczenie i opiekę pielęgniarską dla żony, która zmarła.
Miał jej oddać pożyczone pieniądze ze zrzutki, którą założyli.
Lecz zrzutka nie wypaliła, bardzo mało wpłat było.
Nie miał z czego oddać. Ma tylko jakiś zasiłek chorobowy, który ledwo starcza na przeżycie
Aby odzyskać te pieniądze wpadła na pomysł z wynajęciem domku na imprezę.

Skąd wzięła się ta druga wersja? Nastąpiła konfrontacja?

Nie wiem też co to była za zbiórka, ale najczęściej to nie jest tak, że jeśli zbiera się na leczenie, to pieniądze można sobie swobodnie wypłacać i przeznaczać na dowolny cel. Zwykle trzeba przynajmniej wykazać się fakturami, które są do opłacenia bądź refundacji i w bezpośredni lub co najmniej pośredni sposób (paliwo na dojazdy, konsultacje, suplementy specjalnego przeznaczenia) pokrywają cele związane z leczeniem.

GloriaSoul napisał/a:

Usiłuję też wyjaśnić z nią inną sprawę, lecz mnie unika.
Nie odbiera telefonu ode mnie, nie odpowiada na smsy.

Czyli chyba jednak nie do końca czuje się zupełnie w porządku, czyli nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli unika kontaktu.

Jest coś takiego jak prywatna zrzutka gdzie nie musisz wykazywać się niczym jak nie chcesz albo nie masz dowodów..
Możesz sobie zrobić zrzutkę na wszystko. Możesz to rozpowszechniać wśród znajomych i nieznajomych i korzystać z zebranych pieniędzy w dowolny sposób.

Konfrontacja była, ale nie ja z nią tylko jedna z uczestniczących w imprezie i ona.
Z kolei od jeszcze jednej osoby z grona dowiedziałam się, że taka fajna paczka się rozleciała przeze mnie, przez moje węszenie.

Posty [ 54 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Wyłudzenie koleżeńskie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024