Drodzy forumowicze ,
bardzo proszę o porade słowa otuchy, bo jestem psychicznie wykończona, ale moze zaczne od poczatku.
Mieszkam w jednym domu męza z jego bratem i moja tesciowa. Maz z bratem maja przepisane darowizna po 1/2 domu. My may dól oni gorę , tesciowa mieszka z bratem meza i jego zona.
Kilka lat temu z powodu przemocy brat został wyrzucony z domu nakazem eksmisji za przemoc w domu i nad tesciowa, nie mieszkal kilka lat pozniej nastapilo wybaczenie, bo podobno brat sie zmienil był na odwyku od nakotykow, maz byl ten zły bo sprzeciwial sie temu aby brat wrocil pamietajac co dziao sie w domu tyle lat. Reszta rodzenstwa bo było i siedmioro zadecydowala ze skoro brat przeszedl przemiane dekady nalezy mu sie jedna czesc domu z ktorej został wczesniej eksmitowany i opieka nad tesciowa bo bedzie jej lepiej ze zmienionym synem.
Co prawda mozna powiedziez ze szwagier sie zmienil natomiast zostaje jego zona ktora jest alkoholiczka oraz osoba bardzo toksyczna...cale zycie znecala sie psychicznie nad tesciowa, manipuluje cala rodzina wszczyna z tesciowa awantury po alkoholu,a tesciowa nie jest mloda ma prawie 80lat, wielokrotnie skarzyla sie do swoich dzieci jednak oni pozostaja głusi na skargi starszej pani twierdzac ze nic sie mamie nie dzieje ktos ja musi dochowac i musi z synowa sie dogadac. Tesiowa bierze leki na chorobe dwubiegunowa bo czasami gada od rzeczy ale mi to osoiscie nie przeszkadza. Pomagam tesciowej jak moge tzn myje ja jak mnie zawola to ide np zmierzyc cisnienie czy wezwe lekarza ale na codzinen nie przesiaduje na pietrze brata, bo boje sie jego zony jest agresywna, oskarzyla mnie wielokrotnie o to ze cos jej zginelo jak bylam u tesciowej wyzywa mnie od najgorszych albo milczy po czym za kilka dni jest wielka przyjaciolka, maz matke codziennie odwiedza po pracy.
w ubieglym tygodniu nie bylo nas kilka dni bo bylam z mezam za granica u swojej siostry i bratowa twierdzi na formu rodziny ze maz porzucil chora matke (tesciowa miala grype ale nie wezwali lekarza) i nalezy odebrac mu jego czesc domu z powodu tego ze tak postapil napuszcza tesciowa na meza mowiac ze jest najgorszym synem ze ja porzucil itd tesciowa jej przytakuje bo ja sie przeciwstawi to ona bedzie miala przechlapane.
Boje sie ze tak sie stanie bo dodatkowo dowiedziałam sie od sasiadow ze bratowa opowiada ze uprawiam nierzad gdzie pracuje zdalnie w domu jako handlowiec i ona dobrze o tym wie. Co zrobic w takiej sytacji nie mamy gdzie isc a w ten dom wlozylsmy mnóstwo pieniedzy.
Ignorować gadanie. Nagrywać awantury bratowej, wzywać do nich policję, próbować się jej pozbyć.
3 2023-12-15 12:29:12 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-15 12:30:05)
Nie przejmuj się za bardzo, jedynie jak litujesz się nad teściową, to weźcie ją do siebie, będziesz miała wtedy spokój?
Coś za coś...
A z bratową zerwij kontakt, ona nie jest w stanie nic wam zrobić.
mąż zaproponował to tesciowej natomiast ona stwierdziła ze taki krzyz znowu wybrała wiec musi go juz niesc do konca
Nie przejmuj się za bardzo, jedynie jak litujesz się nad teściową, to weźcie ją do siebie, będziesz miała wtedy spokój?
Coś za coś...
A z bratową zerwij kontakt, ona nie jest w stanie nic wam zrobić.
mąż zaproponował to tesciowej natomiast ona stwierdziła ze taki krzyz znowu wybrała wiec musi go juz niesc do konca
Jej wybór, pozostaje się z tym pogodzić.
To najgorszy blad zycia jaki popelniaja kobiety, ze po slubie ida na kupe mieszkac z rodzina meza... ja bym w zyciu takiego bledu nie popelnila... jak na wsi jakies sredniowiecznej 3 pokolenia mieszkaja ze soba, same awantury,zero prywatnosci, bo wiecznie ktos lazi,halasuje nad glowami, albo ktos inny przylazi-syf, dzieciaki lataja jak po afrykanskiej wiosce, zdanie tesciowej liczy sie przewaznie bardziej niz zdanie zony, czesto pojawiaja sie konflikty ze strony rodzenstwa meza, wpierdala**nie sie do wszystkiego, darcie mordy na okraglo
a czy z powodu konfliktów jakie powoduje bratowa i w zwiazku z tym nie udzielaniu sie w zyciu tesciowej tak jaby sie chciało grozi nam utwata majatku z powodu razacej niewdziecznosci?
a czy z powodu konfliktów jakie powoduje bratowa i w zwiazku z tym nie udzielaniu sie w zyciu tesciowej tak jaby sie chciało grozi nam utwata majatku z powodu razacej niewdziecznosci?
Nie, bo nie ma tu żadnej niewdzięczności z waszej strony.
Nie musicie udzielać się w jej życiu, robicie to z własnej woli. Tak trzymajcie. A bratową olewaj.
A prawnie co tak naprawde byłoby ta rażącą niewdzięcznoscią? Bo ciagle slysze że maz jest niewdzieczny bo ona daje jesc tesciowej (tesciowa oddaje za to bratu znaczna emeryturę wiec nie robi tego za darmo) a maz tylko przyjdzie i rozmawia z mama .
anetkaa992 napisał/a:a czy z powodu konfliktów jakie powoduje bratowa i w zwiazku z tym nie udzielaniu sie w zyciu tesciowej tak jaby sie chciało grozi nam utwata majatku z powodu razacej niewdziecznosci?
Nie, bo nie ma tu żadnej niewdzięczności z waszej strony.
Nie musicie udzielać się w jej życiu, robicie to z własnej woli. Tak trzymajcie. A bratową olewaj.
10 2023-12-15 16:17:17 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-15 16:19:18)
Jedynie przykładowo, do sytuacji, w której obdarowany dopuszcza się rażącej niewdzięczności wobec darczyńcy, może dojść w przypadku popełnienia przez obdarowanego poważnego przestępstwa przeciwko osobie darczyńcy lub jego mieniu, istotnego i długotrwałego zaniedbywania obowiązków rodzinnych, w szczególności obowiązku alimentacyjnego wobec darczyńcy, lub choćby celowego i nasilonego działania na niekorzyść darczyńcy w sferze osobistej lub majątkowej."
Więcej o rażącej niewdzieczności czytaj w sieci.
Raczej ona by mogła być o to posądzona, jak utrudnia teściowej życie.
wezcie tesciowa do siebie. moze przepisze wam za opieke caly dom, skoro bedziecie to lepiej robic odd jej drugiej synowej
Żadne pieniądze nie sa warte zdrowia.
Skoro obydwoje pracujecie, to warto wynająć sobie mieszkanie.
Najbardziej szkoda tej biednej starszej kobiety, bo u schyłku życia przezywa piekło.
Tak, najprawdopodobniej stracicie pieniądze włożone w dom, bo od alkoholików i ćpunów raczej sąd i tak wiele nie uzyska, nawet gdybyście chcieli domagać sie zwrotu poniesionych kosztów.
Alternatywa jest pójście z ta patologia na drogę prawna.
Wzywać policje za każdym rzem gdy zachowuje sie agresywnie, nagrywać te zachowania.
Możesz również wytoczyć jej pozew z oskarżenia prywatnego o zniesławienie, a sąsiadów wziąć na świadków.
Tylko musisz zadać sobie pytanie, czy ta połowa domu, jest warta tyle, aby do końca życia sie użerać z tymi ludźmi? bo oni raczej zachowają prawa do połowy domu, i mogą wam skutecznie uprzykrzać życie
wezcie tesciowa do siebie. moze przepisze wam za opieke caly dom, skoro bedziecie to lepiej robic odd jej drugiej synowej
Taa 20 lat meczarni
Skoro szwagier jest odmieniony, to może z nim pogadaj od serca?
Po co w ogóle facetowi, który był na odwyku i jest inny niż kiedyś, awanturująca się żona pijaczka?
To najgorszy blad zycia jaki popelniaja kobiety, ze po slubie ida na kupe mieszkac z rodzina meza... ja bym w zyciu takiego bledu nie popelnila... jak na wsi jakies sredniowiecznej 3 pokolenia mieszkaja ze soba, same awantury,zero prywatnosci, bo wiecznie ktos lazi,halasuje nad glowami, albo ktos inny przylazi-syf, dzieciaki lataja jak po afrykanskiej wiosce, zdanie tesciowej liczy sie przewaznie bardziej niz zdanie zony, czesto pojawiaja sie konflikty ze strony rodzenstwa meza, wpierdala**nie sie do wszystkiego, darcie mordy na okraglo
Masz rację.
Kobieta po ślubie powinna się wprowadzić do własnego mieszkania lub domu na które zarobiła swoją pracą.
JuliaUK33 napisał/a:To najgorszy blad zycia jaki popelniaja kobiety, ze po slubie ida na kupe mieszkac z rodzina meza... ja bym w zyciu takiego bledu nie popelnila... jak na wsi jakies sredniowiecznej 3 pokolenia mieszkaja ze soba, same awantury,zero prywatnosci, bo wiecznie ktos lazi,halasuje nad glowami, albo ktos inny przylazi-syf, dzieciaki lataja jak po afrykanskiej wiosce, zdanie tesciowej liczy sie przewaznie bardziej niz zdanie zony, czesto pojawiaja sie konflikty ze strony rodzenstwa meza, wpierdala**nie sie do wszystkiego, darcie mordy na okraglo
Masz rację.
Kobieta po ślubie powinna się wprowadzić do własnego mieszkania lub domu na które zarobiła swoją pracą.
Fakt. A facet powinien płacić jej alimenty na dzieci i na nią bo przecież w końcu ona zaspakaja podstawowe potrzeby ich dzieciom. Tylko że faceci uważają, że jak płacą dzieciom na colę i lody raz na dwa miesiące to wystarczy, bo reszta to fanaberia
JuliaUK33 napisał/a:To najgorszy blad zycia jaki popelniaja kobiety, ze po slubie ida na kupe mieszkac z rodzina meza... ja bym w zyciu takiego bledu nie popelnila... jak na wsi jakies sredniowiecznej 3 pokolenia mieszkaja ze soba, same awantury,zero prywatnosci, bo wiecznie ktos lazi,halasuje nad glowami, albo ktos inny przylazi-syf, dzieciaki lataja jak po afrykanskiej wiosce, zdanie tesciowej liczy sie przewaznie bardziej niz zdanie zony, czesto pojawiaja sie konflikty ze strony rodzenstwa meza, wpierdala**nie sie do wszystkiego, darcie mordy na okraglo
Masz rację.
Kobieta po ślubie powinna się wprowadzić do własnego mieszkania lub domu na które zarobiła swoją pracą.
A dlaczego zarobila swoja praca? Wiesz,ze w tych czasach zarobienie na mieszkanie moze trwac 10 lat albo i wiecej-idac twoim tokiem myslenia nadal bym mieszkala z rodzicami,bo napewno bym NIE zarobila na mieszkanie w wieku 20 kilku lat . Ja po nowym roku wprowadzam sie do mieszkania z urzedu i uwazam ,ze jezeli facet dostal by mieszkanie z urzedu to bylo by to o wiele lepiej, niz mieszkac z tesciowa-przynajmniej cisza,spokoj i zycie na wlasnych warunkach. A jezeli facet NIE ma mieszkania nie wazne czy swoje, czy w spadku, czy z urzedu, czy wynajmuje,czy na kredyt czy ukradl-to dla mnie jest czerwona lampka, bo nie chciala bym uzerac sie z tesciowa i cala jego rodzinka przez kolejne 30 lat.
A dlaczego zarobila swoja praca?
Bo dokładnie tego oczekujesz od mężczyzny.
Fakt. A facet powinien płacić jej alimenty na dzieci i na nią bo przecież w końcu ona zaspakaja podstawowe potrzeby ich dzieciom. Tylko że faceci uważają, że jak płacą dzieciom na colę i lody raz na dwa miesiące to wystarczy, bo reszta to fanaberia
W opiece naprzemiennej nie ma alimentów.
Co prawda mozna powiedziez ze szwagier sie zmienil natomiast zostaje jego zona ktora jest alkoholiczka oraz osoba bardzo toksyczna...cale zycie znecala sie psychicznie nad tesciowa, manipuluje cala rodzina wszczyna z tesciowa awantury po alkoholu,
Nie ma osób toksycznych. Toksyczne mogą być tylko relacje. Toksyczność relacji wzrasta kiedy Twoje reakcje na akcje i zachowania są nieadekwatne (emocje negatywne stanowią o tej nieadekwatności), a maleje gdy potrafisz zareagować pojednawczo (na przykład uśmiechając się i dziękując za każde słowo, nawet za oskarżenia).
Tesiowa bierze leki na chorobe dwubiegunowa bo czasami gada od rzeczy ale mi to osoiscie nie przeszkadza. Pomagam tesciowej jak moge tzn myje ja jak mnie zawola to ide np zmierzyc cisnienie czy wezwe lekarza ale na codzinen nie przesiaduje na pietrze brata, bo boje sie jego zony jest agresywna, oskarzyla mnie wielokrotnie o to ze cos jej zginelo jak bylam u tesciowej wyzywa mnie od najgorszych albo milczy po czym za kilka dni jest wielka przyjaciolka, maz matke codziennie odwiedza po pracy.
Są osoby, którym możesz pomóc i takie, którym pomóc się nie da, bo uważają, że niosą jakiś "KRZYŻ". "KRZYŻOWCY" chcą być nieszczęśliwi i warto uhonorować ich pragnienie. Agresja jest reakcją obronną. Oskarżenia są formą uzyskiwania przewagi i wyższości. Na takie sytuacje można zareagować na wiele sposobów, na przykład: "Współczuję że Ci zginął pierścionek. Ja Ci go nie wzięłam. Może pomóc Ci go szukać?"
Podobnie wyzwiska i pomówienia oraz zniesławianie to technika polepszająca kiepskie własne samopoczucie cudzym kosztem.
w ubieglym tygodniu nie bylo nas kilka dni bo bylam z mezam za granica u swojej siostry i bratowa twierdzi na formu rodziny ze maz porzucil chora matke (tesciowa miala grype ale nie wezwali lekarza) i nalezy odebrac mu jego czesc domu z powodu tego ze tak postapil napuszcza tesciowa na meza mowiac ze jest najgorszym synem ze ja porzucil itd tesciowa jej przytakuje bo ja sie przeciwstawi to ona bedzie miala przechlapane.
Boje sie ze tak sie stanie bo dodatkowo dowiedziałam sie od sasiadow ze bratowa opowiada ze uprawiam nierzad gdzie pracuje zdalnie w domu jako handlowiec i ona dobrze o tym wie. Co zrobic w takiej sytacji nie mamy gdzie isc a w ten dom wlozylsmy mnóstwo pieniedzy.
Darowizny nie można odebrać. Można natomiast na takie "gadanie" zareagować propozycją wykupu swojej części lub propozycją wyprowadzenia się i zabrania Matki ze sobą do wynajętego mieszkania, a swoją część domu wynająć jakiemuś lokatorowi. Warto rozważyć taką możliwość wspólnie w gronie rodziny, choć nie ma obowiązku szybkiego realizowania pomysłu. W perspektywie takiej zmiany włączy się kalkulacja i być może zmiana postaw.
Relacje zależą od obu stron. Tak jest w małżeństwie i tak jest w przypadku rodzeństwa.
Przypomina mi się anegdota o pewnym bogatym Żydzie, który czuł zbliżającą się śmierć. Miał dwóch synów: jeden był pracowity, a drugi był pijaczyną. Zapisał fabrykę temu pijakowi, a karczmę zapisał pracowitemu. Przyjaciel Żyda zaczął krytykować taką decyzję i powiedział, że przecież ten syn pijak przepije fabrykę. Wtedy Żyd zapytał:
- A u kogo przepije?