Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Założyłem wątek na forum o podobnej tematyce, ale im więcej porad dostanę, tym lepiej. Proszę o poważne potraktowanie tematu, bo mnie od dawna nie jest do śmiechu. Mam naście lat, a ile dokładnie, nie chce zdradzać. Domyślam się, że na takich forach raczej się nie widuje tematów od ludzi w moim wieku, ale ja potrzebuje pomocy, bo sam jestem na skraju załamania nerwowego. Chodzi o relacje z rodzicami, a głównie matką, która od czasu zaginięcia brata dostała w głowę. Tak czy siak życie z nią stało się nie do wytrzymania. Z ojcem nie jest łatwo, ale znośnie. Ich reakcje to inne światy. Pomijam to, że od tego momentu życie moich rodziców się "zawaliło". Nie chce mi się tego nawet streszczać, bo mógłbym pisać do jutra i bym nie skończył. Matka dostała totalnej obsesji. Najlepiej jakbym nie wychodził z domu, a że wyjść muszę, to chyba z zegarkiem w ręku pilnuje mojego powrotu. Chwila spóźnienia-dzwoni lub pisze. Boi się każdego mojego wyjścia. Jak mam gdzieś wyjść z kumplami to już widzę, że ją to dużo kosztuje. Potrafi zadzwonić czy kilka razy w trakcie tych spotkań napisać. Jak nigdy wcześniej teraz wypytuje o wszystko, czyli szczegółowe z kim się mam spotkać, gdzie idziemy i co robić będziemy oraz o której planuje wrócić - kiedyś zadowalała się krótkimi komunikatami. Próbuje jej na spokojnie wytłumaczyć, że będzie wszystko ok, ale nie dociera. Zdarzyło już mi się pokłocić z nią o wyjścia. Powiedziałem jej ostatnio, że jak się nie ogarnie i nie da mi normalnie żyć, a normalnie mimo wszystko chce żyć, to wyjdę z domu i tyle będzie mnie widziała. Ale wiem, że to ani nie zmieni mojej sytuacji ani nie spowoduje, że ona się ogarnie, a sam ten tekst był poniżej pasa. Mogę jeszcze coś, żeby się z tego wyrwać? Ktoś, kto nie "doświadczył" na własnej skórze skutków takiego zachowania przy takiej okołorodzinnej sytuacji, nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak to siada na psyche. Będę wdzięczny za rady.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Terapia. I dla mamy i dla Ciebie.

3

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Z jednej strony, biorąc pod uwagę okoliczności, reakcja mamy jest zrozumiała, ale nie znaczy to że jest to reakcja dobra.  Zdecydowanie powinna z kimś porozmawiać, najlepiej z psychologiem, fachowcem.  Na dłuższą metę nie da się tak żyć.  Wiem dobrze, bo w Twoim wieku miałem identyczną sytuację w domu, tylko z innego powodu.

Jesteś w stanie się zorientować jakie są poradnie psychologiczne w okolicy, zrobić listę fachowców którzy mogliby pomóc?  Zadzwoń do kilku poradni, w dużym skrócie przedstaw problem i zapytaj o nazwisko psychologa, który najlepiej by się sprawdził w takiej sytuacji.  Zanotuj od razu cenę, żeby wszystko było jasne.  Gdy będzie dobry moment, porozmawiaj szczerze z mamą (najlepiej w obecności taty) i zaproponuj wizytę, na początku razem, potem psycholog sam zdecyduje co dalej.  Nie atakuj jej, bądź dla niej wyrozumiały, ale jednocześnie daj jej znać, że macie kryzys w domu i najlepiej się zwrócić o pomoc do fachowca.

Dodatkowo, niezależnie od powyższego.
Czy Twoja mama ma przyjaciół, z którymi masz dobry kontakt?  Spróbuj z nimi porozmawiać, może pomogą, może Twojej mamie wytłumaczą, że jej obecna postawa wielokrotnie bardziej szkodzi niż pomaga?

Powodzenia!

4

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Dziękuję. A coś, co mógłbym zrobić na już? Jak z nią rozmawiać, jakich argumentów używać? Ja już chyba nie potrafię z nią normalnie gadać. Przerasta mnie to wszystko i ulewa mi się coraz bardziej, a to nie polepsza i tak chorej atmosfery.

5

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Nastolatek-2 napisał/a:

Dziękuję. A coś, co mógłbym zrobić na już? Jak z nią rozmawiać, jakich argumentów używać? Ja już chyba nie potrafię z nią normalnie gadać. Przerasta mnie to wszystko i ulewa mi się coraz bardziej, a to nie polepsza i tak chorej atmosfery.

Porozmawiaj z tatą, niech mamę przekona do terapii. Musisz też chociaż po części ja zrozumieć, że teraz panicznie się o Ciebie boi...

6

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Boi się o mnie? Tak. Chociaż to już nawet nie jest strach tylko jakaś chora panika. Przed czym ona mnie (czy siebie) chroni? Ja też mogę wyjść z domu, nie wrócić i... i co jej da jej panika? Uchroni ją przed tym? Zaangażowali dużo ludzi bliskich i dalszych do pomocy. Ona od tego czasu żyje w innym trybie, gdyby mnie ktoś kiedyś powiedział, że matka czy ktokolwiek tak się może zmienić, to bym się w czółko popukał. Tu niby chodzi do pracy, próbuje "żyć po staremu", ale swoją energie skupia na jednym. Nie to, że z ojcem jest dużo lepiej, ale on mnie tak nie kontroluje, nie pilnuje, a ja jestem obok, to jestem na drugim planie. Stąd słowo, ze jest znośnie. Może egoistyczny jestem, nie wiem, ale tu myślę o własnym zdrowiu psychicznym. Dlatego zacząłem szukać porad, żeby jakoś przetrwać w tej sytuacji i nie zwariować.

7 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-09-22 21:56:00)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Ja wiem, że to trudno Ci zrozumieć, ale po części to niezależne od niej, tak reaguje mamy psychika, nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć, to dlatego tak ważna byłaby terapia.

Porozmawiaj z tatą, powiedz jak to negatywnie wpływa na Twoją  psychikę. Dlatego niech mamie zaproponuje nawet wspólną terapię.
Nie ma innej drogi.

8 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-09-22 21:57:49)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Nastolatek-2 napisał/a:

Boi się o mnie? Tak. Chociaż to już nawet nie jest strach tylko jakaś chora panika. Przed czym ona mnie (czy siebie) chroni? Ja też mogę wyjść z domu, nie wrócić i... i co jej da jej panika? Uchroni ją przed tym? Zaangażowali dużo ludzi bliskich i dalszych do pomocy. Ona od tego czasu żyje w innym trybie, gdyby mnie ktoś kiedyś powiedział, że matka czy ktokolwiek tak się może zmienić, to bym się w czółko popukał. Tu niby chodzi do pracy, próbuje "żyć po staremu", ale swoją energie skupia na jednym. Nie to, że z ojcem jest dużo lepiej, ale on mnie tak nie kontroluje, nie pilnuje, a ja jestem obok, to jestem na drugim planie. Stąd słowo, ze jest znośnie. Może egoistyczny jestem, nie wiem, ale tu myślę o własnym zdrowiu psychicznym. Dlatego zacząłem szukać porad, żeby jakoś przetrwać w tej sytuacji i nie zwariować.

I myślisz, że straszenie mamy, że możesz wyjść i nie wrócić, to jej pomoże?

Oczywiście, że ma panikę. To całkowicie normalne po takich przejściach. Przede wszystkim przestań się stawiać. Czy wyjaśnienie, gdzie idziesz i sygnał, że jest ok sprawią, że Twoje ego tak bardzo ucierpi?

Mama się boi, że straci drugiego syna. Wczuj się zamiast strzelać fochy.

Edit.
Mnie zmarło dziecko po porodzie. Teraz mam 7miesięcznego malucha przy sobie i dalej drżę na myśl o przeziębieniu czy infekcji, że będzie szpital, a jak szpital, to kaplica. Nad tym się pracuje, ale to są silne emocje i ciężko pozbyć sie ich raz a porządnie.

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-09-23 12:04:33)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Oznaką tego, że dorosłam jest to, że rozumiem Twoją mamę smile
Jeszcze kilka/kilkanaście lat temu stałabym po Twojej stronie.

Dodam że nie mam dzieci, a i tak ją rozumiem.

Strasznie żal mi Twojej mamy. Straszenie jej, że nie wrócisz jest najgorszym co możesz zrobić.
Proszę Cię, bądź trochę empatyczny. Bo jak dorośniesz i będziesz wspominał co teraz odwalałeś, to będzie Ci się chciało płakać ze złości na siebie i z żalu nad mamą, uwierz mi.

Terapia to dobry pomysł.
To nie jest coś nieosiągalnego. Pogadaj o tym z nimi na spokojnie, bez wrzasków i fochów.

10 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-23 12:28:15)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Nastolatek-2 napisał/a:

Dziękuję. A coś, co mógłbym zrobić na już? Jak z nią rozmawiać, jakich argumentów używać? Ja już chyba nie potrafię z nią normalnie gadać. Przerasta mnie to wszystko i ulewa mi się coraz bardziej, a to nie polepsza i tak chorej atmosfery.

Nie tylko Ty nie mozesz / nie potrafisz normalnie zyc w obecnej sytuacji.
Zachowanie twojej mamy jest jak najbardziej normalne. 
Rozmowami go nie zmienisz. PTSD to nie temat, ktory mozna sobie wytlumaczyc xD

Tutaj sa potrzebne konkretne rozwiazania - i takie istnieja.
Twoja mama nie potrzebuje Ci utrudniac zycia tylko miec pewnosc, ze zyjesz, jest z Toba kontakt i wrocisz do domu.

Takim rozwiazaniem sa aplikacje typu FindMyKids (https://apps.apple.com/us/app/findmykid … d994098803).
Zainstalujcie sobie z mama, pokaz jej, ze moze w kazdym momencie sprawdzic gdzie jestes, czy masz wyciszony telefon itp. i luz.
Z czasem poczuje sie spokojniej, bedzie miala mozliwosc zaspokojenia swojej potrzeby a Ty bedziesz mial spokoj.

No chyba, ze jestes z tych egoistycznych dzieci, ktore maja wyjebane na uczucia wszystkich wokol i chca 100% aby bylo to jak oni chca, 100% anonimowosci i wolnosci to dalej tlumacz mamie, ze ja poyebalo i rozpierdalaj swoje (i swojej rodziny) zycie - twoj wybor.

11 Ostatnio edytowany przez Nastolatek-2 (2023-09-23 13:10:30)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Przecież napisałem, że to było poniżej pasa, ale nie wytrzymałem. Chciałem wstrząsnąć nią jakoś, żeby zobaczyła, że ja mam prawo do normalnego życia. Nie chce być kontrolowany na każdym kroku i opowiadać o wszystkich swoich znajomych. Jej panika jej nie uchroni przed wszystkim. Może postawcie się też w mojej sytuacji; tylko rodzice mają przejebane? Serio? A ja to co: lajcik i wszystko oo mnie spływa jak po kaczce? Że niby ja tego nie przeżywam? Nie, podobnie przejebane mają te "drugie dzieci", bo w takim domu potem nie da sie żyć. Albo nadmierna kontrola albo wdupiemanie i w sumie nie wiadomo, która opcja lepsza.

12 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-23 13:50:41)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Ok, czyli jestes tym egoistycznym dzieckiem. Powodzenia w zyciu z takim podejsciem.
No i wspolczuje twoim rodzicom.

13

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Sam napisałeś, że im więcej opinii dostaniesz, tym lepiej, a one mają Ci dać tylko do myślenia, więc nie bierz wszystkiego do siebie.

A matki w podobnych syttuacjach dostają "na głowę" jedne w mniejszym, drugie w większym stopniu, zależy od psychiki, co nie dziwi,
bardziej to, że nie szukają pomocy i odbija się to na dziecku, które jest...

14 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-09-23 14:12:46)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

O ile rozumiem skąd biora się reakcje Twojej mamy i trudno się im dziwić, o tyle  rozumiem też Ciebie. I wcale nie uważam że jesteś egoistą i strzelasz fochy, bo jako nastolatek masz rosnącą potrzebę swobody, która przecież nie zatrzyma się magicznie bo coś się stało Twojemu bratu. Nie wiem ile masz lat ale im bliżej pełnoletności, na tym więcej tej swobody i zaufania powinieneś według mnie móc liczyć (no chyba że to zaufanie porządnie zawiedziesz).

Tak jak ktoś Ci pisał wyżej, starałabym namówić się mamę na terapię. Powinna w pewnym momencie zrozumieć że trzymanie Cię pod kloszem to żadne wyjście. Niestety nikt Ci nie zagwarantuje ile czasu to zajmie, wychodzenie z traumy może trwać latami. Dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość i zrozumienie dla mamy, bo Wasza sytuacja nie jest standardowa. Możliwe że aż do momentu wyprowadzki z domu będziesz miał trochę mniej swobody niż koledzy - niestety, rozwiązanie fix na szybko którego tu szukasz nie istnieje.

15

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

No wiadomo, ze nie jest egoista... stracil brata ale kto by sie tym przejmowal... tylko matka sie zrobila wkurwiajaca i "na psyche mu siada" bo sie przejmuje gdy nie wraca na czas do domu.
Dostal rozwiazanie, ktore by zmnieszylo skale problemu do czasu az czas pozwoli wstac wszystkim na nogi to mu nie pasuje bo on nie chce aby jego mama wiedziala gdzie jest.
Zero empatii jest w tym dziecku. Odklejone od rzeczywistosci mysli, ze caly swiat sie do niego powinien dostosowac.

16 Ostatnio edytowany przez Nastolatek-2 (2023-09-23 15:36:54)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Dziękuję.
Johnnybravo, nie jesteś mną, nie wiesz co czuje i co przeżywam, i jak zaginięcie brata (a chyba jeszcze gorsze to niewiadoma która się wiąże z tym) wpłynęło na moje życie. A gwarantuje Ci, że to starzy dostają więcej wsparcia i zrozumienia tak czy inaczej.

17

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Nastolatek-2 napisał/a:

Dziękuję.
Johnnybravo, nie jesteś mną, nie wiesz co czuje i co przeżywam, i jak zaginięcie brata (a chyba jeszcze gorsze to niewiadoma która się wiąże z tym) wpłynęło na moje życie. A gwarantuje Ci, że to starzy dostają więcej wsparcia i zrozumienia tak czy inaczej.

Właśnie ta niewiadoma nie pozwola wyleczyć ran... trudno to nawet sobie wyobrazić.
Mógbyś napisać w jakim wieku był brat, gdy to się stało i czy jest cień szansy, że się odnajdzie?
Bardzo wam współczuję, bo wszyscy macie ciężko.

18 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-23 15:56:50)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Nastolatek-2 napisał/a:

Johnnybravo, nie jesteś mną, nie wiesz co czuje i co przeżywam, i jak zaginięcie brata (a chyba jeszcze gorsze to niewiadoma która się wiąże z tym) wpłynęło na moje życie.

Nie trzeba byc kims innym aby wiedziec co ta osoba czuje.
To sie nazywa empatia.
Cos czego Ci brakuje a co pozwoliloby Ci odnalezc sie w swojej sytuacji zamiast robic z siebie ofiare.

To poczucie bezsilnosci, ktore odczuwasz - a ktore powoduje wrogosc - jest twoim wyborem.
Decydujesz sie nie zaadaptowac do swojej sytuacji probujac zyc tak jakby rzeczywistosc sie nie zmienila po zaginieciu twojego brata.
Ale zmienila sie a Ty musisz sie zaadaptowac bo twoje szanse, ze bedziesz mial "wolnosc" ktorej chcesz wynosza 0%.
Ale to nie sama sytuacja sprawia, ze cierpisz. To sposob w jaki do niej podchodzisz i walisz glowa w sciane zamiast sie zaadaptowac i przestac bic piane.

Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma.
Albo konczy sie z nerwica, nalogami i zgorzknialymi opiniami na temat swiata i ludzi.

19

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Twój brat zaginął czy zginął?

20

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Zaginął. Nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo co się stało i nikt nie wie, co się z nim dzieje. Czy się odnajdzie? Szansa jest zawsze, ale ja w to wątpię. Natomiast rodzice nadal wierzą, że tak. I lepiej byłoby wiedzieć, czy tak czy nie i właśnie to nazywam bezsilnością i najgorsza niewiedzą - to, że nic nie jest pewne.

21

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Siostra mojego znajomego kilkadziesiąt lat temu zaginęła i nigdy się nie odnalazła.  Dla całej rodziny było to ciężkie przeżycie, nigdy jednak chłopak nie miał w domu takich jazd jak opisane przez założyciela wątku.  Tutaj zdecydowanie potrzebna jest terapia. 

Wypowiedzi JohnyBravo777 sugerują, że to on - JohnyBravo777 - jest pozbawiony empatii, kompletnie nie rozumie sytuacji młodego człowieka, który jest kontrolowany przez matkę w sposób patologiczny.   Kolego, nie przeżyłeś tego, więc nie wiesz co to znaczy.  Ja niestety za młodu coś takiego przeżyłem i całkowicie solidaryzuję się teraz z młodym człowiekiem.  Rozumiem motywy działania matki, ale to nie znaczy że postępuje ona dobrze.

22

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Ryzyk Fizyk napisał/a:

Wypowiedzi JohnyBravo777 sugerują, że to on - JohnyBravo777 - jest pozbawiony empatii, kompletnie nie rozumie sytuacji młodego człowieka, który jest kontrolowany przez matkę w sposób patologiczny.   Kolego, nie przeżyłeś tego, więc nie wiesz co to znaczy.  Ja niestety za młodu coś takiego przeżyłem i całkowicie solidaryzuję się teraz z młodym człowiekiem.  Rozumiem motywy działania matki, ale to nie znaczy że postępuje ona dobrze.


Dokładnie... Nie trzeba przeżyć, żeby wiedzieć, ale to też nie gwarantuje pełnej wiedzy.

23 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-23 18:49:45)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
Ryzyk Fizyk napisał/a:

Wypowiedzi JohnyBravo777 sugerują, że to on - JohnyBravo777 - jest pozbawiony empatii, kompletnie nie rozumie sytuacji młodego człowieka, który jest kontrolowany przez matkę w sposób patologiczny.   Kolego, nie przeżyłeś tego, więc nie wiesz co to znaczy.  Ja niestety za młodu coś takiego przeżyłem i całkowicie solidaryzuję się teraz z młodym człowiekiem.  Rozumiem motywy działania matki, ale to nie znaczy że postępuje ona dobrze.

Moje wypowiedzi mozna podsumowac krotko:
[Zalozenie #1] Osobie z PTSD nie "wytlumaczysz" slowami aby sie nie martwila
[Zalozenie #2] Mama sie szybko nie zmieni
[Zalozenie #3] Musisz wykazac sie zrozumieniem i pojsciem na kompromis
[Rozwiazanie] Aby zniwelowac najbardziej uciazliwe zachowania mamy, wyjdz jej na przeciw i udostepij jej swoja lokalizacje aby zawsze wiedziala gdzie jestes przez co nie bedzie do Ciebie wydzwaniala i pytala o to caly czas

[Na marginesie #1] Skoro nie chcesz wyjsc mamie na przeciw (zwlaszcza, ze nie za bardzo masz inne wyjscie) tylko chcesz miec 100% po swojemu to powodzenia bo masz drabine, po ktorej mozesz wyjsc z dolu, w ktorym siedzisz ale nie chcesz wyjsc bo drabina jest brudna.
[Na marginesie #2] Mowienie o zalamaniu nerwowym dlatego, ze mama Ci utrudnia wychodzenie na spotkania z kolegami podczas gdy mozliwie straciles brata i reakcje rodzicow na prawdopodobna strate dziecka, ktore mozna jeszcze moze odnalezc nazywasz "totalna obsesja" swiadczy o braku empatii.

Fizyk - Nie wiem czy twoja mama tez doswiadczyla PTSD i to bylo powodem, dla ktorego nie mogles robic co chciales jako gowniarz, ale jesli nie to zupelnie inna sytuacja.
Tutaj rodzice nadal szukaja swojego dziecka. Tutaj nie ma "dobrze" czy "zle".
Tutaj jest szukanie kompromisow albo bicie piany na forum.

Autor nie chce kompromisow. On chce aby bylo 100% po jego mysli w tak krytycznym dla rodziny momencie.
Mysle, ze twoje niezaleczone zale do wlasnej mamy sprawiaja, ze nie potrafisz obiektywnie ocenic sytuacji autora.

24

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Tak, jak się nie odnajdzie czy nie odnajdą jego ciała, to pewnie go będą szukac do końca życia. A to jest najgorsze, bo lepiej by było tak na 100 procent wiedzieć, co się stało, bo wtedy- paradoksalnie- można odetchnąć i ruszyć do przodu. A tak - caly czas jest nadzieja, ze moze jeszcze bedzie normalnie. Ale z każdym dniem i miesiącem szanse maleją. Może jestem nieempatyczny- nie wiem. Chce tylko przypomnieć, że kiedyś matka się tak mną i moimi kumplami nie interesowała ani tak od a do z nie obchodziło jej, gdzie chodzę. podobnie zresztą było z bratem
Mimo wszystko za każde odpowiedzi dziękuję.

25 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-09-23 20:31:22)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Z drugiej strony, to może dobrze jak rodzice żyją nadzieją, że się odnajdzie, skoro nic nie wiadomo. Czy byłoby lepiej jakby wierzyli, że nie się nie odnajdzie, nie wiem.

Ale tak czy tak Twoja sytuacja by się nie zmieniła, bo niewiadoma zostaje.

Wszyscy wybierzcie się na wspólną terapię, żeby odnaleźć się w tej tragedii i nie krzywdzić się wzajemnie.

Rozmawiałeś z tatą?

26

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?
JohnyBravo777 napisał/a:

Zachowanie twojej mamy jest jak najbardziej normalne.

Nie jest.


Tutaj sa potrzebne konkretne rozwiazania - i takie istnieja.
Twoja mama nie potrzebuje Ci utrudniac zycia tylko miec pewnosc, ze zyjesz, jest z Toba kontakt i wrocisz do domu.
Takim rozwiazaniem sa aplikacje typu FindMyKids

Fajne dla 11 latków.
Zła porada.



No chyba, ze jestes z tych egoistycznych dzieci,

Ale empatycznie ... szok...

27 Ostatnio edytowany przez szeptem (2023-09-23 21:50:42)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Współczuję Ci Nastolatku sytuacji w jakiej i Ty, Twój brat i rodzina się znaleźliście. Jest ona niewątpliwie bardzo trudna, traumatyczna - co nie znaczy , że Twoja matka ma prawo tak Cię teraz traktować, jak nam opisujesz. Wg mnie szansa, że i Ty zaginiesz jak brat jest równa zeru - pomijając, oczywiście Twój niemądry tekst na ten temat... Takie historie są stosunkowo rzadkie i szansa na to, abyś zaginął również Ty jest po prostu żadna, z czysto logicznego punktu widzenia, i z rachunku prawdopodobieństwa zapewne też. Powiedz to mamie, może ją to uspokoi. Poczytaj o podobnych przypadkach i zobaczysz, że się nie mylę. Zapewnij ją, że na siebie uważasz itd. i jednocześnie uświadom, jaką krzywdę Ci robi, w jaki dodatkowy stres wpędza, może to ją jakoś otrzeźwi. I jak już sugerowano - terapia rodzinna dla Was wszystkich. Oby Twój brat się odnalazł cały i zdrowy, bo masz rację - lepiej już znać co się wydarzyło, niźli żyć nadzieją już do końca życia.

28

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Na Twoim miejscu usiadłabym z rodzicami i porozmawiała na SPOKOJNIE (bo w tej chwili wyobrażam sobie że Ty burkniesz: idę do Tomka, mama zaczyna z: kto będzie? do której?, Ty się wkurzasz i się kłócicie).
Podczas takiej rozmowy wykaż się empatią (używaj określeń: wiem co czujecie, rozumiem was), ale tez mów o tym co Ty czujesz (unikaj określeń: bo wy zawsze jesteście tacy; tylko mów o sobie i swoich odczuciach).
Idźcie na kompromis. Może faktycznie zaproponuj im aplikację gdzie zawsze sprawdzą gdzie jesteś, a w zamian mama niech do Ciebie nie dzwoni i nie pisze SMSów.
Ty zawsze, ale to zawsze przychodź do domu punktualnie, a gdy rodzice zobaczą że można Ci ufać, umawiaj się z nimi na późniejszą godzinę.
Gdyby była sytuacja, że nie masz wyjścia i się spóźnisz, to koniecznie napisz do mamy. 

Myślę że taka szczera SPOKOJNA rozmowa to jedyne wyjście. I pójście na kompromisy (czyli Ty też musisz na nie iść, nie tylko rodzice).

PS. Bardzo Wam współczuję utraty syna i brata sad

29

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

A może tak trochę empatii w stosunku do swojej mamy, młody człowieku?
Mam syna w wieku 12 lat, i on sam z siebie mówi mi gdzie idzie, z kim będzie i o której wróci, to sa podstawy naszego wzajemnego zaufania.
Jak zmieniają mu sie plany w trakcie, to o tym informuje.
Nigdy mnie nie okłamał ani nie oszukał.
W zamian tego, ja do niego nie dzwonie , nie przeszkadzam mu, ani nie decyduje gdzie ma ich i z kim się spotykać.
On ma zaufanie do mnie, a ja do niego.

Twoja rodzinę spotkała tragedia, a ty sie zachowujesz tak, jak by to wszystko ciebie nie dotyczyło i nie obchodziło.
Nie chce sobie nawet wyobrazić, jak cierpią twoi rodzice.

Niestety, życie jest okrutne, i czasami wymaga od nas, abyśmy szybko dorośli.
takie tez wyzwanie postawiło przed tobą.
Zamiast sie głupio i szkodliwie buntować.
Zaproponuj terapie, dla was wszystkich wspólna, i indywidualna.

30 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-24 10:32:23)

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Oniemiałam czytając opinie niektórych userów, że nastolatek ma wykazać się większą empatią i zrozumieniem dla swojej matki i podporządkować swoje życie pod jej obsesje :-O
Chyba Wam samym zabrakło empatii i zrozumienia dla chłopaka. Przecież on też doświadcza straty, bo przypominam, że nie tylko matka straciła syna, ale także on stracił brata. To, że jego matka poszła w obsesję nadopiekuńczości to nie jest jego problem tylko jej i to ona powinna swój problem rozwiązać jako dorosła osoba zamiast nastolatka wikłać w swoje obawy i lęki, co objawia się kontrolowaniem jego każdego ruchu w okresie newralgicznym dla budowania się jego tożsamości.
Każdy po swojemu w tej rodzinie przeżywa stratę jej bliskiego członka i niewiadomą, co właściwie stało się z synem/bratem i to, że chłopak próbuje żyć mimo wszystko wcale nie oznacza, jak sugerują tu co niektórzy, że go to nie obeszło, ale oznacza tylko tyle, że próbuje nie koncentrować się na tym smutnym wydarzeniu.
W mojej opinii dobrą radę dał na początku Johny, żeby może udostępnić matce swoją lokalizację, aby mogła się uspokoić, gdy najdą ją obsesyjne myśli. To nie wydaje mi się aż tak bardzo nadmierną kontrolą i jest jakimś ukłonem w stronę mamy. Ale ona przede wszystkim potrzebuje pomocy specjalisty, żeby poukładała sobie swoje emocje i żeby zrozumiała, że nie powinna dezorganizować życia swojemu jednemu dziecku dlatego, że drugie zaginęło, bo nie można jednego dziecka „karać” za wydarzenia dotyczące drugiego, a chłopak właśnie jak karę odbiera nadmierną kontrolę i nadopiekuńczość matki.

31

Odp: Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Tym bardziej, że dla niego jest tak trudne, bo mama dziećmi specjalnie się nie interesowała co robią, a teraz zmiana o 180 st.
Do tego przesadza, nie da się tego porównywać do swojej sytuacji, która do tej nie przystaje i wymagać od chłopaka empatii. Dobrze, że chciałby żyć normalnie.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak żyć z matką (i ojcem) w takiej sytuacji?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024