Toksyk czy nie ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1

Temat: Toksyk czy nie ?

Cześć piszę o poradę bo sama nie wiem co robić. Rozstałam się z facetem jakieś 2 miesiące temu. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata ale nie mieszkaliśmy razem. Ogólnie jest bardzo pomocny, zawsze jak potrzebowałam pomocy to stawał na głowie, opiekuńczy - chwilami nawet nadopiekuńczy, dobrze sie rozumieliśmy, mogliśmy o wszystkim porozmawiać, i naprawdę mnie sluchał ale... po jakimś roku zaczął być hipochondrykiem, ciągle chodził po lekarzach, zauważyłam, że mu tego nie uświadomię więc olałam to i czekałam aż samo mu przejdzie. W między czasie sam mi powiedział że miał nerwice jak był dzieckiem. No ok uznałam, że to nawrót ale niestety nie dał sobie nic wytłumaczyć - tylko "on się z nerwicy wyleczył". Zaczęło czepianie się mnie o wszystko -  nie tak ścierka powieszona, nie tak coś odłożone, czemu myje prysznic a nie kuchenkę... ogólnie problemy z dupy. Starałam się to olewać ale sytuacja zaczęła się pogarszać bo zaczął mi wmawiać że ten mój "nieporządek" to objaw choroby psychicznej i jestem psychiczna. Zagroziłam mu rozstaniem jak będzie mi wmawiał chorobę psychiczną. Miarka się przebrała jak wrócił do domu i darł się 3 h że zostawiłam talerz na stole, że wstyd gdzieś ze mną pójść, że to nie jest normalne itd itd... Stwierdziłam, że to koniec ale zatrzymał mnie przepraszał i stwierdził że weźmie się za siebie i pójdziemy razem do psychologa.

Oczywiście nie dało mu się normalnie nic wytłumaczyć, że czepia się o wszystko bez powodu itd.  Jak zaczynałam temat to słyszałam że to ja tak robię...  Poszliśmy w między czasie do psychologa ale oczywiście stwierdził że był zły ten psycholog....

Uspokoił się na jakieś pół roku.  I znowu zaczął mi wmawiać, że ja mam nieporządek że się nie leczę "na wymyślone przez niego choroby moje" że jestem psychiczna, poprosił żebyśmy poszli do psychologa  - uznałam to za dobry omen, ale na sesji odniosłam wrażenie że on poszedł tam ze mną, żeby mi uświadomić że naprawdę jestem psychiczna.... wyszłam z płaczem bo wtedy zdałam sobie sprawę, że ta jego chęć do pracy nad nami to wynika chyba z EGO żeby mi coś udowodnić.... jak wróciliśmy do auta to zaczął ambę - ja płacze a on że powinnam się zmienić i sprzątać że przecież to jest takie proste... jak się go spytałam a co on musi zmienić w sobie? to przebąknął że zacząć pracować nad nerwicą ... ale nie widziałam w tym przekonania.  Rozstaliśmy się i oczywiście nie daje mi spokoju. Mówi że wszystko zrozumiał że naprawdę teraz widzi że by mnie wykończył, że ma nerwicę i mu wstyd że tak mnie traktował, że pierwszym razem nie przyłożył się do pracy nad sobą...

Nie wiem co robić, to dobry facet ale ciężki do życia w jednym domu bo czepia się o wszystko do przesady... nie codziennie ale  ma takie napady... nie wiem co robić, gdyby nie to "wmawianie mi że jestem psychiczna" to naprawdę się dogadujemy, wspierał mnie zawsze, widziałam, że mu zależy .. tylko nie dał sobie nic powiedzieć jak to działa na kogoś takie wmawianie że jest się psychicznym.

Odniosłam wrażenie że próbował mnie sobie podporządkować. A ja się nie dałam dlatego zaczął mi wmawiać że coś jest ze mną nie tak. Łudzę się, że naprawdę to zrozumiał...

Czy to toksyk?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:

Cześć piszę o poradę bo sama nie wiem co robić. Rozstałam się z facetem jakieś 2 miesiące temu. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata ale nie mieszkaliśmy razem. Ogólnie jest bardzo pomocny, zawsze jak potrzebowałam pomocy to stawał na głowie, opiekuńczy - chwilami nawet nadopiekuńczy, dobrze sie rozumieliśmy, mogliśmy o wszystkim porozmawiać, i naprawdę mnie sluchał ale... po jakimś roku zaczął być hipochondrykiem, ciągle chodził po lekarzach,

Czy to toksyk?

A z jakiego powodu chodził po lekarzach?

Tak z daleka wygląda na to, że przeniósł na ciebie swoje emocje.
Jak zamieszkaliście razem, wszystko mu zaczęło przeszkadzać, więc chyba dobrze, że się rozstaliście.
Wmawianie choroby psychicznej zaczęło się od kiedy ty mówiłaś mu, żeby poszedł. Ja tu doszukuję się jakichś nieokreślonych zaburzeń nerwicowych,  ale przecież nie znam was i nie wiem, o co naprawdę poszło. Skoro było dobrze i był pomocny, kiedy nie mieszkaliście razem, a potem szukał pomocy u lekarzy, coś musiało być na rzeczy, czego nie zauważyłaś.

3

Odp: Toksyk czy nie ?
Tamiraa napisał/a:

Tak z daleka wygląda na to, że przeniósł na ciebie swoje emocje.
Jak zamieszkaliście razem, wszystko mu zaczęło przeszkadzać, więc chyba dobrze, że się rozstaliście.
Wmawianie choroby psychicznej zaczęło się od kiedy ty mówiłaś mu, żeby poszedł. Ja tu doszukuję się jakichś nieokreślonych zaburzeń nerwicowych,  ale przecież nie znam was i nie wiem, o co naprawdę poszło. Skoro było dobrze i był pomocny, kiedy nie mieszkaliście razem, a potem szukał pomocy u lekarzy, coś musiało być na rzeczy, czego nie zauważyłaś.

Nie mieszkaliśmy razem, ale fakt faktem spędzaliśmy więcej dni ze sobą.

Jeżeli chodzi z jakiego powodu chodził po lekarzach to co chwile coś sobie znajdywał, a to podejrzane pieprzyki, pryszcze itd.. Lekarze mówili że nic groźnego to i tak szedł do chirurga wyciąć.  Zaczęło się tak jak pisałam od hipochondrii aż po czepianie się wszystkiego wokół...

4

Odp: Toksyk czy nie ?

On nie jest toksykiem.
Jest coś takiego jak nerwica natręctw.

Pola24 napisał/a:

Zaczęło czepianie się mnie o wszystko -  nie tak ścierka powieszona, nie tak coś odłożone, czemu myje prysznic a nie kuchenkę... ogólnie problemy z dupy. Starałam się to olewać ale sytuacja zaczęła się pogarszać bo zaczął mi wmawiać że ten mój "nieporządek" to objaw choroby psychicznej i jestem psychiczna.

Zamiast robić jak on prosił, to olewałaś ...
Ja to widzę jako brak szacunku.

Pola24 napisał/a:

Oczywiście nie dało mu się normalnie nic wytłumaczyć, że czepia się o wszystko bez powodu itd.  Jak zaczynałam temat to słyszałam że to ja tak robię...  Poszliśmy w między czasie do psychologa ale oczywiście stwierdził że był zły ten psycholog....

"Bez powodu" - smile smile smile
To, że ty nie widzisz, powodu, to nie znaczy, że go nie ma.

Pola24 napisał/a:

I znowu zaczął mi wmawiać, że ja mam nieporządek że się nie leczę "na wymyślone przez niego choroby moje" że jestem psychiczna, poprosił żebyśmy poszli do psychologa  - uznałam to za dobry omen, ale na sesji odniosłam wrażenie że on poszedł tam ze mną, żeby mi uświadomić że naprawdę jestem psychiczna.... wyszłam z płaczem bo wtedy zdałam sobie sprawę, że ta jego chęć do pracy nad nami to wynika chyba z EGO żeby mi coś udowodnić....

Ty twierdzisz, że on jest toksykiem, ale nie widzisz, że sama też możesz mieć problem, lub być problemem.

Pola24 napisał/a:

ja płacze a on że powinnam się zmienić i sprzątać że przecież to jest takie proste...

Nie możesz sprzątać?

Pola24 napisał/a:

jak się go spytałam a co on musi zmienić w sobie? to przebąknął że zacząć pracować nad nerwicą ... ale nie widziałam w tym przekonania.

A jak miałaś to zobaczyć?

Pola24 napisał/a:

Nie wiem co robić, to dobry facet ale ciężki do życia w jednym domu bo czepia się o wszystko do przesady... nie codziennie ale  ma takie napady... nie wiem co robić, gdyby nie to "wmawianie mi że jestem psychiczna" to naprawdę się dogadujemy, wspierał mnie zawsze, widziałam, że mu zależy ..

On jest ciężki do życia, bo wymaga, by było posprzątane. OK ...
On ma fioła na tym punkcie, ma być porządek, wszystko ułożone.

Pola24 napisał/a:

tylko nie dał sobie nic powiedzieć jak to działa na kogoś takie wmawianie że jest się psychicznym.

Ty wmawiasz, że on jest toksyczny. U psychologa pewnie też nie słuchałaś.

Pola24 napisał/a:

Odniosłam wrażenie że próbował mnie sobie podporządkować. A ja się nie dałam dlatego zaczął mi wmawiać że coś jest ze mną nie tak.

Żadne podporządkowanie.
On ma ustawiony plan dnia, ustalone czynności, każda rzecz ma swoje miejsce, jakakolwiek zmiana powoduje niepokój.

Pola24 napisał/a:

Łudzę się, że naprawdę to zrozumiał...

A ty zrozumiałaś?

5

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:

(...) Łudzę się, że naprawdę to zrozumiał...

Czy to toksyk?

Odkąd byliście razem (zajrzałam do poprzedniego wątku) pan przejawiał wobec Ciebie słowną agresję, a to mając pretensje o wszystko,
a to wrzeszcząc, a to wmawiając Ci chorobę. To, że czasem zachowywał się przyzwoicie, że traktował Cię jak człowieka, nie równoważy, mym zdaniem, stosowanej przemocy.

Czy pan się zmieni? Czy cokolwiek zrozumiał?
Nic z tego, panu nie spodobała się Twa ucieczka, więc robi wszystko, byś pojęła, jak fatalną decyzję podjęłaś i wróciła do niego. Wrócisz, a pan po pewnym czasie ponownie zdejmie maskę.

6

Odp: Toksyk czy nie ?

Też uważam, że nie ma sensu wracać, bo on się nie zmieni.

7

Odp: Toksyk czy nie ?

Nie daj sobie wmówić, że to przez Ciebie...
On ma nie jedno zaburzenie psuchiczne i powinien się leczyć, a zacząć od psychiatry.
Tak czy tak nie da się z nim żyć, bo to nie jest wyleczalne.
Dlatego odpuść na dobre, zerwij kontakt, bo wpadniesz po uszy w tę toksyczna relację /zrywanie i powroty/ i coraz trudniej będzie, Ci z niej wyjść, bo to co robi teraz to manipulacja

8

Odp: Toksyk czy nie ?

Jesteście na tyle różni, że nie stworzycie zgodnego związku.

Nie chcę wchodzić w ocenianie któregokolwiek, bo to zawsze może być w jakiś sposób subiektywne. Faktem jest, że jego drażni Twój sposób życia, chce Cię podporządkować, sprawić, abyś robiła co on chce i jak chce, ogranicza Twoją swobodę, stosuje przemoc psychiczną.

Nie da się całe życie wypełniać cudzych rozkazów.
Człowiek nie zmieni się wbrew sobie , żeby innym było dobrze, bo wtedy staje się niewolnikiem.

9

Odp: Toksyk czy nie ?
Agnes76 napisał/a:

Jesteście na tyle różni, że nie stworzycie zgodnego związku.

Nie chcę wchodzić w ocenianie któregokolwiek, bo to zawsze może być w jakiś sposób subiektywne. Faktem jest, że jego drażni Twój sposób życia, chce Cię podporządkować, sprawić, abyś robiła co on chce i jak chce, ogranicza Twoją swobodę, stosuje przemoc psychiczną. (...)

No i z niechęcią oceniłaś. tongue

10

Odp: Toksyk czy nie ?
Wielokropek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Jesteście na tyle różni, że nie stworzycie zgodnego związku.

Nie chcę wchodzić w ocenianie któregokolwiek, bo to zawsze może być w jakiś sposób subiektywne. Faktem jest, że jego drażni Twój sposób życia, chce Cię podporządkować, sprawić, abyś robiła co on chce i jak chce, ogranicza Twoją swobodę, stosuje przemoc psychiczną. (...)

No i z niechęcią oceniłaś. tongue

Poważnie?
Moim zdaniem ograniczyłam się do wykazania zachowań smile
Dlaczego uważasz to za ocenę?

11

Odp: Toksyk czy nie ?

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

12

Odp: Toksyk czy nie ?
Farmer napisał/a:

Zamiast robić jak on prosił, to olewałaś ...
Ja to widzę jako brak szacunku.

Olewałam z czasem bo żadne próby rozmowy nie przynosiły skutku, on uparcie wierzył że lekarze się mylą i mu coś jest. Potrafił być u 3 lekarzy każdy mu powiedział to samo to i tak szedł coś wyciąć albo znajdował nową chorobę.

Farmer napisał/a:

Ty twierdzisz, że on jest toksykiem, ale nie widzisz, że sama też możesz mieć problem, lub być problemem.

Nie wykluczam, że mam swoje wady przecież, ale ja się u niego skupiałam na zaletach a nie wadach... a on z czasem uważał że talerz w zlewie to przesada taka że już mi wmawiał że to psychiczne.


Farmer napisał/a:

Nie możesz sprzątać?

A kto mówi, że nie sprzątam? Po prostu on oczekuje muzeum, a sam go nie miał bo mi opowiadał jak mieszkał sam. Teraz mieszka z rodzicami więc nic nie robi w domu...



Farmer napisał/a:


Ty wmawiasz, że on jest toksyczny. U psychologa pewnie też nie słuchałaś.

Nie wmawiam tylko pytam o ocenę.

13

Odp: Toksyk czy nie ?
Farmer napisał/a:

Zamiast robić jak on prosił, to olewałaś ...
Ja to widzę jako brak szacunku.

Olewałam z czasem bo żadne próby rozmowy nie przynosiły skutku, on uparcie wierzył że lekarze się mylą i mu coś jest. Potrafił być u 3 lekarzy każdy mu powiedział to samo to i tak szedł coś wyciąć albo znajdował nową chorobę.

Farmer napisał/a:

Ty twierdzisz, że on jest toksykiem, ale nie widzisz, że sama też możesz mieć problem, lub być problemem.

Nie wykluczam, że mam swoje wady przecież, ale ja się u niego skupiałam na zaletach a nie wadach... a on z czasem uważał że talerz w zlewie to przesada taka że już mi wmawiał że to psychiczne.


Farmer napisał/a:

Nie możesz sprzątać?

A kto mówi, że nie sprzątam? Po prostu on oczekuje muzeum, a sam go nie miał bo mi opowiadał jak mieszkał sam. Teraz mieszka z rodzicami więc nic nie robi w domu...



Farmer napisał/a:


Ty wmawiasz, że on jest toksyczny. U psychologa pewnie też nie słuchałaś.

Nie wmawiam tylko pytam o ocenę.

14

Odp: Toksyk czy nie ?
Farmer napisał/a:

Zamiast robić jak on prosił, to olewałaś ...
Ja to widzę jako brak szacunku.

Olewałam z czasem bo żadne próby rozmowy nie przynosiły skutku, on uparcie wierzył że lekarze się mylą i mu coś jest. Potrafił być u 3 lekarzy każdy mu powiedział to samo to i tak szedł coś wyciąć albo znajdował nową chorobę.

Farmer napisał/a:

Ty twierdzisz, że on jest toksykiem, ale nie widzisz, że sama też możesz mieć problem, lub być problemem.

Nie wykluczam, że mam swoje wady przecież, ale ja się u niego skupiałam na zaletach a nie wadach... a on z czasem uważał że talerz w zlewie to przesada taka że już mi wmawiał że to psychiczne.


Farmer napisał/a:

Nie możesz sprzątać?

A kto mówi, że nie sprzątam? Po prostu on oczekuje muzeum, a sam go nie miał bo mi opowiadał jak mieszkał sam. Teraz mieszka z rodzicami więc nic nie robi w domu...



Farmer napisał/a:


Ty wmawiasz, że on jest toksyczny. U psychologa pewnie też nie słuchałaś.

Nie wmawiam tylko pytam o ocenę.

15

Odp: Toksyk czy nie ?
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

16

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

17

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

18

Odp: Toksyk czy nie ?
Agnes76 napisał/a:

(...) Poważnie? (...)

Poważnie.


(...) Moim zdaniem ograniczyłam się do wykazania zachowań smile (...)

Twoim zdaniem. smile

(...) Dlaczego uważasz to za ocenę?

(...) Faktem jest, że jego drażni Twój sposób życia, chce Cię podporządkować, sprawić, abyś robiła co on chce i jak chce, ogranicza Twoją swobodę, stosuje przemoc psychiczną. (...)

Bo to Twoja ocena zachowań, nie ich opis.

Koniec OT. smile

19

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

20

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

21

Odp: Toksyk czy nie ?

Nie daj sobie wmówić, że to przez Ciebie...
On ma nie jedno zaburzenie psuchiczne i powinien się leczyć, a zacząć od psychiatry.
Tak czy tak nie da się z nim żyć, bo to nie jest wyleczalne.
Dlatego odpuść na dobre, zerwij kontakt, bo wpadniesz po uszy w tę toksyczna relację /zrywanie i powroty/ i coraz trudniej będzie, Ci z niej wyjść, bo to co robi teraz to manipulacja

22

Odp: Toksyk czy nie ?

Nie daj sobie wmówić, że to przez Ciebie...
On ma nie jedno zaburzenie psuchiczne i powinien się leczyć, a zacząć od psychiatry.
Tak czy tak nie da się z nim żyć, bo to nie jest wyleczalne.
Dlatego odpuść na dobre, zerwij kontakt, bo wpadniesz po uszy w tę toksyczna relację /zrywanie i powroty/ i coraz trudniej będzie, Ci z niej wyjść, bo to co robi teraz to manipulacja

23

Odp: Toksyk czy nie ?
Tamiraa napisał/a:
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Rzeczywiście  ten temat już był.Nie wiem, czy da się coś doradzić oprócz rozejścia się.W tamtym wątku było tak, że  sam chodził do lekarza i ,o ile dobrze pamiętam, leczył też psa. Jakby to była sama nerwica, to można by było nad nią zapanować, lecząc ją. o, o czym piszesz przypomina mi inne schorzenie psychiczne, bo co innego zwracać uwagę , bo partner nie sprząta, a co innego wmawiać mu chorobę psychiczną. To już jest taki głośny dzwonek alarmowy, że chyba  głośniejszego nie ma. Co z tego, że przeżyliście dobre chwile, jak dalej nie da się żyć.

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

Dziwne dlatego się rozstaliśmy ale ciekawi mnie jakie schorzenie ci to przypomina

24

Odp: Toksyk czy nie ?

Nie daj sobie wmówić, że to przez Ciebie...
On ma nie jedno zaburzenie psuchiczne i powinien się leczyć, a zacząć od psychiatry.
Tak czy tak nie da się z nim żyć, bo to nie jest wyleczalne.
Dlatego odpuść na dobre, zerwij kontakt, bo wpadniesz po uszy w tę toksyczna relację /zrywanie i powroty/ i coraz trudniej będzie, Ci z niej wyjść, bo to co robi teraz to manipulacja

25

Odp: Toksyk czy nie ?
Wielokropek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

(...) Poważnie? (...)

Poważnie.


(...) Moim zdaniem ograniczyłam się do wykazania zachowań smile (...)

Twoim zdaniem. smile

(...) Dlaczego uważasz to za ocenę?

(...) Faktem jest, że jego drażni Twój sposób życia, chce Cię podporządkować, sprawić, abyś robiła co on chce i jak chce, ogranicza Twoją swobodę, stosuje przemoc psychiczną. (...)

Bo to Twoja ocena zachowań, nie ich opis.

Koniec OT. smile

Chciałam się wstrzymać od oceny osoby, czy ktoś jest lepszy, toksyczny itp.
Dlatego użyłam słowa "kogokolwiek".
Widocznie mój post nie był jednoznaczny. Zdarza się  smile

26

Odp: Toksyk czy nie ?

Gratuluję zerwania, nigdy przenigdy nie wracaj do niego! To b. toksyczny człowiek, wykończy Cię i zniszczy. Nie daj się, zablokuj go wszędzie i zajmij się sobą. Gdyby nadal CIę niepokoił, zagróź że zgłosisz nękanie na Policję. Tyle.

27

Odp: Toksyk czy nie ?

Nie daj sobie wmówić, że to przez Ciebie...
On ma nie jedno zaburzenie psuchiczne i powinien się leczyć, a zacząć od psychiatry.
Tak czy tak nie da się z nim żyć, bo to nie jest wyleczalne.
Dlatego odpuść na dobre, zerwij kontakt, bo wpadniesz po uszy w tę toksyczna relację /zrywanie i powroty/ i coraz trudniej będzie, Ci z niej wyjść, bo to co robi teraz to manipulacja

28

Odp: Toksyk czy nie ?
Pola24 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Pola24 napisał/a:

O jakiej chorobie mówisz?

Pola, bywają różne, a ja nie diagnozuję, że akurat ją ma, tylko posądzanie partnera o chorobę psychiczną na podstawie tego, że nie sprząta, czy to nie dziwne? No chyba, że u was to norma?

Dziwne dlatego się rozstaliśmy ale ciekawi mnie jakie schorzenie ci to przypomina

Pola, raczej nie można iść tą drogą, bo posądzanie kogoś o chorobę psychiczną jest karalne - i pewnie twój partner dobrze o tym wie, a pomimo tego nie może znieść nie odłożonego talerza na miejsce i fakt ten wywołuje za duże emocje.

Poczytaj sobie trochę o nerwicach i urojeniach.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024