Od okresu dojrzewania bardzo się pocę pod pachami. Wiele razy słyszałam że "z wiekiem przejdzie", jest dokładnie na odwrót. W tym roku stuknie mi w kalendarzu 34 rok życia i jest tylko gorzej. Ostatnie 5-6 lat to naprawdę masakra. Rano umyję się, założę świeżą bluzkę i zanim napiję się herbaty mam już mokre plamy. W pracy plamy mam tak duże że nawet jak dociskam ręce do tułowia to i tak to widać.
Wstydzę się ubierać kolorowe bluzki czy sukienki, jak idę na zakupy zawsze wybieram nie to co najbardziej mi się podoba ale ubiór na którym najmniej widać pot.
Przez te lata zmagań z problemem wypróbowałam bardzo wiele rozwiązań:
1. Antyperspiranty typu 48 czy 72h ochorny, brak eektu.
2. Tabletki perspi block, brak efektu.
3. Szałwia i inne ziółka, brak efektu.
4. Blokery potu (antidral, etiaxil, ziaja, i inne), minimalny i krótkotrwały efekt po etiaxilu, generalnie porazka.
5. Botox, efekt był ale utrzymał się bardzo krótko, praktycznie po dwóch miesiącach wszystko wróciło do "normy", nie musze chyba dodawać że akurat ten sposób do najtańszych nie należy.
Mam wrażenie że skóra pod moimi pachami jest chyba odporna na wszystko. Znacie może jakieś sprawdzone sposoby? Dziękuję za każdą pomoc