Nadmierna szczerość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nadmierna szczerość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1

Temat: Nadmierna szczerość

Hej,
Już niektórzy z Was mnie znają, niektórzy nie. Przeważnie sama staram się trzeźwo patrzeć na sytuacje innych, ale na swoją jakoś do końca nie potrafię.
Jestem z moim facetem od 2 lat. Podobny problem już opisywała tu jedna z dziewczyn, i miałam wrażenie, że czytam o sobie.
Będąc na samym początku związku, korzystając z komputera mojego faceta znalazłam w pobranych (pobierając swoje pliki co do pracy licencjackiej) półnagie zdjęcia jednej z kobiet. Zrobiło mi się słabo, niedobrze, ale postanowiłam, że zachowam zimną krew i spytam co to jest.
Po powrocie mojego chłopaka do domu, wytłumaczył mi, że mówił mi o tej dziewczynie, że była to kobieta którą poznał na tinderze, rozmawiali może z 3 dni, ona była strasznie natarczywa po jednym spotkaniu i zaprzestali spotkać, a fotki pobrał bo inaczej nie da się zobaczyć ich na tinderze.
Nie wnikałam.
Sprawa wróciła, jak pokazywał mi jedną wiadomość od kolegi, a tam była ta kobieta i rozmowa o niej, z tego okresu kiedy się spotykali. Chcąc nie chcąc, byłam ciekawa i wścibska, i przeczytałam, co o niej pisali.
Wysyłał im jej fotki, pisał że chętnie by jej 'odbezpieczył granaty' (kobieta miała sztuczny biust) i że teraz leci hurtowo z tinderem. Po 2 dniach napisał że piszę z tą 'sunią' i że jest mocno nagrzana. A za kolejne dwa dni napisał, że jedzie ją przelecieć.
Oczywiście moja dociekliwość i uczucie że coś tu nie gra wygrał z rozsądkiem, bo usunął z nią wszystkie wiadomości, skasował ją z fb gdzie nigdy tego nie robił z poprzednimi kobietami wygrały. Nie zgadzały mi się też daty, bo skoro pisali tylko 3 dni a sytuacja gdy pisał z kolegą ciągnęła się ok 2 tygodnie, to coś mocno śmierdzi.
On przysięgał mi, że z nią nie spał, że jej nie dotknął, że raz się z nią spotkał i nic. W żywe oczy.
Ja jednak znalazłam sposób na odzyskanie tych wiadomości, i jednak wyszło, że się przespali... Zabolało mnie to, ponieważ przespał się z tą dziewczyną około 9.07, a ze mną zaczął się spotykać już od 17.07, czyli minęło dosyć niewiele czasu, a miał w stosunku do mnie już jakieś plany i wiedział o mnie jak z nią się spotykał, ponieważ komentował mi zdjęcia wszędzie gdzie się da.
Tłumaczył, że bał się mi o tym powiedzieć, bo wiedział jakie mam zasady moralne i że by mnie stracił i by mnie to zabolało.
I wyszło, że pisali ze sobą 2 tygodnie, że spotkali się 2 razy, i że ona była bardzo natarczywa i naciskała na niego jak nie odpisywał jej w 10 minut. Umawiali się na jakieś spotkanie, ale nie doszło do niego, ponieważ dziewczyna pisała że ona nie sypia z kolegami, a on jej otwarcie powiedział że nie jest gotowy na związek i na deklaracje, ale że mogą się spotykać, i zobaczą co z tego wyjdzie. Ona niby to zaakceptowała, ale potem znów zaczęła się jej jazda. On powiedział, że ona skreśla tą znajomość od razu, żeby nie naciskała, bo on nie jest gotowy na związek na tą chwilę, bo ma przejścia z poprzednią dziewczyną i że chce sobie dać czas. I żeby ona mu dała, i że zobaczą co dalej. Ale znów u niej nacisk na związek 'na już', przez co on się spłoszył i jej napisał, że po tych wiadomościach jest już pewny że nic z tego nie będzie, jak ona teraz się już tak zachowuje to on się boi, co będzie później. Żalił się koledze, ze ona nie daje mu spokoju. Urwał się kontakt, bo przestał odpisywać.
Nadeszła chwila szczerości, powiedziałam że ma powiedzieć wszystko, tak jak było, bez żadnych kłamstw, nieważne jakby mnie to bolało.
On powiedział, że chciał się z nią spotkać tylko po to, bo był ciekawy tych sztucznych piersi, że nie spodobało mu się to, że czuł cholerne wyrzuty sumienia z tego wszystkiego i że pisał z nią i chciał się z nią spotkać, żeby jej wytłumaczyć, że żałuję tego i że chciał być dla niej miły i żeby ona nie miała mu nic do zarzucenia. Ale że ona zaczęła robić jazdy, to dla niego był to tylko zapalnik na który czekał, żeby skończyć to tak, żeby się potem nie obwiniał że to jego wina. I że gdyby mu się te jej piersi spodobały (i ona cała), to najprawdopodobniej spotykałby się z nią dalej. Był sam, więc chciał spróbować. I że wstydzi się tego, i że chciał jak najszybciej o tym zapomnieć.
Ja mam kompleks na punkcie swojego biustu i teraz rozmyślam, że może mu się on podobał, że ja mam za mały... A że specjalnie mi to mówi, żeby mnie tylko uspokoić, chociaż powiedział że był na skraju wytrzymałości, i powiedział mi wszystko (nawet o jego poprzednich ekscesach w łóżku) i było mu już wszystko jedno czy z nim się rozstanę czy nie, bo miał dosyć wałkowania tego tematu od 2 tygodni, bo on nie może normalnie funkcjonować przez tą sytuacje, że nie je, denerwuje się i nic nie robi, bo przestał nawet trenować. I że to logiczne, że gdyby mu się to podobało, to dalej by z tego korzystał, i że ja chyba jeszcze nie dojrzałam i nie potrafię zrozumieć sytuacji które są dla każdego logiczne.
Ale ja mam ograniczone zaufanie po tym kłamstwie, obawiam się że po prostu przestał się z nią spotykać nie dlatego, że mu się nie podobała, tylko dlatego, że była tak nachalna i że była po prostu 'średnio mądra'. On powiedział, że to głupota, bo jakby chciał to by się z nią spotykał tylko dla seksu i dla tego 'wspaniałego' (jak to ja uważam) ciała. A nie szukałby czegoś innego.
Argumentuje to tak, że zaczął się ze mną spotykać kiedy ważyłam 40 kg, i że nie miałam wtedy nic - ani tyłka, ani pośladków a byłam dla niego piękna i pociągająca. (teraz ważę 55 big_smile)
A ja sobie wkręcam, ponieważ on mówił, że nie zna chłopaka, który by wybierał sobie partnerkę po rozmiarze biustu czy pupy, i że nikt na to nie patrzy jak chce z kimś stworzyć związek i od razu dodał, że nie ma na myśli tutaj nas, bo on ma wszystko to, co chciał. No i ja wywnioskowałam, że może to tyczyło się mnie...
Dodatkowo on nigdy nie wspominał nic o zrobionym biuście, czy mu się to podoba czy nie, raczej zawsze mówił jak rozmawialiśmy o zrobionych ustach: ja rozmawiam z kolegami, i usta nikomu się nie podobają gdy są zrobione, ale mam kolegów którzy lubią sztuczne piersi i jestem w stanie to zrozumieć że komuś się to podoba. Tak samo jak rozmawiał ze swoim kolegom, który wysyłał mu zdjęcia półnagiej koleżanki, i krytykował jej sztuczny biust, na co mój facet napisał: Ale po co robić aż takie duże, to wygląda jak piłki, beznadziejnie zrobione, ale że jak takie kobiety sobie to robią to jakimś facetom się to musi podobać, i że jakby ten jego kolega był pijany to pewnie sam by złapał złapał za silikon (co podobno było żartem), no ale nigdzie nie napisał, że mu się to nie podoba.
On tłumaczy, że nie pamięta, że coś takiego mówił, i że nie pamięta takich sytuacji.

Największym problemem jest to, że ja nie mogę zaakceptować tego, że miał jakiś plan co do mnie, a bzykał się z inną panienką, i w miarę szybko zaczął się spotykać ze mną. I to, że wydaje mi się, że mój biust mu się średnio podoba, i że wolałby właśnie większy, np. silikonowy (chociaż na każdym kroku powtarza, że chcę mnie taką jaką jestem, i że w pełni mnie akceptuje, i że mam idealną sylwetkę pod względem proporcji z jego wszystkich partnerek.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nadmierna szczerość

zdecyduj czy chcesz z nim być mimo, tego co wiesz, czy jesteś w stanie. Jeśli nie, rozstań się. Jeśli tak, to rozliczaj go z czasu odkąd jesteście razem, nie z czasu przed. I nie truj mu w kółko o tym bo to was będzie tylko dzieliło i może doprowadzić do tego, że on będzie miał dosyć.

A że Ci mówi, że to i tamto mu się w Tobie podoba.. każdy średnio ogarnięty facet tak powie swojej kobiecie, przecież nie powie, tak masz małe cyki, wolał bym większe, masz płaski tyłek, nie ma za potrzymać itp.. czy, że ma ładniejsze koleżanki.. musiałby być samobójcą smile

3

Odp: Nadmierna szczerość

Zamiast męczyć chłopaka o to, co było PRZED Waszym związkiem, wykorzystaj czas i siły na leczenie swoich kompleksów u terapeuty. Bardziej Ci się to przyda, a relacja tylko na tym zyska.

4

Odp: Nadmierna szczerość

dajże spokój- przed to przed i już..
A zawsze się jakaś znajdzie, co ma coś ładniejszego od Ciebie, a Ty od niej. I on też chyba nie bóg młody i coś tam ma lepszego Pan Kamil z sąsiedztwa.

5

Odp: Nadmierna szczerość

Formalnie do czasu jak nie złożył Ci deklaracji o wyłączności mógł robić co chciał. Może to troszkę boli że wtedy nie byłaś jego jedyną opcją ale jednak wybrał Ciebie.

Z twoimi cyckami to Ty masz problem to twój kompleks on mówi że mu się podobają to tak jest. Jak uważasz że on Cie kłamie w tej sprawie to co on ma z tym zrobić?

Sprawdzanie komputera inwigilacja wsteczna tak się nie robi bo potem się cierpi. Każdy ma jakąś przeszłość i lepiej ją zostawić w przeszłości . Masz duży problem z zaufaniem i nie powstrzymujesz się przy przekraczaniu granic jego prywatności. Jeśli się kiedyś rozstaniecie to nie przez piersi czy figurę ale właśnie przez tą twoją potrzebę kontroli .

6

Odp: Nadmierna szczerość
Natka_ napisał/a:

On przysięgał mi, że z nią nie spał, że jej nie dotknął, że raz się z nią spotkał i nic. W żywe oczy.
Ja jednak znalazłam sposób na odzyskanie tych wiadomości, i jednak wyszło, że się przespali...

No to jego przysięganie nic nie znaczy, zastanów się czy na pewno chcesz być z kimś kto Cię okłamuje.

Co do reszty postu to strasznie wychodzą z Ciebie kompleksy.

7

Odp: Nadmierna szczerość

Tak jak pisze MysteryP. Jedynie możesz się matwić o jego przysięgi bez pokrycia.

Cała reszta... Przesadzasz.  I co z tego, że pisał i spotkał się z inną, kiedy w jakimś stopniu zwrócił na Ciebie uwagę? Niektórzy mają niezła podzielność uwagi i nie widzę w tym nic niewłaściwego, jeśli nie mieliście wtedy jakiegoś realnego, regularnego kontaktu. I nawet jeśli spotykały się z tą dziewczyną dla samego seksu, a jej powtarzał, że nie jest gotowy na związek- kurczę, cóż z tego, skoro nikogo nie miał, a tamtej szczerze mówił, że nie ma na co liczyć.

8

Odp: Nadmierna szczerość

Ja tu nie widzę nadmiernej szczerości. Widzę zakompleksioną dziewczynkę, która nie potrafi pojąć, że obciążanie faceta i robienie fochów o coś, co było PRZED związkiem z nią, jest najlepszą drogą do zakończenia tego związku.

I w sumie tego będę życzyć temu Twojemu facetowi. Żeby szybko się ogarnął i poszukał kogoś, kto nie będzie specjalnie odzyskiwał mu wiadomości i przekopywał telefonu i komputera po to, żeby płakać, bo on przeleciał laskę zanim się jeszcze spotkaliście.

No przeleciał i pewnie nie ją jedną.
Deal with it.

9

Odp: Nadmierna szczerość
Lady Loka napisał/a:

Ja tu nie widzę nadmiernej szczerości. Widzę zakompleksioną dziewczynkę, która nie potrafi pojąć, że obciążanie faceta i robienie fochów o coś, co było PRZED związkiem z nią, jest najlepszą drogą do zakończenia tego związku.

I w sumie tego będę życzyć temu Twojemu facetowi. Żeby szybko się ogarnął i poszukał kogoś, kto nie będzie specjalnie odzyskiwał mu wiadomości i przekopywał telefonu i komputera po to, żeby płakać, bo on przeleciał laskę zanim się jeszcze spotkaliście.

No przeleciał i pewnie nie ją jedną.
Deal with it.

Popieram, dziewczyna zamęczy tego chłopaka, bo grzebanie w archaicznej przeszłośi to domena DDA, DDD, psychofagów, borderek itd

10

Odp: Nadmierna szczerość
dzimejl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja tu nie widzę nadmiernej szczerości. Widzę zakompleksioną dziewczynkę, która nie potrafi pojąć, że obciążanie faceta i robienie fochów o coś, co było PRZED związkiem z nią, jest najlepszą drogą do zakończenia tego związku.

I w sumie tego będę życzyć temu Twojemu facetowi. Żeby szybko się ogarnął i poszukał kogoś, kto nie będzie specjalnie odzyskiwał mu wiadomości i przekopywał telefonu i komputera po to, żeby płakać, bo on przeleciał laskę zanim się jeszcze spotkaliście.

No przeleciał i pewnie nie ją jedną.
Deal with it.

Popieram, dziewczyna zamęczy tego chłopaka, bo grzebanie w archaicznej przeszłośi to domena DDA, DDD, psychofagów, borderek itd

No zamęczy go, ale on sam jest sobie winien. Jeśli dziewczyna pyta się go na początku o coś, aby upewnić się czy jej taki facet pasuje to powinna dostać prawdę. Wiedziała by jak sprawa wygląda to albo by zaakceptowała albo odeszła. A nie po latach jak już rozkochał to się okazuje, że kłamał. Gdyby mnie dziewczyna okłamała w ten sposób to bym ją zostawił, beż żadnych sentymentów.

11

Odp: Nadmierna szczerość

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-01-11 19:50:33)

Odp: Nadmierna szczerość
pyszneSalami napisał/a:

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

Wiesz, to, że Ty będziesz się spowiadała z całej swojej przeszłości partnerowi, to nie znaczy, że inni też tak chcą.

13

Odp: Nadmierna szczerość
pyszneSalami napisał/a:

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

Jaki jad? I nie, to nie zawiść.
Gdyby facet był krętaczem, to by nie był moim facetem i właściwie to tyle.
Nie interesuje mnie to, co robił zanim zaczęliśmy rozwijać naszą relację. Tak jak i sama nie spowiadałam się jemu z tego, co robiłam zanim go poznałam. Nie mamy takiej potrzeby.

I to nie są wymagania. Wymagania to mogłaby mu przedstawiać na początku związku. W stylu prawiczek, 180cm wzrostu minimum, rozmiar buta 45.
A jak ktoś jest w związku i po 2 latach decyduje się rozgrzebywać przeszłość, to miesza sobie w głowie na własne życzenie.

14 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-11 20:05:27)

Odp: Nadmierna szczerość
Cyngli napisał/a:
pyszneSalami napisał/a:

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

Wiesz, to, że Ty będziesz się spowiadała z całej swojej przeszłości partnerowi, to nie znaczy, że inni też tak chcą.

To znaczy, że Ty okłamywałaś swojego faceta ?

15

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
Cyngli napisał/a:
pyszneSalami napisał/a:

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

Wiesz, to, że Ty będziesz się spowiadała z całej swojej przeszłości partnerowi, to nie znaczy, że inni też tak chcą.

To znaczy, że Ty okłamywałaś swojego faceta ?

Mystery, nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi...
Co innego jawne kłamstwo, a co innego brak rozmów na temat przeszłości.

Naprawdę ciężko zrozumieć, że nie musimy opowiadać facetowi o tym, ilu wcześniej było partnerów? Tak jak i facet nie musi opowiadać nam, ile miał partnerek.
Jeżeli ktoś ma problem z tym, że partner/ka sypiał/a z kimś wcześniej, powinien popracować nad swoją samooceną.

Poza tym nikt nie oczekuje na początku spotykania się wyznań odnośnie poprzednich partnerek, więc moim zdaniem facet jej nie okłamał. Powiedział jej właściwie wszystko. Tinder, namolna laska, spotkali się.
Tyle. To Autorka zaczęła grzebać dalej zamiast dać spokój z tym, co było ZANIM zaczęli być w związku.

Jedynym usprawiedliwieniem takiego grzebania w ex partnerach byłoby zarażenie się jakąś chorobą od partnera.

16 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-01-11 20:33:38)

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
Cyngli napisał/a:
pyszneSalami napisał/a:

Skąd ten jad? lady loka to jakaś zawiść, że autorka ma faceta i śmie jeszcze mieć jakieś wymagania? Ty byś siedziała cicho i cieszyła się, że złapalaś pana boga za nogi? big_smile nawet, gdyby był ewidentnym krętaczem?

Wiesz, to, że Ty będziesz się spowiadała z całej swojej przeszłości partnerowi, to nie znaczy, że inni też tak chcą.

To znaczy, że Ty okłamywałaś swojego faceta ?

Tak, na każdym kroku i w każdej dziedzinie...
Naprawdę nie widzisz różnicy między spowiadaniem się ze wszystkiego, a okłamywaniem partnera?

Akurat mój mąż wie wszystko o mojej przeszłości seksualnej, bo lubimy ze sobą rozmawiać, a na pewnym etapie znajomości takie informacje bywają przydatne. Ale chcieliśmy OBOJE o tym rozmawiać, żadnego przymusu nie było.

17 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-11 21:09:03)

Odp: Nadmierna szczerość
Cyngli napisał/a:
MysteryP napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wiesz, to, że Ty będziesz się spowiadała z całej swojej przeszłości partnerowi, to nie znaczy, że inni też tak chcą.

To znaczy, że Ty okłamywałaś swojego faceta ?

Tak, na każdym kroku i w każdej dziedzinie...
Naprawdę nie widzisz różnicy między spowiadaniem się ze wszystkiego, a okłamywaniem partnera?

No właśnie widzę różnicę i nie rozumiem po co wyskakujesz ze spowiadaniem się.
Skoro w temacie chodziło o kłamstwo:

_Natka napisał/a:

On przysięgał mi, że z nią nie spał, że jej nie dotknął, że raz się z nią spotkał i nic. W żywe oczy.
Ja jednak znalazłam sposób na odzyskanie tych wiadomości, i jednak wyszło, że się przespali...

A jak słusznie zauważyła pyszneSalami ktoś kto kłamie jest krętaczem.

LadyLoka napisał/a:

Co innego jawne kłamstwo, a co innego brak rozmów na temat przeszłości.

Dokładnie i o to pierwsze właśnie chodziło w tym temacie.

18

Odp: Nadmierna szczerość

Mystery, zastanowiłabym się na ile to reakcja obronna na nadmierne drążenie.
Zwłaszcza, że Autorka potem bezpodstawie przekopała mu wiadomosci posuwając sie nawet do odzyskania już usuniętych.

On nie był do końca fair, ale gdybym miała ich dać na skalę to ona jest dużo bardziej nie fair
Przypominam, że on bzyknął przed ich związkiem. A ona przekopuje wiadomości bo ma paranoję.

19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-01-11 21:13:57)

Odp: Nadmierna szczerość

Uważam, że to chore być zazdrosną o kobietę z przeszłości. I tyle w temacie.

Nie wyobrażam też sobie sprawdzać wiadomości mojego męża, albo żeby on sprawdzał moje. Są jakieś granice.

20

Odp: Nadmierna szczerość

A ja uważam, że tylko osoba pozbawiona honoru składa przysięgę będącą nie prawdą.

21

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

A ja uważam, że tylko osoba pozbawiona honoru składa przysięgę będącą nie prawdą.

A co uważasz o osobie, któa odzyskuje skasowane wiadomości, żebysprawdzić partnera?

22 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-11 21:38:21)

Odp: Nadmierna szczerość
Lady Loka napisał/a:
MysteryP napisał/a:

A ja uważam, że tylko osoba pozbawiona honoru składa przysięgę będącą nie prawdą.

A co uważasz o osobie, któa odzyskuje skasowane wiadomości, żebysprawdzić partnera?

Usprawiedliwiam takie działanie jedynie w sytuacji, gdy jest bardzo duże prawdopodobieństwo wykrycia oszustwa.

23

Odp: Nadmierna szczerość
Natka_ napisał/a:

On tłumaczy, że nie pamięta, że coś takiego mówił, i że nie pamięta takich sytuacji.

Największym problemem jest to, że ja nie mogę zaakceptować tego, że miał jakiś plan co do mnie, a bzykał się z inną panienką, i w miarę szybko zaczął się spotykać ze mną. I to, że wydaje mi się, że mój biust mu się średnio podoba, i że wolałby właśnie większy, np. silikonowy (chociaż na każdym kroku powtarza, że chcę mnie taką jaką jestem, i że w pełni mnie akceptuje, i że mam idealną sylwetkę pod względem proporcji z jego wszystkich partnerek.


Nie powinien tłumaczyć, bo to jest jego historia, jego przeszłość, która w żaden sposób ciebie nie dotyczy. Choćby bawił się tam w pięciokąciki z różnymi cycatymi "tinderówami", to ok - jego sprawa. Nie powinnaś już w to się angażować. Ot, cyce jakieś pooglądał, może udało mu się nawet jakiegoś dotknąć i tyle. Po temacie. smile

Co do problemu zaakceptowania - akurat z mojej perspektywy nie jest nadzwyczajne, że myślisz poważnie o jednym, a seksisz się z drugim, do czasu aż z tym pierwszym wskoczy się na dobre tory.

A biust to biust. Jest jaki jest. Skoro mówi, ze ładny to raczej tak uważa. (Ludzie na ogół mają brzydki kształt stóp, palców i paznokci, a też z tym nic nie robią, nawet nie przyjdzie im to do głowy, żeby sobie paluszka przyciąć i zwęzić np., winc nie warto popadać w paranoję,  że wszystko musi być takie idealne.)


Ps. ile macie lat? pokazywanie zdjęć jakichś kobit kolegom, obgadywanie cyców ... 14 lat ma? Bądź co bądź, związąłaś się z zupełnie niepoważnym typem.

24

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:

Co do problemu zaakceptowania - akurat z mojej perspektywy nie jest nadzwyczajne, że myślisz poważnie o jednym, a seksisz się z drugim, do czasu aż z tym pierwszym wskoczy się na dobre tory.

Jeśli ten pierwszy się dowie, to może mieć ochotę na zmianę torów tongue

25

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
marakujka napisał/a:

Co do problemu zaakceptowania - akurat z mojej perspektywy nie jest nadzwyczajne, że myślisz poważnie o jednym, a seksisz się z drugim, do czasu aż z tym pierwszym wskoczy się na dobre tory.

Jeśli ten pierwszy się dowie, to może mieć ochotę na zmianę torów tongue


Dlatego zasada jest taka: nie grzebać, nie pytać za wiele i wiele też nie mówić. Wtedy nie ma powodów do niepotrzebnych stresów i zbędnych rozmyślań. smile

26

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:
MysteryP napisał/a:
marakujka napisał/a:

Co do problemu zaakceptowania - akurat z mojej perspektywy nie jest nadzwyczajne, że myślisz poważnie o jednym, a seksisz się z drugim, do czasu aż z tym pierwszym wskoczy się na dobre tory.

Jeśli ten pierwszy się dowie, to może mieć ochotę na zmianę torów tongue


Dlatego zasada jest taka: nie grzebać, nie pytać za wiele i wiele też nie mówić. Wtedy nie ma powodów do niepotrzebnych stresów i zbędnych rozmyślań. smile

Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.

27

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.

Pytanie o takie osobiste szczegóły, zwłaszcza zbytnie wypytywanie, trąci wścibstwem, a ono jest odrzucającą cechą człowieka.
Poza tym zawsze można odpowiedzieć, zę nie chce się na pewne tematy mówić, bo są zbyt osobiste.
Jak również, od biedy, można sobie skłamać coś na poczekaniu. Nie można mieć pewności, ze usłyszy się prawdę. Czyli lepiej za dużo nie fatygować się z pytaniami.

28 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-11 22:45:26)

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:
MysteryP napisał/a:

Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.

Pytanie o takie osobiste szczegóły, zwłaszcza zbytnie wypytywanie, trąci wścibstwem, a ono jest odrzucającą cechą człowieka.
Poza tym zawsze można odpowiedzieć, zę nie chce się na pewne tematy mówić, bo są zbyt osobiste.
Jak również, od biedy, można sobie skłamać coś na poczekaniu. Nie można mieć pewności, ze usłyszy się prawdę. Czyli lepiej za dużo nie fatygować się z pytaniami.

No i potem będzie taki temat jak ten big_smile A w niektórych przypadkach to nawet rozstanie, bo kto by chciał być z krętaczem.

29

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

No i potem będzie taki temat jak ten big_smile A w niektórych przypadkach to nawet rozstanie, bo kto by chciał być z krętaczem.

Kto chciałby być z takim wścibolem mającym jakieś dziwne mniemanie, że ma prawo czynić komuś drobiazgowe przesłuchania dot. cudzej przeszłości i wymagać maksymalnie drobiazgowych spowiedzi z życia osobistego. To jest stawianie kogoś poniekąd pod ścianą, stawianie człowieka w sytuacji "albo wyśpiewasz mi prawdę, albo nara" - no własnie, kto chciałby być z roszczeniowym durniem. W dodatku strasznie naiwnym. smile
Dlatego właśnie, autorko, nie powinnaś była drążyć tematu. Spr. jego wiadomości też nie - choćby dla własnego świętego spokoju.

30

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:

Kto chciałby być z takim wścibolem mającym jakieś dziwne mniemanie, że ma prawo czynić komuś drobiazgowe przesłuchania dot. cudzej przeszłości i wymagać maksymalnie drobiazgowych spowiedzi z życia osobistego. To jest stawianie kogoś poniekąd pod ścianą, stawianie człowieka w sytuacji "albo wyśpiewasz mi prawdę, albo nara" - no własnie, kto chciałby być z roszczeniowym durniem.

Nikt nie mówił o drobiazgowym przesłuchaniu. W tym przypadku chodzi o zwykłe pytanie czy spotykałaś się z innymi w czasie gdy poznawałaś danego faceta. Jeśli ktoś uważa to za stawianie pod ścianą to znaczy, że ma coś na sumieniu.

marakujka napisał/a:

W dodatku strasznie naiwnym. smile

Naiwna to jest osoba wchodząca w relacje z krętaczem.

31

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

Nikt nie mówił o drobiazgowym przesłuchaniu. W tym przypadku chodzi o zwykłe pytanie czy spotykałaś się z innymi w czasie gdy poznawałaś danego faceta. Jeśli ktoś uważa to za stawianie pod ścianą to znaczy, że ma coś na sumieniu.

marakujka napisał/a:

W dodatku strasznie naiwnym. smile

Naiwna to jest osoba wchodząca w relacje z krętaczem.

Ziewam już. Autorka pisała o drobiazgowych - wystarczy spojrzeć na treść i procentowy udział zdań dot. przesłuchania, och przepraszam, rozmowy, w poście pierwszym autorki.
A co do naiwnosci - naiwnością jest w ogóle myślenie życzeniowe - "skoro ja chcem wiedzieć, to ty mi powiesz prawdę". A przejawem braku klasy, buty i głupoty człowieka jest mniemanie, że oto on "se" może o wszystko wypytywać innych. Nie wiadomo tylko na jakiej podstawie czuje się do tego uprawniony.
A wcześniej pisałeś, ze:

MysteryP napisał/a:

Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.

No to pytaj, tak jak autorka i wyjdziesz też tak na tym jak autorka. Bo akurat autorka poruszyła ten temat, tylko po czasie okazało się, że facet coś kręcił. Jesteś jak autorka.:>
Zdajesz sobie sprawę, ze możesz usłyszeć jakieś ogólniki typu: "tak, spotykałam się na kawę/kręgle z kolegą"?
A jeśli ci odpowie "tak, miałem dziewczynę/chłopaka" - to ok, czy źle i wyklucza? A może ma być dziewica anatomiczna i mentalna? No chyba że tak... to tak.
Zakończę to kolejnym ziewem.

A do autorki - wasze wspólne życie zaczyna się od danego momentu. To, co było w jego osobistej, najbardziej prywatnej, sferze przed tym momentem dla ciebie nie powinno się liczyć. To, co po tym momencie, powinno już się liczyć dla ciebie jak najbardziej.

32 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-12 00:36:01)

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:

Ziewam już. Autorka pisała o drobiazgowych - wystarczy spojrzeć na treść i procentowy udział zdań dot. przesłuchania, och przepraszam, rozmowy, w poście pierwszym autorki.

No drobiazgowe porównywanie się z byłymi świadczy o kompleksach.

marakujka napisał/a:

A co do naiwnosci - naiwnością jest w ogóle myślenie życzeniowe - "skoro ja chcem wiedzieć, to ty mi powiesz prawdę". A przejawem braku klasy, buty i głupoty człowieka jest mniemanie, że oto on "se" może o wszystko wypytywać innych. Nie wiadomo tylko na jakiej podstawie czuje się do tego uprawniony.

Dla mnie wiedza o byłych partnerach kobiety jest ważna bo chce wiedzieć czy do mnie pasuje. Nie interesują mnie szczegóły, a nawet nie chciał bym o nich słyszeć. Nie widzę w tych pytaniach nic nie stosownego. Co do naiwności o której wspomniałaś, to wymaganie prawdziwej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie zawsze jest życzeniowe, dlatego trzeba się wiązać z odpowiednimi ludźmi.

marakujka napisał/a:

No to pytaj, tak jak autorka i wyjdziesz też tak na tym jak autorka. Bo akurat autorka poruszyła ten temat, tylko po czasie okazało się, że facet coś kręcił. Jesteś jak autorka.:>
Zdajesz sobie sprawę, ze możesz usłyszeć jakieś ogólniki typu: "tak, spotykałam się na kawę/kręgle z kolegą"?
A jeśli ci odpowie "tak, miałem dziewczynę/chłopaka" - to ok, czy źle i wyklucza?

Wolę dowiedzieć się prawdy i rozstać niż żyć z krętaczem i wyjdę na tym bardzo dobrze.

marakujka napisał/a:

A może ma być dziewica anatomiczna i mentalna? No chyba że tak... to tak.

Masz jakieś kompleksy ?

33

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

Wolę dowiedzieć się prawdy i rozstać niż żyć z krętaczem i wyjdę na tym bardzo dobrze.
Masz jakieś kompleksy ?

Bosz, no włąśnie piszę ci przez ileś postów, ze od krętacza nie dowiesz się prawdy, bo jest krętaczem. To lepiej pomyśl nad detektywem.
Przez ileś postów wskazuję na twoje i autorki nieracjonalne podejście do tematu wypytywania i zostaję posądzona przez ciebie o jakieś kompleksy. Spoko, nie o kompleks chodzi, tylko o konkretną odpowiedź - bo wg mnie manie przed kimś chłopaka/dziewczyny czy uprawianie sobie seksu w jakimś FZ nie są rzeczami dyskwalifikującymi - i pewnie dla większości też nie będą. To ani gwałt, ani szlajanie się po burdelach, ani nie zabójstwo. Stąd pytanie o dziewicę.


I jescze raz, jak zdarta płyta,-  nawet jeśli ktoś nie jest kłamczuchem, to on nie musi chcieć opowiadać wiele o swoim życiu osobisto-erotycznym. A bombardowanie pytaniami w tym temacie jest stawianiem pod ścianą, bo z sytuacji nie ma ładnego wyjścia - bo trzeba będzie coś nakręcić na fałszywe tory albo ukręcić temat mówiąc, że "kochanie, ale nie chciałbym o tym wiele mówić". I jedno i drugie rozwiązanie będzie średnio przyjemne, jak nie dla dwóch, to dla jednej z osób.

34 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-01-12 16:59:37)

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:
MysteryP napisał/a:

Wolę dowiedzieć się prawdy i rozstać niż żyć z krętaczem i wyjdę na tym bardzo dobrze.
Masz jakieś kompleksy ?

Bosz, no włąśnie piszę ci przez ileś postów, ze od krętacza nie dowiesz się prawdy, bo jest krętaczem. To lepiej pomyśl nad detektywem.
Przez ileś postów wskazuję na twoje i autorki nieracjonalne podejście do tematu wypytywania i zostaję posądzona przez ciebie o jakieś kompleksy.

Ale chodziło o poznanie prawdy, nie wspominałem w jaki sposób. Zresztą wystarczy zadawać odpowiednie pytania i obserwować emocje. Zawsze można też partnerkę podpuścić wink

marakujka napisał/a:

Spoko, nie o kompleks chodzi, tylko o konkretną odpowiedź - bo wg mnie manie przed kimś chłopaka/dziewczyny czy uprawianie sobie seksu w jakimś FZ nie są rzeczami dyskwalifikującymi - i pewnie dla większości też nie będą. To ani gwałt, ani szlajanie się po burdelach, ani nie zabójstwo.

Zabawne jak oddzieliłaś FF od szlajania się po burdelach, czyżbyś nie akceptowała tego drugiego ?

marakujka napisał/a:

I jescze raz, jak zdarta płyta,-  nawet jeśli ktoś nie jest kłamczuchem, to on nie musi chcieć opowiadać wiele o swoim życiu osobisto-erotycznym. A bombardowanie pytaniami w tym temacie jest stawianiem pod ścianą, bo z sytuacji nie ma ładnego wyjścia - bo trzeba będzie coś nakręcić na fałszywe tory albo ukręcić temat mówiąc, że "kochanie, ale nie chciałbym o tym wiele mówić". I jedno i drugie rozwiązanie będzie średnio przyjemne, jak nie dla dwóch, to dla jednej z osób.

Nie musi opowiadać, ale brak odpowiedzi też jest odpowiedzią. A jeśli coś nakłamie to w przyszłości może się przez to rozlecieć związek.

35 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-01-12 22:26:34)

Odp: Nadmierna szczerość

Ty jeszcze?

MysteryP napisał/a:

Ale chodziło o poznanie prawdy, nie wspominałem w jaki sposób. Zresztą wystarczy zadawać odpowiednie pytania i obserwować emocje. Zawsze można też partnerkę podpuścić wink

przez ileś postów o tym wspominasz:
Nie widzę w tych pytaniach nic nie stosownego. Co do naiwności o której wspomniałaś, to wymaganie prawdziwej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie zawsze jest życzeniowe
Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.
Jeśli dziewczyna pyta się go na początku o coś, aby upewnić się czy jej taki facet pasuje to powinna dostać prawdę.

więc nie udawaj teraz gieroja, boś dopiero co wpadł na inny pomysł.
Co do personalnych twoich tam, to nie o to znów chodziło, ale wyobrażaj sobie co tam chcesz, na zdrówko. smile

ja już to kończę, na litość boską, nie będę gadać z kimś, kto wstawia spacje przed znakami interpunkcyjnymi... nie ma za co, dziękować nie musisz.

36

Odp: Nadmierna szczerość
marakujka napisał/a:

Ty jeszcze?

MysteryP napisał/a:

Ale chodziło o poznanie prawdy, nie wspominałem w jaki sposób. Zresztą wystarczy zadawać odpowiednie pytania i obserwować emocje. Zawsze można też partnerkę podpuścić wink

przez ileś postów o tym wspominasz:
Nie widzę w tych pytaniach nic nie stosownego. Co do naiwności o której wspomniałaś, to wymaganie prawdziwej odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie zawsze jest życzeniowe
Wręcz przeciwnie trzeba pytać być wiedzieć z kim się zadaje.
Jeśli dziewczyna pyta się go na początku o coś, aby upewnić się czy jej taki facet pasuje to powinna dostać prawdę.

więc nie udawaj teraz gieroja, boś dopiero co wpadł na inny pomysł.
Co do personalnych twoich tam, to nie o to znów chodziło, ale wyobrażaj sobie co tam chcesz, na zdrówko. smile

ja już to kończę, na litość boską, nie będę gadać z kimś, kto wstawia spacje przed znakami interpunkcyjnymi... nie ma za co, dziękować nie musisz.

Teraz to ja już nie wiem o co Ci chodzi. Jaki inny pomysł? Cały czas pisze, że dla mnie prawda jest ważna i w tej sprawie powinno się pytać.
Tylko Ty od razu wrzucasz do tego skrajności, jak korzystanie z detektywów i poszukiwanie dziewic.
Swoją drogą nie odpowiedziałaś mi na pytanie, czy skreślasz facetów korzystających z burdelu, zgaduje że pewnie tak. Ale jak ja chce odrzucać kobiety wyzwolone to już masz pretensje. Jak rozumiem z rozpoczynania zdań wielką literą też jesteś zwolniona?

37

Odp: Nadmierna szczerość

A po co pytać ze szczegółami o to, co było kiedyś tam, bo nie kumam?

I nie, nie przeszkadza mi, że gość kiedyś korzystał z burdelu tongue Mam to generalnie w nosie i nawet bym o to nie zapytała, chyba że sam opowie big_smile

38 Ostatnio edytowany przez Edmund Dantes (2019-01-12 23:10:17)

Odp: Nadmierna szczerość

MysteryP Ty tak na serio?
Odpowiednie pytania?
Obserwować emocje?
Podpuścić?

Chłopie ,szkoda mi Ciebie - a już tym bardziej tych którzy się z Tobą zadają...
Rusz może trochę głową.

1. Kim Ty jesteś? NKWD? Kto Ci dał prawo do przepytywania wszerz i wzdłuż kogoś?
2.Obserwować emocje? Wiesz co się za nimi kryje? Nieraz są historie i sprawy o których ktoś chce zapomnieć i tutaj Twój 'radar emocji' może się grubo pomylić. A Twoje przepraszam możesz sobie wtedy głęboko umieścić.Gdzieś w rejonie dwunastnicy.
3.Podpuszczać to możesz dzieci że jest gdzieś cukierek schowany.A i to samo w sobie jest : obrzydliwe.

Nie Tobie oceniać ludzi i ich przeszłość. To co proponujesz jest naprawdę niskiego poziomu...
Gdzieś na poziomie obecnego ministra sprawiedliwości.

39

Odp: Nadmierna szczerość
Edmund Dantes napisał/a:

Nie Tobie oceniać ludzi i ich przeszłość.

Ja powiem nie Tobie oceniać moje kryteria. Nie interesują mnie kobiety, które spotykając się z jednym bzykają się z drugim. Takie dziewczyny specjalnie podpuszczę odpowiednim pytaniem i mam to gdzieś co o tym myślisz.

40

Odp: Nadmierna szczerość

Kryteriów nie oceniałem.
Metody tak.
Są najniższych możliwych lotów, co więcej - obłożone grubym błędem 'statystycznym'.Pokazują również Twój stosunek do osoby.
Tak jak napisałem - współczuję tej która uwierzy w to że jesteś dobrym człowiekiem.

41

Odp: Nadmierna szczerość
Edmund Dantes napisał/a:

Kryteriów nie oceniałem.
Metody tak.
Są najniższych możliwych lotów, co więcej - obłożone grubym błędem 'statystycznym'.Pokazują również Twój stosunek do osoby.
Tak jak napisałem - współczuję tej która uwierzy w to że jesteś dobrym człowiekiem.

Widzę, że fantazja Cię ponosi. To, że ktoś jest dobry nie oznacza, że ma być naiwny.

42

Odp: Nadmierna szczerość

Nie myślałam, że wątek się aż tak rozwinie. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi.
Postanowiłam dać szansę, ponieważ wiem że to dobry chłopak. Co przyniesie czas to zobaczymy. Okłamał, bo bał się że mnie straci i mnie to zaboli. Teraz muszę zacząć pracować nad sobą, a on nad sobą, bo wielu rzeczy musimy się jeszcze nauczyć smile

43

Odp: Nadmierna szczerość
Natka_ napisał/a:

Nie myślałam, że wątek się aż tak rozwinie. Dziękuje wszystkim za odpowiedzi.
Postanowiłam dać szansę, ponieważ wiem że to dobry chłopak. Co przyniesie czas to zobaczymy. Okłamał, bo bał się że mnie straci i mnie to zaboli. Teraz muszę zacząć pracować nad sobą, a on nad sobą, bo wielu rzeczy musimy się jeszcze nauczyć smile

Ta dziewczyna na instagramie to Ty? I masz kompleksy? Idź do terapeuty jak najszybciej bo problem jest tylko w twojej głowie.

44

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:

Ta dziewczyna na instagramie to Ty? I masz kompleksy? Idź do terapeuty jak najszybciej bo problem jest tylko w twojej głowie.

Tak, to ja. smile Akurat co do piersi to nosze push upy, więc nie widać tego że są aż takie małe.
Tak, wizyta u psychologa będzie najlepszym rozwiązaniem

45

Odp: Nadmierna szczerość
Natka_ napisał/a:
MysteryP napisał/a:

Ta dziewczyna na instagramie to Ty? I masz kompleksy? Idź do terapeuty jak najszybciej bo problem jest tylko w twojej głowie.

Tak, to ja. smile Akurat co do piersi to nosze push upy, więc nie widać tego że są aż takie małe.

Hahaha, kobiety big_smile Myślisz, że facet to od razu ma laser w oku i skanuje wymiary co do milimetra big_smile
Liczy się całokształt i seksapil, tyle.

46

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
Natka_ napisał/a:
MysteryP napisał/a:

Ta dziewczyna na instagramie to Ty? I masz kompleksy? Idź do terapeuty jak najszybciej bo problem jest tylko w twojej głowie.

Tak, to ja. smile Akurat co do piersi to nosze push upy, więc nie widać tego że są aż takie małe.

Hahaha, kobiety big_smile Myślisz, że facet to od razu ma laser w oku i skanuje wymiary co do milimetra big_smile
Liczy się całokształt i seksapil, tyle.

No może myślał, że mam duże, potem mnie rozebrał i się rozczarował? big_smile
Chociaż tłumaczy, że mnie widział, i że nie miałam niczego wtedy - ani pośladków ani piersi (wazylam 43 kg) i że i tak mu się podobałam. Ale gdzieś z tyłu głowy jest schiza, bo wysyłał moje zdjęcie swoim kolegom jak miałam obcisłą bluzkę i biust wydawał się wiekszy. Powiedział, że na pewno o to chodziło... To już chyba obsesja tongue

47

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
Edmund Dantes napisał/a:

Nie Tobie oceniać ludzi i ich przeszłość.

Ja powiem nie Tobie oceniać moje kryteria. Nie interesują mnie kobiety, które spotykając się z jednym bzykają się z drugim. Takie dziewczyny specjalnie podpuszczę odpowiednim pytaniem i mam to gdzieś co o tym myślisz.

Musisz się uważać MysteryP za bardzo cwanego i przebiegłego lub wybierać głupiutkie kobiety.

48

Odp: Nadmierna szczerość
SonyXperia napisał/a:
MysteryP napisał/a:
Edmund Dantes napisał/a:

Nie Tobie oceniać ludzi i ich przeszłość.

Ja powiem nie Tobie oceniać moje kryteria. Nie interesują mnie kobiety, które spotykając się z jednym bzykają się z drugim. Takie dziewczyny specjalnie podpuszczę odpowiednim pytaniem i mam to gdzieś co o tym myślisz.

Musisz się uważać MysteryP za bardzo cwanego i przebiegłego lub wybierać głupiutkie kobiety.

Ani jedno ani drugie, po prostu mam awersje do cwanych kobiet.

49 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-15 19:58:26)

Odp: Nadmierna szczerość
MysteryP napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
MysteryP napisał/a:

Ja powiem nie Tobie oceniać moje kryteria. Nie interesują mnie kobiety, które spotykając się z jednym bzykają się z drugim. Takie dziewczyny specjalnie podpuszczę odpowiednim pytaniem i mam to gdzieś co o tym myślisz.

Musisz się uważać MysteryP za bardzo cwanego i przebiegłego lub wybierać głupiutkie kobiety.

Ani jedno ani drugie, po prostu mam awersje do cwanych kobiet.

Raczej hedonistek.
Poza tym to czy jest się przepytywanym, podpytywanym czy podpuszczanym w takiej kwestii, to akurat czuje się idealnie, więc MysteryP, od kobiety usłyszysz to co będzie Ci chciała powiedzieć. W drugą stronę zresztą też to działa. Nikt nie lubi podchodów i przesłuchań wbrew jego woli w najintymniejszych sprawach.

50

Odp: Nadmierna szczerość

Hej smile
Już nie raz pisałam o swoich problemach związkowych - mniejszych czy większych. W każdym razie wszystko udało mi się z TŻ'em wyjaśnić i dojść do jakichś rozwiązań. Aż do czasu.
Jesteśmy ze sobą prawie 2 lata, mój TŻ ma przyjaciół za którymi ja niezbyt przepadam (takie bananowe dzieci, wszystko wiedzą najlepiej). Mój facet jest z reguły bardzo ugodowy, nienawidzi się kłócić, a o zakończeniu znajomości jakiejkolwiek z jego strony można zapomnieć.
Ma kolegów którzy mają partnerki oraz dwóch, którzy nie mieli.
Pierwszego z nich nazwijmy Antoni, a drugiego Tadeusz.
Antoniemu powiedział, że jestem bardzo zazdrosna i ten aż do tej pory jak się napije mówi mi, że nie mogę być aż taka zazdrosna i że TŻ mnie kocha itp... Męczy mnie to, bo na weselu się o to pokłóciliśmy, powiedzieliśmy dużo niemiłych słów i znajomość moja z nim się urwała. Mój TŻ stwierdził że niestety ten kolega taki jest i on zawsze chce coś popsuć między parami, ale po moim płaczu w końcu napisał mu, że nie powinien mnie tak traktować i że przegiął i że dopóki mnie nie przeprosi to nie widzi powodu do dalszych rozmów. Przyszedł sylwester, Antoni mnie przeprosił jak i również ja jego - również nie byłam bierna i powiedziałam wiele kiepskich rzeczy. Antoni na sylwestrze znów się napił i znów zaczął mi mówić to samo... Poczekałam, po sylwestrze znów rozmowa z TZ-em - na co on stwierdził: Dobra, jak on tak gada to powiedz mu żeby się odwalił i zajął swoimi sprawami i odejdź i nie rozmawiaj. Ja mówię, że chyba jest niepoważny i że nie mam zamiaru chodzić do niego na żadne imprezy i że ja nie mam takiego charakteru. No to po kilku dniach TŻ doszedł do wniosku że faktycznie nie może tak być i że przestanie się do niego odzywać. Od tamtej pory nie mają kontaktu, mimo że Antoni wysyla mu jakieś "śmieszne" memy na messengerze, a mój TŻ uznał że lepiej go olewać niż mu powiedzieć co znów wyprawia i że ucina z nim znajomość do praktycznie zera. Dopiero jak do niego Antoni zadzwoni, to powie mu co znów odwalał.
Niestety Antoni jest bardzo niedojrzały, wysyła mojemu TŻ-owi non stop zdjęcia jakichś kobiet z wielkimi piersiami, komentuje je i podnieca się takimi panienkami. Gdy zobaczyłam, że mój TŻ nie reaguje na takie zdjęcia a wręcz również komentuje te panienki w różny sposób postawiłam sprawę na ostrzu noża: albo z tym kończysz i z takimi durnymi rozmowami albo ja się wyprowadzam. Poskutkowało.
Za to Tadeusz to najlepszy przyjaciel mojego TŻ-a. Od zawsze trzymali się bardziej we dwóch, aż do tej pory odkąd mój TŻ miał mnie, bo Tadeusz zbyt nie mógł się pogodzić z tym że ja mu trochę go zabieram i że już nie będzie jak wcześniej.
Mieliśmy jechać do Krakowa na targi fitness, oczywiście pierwszy  pomysł był mój z TŻem że tam pojedziemy sami. Potem TŻ wpadł na pomysł że jego koledzy (razem z Tadeuszem) chcą tam pojechać, więc fajnie by było jakbyśmy pojechali razem. Ja mialam uczelnię w weekend i chciałam pójść na zajęcia chociaż do 11, i wyjechać o 11 (jechalibyśmy ok 2-3h, więc na targach bylibyśmy jeszcze o 14, a że były dwudniowe to nie widziałam problemu). Oczywiście Tadeusz był zły, bo jak to, przecież on chce na dwa dni targów, że to strata pieniędzy żeby tak późno tam być, że on nic nie zobaczy itp... I czy ja nie mogę iść na te wykłady i że to bez sensu, że w takim razie oni sami sobie jadą. Mój TŻ bardzo walczył ze sobą, bo z jednej strony nacisk kolegi w stylu - Boże stary, musisz wszędzie jeździć ze swoją laską i robić wszystko pod jej dyktando? A z drugiej kobieta, która bardzo chciała z nim tam pojechać. Odpuściłam i powiedziałam żeby sobie jechali, ale było mi bardzo przykro bo miał to być nasz wspólny wyjazd.
Jak mój TŻ zdecydował się na wyjazd z nimi i mu to napisał, to Tadeusz bardzo się ucieszył i napisał: zaje**iście, to pojedziemy na dziwki! a mój TŻ zareagował tylko: hahaha.... Byłam zażenowana. Tłumaczył, że to były żarty itp i że oni tak sobie gadają i że jestem niepoważna skoro myślę że mogłoby być inaczej. I że to takie "głupie żarty" na ich poziomie. Oczywiście gadają sobie o innych laskach, o ich piersiach, co mnie totalnie żenuje i wiem, że nie powinno być takich sytuacji w związku. Oczywiście Tadeusz był wolny więc mógł sobie robić co chciał, ale wkurzało mnie to że mój zajęty facet do tej pory zachowuje się jak wielki singiel i samiec alfa. Odkąd Tadeusz ma dziewczynę takich sytuacji już w ogóle nie ma.
Mój TŻ startuje w zawodach, jechaliśmy na te zawody we trójkę: Ja, on i Tadeusz. Taduesz wszystko krytykował, jak ja robię coś źle, że tu powinnam inaczej. Wkurzyłam się i powiedziałam że mogę mu to oddać i że będzie sam to robił skoro jest taki mądry, na co on stwierdził że jestem głupia i że nie można mi nic powiedzieć że cokolwiek źle robię. Mój TŻ zaczął się śmiać i nawet nie stanął w mojej obronie...
Dzień zawodów, smarowanie bronzerem. Tadeusz wysmarował mojego tż'a całego, ja mu tylko twarz. Z twarzy bronzer na scenie spłynął, i usłyszałam od Tadeusza że to moja wina bo źle go nałożyłam i że przez to mój TŻ nie dostał się do finału. Popłakałam się, powiedziałam o wszystkim TŻ-owi, który potem z nim rozmawiał i powiedział że nie chce takich sytuacji, ale niesmak nadal pozostał. 
Ostatnio między nami mocno się psuło, było toksycznie, wyzwiska, obelgi, sprawdzanie wiadomości przeze mnie, brak zaufania, kłamstwa z jego strony. Mieliśmy bardzo duży kryzys.   Oczywiście mój TŻ musiał sie komuś wygadać i wybrał Tadeusza. Jak wiadomo, jak ludzie się kłócą to przedstawiają wszystko ze swojej strony, mój TŻ mówił to co ja robiłam najgorszego, ale o sobie nie wspominał. Po codziennym zdawaniu mu relacji co się u nas dzieje (a było to ok 2 tygodnie) Tadeusz mnie obrażał i pisał: niech się wyprowadzi, ona jest chora, trzeba było jej powiedzieć że przynajmniej tamta Twoja była miała cycki, weź stary, znajdziemy Ci jakąś nową szybko, za kogo ona się uważa, ona nie wygląda jak Ty, nie ma kaloryfera i 195 cm wzrostu i ładnej buzi, co ona sobie może, psychiczna, weź ją zostaw itp... A mój TŻ? Nie reagował na to. Na wiadomość: Trzeba było jej powiedzieć że przynajmniej tamta miała cycki, on zareagował: XD...

51

Odp: Nadmierna szczerość

Czy Ty regularnie przekopujesz mu wiadomości?

52

Odp: Nadmierna szczerość
Lady Loka napisał/a:

Czy Ty regularnie przekopujesz mu wiadomości?

Niestety ostatnio to zrobiłam, wtedy, gdy pisałam ten post. I przejrzałam wszystko.

53

Odp: Nadmierna szczerość
Natka_ napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czy Ty regularnie przekopujesz mu wiadomości?

Niestety ostatnio to zrobiłam, wtedy, gdy pisałam ten post. I przejrzałam wszystko.

Toksyka z obu stron.

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Nadmierna szczerość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024