Ferie w połowie, a mi już pomysłów brakuje czym zająć dzieci, żeby jak najdłużej odciągnąć ich od telewizji i komputera. Macie jakieś pomysły na ciekawe, może kreatywne zajęcia dla dzieci w różnym wieku?
Różny wiek to pojęcie względne i ma znaczenie, bo inaczej zajmujesz przedszolaka, szkolniaka, a inaczej nastolatka. Może doprecyzujesz w jakim wieku są dzieci, to będzie nam łatwiej coś doradzić. U nas w domu przerabiamy hurtowo bloki rysunkowe, kredki, farby i wszystko, co da się lepić. Może coś w takim kierunku?
U mnie na stanie siedmiotalka i dziesięciolatek, ale nie chciałabym ograniczać wątku, pewnie innym też się przydadzą dobre rady
Lepienie brzmi super. Ale co masz na myśli? Plastelinę? Ciastolinę? Jakieś fajne masy plastyczne polecasz?
Na przykład nauka praktycznych umiejętności takich jak przyszywanie guzika, tworzenie kolorowych bransolet z muliny, wykonanie karmnika z rolek po papierze toaletowym, przygotowywanie deserów, gry planszowe.
5 2023-02-07 13:03:22 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-02-07 13:19:00)
Żona dzieciom organizowała czas. Tak, aby ich uwaga była cały czas skupiona na tym, co ona uważa za dobre dla nich.
Jak nie były zajęte, nie "był poświęcany" im czas, to znaczyło, że dzieci są zaniedbane, pozostawione "same sobie".
Dawniej dzieci nie miały zorganizowanego czasu. Gdy byłem z dziećmi sam, gdy żony nie było w domu, to kilka razy zabrałem dostęp do komputera, telefonu. Nie agresywnie, ale komunikując, że teraz przez pewien czas nie będzie ekranu.
Objawy u dzieci jak po zabraniu narkotyków:
-- najpierw cisza, zgoda dziecka na czasową przerwę, da się wytrzymać, czas oczekiwania, może trochę niedowierzanie czy to żart, czy serio
-- następnie głód narkotyczny, szał złość, agresja
-- potem rezygnacja, dziecko siedzi na sofie obrażone, nic nie robi, wydaje się, że zaraz będę po karetkę dzwonił i mówił "ratujcie bo umrze z nudów"
-- jak na sofie nic nie ugra, to idzie do pokoju wciąż obrażone; nie ma ekranów, więc zaczyna zauważać otoczenie, dostrzega zabawki nigdy nie ruszane, jakby trzeźwiało, jakby dziecku z głowy znikała mgła, albo jakby trucizna opuszczała organizm
-- w końcu bierze się za eksplorację otoczenia
Trwało to kilkadziesiąt minut wszystko.
Eksplorację otoczenia bez rodzica, który cały czas go wytrąca z procesu poznawania. Jak się czymś bawi, nie może szybko otworzyć pojemnika, albo źle składa klocki, albo czegoś szuka, to nie biegłem mu pomagać. Dziecko samo dochodziło do rozwiązań, miało sukcesy i porażki. Przy żonie dziecko było jakby ciągle szturchane umysłowo. Jak szło swoim tokiem myślenia, to za chwilę dostawało komunikat, że może lepiej, fajniej.
Można i na odwrót powiedzieć -- żona dbała o dzieci, a ja je zostawiałem "same sobie". Można powiedzieć, że w czasach Youtube i FB nie powinno się dzieci od telefonu, który jest oknem na świat, odcinać.
Aleee... na TikToku chińczycy swoim dzieciom wyświetlają jak fajnie być lekarzem, policjantem, a dzieciom w Europie/USA jakieś głupoty.
Parę obrazów z dzieciństwa...
1. Siedzę w pokoju na podłodze buduję z klocków. Mamę słyszę i widzę w kuchni jak robi obiad. Nie pamiętam sytuacji, aby podeszła do mnie i coś mi tłumaczyła, podawała, mówiła, poprawiała.
2. To samo w piaskownicy -- były wokół inne dzieci, ale nie pamiętam ani jednego obrazu, aby jakiś dorosły kucał przy mnie i coś mi komunikował, albo pokazywał jak kopać łopatką.
3. Na środku pokoju znalazła się tajemnicza rzecz, nie wiadomo do czego służąca. Chodziłem wokół jakbym w lesie na UFO trafił. Nikt mi wtedy nie tłumaczył co to jest, choć był to prezent dla mnie.
Odwracając sytuację -- w dawnych czasach rodzice mniej oczekiwali od swoich dzieci, aby te dzieci poświęcały tym właśnie rodzicom uwagę.
Podsumowując:
Ferie w połowie, a mi już pomysłów brakuje czym zająć dzieci, żeby jak najdłużej odciągnąć ich od telewizji i komputera. Macie jakieś pomysły na ciekawe, może kreatywne zajęcia dla dzieci w różnym wieku?
Wyłącz TV i komputer na godzinę lub dwie. Nic nie rób. I zobacz co się dzieje. Bez agresji wyłącz. Zakomunikuj "teraz 2 godziny nie będzie TV ani komputera". Jak dzieci zapytają "Co mamy robić" to powiedz "Nie wiem" i nic nie rób.
Wg mnie nie zostaną uszkodzone psychicznie, to nie będzie przemoc wobec nich, tylko trzeba wytrzymać te kilkadziesiąt minut.