Ening napisał/a: Niestety muszę sobie najpierw z tym poradzić, aby iść do przodu. Jeśli sobie z tym poradzę - nabiorę dojrzałego spojrzenia, to będę sobie w stanie sam radzić z problemami i tym co się dzieje w mojej głowie. Sądzę, że wtedy tak naprawdę zacznę podchodzić inaczej do tematu. Na tą chwilę nie przewiduje sukcesów. Musże najpierw zająć się sobą.
Było sobie dwóch chłopców, którzy ćwiczyli "skok w dal".
PIERWSZY... ćwiczył, ćwiczył... i kiedy tylko mógł zapisywał się na zawody, już od SzkolnyKlubSportowy w szkole podstawowej... przegrywał, przegrywał, przegrywał, wygrał, przegrał, przegrał, wygrał, przegrał, wygrał, wygrał, przegrał, przegrał, wygrał, wygrał... dalej ćwiczył, ćwiczył
DRUGI... ćwiczył i ćwiczył... dalej ćwiczył i mówił "dopiero jak osiągnę wynik olimpijski to zgłoszę się na zawody, bo nie potrzebuję małych nagród, tylko największą".
Jak myślisz, który ma medale na ścianie?
A który więcej razy mierzył się z przegraną w zawodach?
Odnośnie "czegoś wzniosłego" chodziło o deklaracje, a raczej o to, że każdy po kolei mówił mi, że za szybko.
Dzięki za wypowiedź. I za opowieść o dziadku.
Trzeba albo czuć albo wiedzieć co dobre, a co niedobre.
Jest taki program "40 kontra 20" (fragmenty na youtube czy vimeo).
Pomiędzy młodym mężczyzną, który jest obtrzaskany towarzystko (bo startował może i miał sukcesy w Mister Polski), a starszym jest przepaść w tej sferze emocjonalnej/empatycznej...
U kobiet takiej różnicy nie widać, za wyjątkiem kilku, które wciąż myślą, że silikony pod skórą są ważne.
Młody nawet wprost usłyszał "jesteś jak młodszy brat"
1. Przeczytaj Neil Strauss "Gra"
2. posłuchaj ADept SZabelski DrRandkaTv
3. posłuchaj "Johnny Sopporno Real man Conference napisy PL"
Poza tymi nie słuchaj i nie czytaj innych PUA.