31 lat frustracji. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 118 ]

1

Temat: 31 lat frustracji.

Witam.
Niedawno skończyłem 31 lat.
Posiadam mieszkanie (na kredyt, ale spłacam spokojnie), w miarę dobrą prace, mam studia ekonomiczne, znam język itd.
I co z tego ? Nic. Nie mam dziewczyny, wiele razy sie angażowałem zbyt mocno, mocno się starałem, bardzo mi zależało,
aż w końcu zostałem z niczym na lodzie, na zbitej dupie i z pełną porażka.
Znajomi mają dziewczyny/ żony.
A ja co? Weekendy jak gdzieś jesteśmy (czasem jakieś urodziny czy coś) lub koncerty i Oni są z dziewczynami,
to czuje się jak 5 kołe u wozu...

Jestem juz tak totalnie nie tyle co sfrustr... tym wszystkim, tylko już po prostu wkurw...

Miałem kilka dziewczyn, którym chciałem niebo przychylić i co? Nic.
Jeden znajomy traktuje dziewczynę jak "gówno" a ta tylko mydli oczy do niego.
Wiele przez te lata zrozumiałem, zrozumiałem to, że laski potrzebuja pieprzonych emocji...
Ja ich zapewne nie dostarczam, choć jestem 100% ekstrawertykiem, gadułą, mającym zainteresowania, ambicje itd.

Szukałem dziewczyn na badoo/tinderze, nawet na fb pisałem, do nieznajomych kobiet co mi się podobały, miałem wiele spotkań,
ale bez większego sukcesu, nie wiem w czym tkwi problem...
Kolejne lato mija, a ja w takiej dupie jestem....

Nawet nie mam z kim na impreze wyskoczyć, by jakąś poznać...

Najzabawniejsze, że teraz czas mi mija 10 razy szybciej jak jeszcze 5 lat temu...
Chciałbym być jeszcze szczęśliwy, ale nie wiem czy mnie to czeka...

Na co dzień jestem mega uśmiechnięty i wygadany, ale pod ta maską , jestem totalnie wkurw.....

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-13 20:02:31)

Odp: 31 lat frustracji.

Odpowiem na podstawie X tematów o tym samym... I trochę na podstawie mojego marnego życia xD


jan222 napisał/a:

Niedawno skończyłem 31 lat.

Witam w klubie...

jan222 napisał/a:

Posiadam mieszkanie (na kredyt, ale spłacam spokojnie), w miarę dobrą prace, mam studia ekonomiczne, znam język itd.
I co z tego ? Nic.

To może byłoby ważne, ale gdybyś był już w związku jakiś czas. Z powodu studiów, języka, tego co umiesz, to raczej żadna dziewczyna się Tobą nie zainteresuje na początku.


jan222 napisał/a:

Nie mam dziewczyny, wiele razy sie angażowałem zbyt mocno, mocno się starałem, bardzo mi zależało,
aż w końcu zostałem z niczym na lodzie, na zbitej dupie i z pełną porażka.
Znajomi mają dziewczyny/ żony.
A ja co? Weekendy jak gdzieś jesteśmy (czasem jakieś urodziny czy coś) lub koncerty i Oni są z dziewczynami,
to czuje się jak 5 kołe u wozu...

Z tego co widzę i czytam np. na tym forum, to jak za bardzo się człowiek angażuje, zbyt się stara, to traci automatycznie u dziewczyn na atrakcyjności i dostaje łatkę desperata...


jan222 napisał/a:

Miałem kilka dziewczyn, którym chciałem niebo przychylić i co? Nic.
Jeden znajomy traktuje dziewczynę jak "gówno" a ta tylko mydli oczy do niego.
Wiele przez te lata zrozumiałem, zrozumiałem to, że laski potrzebuja pieprzonych emocji...
Ja ich zapewne nie dostarczam, choć jestem 100% ekstrawertykiem, gadułą, mającym zainteresowania, ambicje itd.

No to chociaż miałeś jakieś dziewczyny, nie jest tak źle.

99% dziewczyn będzie woleć emocje od ich braku. Czymś musisz je jakoś zainteresować nie? A jeśli jesteś zbyt miły, zbyt spokojny, to jesteś nudny dla otoczenia, bo tych emocji po prostu nie dostarczasz. A wokół jest masa innych ludzi (jak ten twój znajomy), którzy je dostarczą.


jan222 napisał/a:

Szukałem dziewczyn na badoo/tinderze, nawet na fb pisałem, do nieznajomych kobiet co mi się podobały, miałem wiele spotkań

Apki internetowe to dno. Tam dziewczyny mają wybór z 30 nowych facetów dziennie. Jak nie jesteś ideałem, to musisz liczyć na cud, żeby kogoś poznać tongue


jan222 napisał/a:

Nawet nie mam z kim na impreze wyskoczyć, by jakąś poznać...

Brak znajomych to niestety spory minus. Też tak mam...

3 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-08-13 20:22:43)

Odp: 31 lat frustracji.

A jak dlugo jestes sam?

Dlaczego z bylymi CI nie wyszlo? Serio mowily, ze je nudzisz? Ze nic nie czuja? Jakos trudno mi w to uwierzyc.


Nie sugerowalabym sie kolegami, ktory dostarczaja emocje. Poznajac kobiete musisz byc soba. To ciebie ma pokochac.


Dopisz moze skad jestes. Moze jakas netbabeczka w poblizu sie znajdzie wink



"Z tego co widzę i czytam np. na tym forum, to jak za bardzo się człowiek angażuje, zbyt się stara, to traci automatycznie u dziewczyn na atrakcyjności i dostaje łatkę desperata..."

No to u mnie odwrotnie, bo nie mialam w planach sie z kims spotykac, ale ktos ujal mnie swoim charakterem (swoja droga chyba podobnym do Autora, nawet tekst ze jeszcze chcialby byc szczesliwy od niego uslyszalam xD tylko ze w kontekscie ze mna xD) i wlasnie tym, jaki jest w stosunku do mnie. Nawet myslalam, ze tacy juz wygineli smile

4 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-08-13 20:43:44)

Odp: 31 lat frustracji.

A to ze trudno spotkac  kogos normalnego- musisz sie z tym pogodzic. Witamy w 21 wieku. Sprobuj od poczatku badac, czy warto sie angazowac. Nie zawsze poznasz od razu, ale chociaz sie staraj. Wiekszosc odsiewalam juz na samym poczatku znajomosci, bo wlasnie czesto juz na pierwszym spptkaniu mozna wywnioskowac, ze ten ktos sie do zwiazku nie nadaje.

Z ciekawosci luknelam w twoje poprzednie tematy. Tym bardziej doradzam "doszkolenie" sie w tym, na czym powinien zostac zbudowany zwiazek. Jedna co pierw zajeta, druga, ktora najpierw nie ulozyla sobie relacji z kolega pod zwiazek... Przeciez to nie moglo sie udac. Juz wolalabym byc sama. Po co CI to bylo? Tylko sie poraniles.

Moze znalazlabym w wolnym czasie jakies linki to moglabym CI wyslac na maila. Poki co wyslalam CI na maila wiadomosc. Jesli odpiszesz to bede mialam twoj adres. Tylko z tym wolnym czasem u mnie ciezko xd

5

Odp: 31 lat frustracji.

Nie demonizowałabym portali randkowych..ja ponad 2 lata temu na takim poznałam moją Miłość!!! Także warto próbować!

6 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-13 23:31:56)

Odp: 31 lat frustracji.
Pimi napisał/a:

Nie demonizowałabym portali randkowych..ja ponad 2 lata temu na takim poznałam moją Miłość!!! Także warto próbować!

Tylko kobietom tam łatwiej kogoś znaleźć. Facetów jest 10x więcej. Więc jakby wszystkie znalazły kogoś, to nadal zostaje 90% facetów na tym portalu, którzy będą dalej sami tongue

No i Ty mając tam konto masz tylu chętnych, że jakbyś chciała, to możesz codziennie pewnie chodzić na randki. Zwykły facet pewnie raz na miesiąc może będzie w stanie się z kimś umówić.

7 Ostatnio edytowany przez Brainless (2022-08-14 12:35:02)

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
Pimi napisał/a:

Nie demonizowałabym portali randkowych..ja ponad 2 lata temu na takim poznałam moją Miłość!!! Także warto próbować!

Tylko kobietom tam łatwiej kogoś znaleźć. Facetów jest 10x więcej. Więc jakby wszystkie znalazły kogoś, to nadal zostaje 90% facetów na tym portalu, którzy będą dalej sami tongue

No i Ty mając tam konto masz tylu chętnych, że jakbyś chciała, to możesz codziennie pewnie chodzić na randki. Zwykły facet pewnie raz na miesiąc może będzie w stanie się z kimś umówić.

To raz. Poza tym to, że ktoś kiedyś 2 lata temu kogoś znalazł, to dowód anegdotyczny. Tak naprawdę należałoby przedstawić statystyki na popieranie tez.

Z nowoczesnych sposobów poszukiwania partnera korzystają częściej mężczyźni niż kobiety: 40% internautów i 27% internautek.

Aktywne e-randkowanie to zdecydowanie skuteczny sposób znalezienia drugiej połówki zdaniem zaledwie 7% badanych.

Źródło: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/m … andkowych#

A to dane tylko z 2012 roku. Przy takiej przewadze facetów niestety znaczna część będzie musiała odejść z kwitkiem. Multum wypowiedzi w internecie (z obu stron) wskazuje na to, że kwitnie tam patologia i że lepiej trzymać się od takich miejsc z daleka.

A że ktoś tam kiedyś kogoś znajdzie? Próbować zawsze można, podobnie jak ludzie grają w lotka i raz na jakiś czas ktoś wygra 200 baniek, jak ostatnio w Wielkopolsce. Pamiętać jednak trzeba, że tam liczy się przede wszystkim wygląd i odpowiednie parametry, więc jeśli ktoś nie miał powodzenia stosując inne metody to tym bardziej portal randkowy mu nie pomoże.

------------------

jan222 napisał/a:

Witam.
Niedawno skończyłem 31 lat.
Posiadam mieszkanie (na kredyt, ale spłacam spokojnie), w miarę dobrą prace, mam studia ekonomiczne, znam język itd.
I co z tego ? Nic. Nie mam dziewczyny, wiele razy sie angażowałem zbyt mocno, mocno się starałem, bardzo mi zależało,
aż w końcu zostałem z niczym na lodzie, na zbitej dupie i z pełną porażka.

Twój problem polega wyłącznie na podejściu. Uzależniasz szczęście w życiu od spotkania/związku z drugą osobą, przez co faktycznie wychodzisz na desperata.

8

Odp: 31 lat frustracji.

Od roku jestem siglem.
Otwarcie nikt nawet nie zauważa, że jestem sfrustrowany, niezadowolony itd.

Pamiętam jak byłem w związku i wtedy byłem szcześliwy, moim celem jest posiadanie własnej rodziny.

Żadna mi nie powiedziała, że jestem nudny.
Ale raczej to , że przy mnie jest im spokojnie, nie dostarczam adrenaliny takiej jak np. jakiś świr czy coś.
Ja zawsze coś chce robić, nie lubie leżenia i netflixa do tego..

9

Odp: 31 lat frustracji.

Był tu kolega z podobnym problemem, jeśli mieszkacie blisko siebie to może się zakumplujecie i wymienicie doświadczeniami albo wybierzecie się razem na miasto na podryw tongue

https://www.netkobiety.pl/t128353.html

10

Odp: 31 lat frustracji.
jan222 napisał/a:

Od roku jestem siglem

Tylko od roku? Nie jest to tak źle xD


jan222 napisał/a:

Otwarcie nikt nawet nie zauważa, że jestem sfrustrowany, niezadowolony itd.

W sumie tak szczerze... Zakładam że 99,99% ludzi nie obchodzi to co czujesz, jeśli to bezpośrednio na nich nie wpływa.


jan222 napisał/a:

moim celem jest posiadanie własnej rodziny.

Słowo klucz: celem. Wszyscy na tym forum pewnie napisaliby, że wychodzisz na desperata i masz zmienić podejście, skupić się na sobie a reszta sama przyjdzie (xDDDD).

Sam mam ten problem, że nigdy nie miałem dziewczyny, a mam też 31 lat. I cały czas tu słyszę, że jestem desperatem, bo chcę mieć dziewczynę i się dowiedzieć jak to jest.

11

Odp: 31 lat frustracji.

Skoro dziewczyny są takie złe, to poszukaj sobie chłopaka... Burzowy.

12

Odp: 31 lat frustracji.

Problem jest to, że dawniej miałem kontakt z mnóstwem dziewczyn, sobotnie imprezy, wypady.
Teraz nie ma z kim, wszyscy z towarzystwa kogoś mają, a sam ja jestem za stary na imprezy i nawet by mi się nie chciało...

Czasem to się zasntawiam, jaki % ludzi, znajduje jeszcze kobiety po 30 i udaje im się stworzyć udany zwiazek...

13

Odp: 31 lat frustracji.

Skąd to znam, a już 35, realnie jestem nudny lubię prostą rozrywke, książki (horror), gry planszowe, pierwsze wędrówki, dodajmy introwertyk... Małe doświadczenia z kobietami, bez dobrej pracy (tylko ogólnie jakieś oszczędności 95k).


U mnie było 5 kobiet, długie przerwy nawet od seksu. (bez związku jakoś, brak ochoty na seks, potrzebuję czegoś więcej, przyjaźni, szacunku...). Kobiety chciały emocji, imprez lub były spokojnie już miały bąbelka czy dwa, jak bez bąbla to JUŻ chciały zakładać rodzinę. Znajomych też brak miałem tylko skrajna patologia (alko funkcjonujący) lub z kasą, nic pomiędzy do żadnych nie pasował.

Ja już stwierdziłem, że niewarto szukać z moim charakterem, po prostu sobie żyję, może tylko psa sobie sprawie dla towarzystwo. Jestem Już po fazie depresja, frustracja czy złość smile kolego da się żyć po prostu, nie których jest zapisane samotne życie.

14 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 13:23:29)

Odp: 31 lat frustracji.
Misinx napisał/a:

Skoro dziewczyny są takie złe, to poszukaj sobie chłopaka... Burzowy.

Obrażasz Burzowego teraz tongue

Zresztą gdzie napisałem, że dziewczyny są złe?

15

Odp: 31 lat frustracji.

Kobiet w interesującym ciebie przedziale wiekowym jest po prostu mniej niż mężczyzn, znacznie mniej. Kłania się tu zjawisko popytu i podaży, a tym samym oczekiwania przedstawicielek płci pięknej często przewyższają oczekiwania i możliwości męskie. Jedynie kobiety odstające aparycją są mniej wybredne.

16 Ostatnio edytowany przez Witold12 (2022-08-15 18:42:39)

Odp: 31 lat frustracji.

Problem jest taki, że starasz się być zbyt idealny i liczysz, że kobieta to dostrzeże? Zbyt naiwny jesteś. Nie wyróżniasz się jakoś bardzo z tłumu, raczej przeciętne życie prowadzisz. Samym stanem posiadania nie zaplusujesz, trzeba czegoś więcej

Weź głęboki wdech i rozejrzyj się głęboko dookoła. Kobiety niby mówią, że oczekują ideału, wielkie wymagania itd. Masz mieć to siamto sramto, samochód nie tańszy niż 100k, dom nie mniejszy niż 120m2 i mieszkanie nie mniejsze niz 70m2, minimum 190cm wzrostu i tak dalej. A potem lądują dziwnym trafem w związkach ze średniakami, który nie spełnia nawet 30% ich wymagań. (Są też takie, którym nawet taki okaz się trafi ale czekają, bo możę za rogiem jest facet z 200m2 domem, 100m2 mieszkaniem i 195cm wzrostu, czekają, czekają i nagle mają 35 lat i już uroda zgasła, a ciągle żyją tak jakby miały 20 lat i każdy się za nimi oglądał, peszek. Ale to nie o tych mówimy)

Jak ci faceci to robią? Nie są zdesperowani i to najczęściej działa. Emocje powstają gdy jest luz, faceci wrzucają na luz i kobiety przy nich miękną, bo własnie mając luz pojawiają się te emocje. A z twojego wpisu aż się wylewa frustracja i desperacja. Musze z kimś być, musze musze musze bo inaczej się udusze. Plus - olaboga jaki ja nieszczęśliwy samotny, gdyby była kobieta to ona uczyniła by mnie szczęśliwą.

Kobieta przede wszystkim musi czuć, że wybrałeś ją z tłumu. A ty prezentujesz podejście "zwiążę się z tą co da mi szanse". Nawet jakbyś był milionerem to laska ucieknie.

Musisz uregulować swoje ciśnienie. I tak już jesteś starym kawalerem więc co za różnica czy znajdziesz babę mając 31 lat, 32 czy 33. Wrzuć na luz. Weź se odpal tindera i pobzykaj bez zobowiazań jakieś małolatki i dopiero zacznij szukać "żony". Jak tego nie chcesz to nie wiem, idź pomedytuj albo jakąś joge pouprawiaj, pojeździj poświecie, zrób coś dla siebie żeby nie myśleć, bo za dużo myślisz i oczekujesz. Gdy będziesz czuł, że masz wybór i powodzenie wśród kobiet przestanie ci się spieszyć, sam będziesz robił castingi i wtedy naturalnie związek powstanie, bo nie będzie presji.

17 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 19:04:49)

Odp: 31 lat frustracji.
Witold12 napisał/a:

Musisz uregulować swoje ciśnienie. I tak już jesteś starym kawalerem więc co za różnica czy znajdziesz babę mając 31 lat, 32 czy 33. Wrzuć na luz. Weź se odpal tindera i pobzykaj bez zobowiazań jakieś małolatki i dopiero zacznij szukać "żony".

To jest tak durna rada, że szkoda gadać. Jak w normalnym życiu się nie potrafi nikogo poznać, to na Tinderze tym bardziej (zwłaszcza na seks). Też trzeba tam czymś kogoś zainteresować, tak jak w normalnym życiu. A jak się nie ma czym, to się nikogo nie pozna.

Co najwyżej napisze do niego parę kobiet 30+ z dziećmi albo takich, na które nikt nie chce spojrzeć. A nie małolat, te będą mieć wyższe wymagania tongue

18 Ostatnio edytowany przez Witold12 (2022-08-15 19:22:27)

Odp: 31 lat frustracji.

Przecież napisal, że był w związakch, wiec chyba wykształcił sobie dobry charakter do poznawania ludzi?

Powodzenia ma, ale zabija wszystko presją.

19

Odp: 31 lat frustracji.
dfx755 napisał/a:

Kobiety chciały emocji, imprez lub były spokojnie już miały bąbelka czy dwa, jak bez bąbla to JUŻ chciały zakładać rodzinę.

Weź tu dogodź. Przecież to chyba naturalne, że młodość ma to do siebie, że ludzie chcą się wybawić, wyszumieć itd., a kobiety ok 30-stki albo już mają dzieci albo chciałyby założyć rodzinę. Przecież to naturalna kolej rzeczy. Problem w tym, że Wy chcielibyście młode, ładne, porządne, spokojne itd. Takie jednak mają wciąż duży wybór wśród rówiesników (szkoła, studia), a jak już szukają wśród starszych, to raczej z zasobami. Bo niby z jakieo powodu taka młoda 20-stolatka miałaby się wiązać z 30-latkiem? W jej mniemaniu to juź dojrzały mężczyzna z najczęściej własnym miekszaniem, samochodem, dobrą, stablina pracą. Jeżeli za metryką idzie tylko bycie dobrym to za mało. Takich też nie brakuje wśród rówieśników.
Myślę, że łatwiej by było Wam poznać dziewczynę w podobnym wieku, problem w tym, że Wy je traktujecie za decperatki, których nikt nie chciał i które będą dążyć do założenia rodziny. I tu koło zamyka.

20

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

Myślę, że łatwiej by było Wam poznać dziewczynę w podobnym wieku, problem w tym, że Wy je traktujecie za decperatki, których nikt nie chciał i które będą dążyć do założenia rodziny. I tu koło zamyka.

Lol.

Ja tam mam target ~25-30 lat, jakieś 20 lat mnie nie interesuje. Ale na mnie mnie nawet takie 30stki nie chcą spojrzeć xD

21

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Myślę, że łatwiej by było Wam poznać dziewczynę w podobnym wieku, problem w tym, że Wy je traktujecie za decperatki, których nikt nie chciał i które będą dążyć do założenia rodziny. I tu koło zamyka.

Lol.

Ja tam mam target ~25-30 lat, jakieś 20 lat mnie nie interesuje. Ale na mnie mnie nawet takie 30stki nie chcą spojrzeć xD

To może jesteś wyjatkiem ale tu m.in be wciąż powtarza, że starszymi niż 25l nie warto się interesować. Tzn. nikt nie broni, tylko potem po co lamety, że taka chce się bawić i/lub szuka faceta z zasobami.

22

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

Kobiety chciały emocji, imprez lub były spokojnie już miały bąbelka czy dwa, jak bez bąbla to JUŻ chciały zakładać rodzinę.

Weź tu dogodź. Przecież to chyba naturalne, że młodość ma to do siebie, że ludzie chcą się wybawić, wyszumieć itd., a kobiety ok 30-stki albo już mają dzieci albo chciałyby założyć rodzinę. Przecież to naturalna kolej rzeczy. Problem w tym, że Wy chcielibyście młode, ładne, porządne, spokojne itd. Takie jednak mają wciąż duży wybór wśród rówiesników (szkoła, studia), a jak już szukają wśród starszych, to raczej z zasobami. Bo niby z jakieo powodu taka młoda 20-stolatka miałaby się wiązać z 30-latkiem? W jej mniemaniu to juź dojrzały mężczyzna z najczęściej własnym miekszaniem, samochodem, dobrą, stablina pracą. Jeżeli za metryką idzie tylko bycie dobrym to za mało. Takich też nie brakuje wśród rówieśników.
Myślę, że łatwiej by było Wam poznać dziewczynę w podobnym wieku, problem w tym, że Wy je traktujecie za decperatki, których nikt nie chciał i które będą dążyć do założenia rodziny. I tu koło zamyka.


Osobiście zawsze mówiłem, mam starą dusze, introwertyk i dla mnie szał to był tylko koncert raz w miesiącu. Nawet mając 20+ książka, gra, spacery, wędrówki pierwsze najcześciej. Dziecka nigdy nie chciałem, wiesz prawie każda, którą poznałem dziecko lub chciała dziecka, ba z desperatką też byłem, poznałem też kilka powalonych. Nawet już z powodu wieku przestałem liczyć na znalezienie kogoś. Z tego powodu mówie osoby odbiegające od normy, itp., przestaną liczyć na coś tym bardziej z wiekiem.

23 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 19:43:43)

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

To może jesteś wyjatkiem ale tu m.in be wciąż powtarza, że starszymi niż 25l nie warto się interesować. Tzn. nikt nie broni, tylko potem po co lamety, że taka chce się bawić i/lub szuka faceta z zasobami.

Taka 20 latka to mi by w ogóle do niczego poważnego nie pasowała... Co najwyżej jakieś luźniejsze relacje...

A te > 25 lat też mają swoje wymagania, których nie jestem w stanie spełnić i tyle. I te wymagania wcale nie różnią się jakoś mocno od wymagań tych młodszych dziewczyn. I te i te chcą się jeszcze trochę w życiu bawić, poczuć emocje, więc dużo większe szanse będzie mieć ktoś ala bad boy niż ktoś spokojny i nudny. Dodatkowo żadna nie będzie chcieć faceta, który nie poprawi im statusu życia^^ Bo po cholerę im ktoś, na byciu z kim jeszcze stracą? Facet powinien być w stanie coś zaoferować sobą, a ja nie jestem w stanie.

Więc ani takie, ani takie dziewczyny nie są dla mnie. Co najwyżej mi zostają jakieś samotne matki z dwójką dzieci xD

24

Odp: 31 lat frustracji.

Sorry ale nic nie wynika z tego posta, najważniejsze rzeczy są właściwie przemilczane. Tylko po przeczytaniu poniższych fragmentów sprawiasz bucowate wrażenie, jeśli tak zaczynasz swoje randki z dziewczynami to nic dziwnego że nie trybi:

Posiadam mieszkanie (na kredyt, ale spłacam spokojnie), w miarę dobrą prace, mam studia ekonomiczne, znam język itd.
Ja ich zapewne nie dostarczam, choć jestem 100% ekstrawertykiem, gadułą, mającym zainteresowania, ambicje itd.

Miałem kilka dziewczyn, którym chciałem niebo przychylić i co? Nic.

To jest ważny fragment z którego można by było się coś dowiedzieć ale nic o tym nie napisałeś - jak długo byłeś w tych związkach, dlaczego się rozstawaliście, kto to inicjował?

Tematów takich jak ten jest tu setka i nie da się niczego sensownego doradzić na ślepo. Bo to jest trochę jak doradzanie komuś jak się gra w tenisa nie widząc jak on gra. Powiedzmy że gadasz z kumplem że przegrywasz ostatnio wszystkie mecze jak leci a grasz super i nie wiesz skąd taki wynik. Kolega przychodzi na kolejny Twój mecz i widzi że masz zły uchwyt przy serwisie - coś o czym sobie sprawy nie zdawałeś.

Tak samo jest z doradzaniem tutaj. Coś przemilczysz i nigdy nie odgadniemy czemu masz problemy w znalezieniu partnerki.

25

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

Taka 20 latka to mi by w ogóle do niczego poważnego nie pasowała... Co najwyżej jakieś luźniejsze relacje...

A te > 25 lat też mają swoje wymagania, których nie jestem w stanie spełnić i tyle. I te wymagania wcale nie różnią się jakoś mocno od wymagań tych młodszych dziewczyn. I te i te chcą się jeszcze trochę w życiu bawić, poczuć emocje, więc dużo większe szanse będzie mieć ktoś ala bad boy niż ktoś spokojny i nudny.

Co wy z tymi bad boyami? Nie każdy ciekawy facet musi być bad boyem. Sam piszesz, że jesteś nudny i tu jest problem bo to duże obciążenie psychiczne dla ew drugiej osoby. 

jakis_czlowiek napisał/a:

Dodatkowo żadna nie będzie chcieć faceta, który nie poprawi im statusu życia^^ Bo po cholerę im ktoś, na byciu z kim jeszcze stracą? Facet powinien być w stanie coś zaoferować sobą, a ja nie jestem w stanie.

Może i taka 20-latka jeszcze bez pracy lub z marną będzie szukała faceta co jej podwyższy status quo. Ja wolałam by był na podobnym poziomie. Z różnych wzlędów. Nie zdecydowałabym się jednak na faceta, który by mi ten status obniżał i/lub musiałabym go ciągnąć za uszy. To samo tyczy cię bycia nudnym bo to mi się kojarzy z biernością i po prostu byciem nieciekawą osobą. A kto by cciał mieć nudne i nieciekawe życie?

26 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 20:32:16)

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

Co wy z tymi bad boyami? Nie każdy ciekawy facet musi być bad boyem. Sam piszesz, że jesteś nudny i tu jest problem bo to duże obciążenie psychiczne dla ew drugiej osoby.

Obojętnie co bym robił, czym bym się interesował, zawsze będę nudny dla innych dziewczyn i tyle. Po prostu taki jestem i nic z tym nie zrobię.

Ta, wydaje mi się, że wszystkie dziewczyny uważają, że zdecydowanie większym obciążeniem psychicznym byłby normalny spokojny facet, uprawiający sport, itp. (czyli dla nich: nudny), niż imprezowy gość, co ma wszystkich w dupie, pije, pali, itp. tongue

27

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Taka 20 latka to mi by w ogóle do niczego poważnego nie pasowała... Co najwyżej jakieś luźniejsze relacje...

A te > 25 lat też mają swoje wymagania, których nie jestem w stanie spełnić i tyle. I te wymagania wcale nie różnią się jakoś mocno od wymagań tych młodszych dziewczyn. I te i te chcą się jeszcze trochę w życiu bawić, poczuć emocje, więc dużo większe szanse będzie mieć ktoś ala bad boy niż ktoś spokojny i nudny.

Co wy z tymi bad boyami? Nie każdy ciekawy facet musi być bad boyem. Sam piszesz, że jesteś nudny i tu jest problem bo to duże obciążenie psychiczne dla ew drugiej osoby. 

jakis_czlowiek napisał/a:

Dodatkowo żadna nie będzie chcieć faceta, który nie poprawi im statusu życia^^ Bo po cholerę im ktoś, na byciu z kim jeszcze stracą? Facet powinien być w stanie coś zaoferować sobą, a ja nie jestem w stanie.

Może i taka 20-latka jeszcze bez pracy lub z marną będzie szukała faceta co jej podwyższy status quo. Ja wolałam by był na podobnym poziomie. Z różnych wzlędów. Nie zdecydowałabym się jednak na faceta, który by mi ten status obniżał i/lub musiałabym go ciągnąć za uszy. To samo tyczy cię bycia nudnym bo to mi się kojarzy z biernością i po prostu byciem nieciekawą osobą. A kto by cciał mieć nudne i nieciekawe życie?

I tu jest odpowiedź, kobiety nie chcą nudów, słabych emocji. Nie wiem jak kolega, ja jestem nudny, jak pisałem książka, gry planszowe, wędrówki pierwsze, sport - rower kiedyś i czasami koncert ciężkie brzmienie.

28 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 20:44:58)

Odp: 31 lat frustracji.
dfx755 napisał/a:

I tu jest odpowiedź, kobiety nie chcą nudów, słabych emocji. Nie wiem jak kolega, ja jestem nudny, jak pisałem książka, gry planszowe, wędrówki pierwsze, sport - rower kiedyś i czasami koncert ciężkie brzmienie.

Biegam półmaratony, gram w piłkę nożną, szachy. Dodatkowo planszówki, książki, filmy. Jak współlokator ma czasem czas to w góry się wybieram z nim. Na koncerty chodzę rzadko, chyba że coś jest w okolicy.

Krótko mówiąc nudy. 0 imprez, 0 wychodzenia ze znajomymi na piwo, 0 sportów ekstremalnych, nic czym bym się mógł wyróżnić, itp. Na wakacje nie jeżdżę, ostatni raz gdzieś byłem w gimnazjum, bo zwyczajnie sam nie lubię. Więc to kolejny spory minus, bo teraz wszyscy chcą jeździć za granicę gdzieś.

29

Odp: 31 lat frustracji.
dfx755 napisał/a:

I tu jest odpowiedź, kobiety nie chcą nudów, słabhyc emocji. Nie wiem jak kolega, ja jestem nudny, jak pisałem książka, gry planszowe, wędrówki pierwsze, sport - rower kiedyś i czasami koncert ciężkie brzmienie.

Nie, to nie musi być nudne, wręcz przeciwnie. Ksiązka? Fajna sprawa. O ile potem umiesz o niej rozmawiać, polecić itd. Planszówki to też może być super rozrywka, nie mówiąc o wędrówkach, rowerze czy koncertach. To są fajne rzeczy z któryc wiele rzeczy można wynieść i z jakimi można dzielić. Nuda to stan umysłu.

30

Odp: 31 lat frustracji.

Nie chodzi o to co robicie tylko że w Was nie ma ognia. Książka, planszówka, film - to nie są żadne zainteresowania. Ale już jeżdżenie na konwenty czy recenzowanie planszówek - tak.

31

Odp: 31 lat frustracji.
M!ri napisał/a:

Nie chodzi o to co robicie tylko że w Was nie ma ognia. Książka, planszówka, film - to nie są żadne zainteresowania. Ale już jeżdżenie na konwenty czy recenzowanie planszówek - tak.

xDDDDDDDDDDDDDD Nawet tego nie skomentuję.

32

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:
dfx755 napisał/a:

I tu jest odpowiedź, kobiety nie chcą nudów, słabhyc emocji. Nie wiem jak kolega, ja jestem nudny, jak pisałem książka, gry planszowe, wędrówki pierwsze, sport - rower kiedyś i czasami koncert ciężkie brzmienie.

Nie, to nie musi być nudne, wręcz przeciwnie. Ksiązka? Fajna sprawa. O ile potem umiesz o niej rozmawiać, polecić itd. Planszówki to też może być super rozrywka, nie mówiąc o wędrówkach, rowerze czy koncertach. To są fajne rzeczy z któryc wiele rzeczy można wynieść i z jakimi można dzielić. Nuda to stan umysłu.


Nie wiem ja, tak trafiłem gry planszowe, prawie każda przychodziła dla ludzi nie gry, książki jasne mogę pogadać, analizować jak mnie wciagnie, Lovecraft, Masterton czy King... Koncert, przy scena trochę morde wydzierac itp. Człowiek już sobie darował przy levelu 35 to już niema sensu.

33 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 21:34:12)

Odp: 31 lat frustracji.
dfx755 napisał/a:

Nie wiem ja, tak trafiłem gry planszowe, prawie każda przychodziła dla ludzi nie gry, książki jasne mogę pogadać, analizować jak mnie wciagnie, Lovecraft, Masterton czy King... Koncert, przy scena trochę morde wydzierac itp. Człowiek już sobie darował przy levelu 35 to już niema sensu.

Bo widocznie 99% dziewczyn ma takie podejście jak M!ri. Obojętnie czym byś się nie zajmował, to będzie źle xD Zawsze się znajdzie ktoś bardziej interesujący.

34 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-08-15 21:52:54)

Odp: 31 lat frustracji.
dfx755 napisał/a:

Nie wiem ja, tak trafiłem gry planszowe, prawie każda przychodziła dla ludzi nie gry, książki jasne mogę pogadać, analizować jak mnie wciagnie, Lovecraft, Masterton czy King... Koncert, przy scena trochę morde wydzierac itp. Człowiek już sobie darował przy levelu 35 to już niema sensu.

Dlatego mówię, że nuda to stan umysłu a nie zainteresowania, bo te co podałeś moa być mega fajne i ekscytujące. Tak naprawdę w niemal każdej czynności nawet najbardziej przyziemnej można znaleźć coś fajnego, ekscytującego o ile się chce czy potrafi. Podobnie najlepiej zapowiadającą się przyjemność można zgasić dąsem, apatią itd.
I tu dochodzimy do sedna - miycznych emocji. Tam nie trzeba nie wiadomo czego, po prostu życia, zaanażowania. Ja teraz sobie taką planszówkę czy rower wyobraziłam z osobą, która się w to anażuje - fajna jest wtedy rozmowa, rywalizacja itd. czyli te emocje. I na drugim biegunie osoba, która mówi, no pograjmy czy pojedzmy, no rzuć kartę/pionka, no gdzie chcesz jechać itd.
Ja tak to widzę i na co Wasze teorie z badoyami vs dobrymi? Jak facet nudny i nie ma ikry to nic nie wykrzesasz.
Dla mnie te emocje to jest po prostu chęć i radość życia. A nie jakieś badboyenie.

35 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 21:58:16)

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

Dlatego mówię, że nuda to stan umysłu a nie zainteresowania, bo te co podałeś moa być mega fajne i ekscytujące. Tak naprawdę w niemal każdej czynności nawet najbardziej przyziemnej można znaleźć coś fajnego, ekscytującego o ile się cce czy potrafi. Podobnie najlepiej zapowiadającą się przyjemność można zasić dąsem, apatią itd.

Ta jasne... Widziałem jak bardzo takie rzeczy się podobają dziewczynom, gdy byłem 2x na szybkich randkach. Razem 25 dziewczyn. Żadna nie zainteresowała się tym, co mówiłem. Żadna się o nic nie dopytała. Jak wspomniałem, że biegam - słyszałem, że bieganie jest nudne. Jak wspomniałem jaką pracę wykonuję - połowa facetów na szybkich randkach to robi. Gram w piłkę - nuda, żadna dziewczyna tego przecież nie lubi. Byłem w górach - niskie góry to nie góry. Obojętnie co powiedziałem o sobie, to zawsze byłem gaszony.

To kto tu kurna ma problem? Ja, czy wszystkie dziewczyny wokół?

Więc nie, to po prostu nasze zainteresowania są widocznie nudne, a nie to jak do nich podchodzimy.


Chociaż się założę, że gdybym był takim modelem 10/10, to nagle wszystko by było interesujące dla dziewczyn...

36

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Dlatego mówię, że nuda to stan umysłu a nie zainteresowania, bo te co podałeś moa być mega fajne i ekscytujące. Tak naprawdę w niemal każdej czynności nawet najbardziej przyziemnej można znaleźć coś fajnego, ekscytującego o ile się cce czy potrafi. Podobnie najlepiej zapowiadającą się przyjemność można zasić dąsem, apatią itd.

Ta jasne... Widziałem jak bardzo takie rzeczy się podobają dziewczynom, gdy byłem 2x na szybkich randkach. Razem 25 dziewczyn. Żadna nie zainteresowała się tym, co mówiłem. Żadna się o nic nie dopytała. Jak wspomniałem, że biegam - słyszałem, że bieganie jest nudne. Jak wspomniałem jaką pracę wykonuję - połowa facetów na szybkich randkach to robi. Gram w piłkę - nuda, żadna dziewczyna tego przecież nie lubi. Byłem w górach - niskie góry to nie góry. Obojętnie co powiedziałem o sobie, to zawsze byłem gaszony.

To kto tu kurna ma problem? Ja, czy wszystkie dziewczyny wokół?

Więc nie, to po prostu nasze zainteresowania są widocznie nudne, a nie to jak do nich podchodzimy.


Chociaż się założę, że gdybym był takim modelem 10/10, to nagle wszystko by było interesujące dla dziewczyn...

Zamiast bić głową w mur, zmień podejście na: "pies im pyszczki lizał", w wersji uproszczonej: "bez łaski" wink

37

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

Ta jasne... Widziałem jak bardzo takie rzeczy się podobają dziewczynom, gdy byłem 2x na szybkich randkach. Razem 25 dziewczyn. Żadna nie zainteresowała się tym, co mówiłem. Żadna się o nic nie dopytała. Jak wspomniałem, że biegam - słyszałem, że bieganie jest nudne. Jak wspomniałem jaką pracę wykonuję - połowa facetów na szybkich randkach to robi. Gram w piłkę - nuda, żadna dziewczyna tego przecież nie lubi. Byłem w górach - niskie góry to nie góry. Obojętnie co powiedziałem o sobie, to zawsze byłem gaszony.

No nie wiem ale szybkie randki to dla mnie pomyłka. Wiadomo, że nie zainteresujesz jeśli nie błyśniesz czymkolwiek.
Nie praktykowałam i jak widać słusznie. Wolę relane relacje.
I wiesz, przez pewien czas bardzo dużo podróżowałam głównie po świecie ale też Polsce bo też praca tego ode mnie wymagała. Może dlatego jestem otwartą na inne osoby osobą bo nie raz poznawałam w podróży bardzo fajne i ciekawe osoby. I czasem naprawdę już byłam zmęczona ale ktoś coś mi opowiadał albo chciał pokazać. Jak już przełamałam to okazywało się super extra, tylko wiadomo ja z Pl. ktoś z inneo kraju ale chodzi właśnie o ten entuzjazm do życia, tego co się robi bo uwierz każda rzecz dla jednych może być ekscytująca, a dla innych nudna. Jeśli tej enerii nie umiesz w sobie wykrzesać i dzielic z inną osobą to jest problem.

38

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

(...)
Więc nie, to po prostu nasze zainteresowania są widocznie nudne, a nie to jak do nich podchodzimy.
(...)

Jest dokładnie na odwrót. Najwyraźniej nie umiesz ciekawie opowiadać.

"Hmm, co lubię robić... no czytam książki,  czasem włączę jakiś film i z 2-3 razy w tygodniu wyjdę pobiegać. No takie standardowe zainteresowania mam."

"Ciężko mi powiedzieć w kilku slowach co lubię robić,  bo trochę tego jest..  ale chyba najbardziej lubię biegać. Większość ludzi myśli,  że bieganie jest nudne, ale tak może powiedzieć tylko ktoś,  kto nigdy tego nie robił. Wiesz, czasem gdy tak biegnę już 17. kilometr i w pewnym momencie już czuję,  że nie dam rady, ale nie poddaję się i finalnie na zegarku zobaczę te założone 21 kilometrów... niesamowite uczucie! A Ty,  biegałaś kiedyś? Jeśli chcesz mi powiedzieć,  że bieganie to nudy to chętnie sprawię,  że zmienisz zdanie wink"

Wybierz jedno

39 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 22:27:36)

Odp: 31 lat frustracji.
jeneste92 napisał/a:

Jest dokładnie na odwrót. Najwyraźniej nie umiesz ciekawie opowiadać.

To powodzenia, gdy masz czas 5min na rozmowę i musicie coś pogadać zanim się skończy... Nie da rady nic więcej powiedzieć niż lekko zahaczyć o jakiś temat.


Roxann napisał/a:

Jeśli tej enerii nie umiesz w sobie wykrzesać i dzielic z inną osobą to jest problem.

Mogę pogadać o tym co lubię z większą energią, ale drugiej osobie też musi zależeć by mnie wysłuchać. A jeszcze chyba na taką osobę nigdy nie trafiłem...

40

Odp: 31 lat frustracji.
jeneste92 napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

(...)
Więc nie, to po prostu nasze zainteresowania są widocznie nudne, a nie to jak do nich podchodzimy.
(...)

Jest dokładnie na odwrót. Najwyraźniej nie umiesz ciekawie opowiadać.

Dokładnie. Zainteresowania fajne ale facet nudny...

41

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

Dokładnie. Zainteresowania fajne ale facet nudny...

Ta... Tylko najpierw kurna jakaś jaśnie księżniczka też musi chcieć posłuchać o tym. Ale te mają takie wymagania, że ich w życiu nie spełnię. I zawsze będę nudny i tyle.

42

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Dokładnie. Zainteresowania fajne ale facet nudny...

Ta... Tylko najpierw kurna jakaś jaśnie księżniczka też musi chcieć posłuchać o tym. Ale te mają takie wymagania, że ich w życiu nie spełnię. I zawsze będę nudny i tyle.

Jak nikogo nie zaintersowałeś w relau to na pewno nie ta tych szybkich randkach.

43 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-15 23:01:54)

Odp: 31 lat frustracji.

Ja nie wiem, co wy macie z tymi zainteresowaniami. Zainteresowanie sobą wzbudza się tym jakim się jest, tym jak się rozmawia, co ma się do powiedzenia i jak. Można mieć zajebiście ciekawe, oryginalne hobby (powiedzmy nurkowanie) i być nudnym oraz mieć nudne jak flaki z olejem hobby (wędkowanie) a być bardzo ciekawym i interesującym człowiekiem. To o osobowość chodzi, o styl i sposób rozmowy. Zainteresować można zwykłym small - talk.

44 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-08-15 23:12:19)

Odp: 31 lat frustracji.
Witold12 napisał/a:

Problem jest taki, że starasz się być zbyt idealny i liczysz, że kobieta to dostrzeże? Zbyt naiwny jesteś. Nie wyróżniasz się jakoś bardzo z tłumu, raczej przeciętne życie prowadzisz. Samym stanem posiadania nie zaplusujesz, trzeba czegoś więcej

Weź głęboki wdech i rozejrzyj się głęboko dookoła. Kobiety niby mówią, że oczekują ideału, wielkie wymagania itd. Masz mieć to siamto sramto, samochód nie tańszy niż 100k, dom nie mniejszy niż 120m2 i mieszkanie nie mniejsze niz 70m2, minimum 190cm wzrostu i tak dalej. A potem lądują dziwnym trafem w związkach ze średniakami, który nie spełnia nawet 30% ich wymagań. (Są też takie, którym nawet taki okaz się trafi ale czekają, bo możę za rogiem jest facet z 200m2 domem, 100m2 mieszkaniem i 195cm wzrostu, czekają, czekają i nagle mają 35 lat i już uroda zgasła, a ciągle żyją tak jakby miały 20 lat i każdy się za nimi oglądał, peszek. Ale to nie o tych mówimy)

Jak ci faceci to robią? Nie są zdesperowani i to najczęściej działa. Emocje powstają gdy jest luz, faceci wrzucają na luz i kobiety przy nich miękną, bo własnie mając luz pojawiają się te emocje. A z twojego wpisu aż się wylewa frustracja i desperacja. Musze z kimś być, musze musze musze bo inaczej się udusze. Plus - olaboga jaki ja nieszczęśliwy samotny, gdyby była kobieta to ona uczyniła by mnie szczęśliwą.

Kobieta przede wszystkim musi czuć, że wybrałeś ją z tłumu. A ty prezentujesz podejście "zwiążę się z tą co da mi szanse". Nawet jakbyś był milionerem to laska ucieknie.

Musisz uregulować swoje ciśnienie. I tak już jesteś starym kawalerem więc co za różnica czy znajdziesz babę mając 31 lat, 32 czy 33. Wrzuć na luz. Weź se odpal tindera i pobzykaj bez zobowiazań jakieś małolatki i dopiero zacznij szukać "żony". Jak tego nie chcesz to nie wiem, idź pomedytuj albo jakąś joge pouprawiaj, pojeździj poświecie, zrób coś dla siebie żeby nie myśleć, bo za dużo myślisz i oczekujesz. Gdy będziesz czuł, że masz wybór i powodzenie wśród kobiet przestanie ci się spieszyć, sam będziesz robił castingi i wtedy naturalnie związek powstanie, bo nie będzie presji.

Dokładnie. Kobiety gówno obchodzi wasze mieszkanie, praca, auta czy oszczędności. A wy to wymieniacie jakby to były jakieś wymagania które jak spełnisz to masz kobietę ^^. Ku%wa kobieta to nie jest nagroda czy przedmiot. To żywa istota.
Musicie być stabilni psychicznie i mentalnie. Kobieta musi czuć, że Ty ją wybrałeś. Nie potraficie tego i będziecie sami dopóki tego nie naprawicie. Traktujecie kobietę jako przedmiot i się dziwicie, że żadnej nie możecie zdobyć? Proszę...
Sam styl pisania autora tematu sugeruje, że dużo pracy przed nim.

Macie oszczędności, mieszkania, domu, auta, pasje i inne gówno warte rzeczy w kwestii relacji międzyludzkich.
A zwykły Pan Artur pracuje jako listonosz i ma kochającą żonę.
Czary? Nie. Normalność. Tego wam brakuje.

jakis_czlowiek napisał/a:
Roxann napisał/a:

Dokładnie. Zainteresowania fajne ale facet nudny...

Ta... Tylko najpierw kurna jakaś jaśnie księżniczka też musi chcieć posłuchać o tym. Ale te mają takie wymagania, że ich w życiu nie spełnię. I zawsze będę nudny i tyle.

Księżniczka? Na prawdę mentalnie jesteście na poziomie chłopca. To właśnie chłopcy obrażali, ciągali za włosy i drwili z dziewczynek, traktowali jako wrogów. Ale większość chłopców wyrasta z tego i stają się facetami którzy szanują kobiety.

jakis_czlowiek napisał/a:

Chociaż się założę, że gdybym był takim modelem 10/10, to nagle wszystko by było interesujące dla dziewczyn...

Egoista... A Ciebie kobieta 10/10 by nie pociągała? Kobiety to też człowiek któremu podobają się ładne istoty czy rzeczy wiesz?
Brakuje Ci empatii.

Po prostu dopóki nie zmienicie się na "normalnych" ludzi to byle Mietek 2300 netto będzie wam podkradać kobiety.
Normalna kobieta będzie wolała takiego Mietka, bo sama umie na siebie zarobić, a on przynajmniej będzie stabilny psychicznie i mentalnie.
Ot co.

45 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 23:12:44)

Odp: 31 lat frustracji.
Goldi01 napisał/a:

Księżniczka? Na prawdę mentalnie jesteście na poziomie chłopca. To właśnie chłopcy obrażali, ciągali za włosy i drwili z dziewczynek, traktowali jako wrogów. Ale większość chłopców wyrasta z tego i stają się facetami którzy szanują kobiety.

Tak, księżniczka. Czemu mam mieć inne zdanie o tych dziewczynach ze speed randek, skoro same mnie traktują jak gościa gorszej kategorii? Próbuję normalnie porozmawiać, to zaraz wybrzydzają, pokazują jak bardzo ich nie interesuje to o czym mówię. To po cholerę tam przychodzą? To już odrobina szacunku wymaga, żeby chociaż udawać, że się słucha...


A i tak lepsze te speed randki niż apki internetowe...


Goldi01 napisał/a:

Egoista... A Ciebie kobieta 10/10 by nie pociągała? Kobiety to też człowiek któremu podobają się ładne istoty czy rzeczy wiesz?
Brakuje Ci empatii.

Po prostu dopóki nie zmienicie się na "normalnych" ludzi to byle Mietek 2300 netto będzie wam podkradać kobiety.
Ot co.

Kurwa mać koleś. Ciekawe jakbyś Ty się czuł, gdybyś całe życie mądralo był sam. A jak już byś coś próbował, to dziewczyny by pokazywały, że tyle ich wszystkich obchodzisz co zeszłoroczny śnieg.

46 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-08-15 23:14:31)

Odp: 31 lat frustracji.
KoralinaJones napisał/a:

Ja nie wiem, co wy macie z tymi zainteresowaniami. Zainteresowanie sobą wzbudza się tym jakim się jest, tym jak się rozmawia, co ma się do powiedzenia i jak. Można mieć zajebiście ciekawe, oryginalne hobby (powiedzmy nurkowanie) i być nudnym oraz mieć nudne jak flaki z olejem hobby (wędkowanie) a być bardzo ciekawym i interesującym człowiekiem. To o osobowość chodzi, o styl i sposób rozmowy. Zainteresować można zwykłym small - talk.

Ale ja właśnie o tym mówię. Bo tu ciągle podziały na badboyów którzy dostarczają emocji i tych co nie bo mają nudne życie. A się okazuje, że te nudne życie to ksiązki, rower, wycieczki, koncerty... No sorry coś tu nie gra.

47

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
Goldi01 napisał/a:

Księżniczka? Na prawdę mentalnie jesteście na poziomie chłopca. To właśnie chłopcy obrażali, ciągali za włosy i drwili z dziewczynek, traktowali jako wrogów. Ale większość chłopców wyrasta z tego i stają się facetami którzy szanują kobiety.

Tak, księżniczka. Czemu mam mieć inne zdanie o tych dziewczynach ze speed randek, skoro same mnie traktują jak gościa gorszej kategorii? Próbuję normalnie porozmawiać, to zaraz wybrzydzają, pokazują jak bardzo ich nie interesuje to o czym mówię. To po cholerę tam przychodzą? To już odrobina szacunku wymaga, żeby chociaż udawać, że się słucha...

No ale na takim Tinderze, czy Speed Dating wystawiasz się na szybką ocenę, jak towar. To o co te pretensje?  Mówisz jestem taki i taki, przedstawiasz się, coś jak wstępna oferta, a dziewczyna mówi, że nie, nie podoba jej się z oferty nic. Przecież Ty jako męskich uczestnik tego robisz dokładnie to samo.

48 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-08-15 23:16:17)

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

Tak, księżniczka. Czemu mam mieć inne zdanie o tych dziewczynach ze speed randek, skoro same mnie traktują jak gościa gorszej kategorii? Próbuję normalnie porozmawiać, to zaraz wybrzydzają, pokazują jak bardzo ich nie interesuje to o czym mówię. To po cholerę tam przychodzą? To już odrobina szacunku wymaga, żeby chociaż udawać, że się słucha...


A i tak lepsze te speed randki niż apki internetowe...

Nie one Cię traktują jako gościa z gorszej kategorii tylko sam siebie tak traktujesz, a one to widzą i czują.
One, one, one. Dlaczego cały czas zwalasz winę na kobiety? Na nie nie masz wpływu. Masz wpływ na siebie.

jakis_czlowiek napisał/a:

Kurwa mać koleś. Ciekawe jakbyś Ty się czuł, gdybyś całe życie mądralo był sam. A jak już byś coś próbował, to dziewczyny by pokazywały, że tyle ich wszystkich obchodzisz co zeszłoroczny śnieg.

Jak to jak? Normalnie. Bym był dalej szczęśliwy. Nie uzależniam szczęścia od bycia z kimś.
Jakby dziewczyny mnie olewały to bym próbował aż do skutku. Którejś na pewno bym się spodobał. Wiesz, że każdego faceta kobiety olewają?

49

Odp: 31 lat frustracji.
KoralinaJones napisał/a:

No ale na takim Tinderze, czy Speed Dating wystawiasz się na szybką ocenę, jak towar. To o co te pretensje?  Mówisz jestem taki i taki, przedstawiasz się, coś jak wstępna oferta, a dziewczyna mówi, że nie, nie podoba jej się z oferty nic. Przecież Ty jako męskich uczestnik tego robisz dokładnie to samo.

Jasne. Ale jak ja rozmawiałem z tymi dziewczynami to nawet jak mówiły o czymś, co mnie niezbyt interesuje, to starałem się zadać pytanie, zainteresować się. Np. jakaś dziewczyna robiła mydła, a inna szyła ubrania. I się potrafiłem zainteresować. W drugą stronę to nie działa, czasem to nawet zakrawa o lekceważenie.

50 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-15 23:20:52)

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

No ale na takim Tinderze, czy Speed Dating wystawiasz się na szybką ocenę, jak towar. To o co te pretensje?  Mówisz jestem taki i taki, przedstawiasz się, coś jak wstępna oferta, a dziewczyna mówi, że nie, nie podoba jej się z oferty nic. Przecież Ty jako męskich uczestnik tego robisz dokładnie to samo.

Jasne. Ale jak ja rozmawiałem z tymi dziewczynami to nawet jak mówiły o czymś, co mnie niezbyt interesuje, to starałem się zadać pytanie, zainteresować się. Np. jakaś dziewczyna robiła mydła, a inna szyła ubrania. I się potrafiłem zainteresować. W drugą stronę to nie działa, czasem to nawet zakrawa o lekceważenie.

Bo - biorąc pod uwagę sytuację i cel jakiemu ma służyć ta randka - one nie udają zainteresowania czymś, czym nie są zainteresowane. Skoro tam jest selekcja i to w szybkim tempie.

51

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

Jasne. Ale jak ja rozmawiałem z tymi dziewczynami to nawet jak mówiły o czymś, co mnie niezbyt interesuje, to starałem się zadać pytanie, zainteresować się. Np. jakaś dziewczyna robiła mydła, a inna szyła ubrania. I się potrafiłem zainteresować. W drugą stronę to nie działa, czasem to nawet zakrawa o lekceważenie.

A wiesz, że tak wygląda życie? Za dużo seriali i filmów o miłości.

52

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

No ale na takim Tinderze, czy Speed Dating wystawiasz się na szybką ocenę, jak towar. To o co te pretensje?  Mówisz jestem taki i taki, przedstawiasz się, coś jak wstępna oferta, a dziewczyna mówi, że nie, nie podoba jej się z oferty nic. Przecież Ty jako męskich uczestnik tego robisz dokładnie to samo.

Jasne. Ale jak ja rozmawiałem z tymi dziewczynami to nawet jak mówiły o czymś, co mnie niezbyt interesuje, to starałem się zadać pytanie, zainteresować się. Np. jakaś dziewczyna robiła mydła, a inna szyła ubrania. I się potrafiłem zainteresować. W drugą stronę to nie działa, czasem to nawet zakrawa o lekceważenie.

To portal, a nie skrzynka w pracy.

53 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-08-15 23:23:18)

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

To portal, a nie skrzynka w pracy.

Ja akurat mówię tu o szybkich randkach, o rozmowie twarzą w twarz.


Goldi01, zastanawiam się czyim multi jesteś, bo niedawno widzę się rejestrowałeś.


Dobra, kończmy ten spam, bo to nie ma sensu.

54 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-15 23:30:25)

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ja nie wiem, co wy macie z tymi zainteresowaniami. Zainteresowanie sobą wzbudza się tym jakim się jest, tym jak się rozmawia, co ma się do powiedzenia i jak. Można mieć zajebiście ciekawe, oryginalne hobby (powiedzmy nurkowanie) i być nudnym oraz mieć nudne jak flaki z olejem hobby (wędkowanie) a być bardzo ciekawym i interesującym człowiekiem. To o osobowość chodzi, o styl i sposób rozmowy. Zainteresować można zwykłym small - talk.

Ale ja właśnie o tym mówię. Bo tu ciągle podziały na badboyów którzy dostarczają emocji i tych co nie bo mają nudne życie. A się okazuje, że te nudne życie to ksiązki, rower, wycieczki, koncerty... No sorry coś tu nie gra.

Ja to się zastanawiam - jak czytam o tych randkowych problemach, problemach ze znalezieniem drugiej połówki, o tych wymaganiach, i tych słynnych już zainteresowaniach, które jawią się w tym wszystkim jako kluczowe - jakie życie nie jest nudne? I co trzeba byłoby w tym życiu robić oraz kim być żeby nie być nudnym. Czy taki Książe William lub Harry są nudni czy nie? Jak bardzo trzeba być oryginalnym i na ile to możliwe. Dlatego, to osobowość rules wink

55

Odp: 31 lat frustracji.

Posiadanie domu i oszczędności nie jest dzisiaj żadną kartą przetargową bo sporo kobiet też to ma, w dodatku są statystycznie lepiej wykształcone.
Wbrew pozorom podobne problemy są po stronie kobiet, choć maja więcej opcji i kultura im sprzyja to tak samo często bywają samotne lub napotykają toksyczne osoby. Jak nie jesteś szczęśliwy sam ze sobą, to nie będziesz tez w związku bo to by oznaczało że oddajesz szczęście w czyjeś ręce. Oczywiście razem jest weselej i nasza natura nie sprzyja życiu w samotności, nie jest to jednak gwarant szczęścia. Mój kolega, który jest wyjątkowo mało atrakcyjny fizycznie, zawsze ma jakieś fajne dziewczyny, jak się mu to udaje? Ma mega osobowość i liczne, ciekawe zainteresowania. Nie boi się zagadywać, ma luz, podrywał i na żywo i na portalach randkowych. To chyba najbardziej kwestia luzu. Nie spinaj się na to, a zobaczysz ze pojawia się opcje.

56 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-08-16 09:37:16)

Odp: 31 lat frustracji.

Autorze, mam wrażenie że tu w większości odpowiedzieli Ci faceci.
A nie o to chodzi.

Ty musisz spytać jakąś kobietę w czym jest problem. Przyjaciółkę, siostrę, sąsiadkę. Ale to musi być kobieta szczera, z jajami, a nie typowa egzaltowana baba która powie ci że nie wie.

57 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-08-16 11:13:59)

Odp: 31 lat frustracji.
jakis_czlowiek napisał/a:

Goldi01, zastanawiam się czyim multi jesteś, bo niedawno widzę się rejestrowałeś.

Czytam forum od jakiegoś czasu i emocjonalnie podszedłem do tych pierdół które wypisujecie.
Tak faceci tez są emocjonalni.

kamiloo86 napisał/a:

Posiadanie domu i oszczędności nie jest dzisiaj żadną kartą przetargową bo sporo kobiet też to ma, w dodatku są statystycznie lepiej wykształcone.
Wbrew pozorom podobne problemy są po stronie kobiet, choć maja więcej opcji i kultura im sprzyja to tak samo często bywają samotne lub napotykają toksyczne osoby. Jak nie jesteś szczęśliwy sam ze sobą, to nie będziesz tez w związku bo to by oznaczało że oddajesz szczęście w czyjeś ręce. Oczywiście razem jest weselej i nasza natura nie sprzyja życiu w samotności, nie jest to jednak gwarant szczęścia. Mój kolega, który jest wyjątkowo mało atrakcyjny fizycznie, zawsze ma jakieś fajne dziewczyny, jak się mu to udaje? Ma mega osobowość i liczne, ciekawe zainteresowania. Nie boi się zagadywać, ma luz, podrywał i na żywo i na portalach randkowych. To chyba najbardziej kwestia luzu. Nie spinaj się na to, a zobaczysz ze pojawia się opcje.

Dokładnie. To nie czasy 20-30 lat wstecz. Teraz wartościowa kobieta sama jest w stanie na siebie zarobić.
Więc majątek faceta który tak na prawdę nigdy nie będzie jej jest jej do niczego potrzebny. Więc chwalenie się czymkolwiek materialnym mija się z celem podrywając wartościową kobietę.

Taki 40 letni Mietek mieszkający u mamy, pracujący jako kurier, jeżdżący starą Skodą, ale będący normalnym człowiekiem i facetem na 100% poderwie więcej wartościowych kobiet niż chłopacy z mieszkaniami, oszczędnościami autami z tego i podobnych wątków.
Dlaczego? Bo jest po prostu normalnym facetem który zna swoją wartość, szanuje kobiety, jest mentalnie i psychicznie stabilny. Kobieta będzie czuć, że to właśnie ją wybrał, a to jest dla dziewczyn baardzo ważne. Ot cała tajemnica.

58 Ostatnio edytowany przez Inkwizytorka (2022-08-16 16:43:04)

Odp: 31 lat frustracji.

A to tylko dla mnie nie ma znaczenia, czy facet ma pasje/zainteresowania? Moze mnie to pociagalo, ale jak mialam z 15 lat. Nawet wole takich z jak to okreslacie "nudnym" zyciem. Niektore kolezanki maja juz dzieci i ci mezczyzni z "pasjami" oczywiscie musza sie spelniac, a one z dzieciakami w domu. dom, dzieciak, a facet zyje dalej, jakby byl kawalerem. Ja napewno bym tak nie chciala.

59

Odp: 31 lat frustracji.
madoja napisał/a:

Autorze, mam wrażenie że tu w większości odpowiedzieli Ci faceci.
A nie o to chodzi.

Ty musisz spytać jakąś kobietę w czym jest problem. Przyjaciółkę, siostrę, sąsiadkę. Ale to musi być kobieta szczera, z jajami, a nie typowa egzaltowana baba która powie ci że nie wie.

Pytałem , i w większości było to, że byłem za dobry, za bardzo dbałem o dziewczyny , a One potrzebują wrażeń i niepewności.

60

Odp: 31 lat frustracji.
Inkwizytorka napisał/a:

A to tylko dla mnie nie ma znaczenia, czy facet ma pasje/zainteresowania? Moze mnie to pociagalo, ale jak mialam z 15 lat. Nawet wole takich z jak to okreslacie "nudnym" zyciem. Niektore kolezanki maja juz dzieci i ci mezczyzni z "pasjami" oczywiscie musza sie spelniac, a one z dzieciakami w domu. dom, dzieciak, a facet zyje dalej, jakby byl kawalerem. Ja napewno bym tak nie chciala.

A co chcesz z takim facetem robić? Gotować i oglądać seriale? Każdy związek uschnie w takich warunkach.

Mężów koleżanek po prostu nie interesuje rodzicielstwo i nawet jakby nie mieli pasji to by sobie coś znaleźli aby uciec z domu.

61 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-08-16 18:00:52)

Odp: 31 lat frustracji.
jan222 napisał/a:
madoja napisał/a:

Autorze, mam wrażenie że tu w większości odpowiedzieli Ci faceci.
A nie o to chodzi.

Ty musisz spytać jakąś kobietę w czym jest problem. Przyjaciółkę, siostrę, sąsiadkę. Ale to musi być kobieta szczera, z jajami, a nie typowa egzaltowana baba która powie ci że nie wie.

Pytałem , i w większości było to, że byłem za dobry, za bardzo dbałem o dziewczyny , a One potrzebują wrażeń i niepewności.

Nie ma czegoś takiego jak bycie za dobrym czy za bardzo dbać o kogoś. Tak się mówi by podnieść na duchu.
Podobnie jest zresztą przy zerwaniach. Każdy mający choćby odrobinę empatii chce by przeszło to jak najłagodniej dlatego zamiast dobijać, często posługuje się frazesami typu byłeś/jesteś za dobry czy dobra i/lub nie zasługuję na Ciebie, czy też zasługujesz na kooś kto cię doceni itd.

62 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-08-16 18:56:48)

Odp: 31 lat frustracji.

Określenie "mieć zainteresowania" i tak jest tutaj używane mocno na wyrost. Książki, rower, planszówki i temu podobne, to jest sposób spędzania wolnego czasu. Interesować to się można polityką, medycyną niekonwencjonalną, filozofią starożytnej Grecji, ezoteryką, historią Majów, UFO ... tongue Interesować to się można kolarstwem i wiedzieć na ten temat wszystko lub bardzo dużo a na rowerze to można co najwyżej jeździć w wolnym czasie.

Edit: Mieć zainteresowania to jeszcze nie wszystko. Trzeba mieć czas, żeby te zainteresowania faktycznie rozwijać, np. pogłębiać wiedzę na dany temat. Jeśli mi facet mówi, że interesuje się polityką, to oznacza to, że ma na ten temat wiele do powiedzenia, z głowy, a nie prosto od wujka google. Można mieć zainteresowania zawodowe lub/i prywatne.

I to by było na tyle jeśli chodzi o te słynne zainteresowania rodem z randek.

63

Odp: 31 lat frustracji.

Może z innej perspektywy napisze, ale portale randkowe w których są w większosci kobiety zamęzne,mające wysokie ego lub oczekiwania,chcące tęz swoje istagrama zareklamować to się nie dziw że nie możesz znaleść panny.
Nie nakręcaj się zę to twoja wina bo to nie prawda.
Niedawno znów po rozstaniu myślałem ze może znajdę jakąs perełkę do poznania się lecz widzę te same twarze kobiet.Wieć jak randkują to tylko można wnioskować albo one są nie warte poznania, faceci którzy je poznają nie wzbudziły w nich zaintersowania.

Wiem że ciężko jest zyc ze swiadomoscią ze inni mają kobiety ale na siłę to nic wartego nie bedzie.Randkuj jak najwiecej z tyloma kobietami ile możesz.
Nie płać za nie,nie odwoż,jak bedziesz mieć ochotę odpisać na Sms a to odpisz lub zadzwoń kiedy bedziesz chciał.

Pamiętaj jak kobiety nie doceniają facetów tak facet niech nie docenia kobiet które są oschłe smile

64 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-08-16 19:28:43)

Odp: 31 lat frustracji.
KoralinaJones napisał/a:

Określenie "mieć zainteresowania" i tak jest tutaj używane mocno na wyrost. Książki, rower, planszówki i temu podobne, to jest sposób spędzania wolnego czasu. Interesować to się można polityką, medycyną niekonwencjonalną, filozofią starożytnej Grecji, ezoteryką, historią Majów, UFO ... tongue Interesować to się można kolarstwem i wiedzieć na ten temat wszystko lub bardzo dużo a na rowerze to można co najwyżej jeździć w wolnym czasie.

Edit: Mieć zainteresowania to jeszcze nie wszystko. Trzeba mieć czas, żeby te zainteresowania faktycznie rozwijać, np. pogłębiać wiedzę na dany temat. Jeśli mi facet mówi, że interesuje się polityką, to oznacza to, że ma na ten temat wiele do powiedzenia, z głowy, a nie prosto od wujka google. Można mieć zainteresowania zawodowe lub/i prywatne.

I to by było na tyle jeśli chodzi o te słynne zainteresowania rodem z randek.

Ja bym powiedziała, że nie tyle mieć zainteresowania jest używane na wyrst co pasje. Problem w tym, że ktoś mówi, że interesują go książki, planszówki, rower ale jak zaczyznasz rozmowę, to nie ma za bardzo nic ciekaweo na ten temat do powiedzenia. Owszem coś tam czyta, czasem gra, jeździ itd. Natomiats w (już) rozmowie nie ma entuzjazmu. Ja uważam, że nawet teoretycznie malo eksytująca rzecz/czynność może być fajna, jeśli umie się o niej rozmawiać i nią nawet zarazić inną osobę i czerpać z niej przyjemność. O tym pisałam już wcześniej. Np. rower. Jednen powie, że jeżdzi i tyle, drugi, że zna super trasy, miejsca, masz ocotę dołączyć? I to są te emocje chłopaki. W pierwszym przypadku kobieta odpuści nudziarza, w drguim będzie chciała poznać tą trasę itd.

65

Odp: 31 lat frustracji.
Roxann napisał/a:

Ja uważam, że nawet teoretycznie malo eksytująca rzecz/czynność może być fajna, jeśli umie się o niej rozmawiać i nią nawet zarazić inną osobę i czerpać z niej przyjemność. O tym pisałam już wcześniej. Np. rower. Jednen powie, że jeżdzi i tyle, drugi, że zna super trasy, miejsca, masz ocotę dołączyć? I to są te emocje chłopaki. W pierwszym przypadku kobieta odpuści nudziarza, w drguim będzie chciała poznać tą trasę itd.

Otóż to. To raz. Dwa, że osoby samotne, które na bazie zainteresowań i pasji chcą zbudować swoją atrakcyjność wpadają w błędne koło - mam nudne zainteresowania lub nie mam żadnych, nie jestem interesujący dla kobiet, ale nie będę rozwijać żadnych zainteresowań, nie poszukam sobie żadnego satysfakcjonującego zajęcia, którym mógłbym się zająć, bo po co, przecież jestem samotny a samemu, to tak głupio. W konkluzji - dla samego siebie nie warto nic robić.

Posty [ 1 do 65 z 118 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024