Witam. Poznałam fajnego faceta na portalu randkowym. Genialnie nam się rozmawiało. Szybko się spotkaliśmy, szybko poszliśmy razem do łóżka. W tym dniu proponował kolejnego spotkanie. Niestety ja, jako kobieta po przejściach gdzieś z tyłu głowy miałam że to kolejny dupek. Zapytałam tylko to Ty chcesz się ze mną spotykać? Nie potrafiłam wtedy inaczej. Nie odpowiedziałam. To była niedziela. Potem zamilkł. W środę napisałam. I tak co drugi dzień. Zmartwiłam się że tak nagłe zamilkł a przecież dopiero co się chciał umawiać. No i poszła cała lawina domysłów. Złych scenariuszy. Pytałam, proponowałam spotkania. Ale wkoło odpisywał że bardzo chętnie ale jest zajęty. Wcześniej, przed spotkaniem też nie siedzieliśmy na telefonach całe dnie. I też mówił że jest załatany. Pracuje, trenuje itp. I wtedy mi to zupełnie nie przeszkadzało. Niby jestem oczytana, niby nie głupa a wpadłam w totalną panikę. On cały czas powtarzał bądź cierpliwa a ja bzikowalam coraz bardziej. W końcu napisałam mu że coś mi to przypomina i byłam w takich relacjach gdzie mężczyznom brakowało odwagi żeby przyznać się że to już koniec. Odpisał że mierzę wszystkich jedną miarką. Dodam że jest to mężczyzna który pół roku temu wyszedł z więzienia. Krótko się znamy ale była między nami jakąś nić porozumienia. Ja jestem trzeźwiejącą alkoholiczką. Wiem, że to wszystko potoczyło się za szybko. Ale oboje tego chcieliśmy. Odbiło mi totalnie. Zupełnie nie rozumiem swojego zachowania. Zamiast cierpliwe czekać na tyłku to ja wpadłam w jakąś panikę. Napisałam mu nawet wiadomość w której zwyzywałam go od dupków o tchórzy
Temat: Ale zawaliłam.
Zobacz podobne tematy :
Odp: Ale zawaliłam.
Szkoda to mógł być piękny związek.