Cześć! Podobny temat do tego który poruszałam już tutaj tylko inny kolega
normalnie już głupieje z nim ... więc, chodzi o kolegę z pracy... on mnie chyba czaruje... wiecie , mówi słodkie słówka, patrzy w oczy (to mnie zawsze stresuje) , zdrabnia ZAWSZE moje imię, zaczepia mnie jak mnie widzi bo nie pracujemy na jednym stanowisku. No on mi się podoba z wyglądu, nie powiem że nie, to jest ten typ męski
. Ostatnio nawet zaczęłam więcej o nim myśleć, czasami wypadają nam razem zmiany to Ja już uśmiechnięta i wogole. No i tak się zaczepiamy, jak to w pracy , śmiechy hihy. Jak spotkamy się na fajce to on zawsze uśmiechnięty i zaraz coś tam bajeruje to się posmiejemy no i patrzy w te oczy moje A ja się stresuje i gadam jakieś głupoty no ale tak już mam . Kiedyś powiedział tyle już mnie nie widział, to ja no i co steskniles się to on no A jak, snilem o tobie to ja że to pewnie koszmary miał
Ale wtedy było dużo osób przy tym i się smialismy wszyscy. On jest taka dusza towarzystwa , z każdym praktycznie gada. No i nie wiem. Pewnie źle to odbieram i sobie wmawiam że może coś i dlatego tu pisze. On mnie chyba tylko bardzo lubi i to wszystko A ja sobie wyobrażam już nie wiadomo co. A pracujemy podobny czas w tej firmie i wcześniej tyle nie gadaliśmy co od ostatniego czasu tylko cześć czesc i tyle. Ooo albo np jak podam mu rękę na przywitanie się to zawsze "czeeeeeść Aniu "i "przyciąga" ta moja rękę do siebie, i takim tym męskim niskim głosem. Wiecie , Ja mam chłodne podejście do "romansów" w pracy , ale z drugiej strony jak go widzę to od razu lepszy dzień. Oceńcie taką sytuację proszę....
Ps. Po pracy nie mamy kontaktu, w sensie obserwujemy się na insta i wyświetlamy swoje storki np ale po za tym nic. Mieliśmy się w znajomych na fb ale Ja skasowalam fb i zostało tylko insta.