Mąż czy kochanek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 58 ]

Temat: Mąż czy kochanek

Chciałam podzielić się moją historią. Tak dla przestrogi dla innych.
Ponad 4 lata temu rozpoczęłam romans z kolegą  pracy. 13 lat starszym. Ja miałam wtedy 26 lat on 39. Byłam można powiedzieć świeżo po ślubie bo zaledwie 2 lata.
Michała jak już wspomniałam poznałam w pracy i prawie od razu poczuliśmy do siebie jakieś takie przyciąganie. Spotykaliśmy się kiedy tylko mogliśmy. Było wspaniale. Michał tak bardzo różnił się od mojego męża. Był bardzo inteligentny, dobrze zbudowany, bardzo zabawny i niesamowity w łóżku. Był moim 4 partnerem i z żadnym łącznie z moim mężem nie było mi tak cudownie jak z Michałem.
Sposób w  jaki mnie dotykał, jak dopasowywał tempo do mnie i zawsze dbał o to żeby to mi przede wszystkim było dobrze. Podobało mi się to, że każdy nasz raz był niesamowity. Michał potrafił być bardzo delikatny, albo wręcz zwierzęcy. Wszystko zależało od tego na co mieliśmy w danym dniu ochotę. Zawsze patrzył mi głęboko w oczy tym swoim magnetycznym, dzikim wzrokiem. Uwielbiałam spędzać z nim czas, a on ze mną. Rozmawiać na różne tematy. Snuć plany pół żartem-pół serio, że kiedyś będziemy razem. Czułam się przy nim wyjątkowo. Czułam się piękna i doceniana. Czułam się bezpiecznie i bardzo naturalnie nawet kiedy próbowaliśmy czegoś nowego w łóżku.
Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale nigdy nie sprawił, że czułam się przy nim tak jak przy Michale. Obojętne czy to w łóżku czy po prostu jako kobieta. Po prostu zaczęliśmy ze sobą chodzić, potem były zaręczyny, ślub. I jakoś tak poszło.
Romans trwał około 6 miesięcy. Zakończył się przez mój głupi błąd. Pewnego razu kiedy umawialiśmy się na kolejne spotkanie przez facebooka zostawiłam laptopa na stole i wyszłam do toalety. Oczywiście zapomniałam się wylogować i wszystko przeczytał mój mąż. Pokazał mi co odkrył i od razu wpadłam w panikę. Że stracę męża, dom, wszyscy się dowiedzą, nasi znajomi i rodziny. W jakiś sposób udało mi się przekonać męża, że do niczego jeszcze miedzy nami nie doszło. Ale romans postanowiłam zakończyć.  Uznałam wtedy, choć nie be zawahania, że wybieram męża. Zresztą od jakiegoś czasu doradzały mi to moje przyjaciółki. Argumentując to, że mój mąż jest taki dobry dla mnie i w ogóle. Doradzało to też większość forów internetowych i artykułów psychologicznych.
Kiedy kończyłam romans z Michałem miał łzy w oczach i powiedział mi, że mnie kocha, ale nie będzie nic robił skoro tak postanowiłam.
Po około 4 miesiącach zwolnił się z naszej firmy. Nie pożegnał się ze mną. Po prostu któregoś dnia nie przyszedł już do pracy i tyle. Nie widziałam go potem przez ponad 2 lata. Często o nim myślałam, ale przez moją głupią upartość nie próbowałam nigdy nawet nawiązać  z nim kontaktu, żeby chociaż zapytać go jak się czuje.
Po mniej więcej tym samym czasie wszytko wróciło do normy z moim mężem. Znowu było po staremu. Maż chyba uznał, że skoro nie ma zagrożenia to nie musi się starać bardziej  niż przedtem. W moim życiu znowu było nijako. Ale przynajmniej prawda nie wyszła na jaw, a to było najważniejsze. Tak przynajmniej wtedy myślałam.
Na Michała wpadłam przypadkiem na ulicy. Zapytałam dlaczego się nawet nie pożegnał, odpowiedział mi, że nie mógł. Nie potrafił. Znowu zobaczyłam łzy w jego oczach i powiedział mi, że nie tylko mnie kochał, ale byłam miłością jego życia.
Kiedy dotarłam do domu i popatrzyłam na mojego męża zdałam sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniłam 2 lata wcześniej. Nie byliśmy ze sobą do końca szczęśliwi. Po prostu żyliśmy razem robiąc od czasu do czasu jakieś ciekawe rzeczy. Ale bez jakiejś pasji. Bez podniecenia, że robimy to razem. Z Michałem wszystko było inne. Ekscytujące. Nawet snucie planów i zwykłe rozmowy.
Po 2 tygodniach zebrałam się i zadzwoniłam do naszego wspólnego znajomego i zapytałam go o nr Michała. Spóźniłam się. Michał wyjechał kilka dni wcześniej na stałe do pracy do Irlandii. Znajomy powiedział, że nawet wystawił swoje mieszkanie na sprzedaż.
Wiecie dlaczego to piszę? Bo dzisiaj mijają dokładnie 2 lata od mojego ostatniego spotkania z Michałem na ulicy. Od tamtej pory myślę o nim codziennie. Jakie cudowne i ekscytujące życie mogliśmy mieć razem. Myślę o tym jak w przypływie paniki wybrałam męża bo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Bo bałam się wstydu. Bo artykuły psychologiczne sugerowały, że trzeba walczyć o związek. Tylko kto zdecydował, że związek w którym jesteśmy jest lepszy od związku, który możemy dopiero mieć? Że osoba z którą już jesteśmy to ta o którą powinniśmy walczyć, a tą nową odrzucić. Ja odrzuciłam Michała, który był najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam. Odrzuciłam go ze strachu.
W tej chwili jestem z mężem w separacji. Miałam dość takiego życia. Dom i mieszkanie ustaliliśmy, że podzielimy. Na szczęście nie mamy dzieci, więc jest łatwiej.  Za 3 dni lecę do Irlandii do Michała. Nie wie, że przylecę. Stawiam wszystko na jedną kartę. Mam nadzieję, że będziemy razem i wszystko co planowaliśmy wcześniej uda nam się zrealizować. Życzcie mi szczęścia bo tym razem zamierzam o niego walczyć ze wszystkich sił bo jest tego warty. A  wy jeśli naprawdę czujecie, że ta druga osoba jest tą z która chcecie być to niech nic, żadna rodzina, znajomi czy wspólny majątek nie stanie wam na drodze. Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Joker20 (2022-05-09 01:43:00)

Odp: Mąż czy kochanek

Dzięki za życiowe rady :d

3

Odp: Mąż czy kochanek

Za trzy dni lecisz do Irlandii?
On jednak nic o tym nie wie.
Leć, leć gnana tęsknota za wielką miłością swojego życia.
Zrobisz mu nie lada niespodziankę, jednak pamiętaj, że nie każda niespodzianka bywa fajna.
Możesz np naciąć się na jakąś kobietę w jego mieszkaniu. Owszem może będzie to tylko jednorazówka, a może nie?
Stawiasz wszystko na jedną kartę. Lubisz więc ryzykować, jak hazardzista.
Niech tam Ci się wiedzie, ale ja będąc na Twoim miejscu policzylabym jeszcze do dziesięciu.

4

Odp: Mąż czy kochanek

Zdradzająca żona, czy mąż to z całą pewnością super kandydat na partnera życiowego. smile Ciekawe co będzie z płaczącym Michałkiem, gdy on tobie spowszednieje i pojawi się nowy harleqinowy ruchacz.

5 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-09 10:11:10)

Odp: Mąż czy kochanek

Przecież to nie była taka wielka zdrada D dlatego że z miłości życia ,najważniejsze że Kindze udało się zachować sekret i pozory ze "strachu przed wstydem "- szlachetnym białym kłamstwem, uratowała beznadziejne małżeństwo i swoją reputację  ,to całe zamieszanie, drama, jak to zwykle bywa  to wina męża ten romans, gdyby był lepszy,inny to by nie było problemu ze zdradą sam sobie winny że taki jest jak jest ,bo choć dobry to nudziarz etc,czyli był za mało dobry,nie był kochankiem był pomyłką.Po wykryciu nie zdrady,nie romansu się nie starał  to ma na co zasłużył - separację,później rozwód,a że był mężem z rozsądku i braku laku to i tak nawet jak by stawał na głowie i trzepotał rzęsami to nie miał żadnych szans z Michałkiem,odświętnym,niecodziennym, supersamcem.Dobrze że uwolniłaś męża od siebie wreszcie,może dobrze że nie wie o kochanku i że nigdy go nie kochałaś, dojrzałaś,może dorosłaś,choć masz jeszcze sporo mrzonek w głowie i infantylnej, romantycznej euforii.
Ciekawe jak wyglądała Twoja walka o małżeństwo, skoro cały czas miałaś kochanka w głowie i żyłaś wspomnieniami,trochę bez sensu te Twoje akrobacje z racjonalizowaniem zdrady od początku małżeństwa w sumie,byłaś zwykłą ,tchórzliwą egoistką wielka mi filozofia i egzaltacje,nawet empatii do męża za grosz nie masz ,że mógł poczuć się zraniony,oszukany
przynajmniej szczere i wiadomo, że skrucha u zdradzających jest wielką ściemą przeważnie ,ale było minęło .
Michał na pewno przymknie oko na Twój brak refleksji i wadliwe sumienie ucieszy się że wygrał z mężem tak myślę,albo kto wie.
Kingo daj znać za 4 dni czy Michał się ucieszył z Twojego niespodziewanego zjawienia się.

6 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-05-09 10:10:48)

Odp: Mąż czy kochanek

Nie mów paslawku, że wierzysz w te łzawe wypociny? :-O
Za bardzo przekoloryzowane.

Przecież to taka kwintesencja redpillowego romansidła ku przestrodze facetów, jak puste i bezrozumne mogą być kobiety :-/ faceci tutaj też są zresztą przygłupawymi frajerami :-/
Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

7

Odp: Mąż czy kochanek

Ciekawe, czy będzie w Was to uczucie płonęło dalej, jeżeli owa relacja nie będzie podkręcana chowaniem się, tajemnicą, bezpośrednim porównaniem do męża - nudziarza. Może po prostu owy Michał jest 13 lat starszy, więc... bardziej dojrzały i oklepany w relacjach?
Szkoda też, że w imię własnych uczuć i emocji nie wzięłaś pod uwagę co zrobiłaś swojemu partnerowi. No ale taki to syndrom zdradzacza jest.
Zasadniczo to chciałbym Ci życzyć powodzenia, ale no cóż... jakoś to nie moja bajka, to co wyczyniasz.

8 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-09 10:25:21)

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie mów paslawku, że wierzysz w te łzawe wypociny? :-O
Za bardzo przekoloryzowane.

Przecież to taka kwintesencja redpillowego romansidła ku przestrodze facetów, jak puste i bezrozumne mogą być kobiety :-/ faceci tutaj też są zresztą przygłupawymi frajerami :-/
Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

Nie bardzo wierzę smile byli tu 10 razy lepsi od Autorki
przekoloryzowane i lekko łzawe,ale romansowo z pokrętna logiką dość" poprawne"
wiele takich durnych przekonań, usprawiedliwień, racjonalizacji istnieje w eterze
w romansie są wystarczająco skuteczne i pod ręką.
ale liczę na cdn
no i mogłem się pomądrzyć ćwiczebnie, żeby nie wyjść z wprawy big_smile

9 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-05-09 10:28:26)

Odp: Mąż czy kochanek
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie mów paslawku, że wierzysz w te łzawe wypociny? :-O
Za bardzo przekoloryzowane.

Przecież to taka kwintesencja redpillowego romansidła ku przestrodze facetów, jak puste i bezrozumne mogą być kobiety :-/ faceci tutaj też są zresztą przygłupawymi frajerami :-/
Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

Nie bardzo wierzę smile byli tu 10 razy lepsi od Autorki
ale liczę na cdn
mogłem się pomądrzyć ćwiczebnie, żeby nie wyjść z wprawy big_smile

A to OK ;-)


Też się powymundrzam. A co mi szkodzi :-D

Autorko, odpowiadając na tytułowe pytanie, to ani mąż, ani kochanek. Zajmij się sobą. Stań na własnych nogach. Nie szukaj żywiciela dla swojej wewnętrznej pustki łaknącej powierzchownych emocji ani w mężu ani w kochanku, bo jak jednemu, czy drugiemu się znudzisz, to po Tobie. Ponadto, jak już nakreśliłam wcześniej żaden z tych panów nie wygląda na księcia z bajki ;-) a raczej niezbyt rozumnego frajera, a Ciebie stać na kogoś więcej przecież niż nieporadny mąż czy płaczliwy kochanek. Po co więc składać nadzieję na lepszą, bardziej ekscytującą przyszłość w cudzych rękach?

10 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-09 10:31:20)

Odp: Mąż czy kochanek

Czytając to zbiera mnie na młdości..Może nie tyle żal, współczucie co politowanie dla właśnie tego typu osobowości, jakie tu noiby Autorka przedstawiła na sobie..

Oczywiśćie starszy, zabawny i czarukjący lowelasik. Zapewniający oczywiście ekscytujący i nieprzewidywalny, pełen napięcia i iskier - krótki, burzliwy romans, dla którego można oddać wszystko.
Stabilne, poukładane życie, stateczny i dobry mąż, bezpieczeństwo  - a na ch... j to jest warte, skoro można poczuć kilka razy trochę motylków,  Bo wszystko ku*wa w życiu musi być naładowane wibracjami, ekscytacją czy pozytywnymi emocjami siegajaćymi zenitu, tego dreszczyku i cudownego uczucia rozpłynięcia się.. Nawet sprzątanie kibla czy robienie kanapek, tak?
Wirowanie w obłokach, unoszenie się nad ziemią aż się spadnie z hukiem na swoją ciężką d*pę i zacznie żałować swojej kretyńskiej decyzji. Chociaż nie wiadomo, bo jak się ma umysł i fantazję 14 latki, to może nieprędko to nastąpi..

Pozostaje tylko życzyć mężowi, aby znalazł sobie porządną i wartościową kobietę. A Michałkowi życzę, żeby oprzytomiał, bo pewnie za niedługo Autorka się nim znudzi i zacznie szukać kolejnego "cudownego księcia".

Najlepszy środek wymiotny jaki do tej pory znalazłem...

11 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-05-09 10:40:39)

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

Oczywiście, że są. Najlepszym przykładem z tego roku to Oszust z Tindera. Facet doskonale znał potrzeby i pragnienia kobiet. Stworzył taki kolorowy świat i babki leciały jak muchy do lepu.

A ile tutaj wątków tylko, że od strony mężów. Jeden z ostatnich żonki co poleciała na mięśniaka z siłowni. Identyczne zachowanie ukrywanie wstydu i podany powód, że pragnęła miłości jak z Harleqina, bo w domu szara rzeczywistość i mąż zajęty robotą.

12

Odp: Mąż czy kochanek
bagienni_k napisał/a:

Najlepszy środek wymiotny jaki do tej pory znalazłem...

Kuba oddychaj głęboko i pij dużo wody smile

13

Odp: Mąż czy kochanek
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

Oczywiście, że są. Najlepszym przykładem z tego roku to Oszust z Tindera. Facet doskonale znał potrzeby i pragnienia kobiet. Stworzył taki kolorowy świat i babki leciały jak muchy do lepu.

No ale oszust z tindera, to miał przynajmniej polot ;-) Potrafił przenosić te kobiety do innej rzeczywistości. On kreował (na ich koszt) alternatywny świat tak, że one myślały, że są wybrańcami losu.

A tu mamy bardzo niskich lotów romans w pracy, niewiele oprócz emocji oczekującą babkę, płaczliwego kochanka i do kompletu męża niezgułę.

14

Odp: Mąż czy kochanek

Bezustanne pragnienie tego Harlequina, karmienie się wyłącznie emocjami, chęć znalezienia się w tym alternatywnym świecie pokazuje tylko jak niektórzy ludzie maja w głowach poprzewracane..

15

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie mów paslawku, że wierzysz w te łzawe wypociny? :-O
Za bardzo przekoloryzowane.

Dokładnie!
To troll.

16

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:

A tu mamy bardzo niskich lotów romans w pracy, niewiele oprócz emocji oczekującą babkę, płaczliwego kochanka i do kompletu męża niezgułę.

Niestety z boku to bardzo często wygląda kiepsko. Bo tylko otoczka jest taka podniecająca i kolorowa. A przykrywa ona rzeczywistość.
Ostatnio oglądałem program Sanatorium miłości. Sami już po 60-tce uczestnicy ze zdziwieniem odkrywają, że dzięki oderwaniu od rzeczywistości, beztroskiemu życiu są innymi, lepszymi ludźmi. Łatwiej wyrażają swoje uczucia, czują się o wiele młodsi, docenieni. Czego nie odczuwali w rzeczywistości poza życiem w sanatorium.

17 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-09 12:11:06)

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie mów paslawku, że wierzysz w te łzawe wypociny? :-O
Za bardzo przekoloryzowane.

Przecież to taka kwintesencja redpillowego romansidła ku przestrodze facetów, jak puste i bezrozumne mogą być kobiety :-/ faceci tutaj też są zresztą przygłupawymi frajerami :-/
Nie wierzę, że w rzeczywistości istnieją aż tak bezrozumne babki i faceci, jak w tej bajeczce.

Nie wierzę, że nie wierzysz skoro na każdym kroku się dzieją takie akcje i na samym tym forum takich tematów pisanych na serio były już setki. Ze kobieta zdradzi i to wina męża, bo nie był idealny to chyba 3/4 z takiego założenia wychodzi. Temat napisany przez merle - że niby tak kobieta się zachowała rozsądniej? Większość małżeństw tak wygląda, żonki się dzisiaj nudzą czego się nie zrobi smile)

18

Odp: Mąż czy kochanek

To ja może coś tylko jeszcze wyjaśnię.

Widziałam Michała ostatnio 2 lata temu to prawda. Ale jakiś czas temu delikatnie odnowiliśmy kontakt przez whatsup. Wiem, że nikogo nie ma i jest sam. To nie jest tak, że wparuję nagle do jego życia z walizką i oświadczę że zostaje. Spokojnie mam kupiony bilet powrotny. Po prostu chcę mu to wszystko powiedzieć na żywo. A swoim przyjazdem trochę go zaskoczyć. Mam nadzieję, że w romantyczny sposób.

I gdyby, ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, że to jest jakiś troll to na prawdę nie jest. Nie musicie mi wierzyć. Napisałam to na 3 różnych forach żeby sobie ulżyć w oczekiwaniu na wylot. I trochę też żeby wyrazić swoje zdanie na temat ratowania związku za wszelką cenę.

Pozdrawiam

19

Odp: Mąż czy kochanek

A ja mu życzę z całego serca, żeby po Twoim przylocie i spotkaniu otrząsnął się z tego marazmu czy raczej odurzenia, pomyślał przez chwilę i zrezygnował z tego "związku", bo na dłuższą metę ciężko chyba wytrzymać z kobietą o mentalności i marzeniach nastolatki. Choć on sam tez ma sporo za uszami..

20

Odp: Mąż czy kochanek

Za 3 dni pojawi się temat na forum: BYŁEJ CICHODAJCE POJEBAŁO SIĘ W GŁOWIE - CO ROBIĆ?
Cześć, mam na imię Michał i mieszkam w Irlandii. Kilka lat temu jak pracowałem w PL jedna taka młoda siksa miała kisiel na mój widok, więc to wykorzystałem i sadziłem ją kiedy tylko przyszła mi na to ochota. Niestety była na tyle głupia, że mąż się dowiedział i trzeba było skończyć romansik biurowy. Nic więcej dla mnie nie znaczyła, więc bez mrugnięcia okiem zwolniłem się z pracy jak dostałem lepszą ofertę. Minęło trochę czasu i spotkałem ją na ulicy - sprzedałem jej standardowy tekst, że tęsknię i że do nikogo tak wiele nie czułem (lubię jak dziewczyna nie zrywa się do końca z łańcucha, a ta dupa była 7/10, więc warto było zostawić kontakt w kajeciku) i pożegnaliśmy się. No i wyobraźcie sobie, że ta trzepnięta baba wczoraj stanęła w drzwiach mojego mieszkania w Irlandii i powiedziała: "Kochany - jestem cała twoja!".

21

Odp: Mąż czy kochanek

Napiszę bardzo krótko. Jesteś dla mnie zwykłą szmatą.2 lata po ślubie zaczęłaś zdradzać męża i usiłujesz do tego dorobić łzawą historię. Bardzo mi szkoda twojego męża. Z drugiej strony bardzo dobrze że już nie jest z tobą (celowo z małej litery).Życzę Ci aby karma wróciła do ciebie.

22 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-05-09 13:47:42)

Odp: Mąż czy kochanek
kingaplus napisał/a:

To ja może coś tylko jeszcze wyjaśnię.

Widziałam Michała ostatnio 2 lata temu to prawda. Ale jakiś czas temu delikatnie odnowiliśmy kontakt przez whatsup. Wiem, że nikogo nie ma i jest sam. To nie jest tak, że wparuję nagle do jego życia z walizką i oświadczę że zostaje. Spokojnie mam kupiony bilet powrotny. Po prostu chcę mu to wszystko powiedzieć na żywo. A swoim przyjazdem trochę go zaskoczyć. Mam nadzieję, że w romantyczny sposób.

I gdyby, ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, że to jest jakiś troll to na prawdę nie jest. Nie musicie mi wierzyć. Napisałam to na 3 różnych forach żeby sobie ulżyć w oczekiwaniu na wylot. I trochę też żeby wyrazić swoje zdanie na temat ratowania związku za wszelką cenę.

Pozdrawiam

Wcale wiarygodnie nie brzmisz i tak- nieważne,takich głupiutkich przekonań na temat związków i relacji niestety jest pełno co zrobić.
Ty nie byłaś w żadnym prawdziwym szanującym się związku z mężem i nie masz pojęcia co znaczy być w prawdziwej więzi z kimś w różnych istniejących wzorcach takich sprawdzonych i dających trwalsze szczęście , byłaś tylko jedynie formalnie z wyrachowania i wygody, marnie słabo i błąd ,udawałaś i robiłaś na pokaz z braku odwagi ten niby związek z mężem taka prawda,nie nadawałaś się do związku wtedy, może byłaś skrytą choć ładniutką desperatką i wmówiłaś sobie coś tam,na długo Ci tego nie starczyło raptem dwa lata i już się wypaliło coś szybko poszło ,skutki się liczą nie Twoje niby dobre intencje.Przegrałaś na całej linii ze sobą i nie jesteś wcale taka sprytna i cwana.W tym co teraz robisz też jest kalkulacja najpierw jedziesz sprawdzić a separacja to asekuracja prawdopodobnie.Ważne że kasa Ci się zgadza i małżonek nie robił problemów - niczego pewnikiem nieświadomy frajer.
Ta Twoja postawa to  obok miłości to nawet nie stała, nie ma co się oszukiwać,od początku byłaś zdradą , okłamujesz się cały czas , , bijąc pianę i szumiąc jaka byłaś "dobra" żona ,całe to niby,ratowanie to był autosabotaż tak żeś ratowała żeby dobić ten beznadziejny związek z mężem,byłaś z mężem na kontrakcie jednostronnym nic więcej
całe szczęście,że to koniec tej farsy i fasady dla innych.Zanim oprzytomniejesz sporo czasu upłynie,ale każdy nabija se guzy po swojemu.

23

Odp: Mąż czy kochanek

Kinga chyba szukała tutaj wsparcia, osób które ją zrozumieją... a tu klops.
Tak na marginesie swoją drogą, kolejna opowieść w której Ty, Twoje uczucia, Twoje życie, Twoja miłość - za to mąż, czyli to ta osobą, której przysięgałaś na całe życie gdyby Ci pamięć odebrało, został przez Ciebie potraktowany jak szmata do podłogi. Wierności starczyło Ci ledwie na dwa lata, porażka.
W tle też zasadniczo dobry człowiek jako mąż - to chyba naprawdę jakiś syndrom małżeński, pomiata się dobrymi mężami w tych czasach na potęgę.

24

Odp: Mąż czy kochanek

Pamiętacie sprawę Sawickiej? Zachwyciła się agentem Tomkiem. big_smile

25

Odp: Mąż czy kochanek
pjack napisał/a:

W tle też zasadniczo dobry człowiek jako mąż - to chyba naprawdę jakiś syndrom małżeński, pomiata się dobrymi mężami w tych czasach na potęgę.

Podstęp tkwi w słowie „dobry”. Dobra to jest zupa pomidorowa, ale i tak nie każdy przecież ją lubi i każdemu mogłaby się przejeść ;-)

26

Odp: Mąż czy kochanek

No pomiata się, przecież nigdy nie jest tak, że kobieta ucieka od drania do ogarniętego gościa tylko odwrotnie.

27 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-09 15:15:54)

Odp: Mąż czy kochanek

Akurat kiedy pada słowo "dobry" kojarzy mi się z określeniem osoby, która jest właśnie poukładana, szlachetna, oddana i gotowa na wiele poświęceń, szczerze kochająca swojego partnera, ale nie zapewniając afajerwerków w życiu..
To jest klasyczny pojedynek między twardym stąpaniem po ziemi a bujaniem w obłokach, gdzie kobieta oczywiście wybiera to drugie...

28

Odp: Mąż czy kochanek

Aż tyle mnie na tym forum nie ma, są zatem przypadki, w których kobietom się te fajerwerki przejadają i szukają tych dobrych wersji? big_smile

29

Odp: Mąż czy kochanek

Nigdy nie widziałem nawet pojedynczego przypadku przez tyle lat obecności na forum. Bzykaj inne, zdziel w pysk albo zeszmac w łóżku - a oto marzenie kobiet w XXI.

Odp: Mąż czy kochanek

Kinia nie przerywaj.. chce usłyszeć zakończenie tej pięknej, romantycznej historii. Moje życie jest takie smutne i puste po przeczytaniu tej historii sad.

31

Odp: Mąż czy kochanek
pjack napisał/a:

Aż tyle mnie na tym forum nie ma, są zatem przypadki, w których kobietom się te fajerwerki przejadają i szukają tych dobrych wersji? big_smile

Jak ktoś fajerwerków potrzebuje, to najpewniej bezpiecznie czuje się w skrajnych emocjach, a żeby to lubić, to trzeba wychowania w skrajnych emocjach, które daje później głód silnych emocji.

Ale to było o silnych emocjach. A normalni ludzie, potrzebują jakichkolwiek emocji. Można sobie robić śmiechy chichy, ale emocje to życie. Zatem jak ktoś jest dobrym człowiekiem, to jest jak zupa pomidorowa, która z żadnymi emocjami się nie kojarzy. Jak w domu partner jest jak stary fotel, ale dobry fotel, to jest po prostu elementem wystroju wnętrz :-P A emocje w związku tworzą i budują różne rzeczy. Czasem problemy, które wspólnie się pokonuje. Mogą to być wspólne podróże. Ile jest emocji przy ich planowaniu, bukowaniu, potem wspólnym wyobrażaniu sobie, co i jak będziemy robić, aż wreszcie po ich doświadczanie. A ile emocji budzi np. budowanie domu :-D Chcę powiedzieć, że wcale nie trzeba skakać przez płonące obręcze.

Wracając jeszcze na chwilę do tych osób, które potrzebują silnych emocji, więc np. wiążą się z brutalami i innego rodzaju dostarczycielami silnych wrażeń. Fakt, forumowe historie pokazują, że takich się nie zdradza, bo emocji nie brakuje. Z brutalami się żyje albo po 100 latach ;-) z nimi rozstaje, jak libido spada i można sobie zaordynować coś spokojniejszego.

32 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 13:17:51)

Odp: Mąż czy kochanek

Czyli wszystkie kobiety miały lipę w domu. To ciekawe...

Znam takie, które miały fajne rodziny, dobrze wspominają dzieciństwo. Na tym forum też są takie. I co? I też rzucają teksty, że jak ktoś jest dobrym człowiekiem to jest nudny (tak jak w poście wyżej) i mają w swoim CV co najmniej 1 relację z jakimś badboyem, praktycznie nie ma od tego odstępstw. W zasadzie ciężko czasem ogarnąć, co się kobietom może podobać poza pojebanymi emocjami, kasą i odpowiednią kuśką.

33

Odp: Mąż czy kochanek

Badboy płaczliwy Michaś? big_smile

34

Odp: Mąż czy kochanek
Legat napisał/a:

Badboy płaczliwy Michaś? big_smile

Wrażliwiec egzystencjalny prawdopodobnie po przejściach
dzielenie facetów na takie czarno białe, jest mylące moim zdaniem, jest więcej typów niż te dwa "misiek i drań"
i ich mutacji

35

Odp: Mąż czy kochanek
paslawek napisał/a:
Legat napisał/a:

Badboy płaczliwy Michaś? big_smile

Wrażliwiec egzystencjalny prawdopodobnie po przejściach
dzielenie facetów na takie czarno białe, jest mylące moim zdaniem, jest więcej typów niż te dwa "misiek i drań"
i ich mutacji

Powiedziałabym nawet, że misiek i drań to dwie skrajności a pomiędzy jest całe spektrum. Można wybierać i przebierać ;-)
Podobnie z kobietami, ale jak ktoś woli czerń i biel, albo nawet jeden kolor :-O, to co nam do tego. Sobie tylko robią krzywdę takim postrzeganiem.

36

Odp: Mąż czy kochanek

Z jednej strony pod pojeciem "dobrego człowieka"  widzę przeważnie kogoś, kto jest tzw pozytywną postacią, kto ma pewne wartości i obdarza ukochaną osobę szczerym uczuciem. Problemem jego jest zazwyczaj to, żę jest zbyt poukładany, przewidywalny czy stateczny. W życiu bym nie pomyśłał, że to negatywne cechy, choć zresztą nie znam osoby, która by w życiu nie miała żadnych powodów do przeżywania emocjii, jakichkolwiek. Dlatego, keidy pojawiają się tego typu wątki, to od razu zapala mi się lampka: "Aha, panna)bo często to kobiety) potrzebuje bez przerwy wrażeń i nie może żyć bez ekscytacji, takiej iluzji idealnego, sielankowego życia, jakim się karmi nastolatki w romansidłach, filmach czy gazetkach klasy nie powiem jakiej.

Za to człowiek dobry przywołuje pozytywne skojarzenia po prostu jako porządna i wartościowa osoba.

37

Odp: Mąż czy kochanek
bagienni_k napisał/a:

Z jednej strony pod pojeciem "dobrego człowieka"  widzę przeważnie kogoś, kto jest tzw pozytywną postacią, kto ma pewne wartości i obdarza ukochaną osobę szczerym uczuciem. Problemem jego jest zazwyczaj to, żę jest zbyt poukładany, przewidywalny czy stateczny. W życiu bym nie pomyśłał, że to negatywne cechy, choć zresztą nie znam osoby, która by w życiu nie miała żadnych powodów do przeżywania emocjii, jakichkolwiek. Dlatego, keidy pojawiają się tego typu wątki, to od razu zapala mi się lampka: "Aha, panna)bo często to kobiety) potrzebuje bez przerwy wrażeń i nie może żyć bez ekscytacji, takiej iluzji idealnego, sielankowego życia, jakim się karmi nastolatki w romansidłach, filmach czy gazetkach klasy nie powiem jakiej.

Za to człowiek dobry przywołuje pozytywne skojarzenia po prostu jako porządna i wartościowa osoba.

Bo to Twoje postrzeganie.
O bliskich ludziach, z którymi jest się związanym zazwyczaj nie mówi się per dobry człowiek, bo potrafi się ich bardziej precyzyjnie i konkretnie określić i opisać, gdy są bliscy właśnie niż używając ogólnika >dobry<. Dobry to mogę powiedzieć np. o sąsiedzie, miłym i uczynnym, ale mi obojętnym i tak naprawdę nie do końca znanym, więc za dużo na jego temat wypowiedzieć się nie mogę.

Jak to jest, że ktoś kto nigdy nie był w związku teorii na ich temat ma tysiąc? :-D

I oczywiście te mizoginistyczne teksty o kobietach, czy pannach. Jakby mało na tym forum było wątków o facetach poszukujących wrażeń.

38

Odp: Mąż czy kochanek

Autorka jutro ląduje u owego Michała, więc czekamy cóż to dalej wyniknie w tej pogoni za miłością.
Miejmy nadzieję, że się odezwie i da znać.

39

Odp: Mąż czy kochanek
pjack napisał/a:

Autorka jutro ląduje u owego Michała, więc czekamy cóż to dalej wyniknie w tej pogoni za miłością.
Miejmy nadzieję, że się odezwie i da znać.

Jestem przekonana, że się pojawi.
Swoje poprzednie wątki w poprzednich wcieleniach też kontynuowała tygodniami. Dramaturgia będzie narastać ;-)

40 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-11 12:55:02)

Odp: Mąż czy kochanek

Jakich wrażeń? To nie ja szukam tutaj wrażęń, tylko Autorka. Ja nazywam rzeczy po imieniu i określam coś tak, jak ja to widzę. Nie tylko ja, jak się okazuje. Poza tym jaka mizoginia? To normlane określenia, przystające do prawdy. Tak, jakbym ja się obraził, jakby ktoś o mnei mówił per "facet", wspominając dodatkowo o jakiś tam męskich przypadłościach, które okazują się prawdą.

Autorka nie określa gościa dokładniej, bo nie potrzebuje. Mogłaby wymieniać cały szereg cech, ale pewnie sądzi, że wystarczy napisać to jedno słowo, aby było wiadomo, o co chodzi. Pewnie pod tym pojęciem kryje się konktretny obraz człowieka, raczej poztywny niż negatywny. Możę lepiej użyć wyrazu "porządny", "stateczny" itp. Mi się to kojarzy pozytywnie, jeśli mówimy o człowieku ogólnie, co już stawia gow dobrym świetle.
Jeśli określenie "miły i uczynny" nie jest w ogóle ważne, to ja nie mam pytań. Może w tym wszystkim jeszcze trzeba nie wiadomo czego, ale można odnieść wrażęnie, że te dwie cechy w ogóle niektóre kobiety od razu odpychają zamiast przyciągać.

W każdym razie o to w tym chodzi, że Autorka pragnie ciągle buzujących hormonów, wiecznej ekscytacji i szaleństwa. Chce aby facet dawał jej to bezustannie. Po jej historii widać, że to gragnienie jest mocno przesadzone, żyje w świecie idylli i marzeń. Z opisu jawi się jako 15 latka a nie dojrzała kobieta.

41

Odp: Mąż czy kochanek

Liczę na jakąś dramaturgię, niech się coś dzieje, może jakiś szantażyk, czy coś by tam się pojawiło.
Zasadniczo Autorka jest dopiero przed 30, więc... zaczyna pisać swój romantyczny scenariusz życia, więc kto wie ile jeszcze tych pogoni za miłością będzie. smile

42

Odp: Mąż czy kochanek

Najbardziej pożądane w tego typu historiach jest jak najtwardsze lądowanie głównego bohatera..Przynajmniej na tyle twarde, aby się nad wszystkim przez chwilę zastanowić..

43

Odp: Mąż czy kochanek

Nie no, już samego przelotu i lądowania życzmy jej... udanego lol

Oczywiście żartuję tylko, bo masz rację w tym co piszesz.

Odp: Mąż czy kochanek

Z tego co wiem to wygrala na loteri bo ponoc w Irlandii sa tak brzydcy ludzie ze nawet polski kraken uchodzi tam za bustwo.
Przewazajca czasc spoleczenstwa wyspiarskiego ma zblizone rysy do naszej szkapy setki lat smigania sie w jednym gronie - czeste pytania przy zabiegach o pokrewienstwo genetyczne .
Raczej sie tam ludzie rozchodza ( dosc powszechne ) a nie schodza - znajomy opowiadal co swoje malzenstwo tam utopil.

45

Odp: Mąż czy kochanek
kingaplus napisał/a:

Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.

Raczej narkotycznego haju. W końcu tym są te słynne motylki: naćpaniem się naturalną amfetaminą.
Tylko, że to mija... no i potem masz męża, kochanka... drugiego męża i znowu kochanka... i tak w kółko. cool

46

Odp: Mąż czy kochanek
MagdaLena1111 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z jednej strony pod pojeciem "dobrego człowieka"  widzę przeważnie kogoś, kto jest tzw pozytywną postacią, kto ma pewne wartości i obdarza ukochaną osobę szczerym uczuciem. Problemem jego jest zazwyczaj to, żę jest zbyt poukładany, przewidywalny czy stateczny. W życiu bym nie pomyśłał, że to negatywne cechy, choć zresztą nie znam osoby, która by w życiu nie miała żadnych powodów do przeżywania emocjii, jakichkolwiek. Dlatego, keidy pojawiają się tego typu wątki, to od razu zapala mi się lampka: "Aha, panna)bo często to kobiety) potrzebuje bez przerwy wrażeń i nie może żyć bez ekscytacji, takiej iluzji idealnego, sielankowego życia, jakim się karmi nastolatki w romansidłach, filmach czy gazetkach klasy nie powiem jakiej.

Za to człowiek dobry przywołuje pozytywne skojarzenia po prostu jako porządna i wartościowa osoba.

Bo to Twoje postrzeganie.
O bliskich ludziach, z którymi jest się związanym zazwyczaj nie mówi się per dobry człowiek, bo potrafi się ich bardziej precyzyjnie i konkretnie określić i opisać, gdy są bliscy właśnie niż używając ogólnika >dobry<. Dobry to mogę powiedzieć np. o sąsiedzie, miłym i uczynnym, ale mi obojętnym i tak naprawdę nie do końca znanym, więc za dużo na jego temat wypowiedzieć się nie mogę.

Jak to jest, że ktoś kto nigdy nie był w związku teorii na ich temat ma tysiąc? :-D

I oczywiście te mizoginistyczne teksty o kobietach, czy pannach. Jakby mało na tym forum było wątków o facetach poszukujących wrażeń.

Proszę o podanie tych wątków o facetach szukających kobiecych odpowiedników badboyow, dziękuję.

47 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-11 16:44:58)

Odp: Mąż czy kochanek
Znerx napisał/a:
kingaplus napisał/a:

Bo możecie stracić szansę na to czego każdy szuka – Miłość swojego życia.

Raczej narkotycznego haju. W końcu tym są te słynne motylki: naćpaniem się naturalną amfetaminą.
Tylko, że to mija... no i potem masz męża, kochanka... drugiego męża i znowu kochanka... i tak w kółko. cool


Taaa, "prawdziwa" r(eu)omantyczna miłość = czysty koktajl hormonalny smile tylko tak trudno o tym mówić..


Be Tu może nie znajdziesz, ale jest ich pełno..W jedną czy drugą stronę - wygląda to podobnie. Tylko akurat takim historiom ciężko zaprzeczyć.

Natomiast w drugą stronę już trzeba się wysilić, aby poddać w wątpliwość pewne zjawisko..

To nawet nie chodzi o jakiś bad-boyów czy zołzy. Chodzi o to, że pewna grupa ludzi gardzi chyba stałością, "poukładaniem" życiowym, stabilnością i odczuciem spokoju/stateczności.
Chcą, aby całe życie wyglądało, jak okres szkolno-studencki, gdzie liczą się jedynie emocje i rozrywki.

A już największy aburd jest chyba wtedy, jak ktoś narzeka na partnera, iż ten jest przewidywalny...

48

Odp: Mąż czy kochanek

I jak szanowna Autorko przyjął Ciebie Michaś?

Bo tu wiele osób czeka na dalszą część...

49

Odp: Mąż czy kochanek

Bagiennik a gdzie je znajdę? Na forum przewinęły się setki tysięcy osób i skoro takiego tematu nie ma, to...

50 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-23 13:39:40)

Odp: Mąż czy kochanek
Be. napisał/a:

przewinęły się setki tysięcy osób...

Puk, puk.

Masakra... setki to nie tysiące, miliony czy miliardy.

51

Odp: Mąż czy kochanek

444 tysiące to są setki? Grubo masz na bani.

52 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-05-25 19:14:07)

Odp: Mąż czy kochanek
Be. napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z jednej strony pod pojeciem "dobrego człowieka"  widzę przeważnie kogoś, kto jest tzw pozytywną postacią, kto ma pewne wartości i obdarza ukochaną osobę szczerym uczuciem. Problemem jego jest zazwyczaj to, żę jest zbyt poukładany, przewidywalny czy stateczny. W życiu bym nie pomyśłał, że to negatywne cechy, choć zresztą nie znam osoby, która by w życiu nie miała żadnych powodów do przeżywania emocjii, jakichkolwiek. Dlatego, keidy pojawiają się tego typu wątki, to od razu zapala mi się lampka: "Aha, panna)bo często to kobiety) potrzebuje bez przerwy wrażeń i nie może żyć bez ekscytacji, takiej iluzji idealnego, sielankowego życia, jakim się karmi nastolatki w romansidłach, filmach czy gazetkach klasy nie powiem jakiej.

Za to człowiek dobry przywołuje pozytywne skojarzenia po prostu jako porządna i wartościowa osoba.

Bo to Twoje postrzeganie.
O bliskich ludziach, z którymi jest się związanym zazwyczaj nie mówi się per dobry człowiek, bo potrafi się ich bardziej precyzyjnie i konkretnie określić i opisać, gdy są bliscy właśnie niż używając ogólnika >dobry<. Dobry to mogę powiedzieć np. o sąsiedzie, miłym i uczynnym, ale mi obojętnym i tak naprawdę nie do końca znanym, więc za dużo na jego temat wypowiedzieć się nie mogę.

Jak to jest, że ktoś kto nigdy nie był w związku teorii na ich temat ma tysiąc? :-D

I oczywiście te mizoginistyczne teksty o kobietach, czy pannach. Jakby mało na tym forum było wątków o facetach poszukujących wrażeń.

Proszę o podanie tych wątków o facetach szukających kobiecych odpowiedników badboyow, dziękuję.

Dobre pytanie, trzeba przyznać, że potrafisz dać celna ripostę.
Fakt - nie przypominam sobie wątku, żeby jakiś facet gustował w kobiecych odpowiednikach bad boyow.
Niemniej jednak faktem jest, że kompletnie nie potrafią odróżnić porządnej dziewczyny od takiej, która we krwi ma puszczanie się i lecą głównie na wygląd kobiety, czyli patrzą wiadomo na co.
Ci, co wybrali dobrze podpisują się pod powiedzeniem, że głupi zawsze ma szczęście, a ci którzy wybrali latawice prędzej czy później płaczą bardzo gorzko.

Usiłuje odgadnąć Twój nick z poprzedniego wcielenia, ale kurcze nikogo nie kojarzę, a jestem tu już tak długo.
Przed chwilą byłam w dziale psychologia i ze zdumieniem zauważyłam, że nawet tam, w Twoim wątku znowu czepila się do mnie ta dobra.
Dzięki, że troszkę ja przyhamowałes.

53 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-05-25 21:50:09)

Odp: Mąż czy kochanek
ulle napisał/a:
Be. napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Bo to Twoje postrzeganie.
O bliskich ludziach, z którymi jest się związanym zazwyczaj nie mówi się per dobry człowiek, bo potrafi się ich bardziej precyzyjnie i konkretnie określić i opisać, gdy są bliscy właśnie niż używając ogólnika >dobry<. Dobry to mogę powiedzieć np. o sąsiedzie, miłym i uczynnym, ale mi obojętnym i tak naprawdę nie do końca znanym, więc za dużo na jego temat wypowiedzieć się nie mogę.

Jak to jest, że ktoś kto nigdy nie był w związku teorii na ich temat ma tysiąc? :-D

I oczywiście te mizoginistyczne teksty o kobietach, czy pannach. Jakby mało na tym forum było wątków o facetach poszukujących wrażeń.

Proszę o podanie tych wątków o facetach szukających kobiecych odpowiedników badboyow, dziękuję.

Dobre pytanie, trzeba przyznać, że potrafisz dać celna ripostę.
Fakt - nie przypominam sobie wątku, żeby jakiś facet gustował w kobiecych odpowiednikach bad boyow.
Niemniej jednak faktem jest, że kompletnie nie potrafią odróżnić porządnej dziewczyny od takiej, która we krwi ma puszczanie się i lecą głównie na wygląd kobiety, czyli patrzą wiadomo na co.
Ci, co wybrali dobrze podpisują się pod powiedzeniem, że głupi zawsze ma szczęście, a ci którzy wybrali latawice prędzej czy później płaczą bardzo gorzko.

Usiłuje odgadnąć Twój nick z poprzedniego wcielenia, ale kurcze nikogo nie kojarzę, a jestem tu już tak długo.
Przed chwilą byłam w dziale psychologia i ze zdumieniem zauważyłam, że nawet tam, w Twoim wątku znowu czepila się do mnie ta dobra.
Dzięki, że troszkę ja przyhamowałes.

Ulle, jak to nie ma wątku? A wątek kobiecy jest, w którym dziewczyna wyraźnie pisze że gustuje w bawidamkach, kompletnie odjechanych facetach, takich którzy się jako partnerzy nie sprawdzą? Nie ma takiego wątku. Natomiast to, że faceci gustują w plastikowych lalach które aktualnie są na topie to naprawdę znana rzecz smile

Dlaczego spokojne pracowite dziewczyny nie mają wzięcia? Bo faceci chcą się swoją zdobyczą szczycić, chcą aby kumple im zazdrościli tej lali z plastikowymi cyckami i pazurami, bo to niby świadczy o ich męskości, ten rozmiar dmuchanego biustu takiej pustej dziewoi. Skromnej dziewczyny w okularach nikt nie będzie zazdrościł, bo średnio wychodzi w bikini na tle wypasionego auta czy jachtu.

Żadna normalna nie ma szans, ale dmuchany pustak już tak. Mało starych dziadów którzy sobie taką zabawkę zafundowali? Płacą to mają, a jak nie daj boże coś się z nimi stanie, to ten "dmuchawiec" szybko znajduje innego żywiciela. Jednak to facetów kompletnie nie zastanawia, bo najważniejsze to mieć taką, której kumple pozazdroszczą smile

Z Polski pamiętam taki przykład; Niejaki Rozenek i Roksana Gąska.. Rozenek dosotał udaru i Gąska znalazła inne bajorko w trybie bardzo przyśpieszonym.

Czy można ją winić? Pewnie można, ale po co? Jest popyt jest podaż, to prawda stara jak świat.

Tutaj na forum także zaroiło się od  smętnych facetów, ale gdyby zapytać o co im naprawdę chodzi, to sami nie wiedzą. Dziewczyna z sąsiedztwa w grę nie wchodzi, bo malo reprezentacyjna jest. Wyzywają kobiety od najgorszych, ale gdyby taka napompowana dziunia tylko skinęła palcem  to kapcie by pogubili w pogoni za nią. A potem wypisywali litanie jak to ktoś ich oszukał i kobieta nieszczera i roszczeniowa jest. Oczywiście  nie można uogólniać, ale niestety na tym forum to ostatnio ścieg się zrobił słabych, kompletnie odjechanych facetów, którzy zlatują się tutaj jak muchy do g...a aby ulżyć swoim frustracjom. Normalny facet jakby przeczytał co  niektóre ich wpisy, to by tylko jęknął i w głowę się puknął:) Sprawdziłam i tak właśnie jest smile

Dlatego nie wyciągajmy pochopnych wniosków z wpisów zamieszczanych tutaj przez facetów, bo ani to nie konstruktywne, ani sondażowe, może tylko stanowić dobry material dla jakiegoś psychiatry z otwartym doktoratem.

54

Odp: Mąż czy kochanek

Muszę się chwilę zastanowić czy należę do tego grona, ale raczej mam ogólną awersję do plastiku big_smile Już wystarczająco dużo tworzyw sztucznych zalega na śmietnikach czy w środowisku naturalnym..

Prawda jest niestety taka, że właśnie każdą ze stron ciągnie nieraz do tych "niepokornych", żeby nie używać zbyt często pewnych określeń smile Faceci niestety nie prezentują sie pod względem lepiej, bo podstarzali tatusiowie czy napalone młokosy widza tylko ciało i prestiż.

55

Odp: Mąż czy kochanek
bagienni_k napisał/a:

Prawda jest niestety taka, że właśnie każdą ze stron ciągnie nieraz do tych "niepokornych", żeby nie używać zbyt często pewnych określeń smile Faceci niestety nie prezentują sie pod względem lepiej, bo podstarzali tatusiowie czy napalone młokosy widza tylko ciało i prestiż.

Oczywiście, że tak jest, a kto tego nie dostrzega, to ma ułomne postrzegania, klapki na oczach, ukierunkowaną perspektywę, tendencyjne filtry itp. bo zwał jak zwał :-D Niech sobie szuka potwierdzenia na własne teorie i się tapla w tym swoim mizoginistycznym sosie, jak taka wola.

56

Odp: Mąż czy kochanek

Autorka zamilkła i pozostaje niedosyt. To nie tak że jestem za ani przeciw ale ciekawi mnie czy tak jak sądzi miłość (zauroczenie) zwycięża wszystko czy to tylko pobożne życzenie wykreowane na podstawie telenowel i harlekina. Są tylko 2 alternatywy bo trzecia powrót do małżonka jest skazana na niepowodzenie. Albo stworzą związek który przetrwa (więcej niż 2 lata ) albo po krótkim czasie się rozstaną gdy dojdzie do niej że to tylko słowotwórstwo i kłamstewnka by skorzystać na czyimś związku aby trochę poszaleć. Może być i tak że facet na powitanie stanie w poprzek chcąc pozbyć się niechcianego prezentu w postaci odpowiedzialności 100% za rozwódkę którą uwiódł. Jedno po tej histori morzna wywnioskować że kobieta jest wstanie zrobić wszystko dosłownie aby być ze swoim kochankiem.  Odezwij się , jak tam sprawy sercowe i inne. Udało się tak jak sobie wymarzyłaś ?

57

Odp: Mąż czy kochanek

Ale Michał o Ciebie nie walczył.  Po prostu przyjął
Twoja decyzję do wiadomości  Więc nie było to dla niego aż tak ważne

58

Odp: Mąż czy kochanek

Jak chcecie mogę wam dopisać dalszy ciąg tego harlekina, no, chyba, że ma być jak w życiu.

Posty [ 58 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024