Tak zazwyczaj bywa, że od czegoś trzeba zacząć.
Trafiłam na Wasze forum z ciekawości odrobinę zawodowej ze szczyptą prywatnej. Pogrzebałam tu i ówdzie, kilka zmyślnych myśli znalazłam, kilka smacznych tematów liznęłam i postanowiłam porozkoszować się nimi na żywo jako Evergreen. Dlaczego taki nick? Może kiedyś uda się to zgłębić.
Jestem typową/atypową 40+ (zależy z którego kąta spojrzeć) z dwójką bystrych pociech, płci męskiej. Życie lubiło i nadal lubi mnie doświadczać (czasem naprawdę po bandzie), a ja lubię doświadczać jego, i tak się do końca nie gniewam za te "psikusy", bo zawsze na tym zyskuję ogrom wiedzy i pokory jednocześnie. Czasem mam wrażenie, że stoję na ringu i mówię: "no dawaj stary, co tam jeszcze masz dla mnie!". No i że co, że sobie nie poradzę?
Od skończenia mniej więcej 35 lat poczułam co jest w życiu ważne, a co ważniejsze, i jak na razie nie schodzę z obranego kursu. Jestem sobie żeglarzem i okrętem. a jeśli ktoś chce czasem wpaść na pokład to zapraszam na rejs. Czasem to przejażdżka wzdłuż wybrzeży, czasem podwodny rejs po głębinach, ważne aby odkryć coś nowego i ciekawego. "Eureka!!" przy układaniu życiowych puzzli, to moja ulubiona forma szczytowania, to nie znaczy, że stronię od tej bardziej przyziemnej formy . Coś dla ciała, coś dla ducha.
Widziałam, że część z Was musi się tułać po pokręconych ścieżkach, i ja również od nich nie stroniłam, ale nie tylko ważny jest właściwy rezultat i wniosek z tej wycieczki, ważna jest sama ścieżka.
Życzę miłego wieczoru i pozwólcie, że usiądę w Waszym towarzystwie na razie z boku, z kubkiem kawki na rozpęd