wieka napisał/a:Teraz trzeba bardzo uważać na wszystkie nieoczekiwane i nieznane wiadomości czy telefony z "Policji" i nie tylko...
Ale to można trąbić i tak nie do wszystkich dociera...
Można wiele razy słyszeć takie ostrzeżenia a jednak zadziałać automatycznie 
Kilka lat temu odebrałam telefon stacjonarny (wyświetlił mi się numer komórkowy a przecież nie wszystkie pamiętam).
- cześć ciociu, co u Ciebie słychać
- cześć, a jakoś leci, a kto mówi?
- nie poznajesz? ( wielkie zdziwienie w głosie)
- Michał?
- tak, Michał.
- A co U Ciebie, co porabiasz?
- Jestem z kolegami w Krakowie ( kierunkowy mógł zadecydować o tym mieście) i pomyślałem, że mógłbym Cie odwiedzić, a wujek jest?
- tak, jest, to przyjeżdżajcie.
Po pół godzinie zadzwoniłam do rodziców Michała, okazuje się, że w żadnym Krakowie nie jest, dzwonić też nie dzwonił.
Zadzwoniłam do drugiego Michała, tez nie on. No więc kto?
Po analizie stwierdziłam, że popełniłam błąd sama wymieniając imię. To taka zagrywka, bo zazwyczaj ludzie się wstydzą, że nie poznają kogoś z rodziny. Po drugie mógł określić wiek po głosie. Starsi ludzie mają inny głos niż młodzi, i na tej podstawie + informacja o wujku mogła go odstraszyć.
A gdyby przy słuchawce była samotna starsza osoba, na pytanie o wujku zareagowała zdziwieniem, w kolejnej informacji podała ze jest teraz sama, to można rozważyć kolejny scenariusz :
Za godzinę przyjeżdżają koledzy z informacją, że Michał miał wypadek, trzeba go ratować i na gwałt potrzebne dwa tysiące. Po takim przygotowaniu na jego przyjazd informacja staje się wiarygodna. Dlatego ludzie dają się nabrać na takie sztuczki.
Teraz już wiem, że żadnych imion nie trzeba podawać, a najlepiej mieć przygotowane na taką okoliczność pytanie sprawdzające typu : czy Twój brat wyszedł już ze szpitala? ( Michał nie ma brata
)