Hej , szukam osób chętnych do kontaktu , popisania o wszystkim i o niczym, luźna znajomość , żadne randki ani miłości . Ja jestem z okolic Lublina , ale nie widzę przeszkód gdy ktoś z was jest z drugiego końca Polski . Jeśli nie jesteś napalonym dziadkiem / babką , która będzie udawać kogoś w moim wieku to zapraszam do kontaktu Mam 29 lat
1 2022-02-11 22:36:08 Ostatnio edytowany przez Aneczka_296 (2022-02-11 22:49:56)
napalonym dziadkiem
Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Aneczka_296 napisał/a:napalonym dziadkiem
Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Dziękuję za ostrzeżenie
Potwierdzam !
5 2022-02-12 11:17:42 Ostatnio edytowany przez PrzodowNik (2022-02-12 11:34:28)
Aneczka_296 napisał/a:napalonym dziadkiem
Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Potwierdzam !
Jaka zgodność zmowa i wyrafinowana wspólna zemsta "na zimo"
na bogu ducha winnym paslawku
Ej "mściciele" już musicie po innych wątkach latać ?
Tak was przypiliło
Młody i tak Panny nie dziabniesz nawet jak se z dupy homara wyjmiesz
Panna woli ssać innego palucha a Twój robaczek za mały do kapcia Panny za duże luzy
wszystkie chwyty dozwolone
od teraz
dzięki za inspirację z odwetem na biednym paslawku on jakoś to zniesie i przeżyje
Psycholog Na Niby napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:napalonym dziadkiem
Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Potwierdzam !
Jaka zgodność zmowa i wyrafinowana wspólna zemsta "na zimo"
![]()
![]()
na bogu ducha winnym paslawkuEj "mściciele" już musicie po innych wątkach latać ?
Tak was przypiliło![]()
Młody i tak Panny nie dziabniesz nawet jak se z dupy homara wyjmiesz
Panna woli ssać innego palucha a Twój robaczek za mały do kapcia Panny za duże luzy
wszystkie chwyty dozwolone
od teraz
dzięki za inspirację z odwetem na biednym paslawku on jakoś to zniesie i przeżyje
Fajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
Fajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
To takie żarty "niewybredne" i wygłupy z innego wątku na zasadzie dowalania i dokuczania sobie trochę na granicy i na krawędzi
- nie przejmuj się tym nie każdy to lubi
popisy i erupcje kto dalej się posunie udając poprawność
to takie ichniejsze porachunki
zrozumieć nie ma co za dużo do tłumaczenia
Fajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
To znaczy ze wszystko z Tobą w porzadku bo mało kto go rozumie .
9 2022-02-12 11:54:38 Ostatnio edytowany przez PrzodowNik (2022-02-12 11:56:02)
Aneczka_296 napisał/a:Fajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
To znaczy ze wszystko z Tobą w porzadku bo mało kto go rozumie
.
Ty na pewno niewiele rozumiesz cieniasie
Nie sil się na wyjaśnienia
Ja to wytłumaczę najlepiej tylko Ci pieluchę trzeba zmienić bo jeszcze za mały jesteś rżnąć do nocnika .
PrzodowNik napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Potwierdzam !
Jaka zgodność zmowa i wyrafinowana wspólna zemsta "na zimo"
![]()
![]()
na bogu ducha winnym paslawkuEj "mściciele" już musicie po innych wątkach latać ?
Tak was przypiliło![]()
Młody i tak Panny nie dziabniesz nawet jak se z dupy homara wyjmiesz
Panna woli ssać innego palucha a Twój robaczek za mały do kapcia Panny za duże luzy
wszystkie chwyty dozwolone
od teraz
dzięki za inspirację z odwetem na biednym paslawku on jakoś to zniesie i przeżyjeFajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
Koleś brandzluje się tutaj pisząc z innego konta. Wystarczy nie zwracać na to uwagi bo udawać że to jest śmieszne jest już coraz trudniej.
11 2022-02-12 12:06:44 Ostatnio edytowany przez PrzodowNik (2022-02-12 12:11:46)
Aneczka_296 napisał/a:PrzodowNik napisał/a:Jaka zgodność zmowa i wyrafinowana wspólna zemsta "na zimo"
![]()
![]()
na bogu ducha winnym paslawkuEj "mściciele" już musicie po innych wątkach latać ?
Tak was przypiliło![]()
Młody i tak Panny nie dziabniesz nawet jak se z dupy homara wyjmiesz
Panna woli ssać innego palucha a Twój robaczek za mały do kapcia Panny za duże luzy
wszystkie chwyty dozwolone
od teraz
dzięki za inspirację z odwetem na biednym paslawku on jakoś to zniesie i przeżyjeFajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
brandzluje się tutaj pisząc z innego konta. Wystarczy nie zwracać na to uwagi bo udawać że to jest śmieszne jest już coraz trudniej.
Kto tu się brandzluje najbardziej i ślini na niby uwagę Młodego i niby zazdrością Starego udając świętojebliwą i poprawną ?
Panna Szlachetnego Rodu też z multikontem jest w roli napalonej milfy w menopauzie, jara się i ma ostrą chcicę sądzi że jej wolno więcej niż innym.
Psycholog Na Niby jest w roli ni to żigolaka ni to prawiczka podglądacza ,nieudolnego amanta z kalkomaniami jako tatuaże
spaślak i nieudacznik niby nowobogacki słaby bajerant ,marny szpaner,przekonany o swojej niby inteligencji i błyskotliwości,ale zakompleksiony tak jak Panna ,pretensjonalny niby gangster pretendujący do roli intelektualisty i na poziomie,ale niby cham niby cynik.
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:Fajnie , tylko szkoda że ja w ogóle nie wiem o co chodzi
brandzluje się tutaj pisząc z innego konta. Wystarczy nie zwracać na to uwagi bo udawać że to jest śmieszne jest już coraz trudniej.
Kto tu się brandzluje najbardziej i ślini na niby uwagę Młodego i niby zazdrością Starego udając świętojebliwą i poprawną ?
Panna Szlachetnego Rodu też z multikontem jest w roli napalonej milfy w menopauzie, jara się i ma ostrą chcicę
Psycholog Na Niby jest w roli ni to żigolaka ni to prawiczka podglądacza ,nieudolnego amanta z kalkomaniami jako tatuaże
spaślak i nieudacznik niby nowobogacki słaby bajerant ,marny szpaner ,pretensjonalny niby gangster pretendujący do roli intelektualisty i na poziomie,ale niby cham niby cynik.
Nie chcę być nie miła ale "WEŹ IĆ STONT"
NIE PO TO ZAŁOŻYŁAM TEMAT ŻEBYŚ DAWAŁ UPUST SWOIM DZIWNYM EMOCJOM
PrzodowNik napisał/a:Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:brandzluje się tutaj pisząc z innego konta. Wystarczy nie zwracać na to uwagi bo udawać że to jest śmieszne jest już coraz trudniej.
Kto tu się brandzluje najbardziej i ślini na niby uwagę Młodego i niby zazdrością Starego udając świętojebliwą i poprawną ?
Panna Szlachetnego Rodu też z multikontem jest w roli napalonej milfy w menopauzie, jara się i ma ostrą chcicę
Psycholog Na Niby jest w roli ni to żigolaka ni to prawiczka podglądacza ,nieudolnego amanta z kalkomaniami jako tatuaże
spaślak i nieudacznik niby nowobogacki słaby bajerant ,marny szpaner ,pretensjonalny niby gangster pretendujący do roli intelektualisty i na poziomie,ale niby cham niby cynik.Nie chcę być nie miła ale "WEŹ IĆ STONT"
NIE PO TO ZAŁOŻYŁAM TEMAT ŻEBYŚ DAWAŁ UPUST SWOIM DZIWNYM EMOCJOM
Jak sobie życzysz nie ja Ci rozjechałem wątek no sorry próbowałem tylko wytłumaczyć o co chodzi z tymi wygłupami
i przenoszeniem ich na inne tematy
Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
Jak widzisz Psycholog eksportował ten swój słaby dowcip z innego wątku za mało mu już .
A Panna robi mu za pomocnika w tym prowokując do jakiejś ekstremy bardzo się nudzi widocznie kobicie też jej mało jednego wątku.
bagienni_k napisał/a:Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
Jak widzisz Psycholog eksportował ten swój słaby dowcip z innego wątku za mało mu już .
A Panna robi mu za pomocnika w tym prowokując do jakiejś ekstremy bardzo się nudzi widocznie kobicie też jej mało jednego wątku.
Ja tylko ostrzegałem koleżankę przed Tobą, jak widać słusznie .
Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
I nie widzisz tu żadnej prawidłowości? Czy na tym forum można teraz w ogóle mieć jakieś znajomości?
bagienni_k napisał/a:Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
I nie widzisz tu żadnej prawidłowości? Czy na tym forum można teraz w ogóle mieć jakieś znajomości?
Niewiniątko
bagienni_k napisał/a:Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
I nie widzisz tu żadnej prawidłowości? Czy na tym forum można teraz w ogóle mieć jakieś znajomości?
No właśnie . Czy na tym forum to jest w ogóle możliwe ? Czy raczej powinnam szukać gdzie indziej
paslawek napisał/a:bagienni_k napisał/a:Dziewczyna szuka nowych, obiecujacych znajomośći a już musza jej wątek zalać tym"specyficznym" humorem...
Jak widzisz Psycholog eksportował ten swój słaby dowcip z innego wątku za mało mu już .
A Panna robi mu za pomocnika w tym prowokując do jakiejś ekstremy bardzo się nudzi widocznie kobicie też jej mało jednego wątku.Ja tylko ostrzegałem koleżankę przed Tobą, jak widać słusznie
.
Jaki rycerzyk
No właśnie . Czy na tym forum to jest w ogóle możliwe ? Czy raczej powinnam szukać gdzie indziej
Jest możliwe, trzeba tylko poświęcić temu forum i jego użytkownikom trochę czasu Jeżeli jesteś otwarta na nawiązywanie nowych znajomości w ten sposób nie powinnaś mieć z tym żadnego tutaj problemu.
Aneczka_296 napisał/a:No właśnie . Czy na tym forum to jest w ogóle możliwe ? Czy raczej powinnam szukać gdzie indziej
Jest możliwe, trzeba tylko poświęcić temu forum i jego użytkownikom trochę czasu
Jeżeli jesteś otwarta na nawiązywanie nowych znajomości w ten sposób nie powinnaś mieć z tym żadnego tutaj problemu.
Założyłam podobny wątek już raz i zero odzewu . Owszem jestem bardzo otwarta na nowe znajomości i myślę , że nie jestem tu jedyna , która szuka jakiejś znajomości . Tak sobie myślę , że być może przez mojego posta pt. "Sama nie wiem czego chcę " ludzie od razu traktują mnie jako wariatkę , której radzono by poszła na terapię w sprawie swoich problemów i dlatego pewnie każdemu zapala się lampka żeby uważać , bo pewnie jestem jakaś nawiedzona
Ale jak wielu ludzi na tym forum mam problem , nie jestem upośledzona oczywiście nie obrażając ludzi chorych.
Założyłam podobny wątek już raz i zero odzewu . Owszem jestem bardzo otwarta na nowe znajomości i myślę , że nie jestem tu jedyna , która szuka jakiejś znajomości . Tak sobie myślę , że być może przez mojego posta pt. "Sama nie wiem czego chcę " ludzie od razu traktują mnie jako wariatkę , której radzono by poszła na terapię w sprawie swoich problemów i dlatego pewnie każdemu zapala się lampka żeby uważać , bo pewnie jestem jakaś nawiedzona
![]()
Ale jak wielu ludzi na tym forum mam problem , nie jestem upośledzona oczywiście nie obrażając ludzi chorych.
Samo założenie wątku nic nie da. Te znajomości nawiązują się z samoistnie z czasem poprzez pisanie z ludźmi w różnych tematach. Tylko na to trzeba mieć czas
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:No właśnie . Czy na tym forum to jest w ogóle możliwe ? Czy raczej powinnam szukać gdzie indziej
Jest możliwe, trzeba tylko poświęcić temu forum i jego użytkownikom trochę czasu
Jeżeli jesteś otwarta na nawiązywanie nowych znajomości w ten sposób nie powinnaś mieć z tym żadnego tutaj problemu.
Założyłam podobny wątek już raz i zero odzewu . Owszem jestem bardzo otwarta na nowe znajomości i myślę , że nie jestem tu jedyna , która szuka jakiejś znajomości . Tak sobie myślę , że być może przez mojego posta pt. "Sama nie wiem czego chcę " ludzie od razu traktują mnie jako wariatkę , której radzono by poszła na terapię w sprawie swoich problemów i dlatego pewnie każdemu zapala się lampka żeby uważać , bo pewnie jestem jakaś nawiedzona
![]()
Ale jak wielu ludzi na tym forum mam problem , nie jestem upośledzona oczywiście nie obrażając ludzi chorych.
Za siebie przepraszam ,to było niemądre z mojej strony i niestosowne, odpowiadać na zaczepki u Ciebie.
Aneczka_296 napisał/a:Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:Jest możliwe, trzeba tylko poświęcić temu forum i jego użytkownikom trochę czasu
Jeżeli jesteś otwarta na nawiązywanie nowych znajomości w ten sposób nie powinnaś mieć z tym żadnego tutaj problemu.
Założyłam podobny wątek już raz i zero odzewu . Owszem jestem bardzo otwarta na nowe znajomości i myślę , że nie jestem tu jedyna , która szuka jakiejś znajomości . Tak sobie myślę , że być może przez mojego posta pt. "Sama nie wiem czego chcę " ludzie od razu traktują mnie jako wariatkę , której radzono by poszła na terapię w sprawie swoich problemów i dlatego pewnie każdemu zapala się lampka żeby uważać , bo pewnie jestem jakaś nawiedzona
![]()
Ale jak wielu ludzi na tym forum mam problem , nie jestem upośledzona oczywiście nie obrażając ludzi chorych.Za siebie przepraszam ,to było niemądre z mojej strony i niestosowne, odpowiadać na zaczepki u Ciebie.
Nie musicie mnie przepraszać , nie mamy po piętnaście lat , żeby się gniewać o takie pierdoły , takze luzik . Ale to miło z Twojej strony. Myślałam , że może uda mi się rzeczywiście kogoś poznać tutaj , ale to chyba nieodpowiednie forum , bo większość raczej korzysta z niego żeby podzielić się swoim problemem i zobaczyć opinię innych , patrzących na to całkowicie z boku . Pozostaje czekać
Nie musicie mnie przepraszać , nie mamy po piętnaście lat , żeby się gniewać o takie pierdoły , takze luzik . Ale to miło z Twojej strony. Myślałam , że może uda mi się rzeczywiście kogoś poznać tutaj , ale to chyba nieodpowiednie forum , bo większość raczej korzysta z niego żeby podzielić się swoim problemem i zobaczyć opinię innych , patrzących na to całkowicie z boku . Pozostaje czekać
Hola hola, ja Cię chyba kojarzę z innego tematu, to Ty jeździsz motocyklem?
paslawek napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:Założyłam podobny wątek już raz i zero odzewu . Owszem jestem bardzo otwarta na nowe znajomości i myślę , że nie jestem tu jedyna , która szuka jakiejś znajomości . Tak sobie myślę , że być może przez mojego posta pt. "Sama nie wiem czego chcę " ludzie od razu traktują mnie jako wariatkę , której radzono by poszła na terapię w sprawie swoich problemów i dlatego pewnie każdemu zapala się lampka żeby uważać , bo pewnie jestem jakaś nawiedzona
![]()
Ale jak wielu ludzi na tym forum mam problem , nie jestem upośledzona oczywiście nie obrażając ludzi chorych.Za siebie przepraszam ,to było niemądre z mojej strony i niestosowne, odpowiadać na zaczepki u Ciebie.
Nie musicie mnie przepraszać , nie mamy po piętnaście lat , żeby się gniewać o takie pierdoły , takze luzik . Ale to miło z Twojej strony. Myślałam , że może uda mi się rzeczywiście kogoś poznać tutaj , ale to chyba nieodpowiednie forum , bo większość raczej korzysta z niego żeby podzielić się swoim problemem i zobaczyć opinię innych , patrzących na to całkowicie z boku . Pozostaje czekać
Spoko dzięki po prostu jak masz czas to czytaj i nie krępuj się do kogoś napisać wszystko jest do zweryfikowania w życiu prędzej czy później .
Aneczka_296 napisał/a:Nie musicie mnie przepraszać , nie mamy po piętnaście lat , żeby się gniewać o takie pierdoły , takze luzik . Ale to miło z Twojej strony. Myślałam , że może uda mi się rzeczywiście kogoś poznać tutaj , ale to chyba nieodpowiednie forum , bo większość raczej korzysta z niego żeby podzielić się swoim problemem i zobaczyć opinię innych , patrzących na to całkowicie z boku . Pozostaje czekać
Hola hola, ja Cię chyba kojarzę z innego tematu, to Ty jeździsz motocyklem?
Nie mówiłam ? Ludzie mnie teraz będą kojarzyć jako rozchwianą emocjonalnie babkę , która nie wie czego chce
a wszystko przez jednego posta .
Tak , to ja. Jeżdżę motocyklem
Psycholog Na Niby napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:Nie musicie mnie przepraszać , nie mamy po piętnaście lat , żeby się gniewać o takie pierdoły , takze luzik . Ale to miło z Twojej strony. Myślałam , że może uda mi się rzeczywiście kogoś poznać tutaj , ale to chyba nieodpowiednie forum , bo większość raczej korzysta z niego żeby podzielić się swoim problemem i zobaczyć opinię innych , patrzących na to całkowicie z boku . Pozostaje czekać
Hola hola, ja Cię chyba kojarzę z innego tematu, to Ty jeździsz motocyklem?
Nie mówiłam ?
Ludzie mnie teraz będą kojarzyć jako rozchwianą emocjonalnie babkę , która nie wie czego chce
a wszystko przez jednego posta .
Tak , to ja. Jeżdżę motocyklem
W sumie kojarzą Cię tylko z motocykla.
Tu w większości tematów proponuja terapię. Ty nie wiesz jakie oblężenie przeżywają psycholodzy. Zwłaszcza w tych czasach. Po izolacji domowej.
Aneczka_296 napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Hola hola, ja Cię chyba kojarzę z innego tematu, to Ty jeździsz motocyklem?
Nie mówiłam ?
Ludzie mnie teraz będą kojarzyć jako rozchwianą emocjonalnie babkę , która nie wie czego chce
a wszystko przez jednego posta .
Tak , to ja. Jeżdżę motocyklemW sumie kojarzą Cię tylko z motocykla.
To jak tak , to chyba dobrze
Tu w większości tematów proponuja terapię. Ty nie wiesz jakie oblężenie przeżywają psycholodzy. Zwłaszcza w tych czasach. Po izolacji domowej.
No może i nie wiem jakie mają oblężenie bo nie jestem psychologiem. A terapia to już ostateczność. Jeśli ktoś ma na tyle siły w sobie żeby chociaż spróbować coś w sobie zmienić - mówię tu o mysleniu , to warto spróbować , a nóż się uda .
A Ty wiesz co byś chciała w sobie zmienić i jak to zrobić, w którym kierunku iść?
Pisałaś że pomaga Ci mama, jest lepiej?
A Ty wiesz co byś chciała w sobie zmienić i jak to zrobić, w którym kierunku iść?
Pisałaś że pomaga Ci mama, jest lepiej?
Chyba pomyliłaś moją osobę z kimś innym . Chyba że to nie do mnie . A jeśli do mnie to przecież ten wątek tego nie dotyczy
Psycholog Na Niby napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:napalonym dziadkiem
Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Dziękuję za ostrzeżenie
Ło, matko Grubo! Stokrotka!!!!
Aneczka, przynajmniej temat Ci trochę rozruszali, bo faktycznie większość takich tematów dość szybko gaśnie. A terapia to taka poprawność polityczna. Sama też bym się nie wybrała na pranie mózgu Zostawmy tych terapeutów dla naprawdę potrzebujących. Mi tam brakuje trochę wolnego w ciepłych krajach i gorącego romansu. Do tego zero obowiązków przez parę dni z rzędu. Jaka terapia mi to zapewni? Chyba żadna. A ciężko jest i co poradzić. Trzeba dawać rady
Aneczka_296 napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Uważaj na użytkownika o nicku: paslawek
Dziękuję za ostrzeżenie
Ło, matko
Grubo! Stokrotka!!!!
Aneczka, przynajmniej temat Ci trochę rozruszali, bo faktycznie większość takich tematów dość szybko gaśnie. A terapia to taka poprawność polityczna. Sama też bym się nie wybrała na pranie mózgu
Zostawmy tych terapeutów dla naprawdę potrzebujących. Mi tam brakuje trochę wolnego w ciepłych krajach i gorącego romansu. Do tego zero obowiązków przez parę dni z rzędu. Jaka terapia mi to zapewni? Chyba żadna. A ciężko jest i co poradzić. Trzeba dawać rady
W sumie to racja , temat nie wygasł także jest dobrze . Wolne zawsze można załatwić , może niekoniecznie w ciepłych krajach , romans też myślę że to nie takie trudne - ileż to jest dzisiaj napalonych facetów nawet tutaj z tego co mi podpowiedziano
Niby tak, niby co stoi na przeszkodzie Ano, obowiązki, obowiązki, każdego dnia, cały rok, całe lata… to i romans musi się sam napatoczyć w takich warunkach.
Tu napaleni są najbardziej prawiki i incele. Ale podrywać nie umią to jaki to romans z takimi Trzeba by się rolami zamienić i pokazywać im gwiazdy nad jeziorem. Aż tak progresywna nie jestem. Romans może poczekać
Ale słońce potrzebne na już!
Szukasz koleżanki w swoich okolicach? Czy penpal’a?
A sorki, pomyliłam z jakąś o podobnym nicku, co ma narzeczonego, nie wie co robić ,zwierza się matce i boi terapii.
Za bardzo liczyłam na swoją niezawodną pamięć
Niby tak, niby co stoi na przeszkodzie
Ano, obowiązki, obowiązki, każdego dnia, cały rok, całe lata… to i romans musi się sam napatoczyć w takich warunkach.
Tu napaleni są najbardziej prawiki i incele. Ale podrywać nie umią to jaki to romans z takimi
Trzeba by się rolami zamienić i pokazywać im gwiazdy nad jeziorem. Aż tak progresywna nie jestem. Romans może poczekać
Ale słońce potrzebne na już!
Szukasz koleżanki w swoich okolicach? Czy penpal’a?
Powiem Ci , że na razie wolałabym chyba na korespondencję , chociaż jeśli ktoś z jest z mojej okolicy to również nie pogardzę .
Myślę , że na pewno najpierw pisząc z drugim człowiekiem jestem w stanie go poznać bardziej i przekonać się czy złapiemy flow.
A sorki, pomyliłam z jakąś o podobnym nicku, co ma narzeczonego, nie wie co robić ,zwierza się matce i boi terapii.
Za bardzo liczyłam na swoją niezawodną pamięć
Nie nie , to rzeczywiście nie jestem ja co prawda mamie też się zwierzam ale nie przypominam sobie żebym smarowała o tym na forum.
No to sorry, ale wlasnoe kliknelam w Twojego ncka i parę dni temu pisalas ze narzeczonego masz. Wiec jednak pomoc potrzebna chyba..
Chyba że już zerwane.
42 2022-02-13 17:10:24 Ostatnio edytowany przez Aneczka_296 (2022-02-13 17:13:30)
....
No to sorry, ale wlasnoe kliknelam w Twojego ncka i parę dni temu pisalas ze narzeczonego masz. Wiec jednak pomoc potrzebna chyba..
Chyba że już zerwane.
Że tak zapytam o co Ci chodzi ? Twoja jedyną odpowiedzią na wszystko jest TERAPIA . Kliknęłaś w mojego nicka i tak mam narzeczonego , eureka ! A czytałaś co jest dalej ? Napisałam jasno , że wybiorę się na terapię . Widzisz o czym jest ten wątek ? Więc jeśli chcesz podyskutować w tamtym temacie to zapraszam tam , możemy sobie porozmawiać o moich problemach bo widzę że to chyba Twój sposób na życie ...
Jak dla mnie nie musisz iść na żadna terapię.
Mam to gdzieś.
Owocnego szukania koleżanek. Może zdążą się umówić na kawę zanim zapomnisz że ich szukałaś. Bye!
Jak dla mnie nie musisz iść na żadna terapię.
Mam to gdzieś.
Owocnego szukania koleżanek. Może zdążą się umówić na kawę zanim zapomnisz że ich szukałaś. Bye!
Gdybyś była choć trochę rozsądną osobą to nawet nie wspomniałabyś o tym co zamieściłam w tamtym ODDZIELNYM wątku , ale dziękuję , dzięki temu na pewno znajdę znajomych . Pomogłaś.
46 2022-02-13 17:24:14 Ostatnio edytowany przez Syl (2022-02-13 17:25:18)
Ela210 napisał/a:No to sorry, ale wlasnoe kliknelam w Twojego ncka i parę dni temu pisalas ze narzeczonego masz. Wiec jednak pomoc potrzebna chyba..
Chyba że już zerwane.Że tak zapytam o co Ci chodzi ? Twoja jedyną odpowiedzią na wszystko jest TERAPIA . Kliknęłaś w mojego nicka i tak mam narzeczonego , eureka ! A czytałaś co jest dalej ? Napisałam jasno , że wybiorę się na terapię . Widzisz o czym jest ten wątek ? Więc jeśli chcesz podyskutować w tamtym temacie to zapraszam tam , możemy sobie porozmawiać o moich problemach bo widzę że to chyba Twój sposób na życie ...
Skąd w Tobie tyle negatywnych emocji? Mnie nie odpowiadaj, odpowiedz sobie samej.
Każdy ma dostęp do Twoich poprzednich wpisów.
A w jakim województwie się znajdujesz? Ja mieszkam za granicą, ale może znajdą się jakieś dziewczyny bliżej
Aneczka_296 napisał/a:Ela210 napisał/a:No to sorry, ale wlasnoe kliknelam w Twojego ncka i parę dni temu pisalas ze narzeczonego masz. Wiec jednak pomoc potrzebna chyba..
Chyba że już zerwane.Że tak zapytam o co Ci chodzi ? Twoja jedyną odpowiedzią na wszystko jest TERAPIA . Kliknęłaś w mojego nicka i tak mam narzeczonego , eureka ! A czytałaś co jest dalej ? Napisałam jasno , że wybiorę się na terapię . Widzisz o czym jest ten wątek ? Więc jeśli chcesz podyskutować w tamtym temacie to zapraszam tam , możemy sobie porozmawiać o moich problemach bo widzę że to chyba Twój sposób na życie ...
Skąd w Tobie tyle negatywnych emocji? Mnie nie odpowiadaj, odpowiedz sobie samej.
Każdy ma dostęp do Twoich poprzednich wpisów.
Przeczytaj proszę cały ten wątek od początku , gdzie napisałam , że nikt pewnie nie chce się zaprzyjaźnić bo założyłam wątek odnośnie swojego problemu i dzięki temu pewnie każdy uważa mnie za wariatkę , bo muszę iść na terapię . Muszę , nie muszę , decyzję podejmę sama. Dlatego też , nie fajnie kiedy ktoś specjalnie nawet tutaj mi to wytyka , no bo i po co ?
A w jakim województwie się znajdujesz? Ja mieszkam za granicą, ale może znajdą się jakieś dziewczyny bliżej
Ja mieszkam w Lubelskim , też byłam za granicą w pracy przez ponad pięć lat. Wróciłam na początku grudnia i nie wracam już za granicę . A Ty gdzie mieszkasz ? I dlaczego wybrałaś inny kraj ?
Miałam przyjechać na parę lat. Zaliczyłam próby powrotu do kraju, ale wracałam do Anglii i już tu zostałam. Czemu Anglia? Język, praca, architektura w Londynie, multi-kulti… Nie mieszkam w Londynie ale lubię odwiedzać
Oj, z terapią to nie jest tak, że wezmą za wariatkę. To już dawno ludzie tak na to nie patrzą a już na pewno tutaj. Nie masz się czym przejmować Może na grupową się załapiesz i poznasz tam nowych ludzi? Może jakieś zajęcia grupowe? Coś się w Tobie domaga jakiś zmian, jakiegoś ruchu i nie jest to wariactwo, ale pęd za czymś co przyniesie trochę radości, sensu…
Miałam przyjechać na parę lat. Zaliczyłam próby powrotu do kraju, ale wracałam do Anglii i już tu zostałam. Czemu Anglia? Język, praca, architektura w Londynie, multi-kulti… Nie mieszkam w Londynie ale lubię odwiedzać
![]()
Oj, z terapią to nie jest tak, że wezmą za wariatkę. To już dawno ludzie tak na to nie patrzą a już na pewno tutaj. Nie masz się czym przejmować
Może na grupową się załapiesz i poznasz tam nowych ludzi? Może jakieś zajęcia grupowe? Coś się w Tobie domaga jakiś zmian, jakiegoś ruchu i nie jest to wariactwo, ale pęd za czymś co przyniesie trochę radości, sensu…
Żebym ja poczuła radość to musiałabym zmienić całe swoje życie prawdopodobnie. Nie potrafię podjąć konkretnych decyzji , odciąć się od tego co mnie niszczy bo się boję zwyczajnie i tak trwam w tym dziadostwie
Żebym ja poczuła radość to musiałabym zmienić całe swoje życie prawdopodobnie. Nie potrafię podjąć konkretnych decyzji , odciąć się od tego co mnie niszczy bo się boję zwyczajnie i tak trwam w tym dziadostwie
Nie potrafisz czy nie chcesz? Skoro trwasz w tym „dziadostwie” najwyraźniej nie jest tak tragicznie .
Aneczka_296 napisał/a:Żebym ja poczuła radość to musiałabym zmienić całe swoje życie prawdopodobnie. Nie potrafię podjąć konkretnych decyzji , odciąć się od tego co mnie niszczy bo się boję zwyczajnie i tak trwam w tym dziadostwie
Nie potrafisz czy nie chcesz? Skoro trwasz w tym „dziadostwie” najwyraźniej nie jest tak tragicznie
.
Tak szczerze to chce ale się boje ... Nawet głupiej wizyty u terapeuty . Bo sama tak na prawdę nie bardzo wiem czy idę tam z czymś konkretnym. Nie będę nawet wiedziała od czego zacząć i tu jest problem . A moje dziadostwo , no cóż , siedzę w nim bo jednak chyba nie jest tak źle ale nie jest też idealnie .
Psycholog Na Niby napisał/a:Aneczka_296 napisał/a:Żebym ja poczuła radość to musiałabym zmienić całe swoje życie prawdopodobnie. Nie potrafię podjąć konkretnych decyzji , odciąć się od tego co mnie niszczy bo się boję zwyczajnie i tak trwam w tym dziadostwie
Nie potrafisz czy nie chcesz? Skoro trwasz w tym „dziadostwie” najwyraźniej nie jest tak tragicznie
.
Tak szczerze to chce ale się boje ... Nawet głupiej wizyty u terapeuty . Bo sama tak na prawdę nie bardzo wiem czy idę tam z czymś konkretnym. Nie będę nawet wiedziała od czego zacząć i tu jest problem . A moje dziadostwo , no cóż , siedzę w nim bo jednak chyba nie jest tak źle
ale nie jest też idealnie .
Idealnie nigdy nie będzie, takie rzeczy tylko na Instagramie. Ja mam zasadę ze jak się czegoś boje (tak zdarza się) to wiem ze muszę to zrobić, na początku jest stresująco potem się przyzwyczajasz. Do terapeuty nie musisz iść z jakaś przygotowana mowa w głowie, chyba potrafią zadawać celne pytania ze wszystko samo wyjdzie.
Aneczka_296 napisał/a:Psycholog Na Niby napisał/a:Nie potrafisz czy nie chcesz? Skoro trwasz w tym „dziadostwie” najwyraźniej nie jest tak tragicznie
.
Tak szczerze to chce ale się boje ... Nawet głupiej wizyty u terapeuty . Bo sama tak na prawdę nie bardzo wiem czy idę tam z czymś konkretnym. Nie będę nawet wiedziała od czego zacząć i tu jest problem . A moje dziadostwo , no cóż , siedzę w nim bo jednak chyba nie jest tak źle
ale nie jest też idealnie .
Idealnie nigdy nie będzie, takie rzeczy tylko na Instagramie. Ja mam zasadę ze jak się czegoś boje (tak zdarza się) to wiem ze muszę to zrobić, na początku jest stresująco potem się przyzwyczajasz. Do terapeuty nie musisz iść z jakaś przygotowana mowa w głowie, chyba potrafią zadawać celne pytania ze wszystko samo wyjdzie.
Wiem wiem , na razie jestem umówiona na konsultacje psychologiczną , wnioskuję że raczej powinnam zacząć ja skoro do tej babeczki idę . No bo skoro się wybrałam , zapisałam no to z czymś przychodzę . Tylko że nie potrafię tego nazwać a nie chce też żeby ktoś musiał ze mnie wyciągać.
Aneczka, nie martw się. Na konslutacji też nie wiedziałam od czego zacząć ale terapeuta już dobrze wiedział jak mnie pociągnąć za język. Jestem pewna, że taka sytuacja zdarza mu się nagminnie.
Aneczka, nie martw się. Na konslutacji też nie wiedziałam od czego zacząć ale terapeuta już dobrze wiedział jak mnie pociągnąć za język. Jestem pewna, że taka sytuacja zdarza mu się nagminnie.
To dobrze , bo już myślałam że nawet z tym pójdzie ciężko. Czyli też miałaś / masz jakieś problemy do przepracowania ? Na jakim etapie jesteś ? Możesz powiedzieć czy wizyty u specjalisty coś zmieniły na lepsze ? Jeśli nie masz ochoty nie musisz odpowiadać , to jest zrozumiałe .
DeepAndBlue napisał/a:Aneczka, nie martw się. Na konslutacji też nie wiedziałam od czego zacząć ale terapeuta już dobrze wiedział jak mnie pociągnąć za język. Jestem pewna, że taka sytuacja zdarza mu się nagminnie.
To dobrze , bo już myślałam że nawet z tym pójdzie ciężko. Czyli też miałaś / masz jakieś problemy do przepracowania ? Na jakim etapie jesteś ? Możesz powiedzieć czy wizyty u specjalisty coś zmieniły na lepsze ? Jeśli nie masz ochoty nie musisz odpowiadać , to jest zrozumiałe .
Jak dla mnie Deep jest jedna z najzdrowszych forumowiczów tutaj . Także chyba pomogło..
Aneczka_296 napisał/a:DeepAndBlue napisał/a:Aneczka, nie martw się. Na konslutacji też nie wiedziałam od czego zacząć ale terapeuta już dobrze wiedział jak mnie pociągnąć za język. Jestem pewna, że taka sytuacja zdarza mu się nagminnie.
To dobrze , bo już myślałam że nawet z tym pójdzie ciężko. Czyli też miałaś / masz jakieś problemy do przepracowania ? Na jakim etapie jesteś ? Możesz powiedzieć czy wizyty u specjalisty coś zmieniły na lepsze ? Jeśli nie masz ochoty nie musisz odpowiadać , to jest zrozumiałe .
Jak dla mnie Deep jest jedna z najzdrowszych forumowiczów tutaj
. Także chyba pomogło..
Trochę ten mój temat poszedł nie w tę stronę zaczęło się od napalonych dziadków na forum a skończyło na terapii
Ty tu jesteś szefem, Ty nadajesz ton . Rozumiem ze tylko kobiety mają tu wstęp? W takim razie życzę owocnych znajomosci.
Ty tu jesteś szefem, Ty nadajesz ton
. Rozumiem ze tylko kobiety mają tu wstęp? W takim razie życzę owocnych znajomosci.
No i masz. Nie napisałam przecież nigdzie że tylko kobiety mają wstęp . Po prostu odpisałam na Twój komentarz . Forum to nie jest miejsce do omawiania postępów terapii , sama chyba też niepotrzebnie o to zapytałam koleżankę która mi odpisała tam powyżej . Dlatego szybko zmieniłam temat , żeby nikogo nie urazić .
Aneczko, każdy ma jakieś problemy do przepracowania. To życie daje nam lekcje do odbębnienia i zazwyczaj nie jest potrzebny do tego specjalista. Natomiast moja sytuacja była bardzo trudna jeśli chodzi o czynniki zewnętrzne i nie mogę tego opowiedzieć tutaj ale mogę tylko powiedzieć tyle, że było ich tak dużo, mocno i w tak krótkim czasie, że zaczęłam tracić siły.
Pracownik socjalny zaproponował mi terapię dla ofiar przemocy. A łyżka na to „niemożliwe!” Ofiara? Ja? Nie, nie… Ja powinnam siedzieć za współudział, tak? Zakujcie mnie. O taka byłam
Zresztą pracowałam i nie mogłam się na tej terapii pojawić (ufff!) więc poszłam na prywatne konsultacje z zupełnie innym problemem, który sobie założyłam. A mianowicie „panie, jak żyć z tym dzieckiem, ono mnie wykończy!”. Ale jak już się pojawiłam w gabinecie to tak samo nie wiedziałam od czego zacząć. A terapeuta już to tak pięknie poprowadził, że ani się obejrzałam a byłam mokra od łez a on robił notatki na tablicy i mi tłumaczył różne schematy myślenia. Powiem Ci, że po takich konsultacjach człowiek ma wrażenie, że miał zamiar terapeutę nieświadomie oszukać tylko dlatego, że sam ma problem nazwać rzeczy po imieniu. Zadawał pytania, których sama sobie nie zadawałam nawet. I zupełnie inaczej jest takie rzeczy opowiadać sobie w głowie a inaczej powiedzieć to na głos do drugiego człowieka, który słucha (!) i słyszeć samego siebie mówiącego to wszystko na głos! Tak! Powiedziałam to! Tak i tak mnie zraniono do żywego, proszę pana. Mam prawo być smutna? Mam prawo nie chcieć widzieć na oczy tamtego człowieka? Tak? To normalne? To co czuję jest normalne? Nie pojebało mnie? Ok.
To jest bardzo dziwne uczucie Zresztą można pisać i pisać a to tylko urywek mojego doświadczenia a potrzebujesz swojego własnego
Ja na pewno się jeszcze wybiorę na konsultacje. Nie dlatego, że zwariowałam ale dlatego, że zwyczajnie potrzebuję WSPARCIA
Może brzmi znajomo?
Jak człowiek potrafi się zapędzić w kozi róg… Jak potrafi wziąć do serca niesprawiedliwe słowa… I jak duży wpływ ma na to jak bardzo da się zranić. Jak postrzega samego siebie przez pryzmat złośliwych słów… I nawet jak w nie nie wierzy, wie że to złośliwe głupoty… na poziomie intelektualnym… a jednak wbijają się gdzieś w psychikę, i nie wie dlaczego, przecież to bez sensu… na poziomie emocji… to żyje swoim życiem i oddziaływuje z podziemia. Jak długo człowiek musi udawać, że go te „głupoty” nie ruszają tylko po to aby przetrwać?
To tylko przykłady, ale jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia to nie ma co się wstydzić i przejmować co ktoś tam sobie o tym pomyśli. Nikomu nie musisz zresztą o tym mówić.
Mi pomógł również inny doktorek Fizycznie ale psychika z ciałem jest jakoś połączona. Zresztą mogłabym powiedzieć, że mi bardzo wielu ludzi pomogło. Każdy po troszku, nie zapętlałam się w jakieś dłuższe uzależnienia od nich, jak np terapia. Od tego są ludzie abyśmy sami nie musieli się borykać z problemami. Jesteśmy zwierzętami stadnymi i pomagamy sobie nawzajem. O! Puenta
Bo się rozpiszę jak Paslawek
I nie na temat, ok. Ale pytałaś
DeepAndBlue
Widzisz , u mnie jest tak , że wypowiedziane słowa przez osobę której nawet nie widziałam na oczy a która wie o moim życiu jedynie z czyichś opowieści potrafiła tak znacząco wpłynąć na moje postrzeganie swojej osoby , że aż nie do wiary. Przecież to obcy człowiek , nikt znajomy , nikt z rodziny . Laska , która nigdy nie stanęła ze mną twarzą w twarz . Jej słowa strasznie do mnie dotarły chociaż wiem że to nie prawda - to jednak w to uwierzyłam. I co najśmieszniejsze ? Że to jakaś siksa , która gówno wie o życiu i o mnie . A kto to był ? Byłą laska mojego faceta . Tak wpłynęła na mnie że kiedy o niej myślę mam ochotę ją rozerwać na strzępy. Tyle że każdy mi powtarza : założę się , że teraz ta dziewczyna w ciągu swojego dnia ani razu nie pomyslała o tobie , a Ty zaprzątasz sobie cały czas głowę jej osobą. No tak , tak jest i owszem. Bo nie potrafię tego zostawić za sobą , powiedzieć sobie że to było . A najbardziej boli mnie że mój facet pozwolił jej na to żeby komentowała moją osobę . Śmiała się ze mnie że on oszukiwał mnie dla niej , że się spotykali za moimi plecami , strasznie ją to bawiło i moiwla że on jest ze mną z litości. Ja w to kuźwa uwierzyłam i nie potrafię wybić sobie tego z głowy. Teraz mam przeświadczenie , że każda nastolatka w zasięgu obecności mojego faceta jest ode mnie lepsza , bardziej dojrzała ... Chory łeb ze mnie .
DeepAndBlue
Widzisz , u mnie jest tak , że wypowiedziane słowa przez osobę której nawet nie widziałam na oczy a która wie o moim życiu jedynie z czyichś opowieści potrafiła tak znacząco wpłynąć na moje postrzeganie swojej osoby , że aż nie do wiary. Przecież to obcy człowiek , nikt znajomy , nikt z rodziny . Laska , która nigdy nie stanęła ze mną twarzą w twarz . Jej słowa strasznie do mnie dotarły chociaż wiem że to nie prawda - to jednak w to uwierzyłam. I co najśmieszniejsze ? Że to jakaś siksa , która gówno wie o życiu i o mnie . A kto to był ? Byłą laska mojego faceta . Tak wpłynęła na mnie że kiedy o niej myślę mam ochotę ją rozerwać na strzępy. Tyle że każdy mi powtarza : założę się , że teraz ta dziewczyna w ciągu swojego dnia ani razu nie pomyslała o tobie , a Ty zaprzątasz sobie cały czas głowę jej osobą. No tak , tak jest i owszem. Bo nie potrafię tego zostawić za sobą , powiedzieć sobie że to było . A najbardziej boli mnie że mój facet pozwolił jej na to żeby komentowała moją osobę . Śmiała się ze mnie że on oszukiwał mnie dla niej , że się spotykali za moimi plecami , strasznie ją to bawiło i moiwla że on jest ze mną z litości. Ja w to kuźwa uwierzyłam i nie potrafię wybić sobie tego z głowy. Teraz mam przeświadczenie , że każda nastolatka w zasięgu obecności mojego faceta jest ode mnie lepsza , bardziej dojrzała ... Chory łeb ze mnie .
A ile prawdy jest w tym co mówiła? Ludzi z zazdrości i z tego że na przykład wybrał Ciebie zamiast niej potrafią mówić różne rzeczy w afekcie, to pokazuje ich ból i poczucie niesprawiedliwości.
Aneczka_296 napisał/a:DeepAndBlue
Widzisz , u mnie jest tak , że wypowiedziane słowa przez osobę której nawet nie widziałam na oczy a która wie o moim życiu jedynie z czyichś opowieści potrafiła tak znacząco wpłynąć na moje postrzeganie swojej osoby , że aż nie do wiary. Przecież to obcy człowiek , nikt znajomy , nikt z rodziny . Laska , która nigdy nie stanęła ze mną twarzą w twarz . Jej słowa strasznie do mnie dotarły chociaż wiem że to nie prawda - to jednak w to uwierzyłam. I co najśmieszniejsze ? Że to jakaś siksa , która gówno wie o życiu i o mnie . A kto to był ? Byłą laska mojego faceta . Tak wpłynęła na mnie że kiedy o niej myślę mam ochotę ją rozerwać na strzępy. Tyle że każdy mi powtarza : założę się , że teraz ta dziewczyna w ciągu swojego dnia ani razu nie pomyslała o tobie , a Ty zaprzątasz sobie cały czas głowę jej osobą. No tak , tak jest i owszem. Bo nie potrafię tego zostawić za sobą , powiedzieć sobie że to było . A najbardziej boli mnie że mój facet pozwolił jej na to żeby komentowała moją osobę . Śmiała się ze mnie że on oszukiwał mnie dla niej , że się spotykali za moimi plecami , strasznie ją to bawiło i moiwla że on jest ze mną z litości. Ja w to kuźwa uwierzyłam i nie potrafię wybić sobie tego z głowy. Teraz mam przeświadczenie , że każda nastolatka w zasięgu obecności mojego faceta jest ode mnie lepsza , bardziej dojrzała ... Chory łeb ze mnie .
A ile prawdy jest w tym co mówiła? Ludzi z zazdrości i z tego że na przykład wybrał Ciebie zamiast niej potrafią mówić różne rzeczy w afekcie, to pokazuje ich ból i poczucie niesprawiedliwości.
No właśnie o to chodzi że prawdy w tym nie ma , ale ja nie potrafię być ponadto , nie umiem odpuścić. Jej słowa tak na mnie zadziałały, że do dziś mam problem w głowie a trwa to już od dwóch lat . Nie rozumiem dlaczego taki wpływ mają na mnie słowa ludzi obcych , których prawdopodobnie nigdy w życiu nie spotkam . Boje się jej , że może znowu się pojawić , rozpieprzyć mój związek , tym bardziej się tego boje bo wiem ile walczyłam żeby się jej pozbyć , tyle płaczu nerwów , dolegliwości bólowych przez stres. Doszło nawet do tego że przez cały rok praktycznie biegałam po lekarzach , bo ciągle mnie coś gdzieś bolało , albo problemy żołądkowe , albo wypadanie włosów, spadek wagi albo inne rzeczy ... Wszystko co zbadałam okazało się zdrowe a lekarz powiedział że to przez długotrwały stres . Czuje się jak po jakiejś traumie , choć niby nic się nie wydarzyło . Czasem śni mi się po nocach ta osoba i budzę się cała zapłakana i wykończona tym koszmarem .