Hej. Zacznę od tego, że moje życie nigdy za specjalnie nie było usłane rożami. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo powstałby tu esej, ale mimo wielu przeciwności losu pozornie '' ułożyłam'' je sobie, tzn. skończyłam studia, już na nich zaczęłam pracę, później skończyłam studia podyplomowe, i parę innych rzeczy po drodze, teraz uczę się dodatkowego języka i odłożyłam sobie nawet sporo kasy. Czy powinnam być z siebie zadowolona? - Nie wiem. Na pewno nie jestem. Ciągle czuje, że to wszystko za mało, że powinnam więcej. Nie potrafię być z siebie zadowolona, chociaż ludzie tego nie rozumieją, uważają, że mam ''wszystko''. Te myśli odbierają mi totalną radość z życia. Od jakiegoś czasu też przestało mnie cokolwiek cieszyć, jak mam iść do pracy, to najczęściej się zmuszam, a w niej udaje, i ukrywam swoje prawdziwe emocje, w związku z czym po powrocie czuję się jeszcze gorzej. Jest we mnie w środku dużo smutku i pustki, ale przy ludziach to umiejętnie przykrywam, dużo się śmieje, jestem głośna, więc ciężko byłoby wpaść, że jest coś nie tak, ale inaczej nie potrafię. Najgorsze jest też to, że przestało mi się chcieć spotykać z ludźmi, muszę się do tego najczęściej zmuszać, a gdy się nie zmuszam, to wolę po prostu zostać w domu z książką, albo filmem i najchętniej być sama ze sobą. Ciężko mi się powoli zaczyna żyć w takim stanie. Zaznaczam, że chodzę na terapię do psychologa. Myślicie, że to mogą być początki depresji?
A psycholog co na to?
A psycholog co na to?
Że ona mi nie stwierdzi co to jest, że należy się udać do psychiatry.
4 2022-01-31 20:29:16 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-01-31 20:30:02)
wieka napisał/a:A psycholog co na to?
Że ona mi nie stwierdzi co to jest, że należy się udać do psychiatry.
Też tak pomyślałam, tym bardziej nie oczekuj diagnozy na forum.
Tak powinnaś zrobić, psychiatra postawi diagnozę i w razie potrzeby zleci terapię w odpowiednim nurcie.
U mnie jest podobnie jak u ciebie.Przy kimś udaje wesołą i wygadaną,a tak naprawdę nie mam siły na nic.Tak naprawdę nikt nie wie i nie widzi tego co ja czuję i że jest gorzej niż kiedyś.Kiedyś mnie wszystko cieszyło,a teraz nic mnie nie cieszy.
6 2022-03-31 15:16:11 Ostatnio edytowany przez TakaZuzia (2022-03-31 15:20:34)
Hmm mysle ze po prostu czujesz sie samotna. Wiem cos o tym, praca i spelnienie zawodowe to jedno ale przychodzi czas ze potrzebujemy wiecej i jest to milosc, wsparcie innych ludzi, potrzeba wrazen. Niektorym wystarczy spokojne zycie typu praca i spokoj, a niektorym brakuje wyzwan, podrozy, imprez, przyjaciol, milosci. Nie wmawialabym sobie od razu depresji, zastanow sie co wyciagneloby cie z tego stanu i co sprawiloby ze odzyskalabys radosc zycia. Czasami wyjasnienie jakiejs sprawy, postawienie sobie jakiegos celu daje duzo motywacji. Jesli nie czujesz sie jeszcze spelniona to rob wszystko zeby to zrobic, nie ograniczaj sie tylko bo ludzie mowia ze masz wszystko i powinnas czuc sie szczesliwa!!! Przeciez tylko ty wiesz kiedy bedziesz szczesliwa. Jesli chcesz wiecej to daz do tego wiecej wiem ze "latwo powiedziec" ale na pewno warto powalczyc, Powodzenia <3
To też podobne do wypalenia, rutyna ciąży na barkach, ale wiadomo, najlepiej z lekarzem porozmawiać.