Witam.
Nie czuję się jakimś wybitnym mówcą więc postaram się krótko na temat który mnie dręczy.
Mam troje cudownych dzieci ....mam naprawdę fajną żonę ...nie potrafie poradzić sobie z agresja w stosunku do żony co oczywiście odbija się na dzieciach . mam niebieska karte a teraz i sprawe w oczekiwaniu. Czy ktoś może był na terapii antyprzemocowej....czy mozna się na tej terapii otworzyć ....byc prawdziwym. Mam milion dylematów i trudno mi z tym
2 2021-08-30 20:00:00 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-30 20:02:21)
Witam.
Nie czuję się jakimś wybitnym mówcą więc postaram się krótko na temat który mnie dręczy.
Mam troje cudownych dzieci ....mam naprawdę fajną żonę ...nie potrafie poradzić sobie z agresja w stosunku do żony co oczywiście odbija się na dzieciach . mam niebieska karte a teraz i sprawe w oczekiwaniu. Czy ktoś może był na terapii antyprzemocowej....czy mozna się na tej terapii otworzyć ....byc prawdziwym. Mam milion dylematów i trudno mi z tym
Ta... I nagle, gdy grozi ci więzienie za znęcanie się nad żoną i pewnie rodziną, szukasz sposobu, żeby jakoś z tego się "wymydlić"? Nagle doznałeś olśnienia?
Ja ci radzę stanąć przed sądem, z pokorą przyjąć karę, potem ją odbyć, a jak już będziesz "czysty" zapytać żonę, czy jeszcze w ogóle chce cię znać. Jak będzie chciała, to wtedy zadawaj podobne pytania. Bo teraz, to nawet nie wiadomo czy jest sens ci doradzać.
3 2021-08-30 20:14:40 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-30 20:15:03)
Witam.
Nie czuję się jakimś wybitnym mówcą więc postaram się krótko na temat który mnie dręczy.
Mam troje cudownych dzieci ....mam naprawdę fajną żonę ...nie potrafie poradzić sobie z agresja w stosunku do żony co oczywiście odbija się na dzieciach . mam niebieska karte a teraz i sprawe w oczekiwaniu. Czy ktoś może był na terapii antyprzemocowej....czy mozna się na tej terapii otworzyć ....byc prawdziwym. Mam milion dylematów i trudno mi z tym
Jest taki facet Artur Kolasa z Białegostoku, który był kiedyś przemocowcem, a potem przeszedł terapię, założył fundację Rehab, publikuje na youtube i facebooku. Myślę, że możesz u niego się trochę dowiedzieć jak do niego napiszesz. On chyba też miał jakąś grupę w internecie dla przemocowców.
4 2021-08-30 22:48:59 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-30 22:50:18)
moze zanim sie nie ogarniesz zamieszkaj osobno? dla dzieci to na pewno pieklo na ziemi. poza tym moze latwiej ci bedzie robic postepy, gdy zmienisz centrum zycia, a zone i dzieci bedziesz codziennie odwiedzal.
jesli pijesz to przestan.
+mozliwe, ze nie panujesz nad swoimi emocjami. zeby tu zalapac rownowage, musialbys sie gdzies wypompowac. bierz nadgodziny lub znajdz se dodatkowa prace + najlepiej codziennie jakis sport, np wysilkowy lub plywanie. nie stac cie to codziennie biegaj. bieganie/plywanie wiem, ze sie sprawdza u dzieci. moze i u doroslych sie sprawdzi
ciemnylolo napisał/a:Witam.
Nie czuję się jakimś wybitnym mówcą więc postaram się krótko na temat który mnie dręczy.
Mam troje cudownych dzieci ....mam naprawdę fajną żonę ...nie potrafie poradzić sobie z agresja w stosunku do żony co oczywiście odbija się na dzieciach . mam niebieska karte a teraz i sprawe w oczekiwaniu. Czy ktoś może był na terapii antyprzemocowej....czy mozna się na tej terapii otworzyć ....byc prawdziwym. Mam milion dylematów i trudno mi z tymTa... I nagle, gdy grozi ci więzienie za znęcanie się nad żoną i pewnie rodziną, szukasz sposobu, żeby jakoś z tego się "wymydlić"? Nagle doznałeś olśnienia?
Ja ci radzę stanąć przed sądem, z pokorą przyjąć karę, potem ją odbyć, a jak już będziesz "czysty" zapytać żonę, czy jeszcze w ogóle chce cię znać. Jak będzie chciała, to wtedy zadawaj podobne pytania. Bo teraz, to nawet nie wiadomo czy jest sens ci doradzać.
Chyba jestes w temacie i masz zdanie wyrobone ...Ciebie nic nie przekona bo wszyscy sa tacy sami . Twoja opinia jest nieobiektywna...w ogóle nie masz pojęcia o czym piszesz...miałaś jakies potworne przeżycia i tego Ci współczuję
Salomonka napisał/a:ciemnylolo napisał/a:Witam.
Nie czuję się jakimś wybitnym mówcą więc postaram się krótko na temat który mnie dręczy.
Mam troje cudownych dzieci ....mam naprawdę fajną żonę ...nie potrafie poradzić sobie z agresja w stosunku do żony co oczywiście odbija się na dzieciach . mam niebieska karte a teraz i sprawe w oczekiwaniu. Czy ktoś może był na terapii antyprzemocowej....czy mozna się na tej terapii otworzyć ....byc prawdziwym. Mam milion dylematów i trudno mi z tymTa... I nagle, gdy grozi ci więzienie za znęcanie się nad żoną i pewnie rodziną, szukasz sposobu, żeby jakoś z tego się "wymydlić"? Nagle doznałeś olśnienia?
Ja ci radzę stanąć przed sądem, z pokorą przyjąć karę, potem ją odbyć, a jak już będziesz "czysty" zapytać żonę, czy jeszcze w ogóle chce cię znać. Jak będzie chciała, to wtedy zadawaj podobne pytania. Bo teraz, to nawet nie wiadomo czy jest sens ci doradzać.
Chyba jestes w temacie i masz zdanie wyrobone ...Ciebie nic nie przekona bo wszyscy sa tacy sami
. Twoja opinia jest nieobiektywna...w ogóle nie masz pojęcia o czym piszesz...miałaś jakies potworne przeżycia i tego Ci współczuję
Nie musisz mi wspólczuć, nie potrzebne mi twoje wspólczucie.
Zamierzasz zapłacić za to co wyczyniałeś ze swoją rodziną, czy teraz będziesz odgrywał nawróconego drania i dziwił się, że to nie na wszystkich działa? Tak tylko pytam, bo odpowiedź znam.
7 2021-09-01 19:10:57 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-09-01 19:34:59)
moze zanim sie nie ogarniesz zamieszkaj osobno? dla dzieci to na pewno pieklo na ziemi. poza tym moze latwiej ci bedzie robic postepy, gdy zmienisz centrum zycia, a zone i dzieci bedziesz codziennie odwiedzal.
jesli pijesz to przestan.
+mozliwe, ze nie panujesz nad swoimi emocjami. zeby tu zalapac rownowage, musialbys sie gdzies wypompowac. bierz nadgodziny lub znajdz se dodatkowa prace + najlepiej codziennie jakis sport, np wysilkowy lub plywanie. nie stac cie to codziennie biegaj. bieganie/plywanie wiem, ze sie sprawdza u dzieci. moze i u doroslych sie sprawdzi
Mieszkamy osobno , ja w mieście, zona w domu który wybudowaliśmy na wsi.
Trudno cokowiek zorganizować gdy ciężko na sercu
Zamierzasz zapłacić za to co wyczyniałeś ze swoją rodziną, czy teraz będziesz odgrywał nawróconego drania i dziwił się, że to nie na wszystkich działa? Tak tylko pytam, bo odpowiedź znam.
jestem słabo rozgarnięty ...miało to być niżej
nie lubisz takich ludzi prawda?
ale chciałbym z Toba pogadac
blueangel napisał/a:moze zanim sie nie ogarniesz zamieszkaj osobno? dla dzieci to na pewno pieklo na ziemi. poza tym moze latwiej ci bedzie robic postepy, gdy zmienisz centrum zycia, a zone i dzieci bedziesz codziennie odwiedzal.
jesli pijesz to przestan.
+mozliwe, ze nie panujesz nad swoimi emocjami. zeby tu zalapac rownowage, musialbys sie gdzies wypompowac. bierz nadgodziny lub znajdz se dodatkowa prace + najlepiej codziennie jakis sport, np wysilkowy lub plywanie. nie stac cie to codziennie biegaj. bieganie/plywanie wiem, ze sie sprawdza u dzieci. moze i u doroslych sie sprawdzi
Mieszkamy osobno , ja w mieście, zona w domu który wybudowaliśmy na wsi.
Trudno cokowiek zorganizować gdy ciężko na sercuSalomonka napisał/a:Zamierzasz zapłacić za to co wyczyniałeś ze swoją rodziną, czy teraz będziesz odgrywał nawróconego drania i dziwił się, że to nie na wszystkich działa? Tak tylko pytam, bo odpowiedź znam.
jestem słabo rozgarnięty ...miało to być niżej
nie lubisz takich ludzi prawda?
ale chciałbym z Toba pogadac
jedno zdanie ....wydaje Ci się że znasz tych ludzi . Twoje odpowiedzi wydatnie znaczą że jest inaczej
Autorze, spróbuję podejść do Ciebie po ludzku, bo zapominamy, że często osoba, która krzywdzi też cierpi. Załóżmy, że chcesz sobie pomóc.
Są dwie ścieżki strategii oddziaływania wobec osób uwikłanych/ stosujących przemoc- interwencja i pomoc. Interwencja- czyli takie konsekwencje jak Niebieska Karta, włączenie służb pomocy społecznej, policji już u Was była, jeżeli oczekujesz na sprawę. Ten etap opamiętania i zabrania za siebie nie pomógł jak rozumiem?
Przechodząc do drugiego oddziaływania- pomocy, czyli wspomnianej przez Ciebie terapii. Prowadzący mają świadomość, że klient zazwyczaj boryka się z dużym wstydem i niepewnością, że szuka pomocy i że czuje się słaby, boi konsekwencji, ale zakładają (a przynajmniej powinni), że chce być kimś lepszym i zmierzyć się z samym sobą. Na początku powinno dojść do skupienia na określeniu celu i Twoich potrzeb, na tym jakich zmian chcesz, jak chcesz by wyglądało Twoje życie. Powinieneś otrzymać narzędzia- konsultacje indywidualne, grupowe, warsztaty, zajęcia. Istnieją także treningi radzenia sobie z agresją. Pamiętaj, że Ci ludzie są tam dla takich ludzi jak ty i co więcej- spotkasz tam ludzi takich jak ty. To co możesz zrobić sam JUŻ TERAZ- energię pożytkować na coś sensownego- biegaj, znajdź hobby, które Cię zmęczy, stwórz listę rzeczy które chcesz zrobić, sięgnij po materiały jak radzić sobie z własnymi emocjami, jeśli nosisz w sobie jakieś traumy albo jeszcze nie znasz źródła własnej agresji to zacznij ich szukać. Dokop się do źródła, nie zaleczaj jedynie objawów. Czy ty pijesz? Jeśli tak- jak to w przypadku wielu przemocowców bywa- czy wchodziłeś w kontakt z ośrodkami zajmującymi się problemami alkoholowymi?
Czy byliście na wspólnej terapii małżeńskiej? Czy Twoja żona wciąż chce dać Tobie szanse? Czy ta rodzina jeszcze ma szansę istnieć w opinii Twojej żony?
10 2021-09-02 20:20:04 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-09-02 20:20:58)
Przechodząc do drugiego oddziaływania- pomocy, czyli wspomnianej przez Ciebie terapii. Prowadzący mają świadomość, że klient zazwyczaj boryka się z dużym wstydem i niepewnością, że szuka pomocy i że czuje się słaby, boi konsekwencji, ale zakładają (a przynajmniej powinni), że chce być kimś lepszym i zmierzyć się z samym sobą. ?
Dewi, nie pisz o czymś czego zupłnie nie rozumiesz.
Klient boryka się ze wstydem? JAKIM? i w jakim momencie? Gdy grozi mu wyrok za znęcanie się nad rodziną? Dotąd znęcał się nad innym człowiekiem, jego żoną albo nawet nad dziećmi i tego nie widział? Nie czuł wstydu?
Skąd wiesz jakie traumy przeszła jego żona? Co on musiał jej zrobić, że ąż NIEBIESKA LINIA, PROKURATOR I SĄD?
Kto da sobie wmówić, że autor jest bez winy, tylko się trochę "pogubił"? Chyba ty, bo ja tego nie kupuje.
Salomonka, nie znamy tego człowieka. Pyta o terapię, to chyba dobrze? Sprawcy przemocy często wyrośli w przemocy. Nie wiem jak często takie osoby chcą się zmienić i jak często to się udaje, ale np ten facet o którym pisałam wyżej twierdzi, że terapia zmieniła jego życie. Nie poszedł tam sam z siebie bo go olśniło. Po terapii sam zajął się pomocą ludziom, również takim, którzy sosują przemoc.
Salomonka, nie znamy tego człowieka. Pyta o terapię, to chyba dobrze? Sprawcy przemocy często wyrośli w przemocy. Nie wiem jak często takie osoby chcą się zmienić i jak często to się udaje, ale np ten facet o którym pisałam wyżej twierdzi, że terapia zmieniła jego życie. Nie poszedł tam sam z siebie bo go olśniło. Po terapii sam zajął się pomocą ludziom, również takim, którzy sosują przemoc.
A świstak siedzi i zawija sreberka
Takie teksty mogą pisać tylko tacy, którzy przemocy nigdy od PRZEMOCOWCA nie zaznali.
Ale róbcie co chcecie, roztkliwiajcie się nad kimś, kto litości nad swoją rodziną nie miał, tylko świadomość że nie uniknie kary sprawiła że przywdział szatę pokutną
Ja się z tego wątku wypisuję jako ta, która o przemocy nie wie nic i wydziwia.
Ciao!
13 2021-09-04 21:02:10 Ostatnio edytowany przez ciemnylolo (2021-09-04 21:07:04)
Autorze, spróbuję podejść do Ciebie po ludzku, bo zapominamy, że często osoba, która krzywdzi też cierpi. Załóżmy, że chcesz sobie pomóc.
Są dwie ścieżki strategii oddziaływania wobec osób uwikłanych/ stosujących przemoc- interwencja i pomoc. Interwencja- czyli takie konsekwencje jak Niebieska Karta, włączenie służb pomocy społecznej, policji już u Was była, jeżeli oczekujesz na sprawę. Ten etap opamiętania i zabrania za siebie nie pomógł jak rozumiem?
Przechodząc do drugiego oddziaływania- pomocy, czyli wspomnianej przez Ciebie terapii. Prowadzący mają świadomość, że klient zazwyczaj boryka się z dużym wstydem i niepewnością, że szuka pomocy i że czuje się słaby, boi konsekwencji, ale zakładają (a przynajmniej powinni), że chce być kimś lepszym i zmierzyć się z samym sobą. Na początku powinno dojść do skupienia na określeniu celu i Twoich potrzeb, na tym jakich zmian chcesz, jak chcesz by wyglądało Twoje życie. Powinieneś otrzymać narzędzia- konsultacje indywidualne, grupowe, warsztaty, zajęcia. Istnieją także treningi radzenia sobie z agresją. Pamiętaj, że Ci ludzie są tam dla takich ludzi jak ty i co więcej- spotkasz tam ludzi takich jak ty. To co możesz zrobić sam JUŻ TERAZ- energię pożytkować na coś sensownego- biegaj, znajdź hobby, które Cię zmęczy, stwórz listę rzeczy które chcesz zrobić, sięgnij po materiały jak radzić sobie z własnymi emocjami, jeśli nosisz w sobie jakieś traumy albo jeszcze nie znasz źródła własnej agresji to zacznij ich szukać. Dokop się do źródła, nie zaleczaj jedynie objawów. Czy ty pijesz? Jeśli tak- jak to w przypadku wielu przemocowców bywa- czy wchodziłeś w kontakt z ośrodkami zajmującymi się problemami alkoholowymi?
Czy byliście na wspólnej terapii małżeńskiej? Czy Twoja żona wciąż chce dać Tobie szanse? Czy ta rodzina jeszcze ma szansę istnieć w opinii Twojej żony?
O kurcze, naprawdę nie spodziewałem się że można tu uzyskać tak mądrą i trafiona odpowiedź. To jestem ja .... i ta rodzina ma szansę i chce istnieć.
I moja żona to nie jest jakaś przestraszona szara myszka....to lwica broniąca swoje dzieci . Chce byśmy żyli normalnie
Dziękuję za zrozumienie ....tej drugiej strony....potwornej.... ona też żyje...ech
Salomonka, nie znamy tego człowieka. Pyta o terapię, to chyba dobrze? Sprawcy przemocy często wyrośli w przemocy. Nie wiem jak często takie osoby chcą się zmienić i jak często to się udaje, ale np ten facet o którym pisałam wyżej twierdzi, że terapia zmieniła jego życie. Nie poszedł tam sam z siebie bo go olśniło. Po terapii sam zajął się pomocą ludziom, również takim, którzy sosują przemoc.
Możemy sie poznać...chwilkę popisać...bo samotność mnie zabija. No nie mam możliwości wytłumaczyć tym ludziom że nie jestem złym człowiekiem .
ale potrzbuję pomocy
Ta... I nagle, gdy grozi ci więzienie za znęcanie się nad żoną i pewnie rodziną, szukasz sposobu, żeby jakoś z tego się "wymydlić"? Nagle doznałeś olśnienia?
Ja ci radzę stanąć przed sądem, z pokorą przyjąć karę, potem ją odbyć, a jak już będziesz "czysty" zapytać żonę, czy jeszcze w ogóle chce cię znać.
No właśnie, strach zagląda w oczy, to szukanie pomocy?
Przemoc to nie jest choroba, a charakter. Nad tym czy "wyrok czy diagnoza"
zastanawiają się prawnicy i lekarze.
Poczytaj sobie na ten temat obszerne wypowiedzi fachowców z Instytutu
Psychologii Zdrowia /link prześlę Ci na emaila/ i dojdziesz do wniosku, że odpowiedź Salomonki ma sens.