Cześć wszystkim
Piszę tutaj, ponieważ moja ukochana jest w ciąży, wszystko jest dobrze cieszymy się i wogole ale zaczyna strasznie się bać prorodu w sumie dopiero 3 miesiac, zaczyna rozważać cesarskie cięcie
Jak wygląda rekonwalescencja po porodzie naturalnym a po cesarskim cięciu?
Cześć wszystkim
Piszę tutaj, ponieważ moja ukochana jest w ciąży, wszystko jest dobrze cieszymy się i wogole ale zaczyna strasznie się bać prorodu w sumie dopiero 3 miesiac, zaczyna rozważać cesarskie cięcie
Jak wygląda rekonwalescencja po porodzie naturalnym a po cesarskim cięciu?
Generalnie szybciej dochodzi sie do siebie po naturalnym.
Cesarka to ingerencja chirurgiczna.
Zamiast myslec o cesarce, pomyslcie o znalezieniu DOBREJ poloznej albo douli, ktora bedzie pracowac z Twoja partnerka nad porodem.
Urodziłam 2 dzieci naturalnie, 1 poród był bardzo trudny i komplikacje dla dziecka, drugi lżejszy, ale też nie bez przygód.
Jeśli ona nie jest przekonana do porodu naturalnego, nie namawiaj jej. Zorganizujcie tę cesarkę. Niech ma Twoje wsparcie cokolwiek postanowi.
Jedno dziecko urodziłam naturalnie, drugie przez cesarskie cięcie i zdecydowanie szybciej dochodzi się do siebie po porodzie naturalnym. Gojące się powłoki brzuszne i obkurczająca się macica to zbyt wiele a rana po cesarce daje znać o sobie przy każdym prostowaniu się przez kilka tygodni. Laktacja też pojawia się naturalnie po akcji porodowej i nie potrzeba leków na jej wzbudzenie.
2 porody naturalnie, jesli zdecydujecie sie naturalnie znalezc dobry szpital gdzie nie "tna" profilaktycznie a najlepiej dobra polozna, ktora bedzie mogla na porod dotrzec do szpitala... Nie wiem jak jest teraz bo rodzilam ponad 10lat temu ale juz wtedy byly fundacje rodzic po ludzku, i wspomaganie kobiet itp itd i gdybym mogla to bym teraz inaczej zalatwila temat.... pomimo ugadanej poloznej (1porod super) nie dala rady dojechac do szpitala a dziecku sie pospieszylo i nie bylo czasu na szukanie zastepstwa, do dzis zmagam sie ze skutkami "profilaktycznego" naciecia krocza, bo tak... szybciej.. dziecko tez zostalo naciete... Oczywiscie nie musi tak sie zdarzyc ale moze.. szpital rejonowy panstwowy... stolica...
6 2021-07-09 18:48:54 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-07-09 18:49:39)
Nie jest tak źle Dwie godziny po porodzie wygramoliłam się z lożka i poszłam pod prysznic wykąpać się, bo był lipiec, gorąco jak diabli a w szpitalu nie było klimatyzacji i czułam się spocona i nieświeża. Dostałam taką reprymendę od położnych, że uchowaj Boże, ale wykąpać się zdążyłam
Poród naturalny, bez znieczuleń i innych "polepszaczy", bo wtedy niczego takiego po prostu nie było. Grunt, to po prostu się nie dołować i myśleć o porodzie jak o czymś naturalnym, przez co zwyczajnie trzeba przejść.
Trzymajcie się
Autorze, mówi się, że szybciej dochodzi się po naturalnym niż cesarce, ale znam tyle odstępstw od tej reguły, że to chyba tak indywidualne, że nie zmierzalne tak naprawdę. Moja najbliższa koleżanka rodziła i naturalnie i przez cesarkę, naturalny był trudny i z komplikacjami i potem skutkami po naturalnym bujała się tyle czasu, że ciężki początek po cesarce to przy tamtym nic, więc jak widzisz, ile ludzi tyle doświadczeń.
Ja miałam CC teraz w połowie maja ze wskazaniem, nie na życzenie więc od razu odrzuciłam publiczny szpital bo za dużo mam realnych świadectw gdzie zbagatelizowano takie wskazanie bo pewnie kolejny kaprys, a potem się kobiety bujały po rehabilitacjach i na silnych lekach. Za bardzo się bałam i nie chciałam ryzykować zbagatelizowania wskazań czy złego traktowania i ogólnie że źle trafię więc miałam załatwioną prywatną w klinice by nie panikować i się nie stresować i mieć dobrą opiekę i dobrą atmosferę i by czuć się bezpiecznie. Więc jak dla Twojej dziewczyny to duży problem i bardzo duży stres i bardzo sie boi może warto zasięgnąć porady psychologa i to jakoś zracjonalizować (strach jest naturalny) a jak nie pomoże to załatwić cesarkę. Skoro można mieć w życiu lepiej... to czemu nie mieć lepiej, a gorzej. Pytanie czym dla kogo jest "lepiej".
Teoretycznie szybciej po naturalnym, ale jest masa kobiet z powiklaniami na zawsze po takim porodzie.
Sorry dziewczyny ale sam poród jak i dochodzenie do siebie po nim są tak indywidualną sprawą, że nie powinno się pisać, że po naturalnym jest lepiej.
Ja rodziłam i naturalnie i przez cesarskie cięcie i szybciej doszłam do siebie po cesarce. Jest to jednak moj przypadek i nikomu nie gwarantuje podobnych odczuć.
Autorze myślę, że skoro macie jeszcze czas to fajnie by było skorzystać z rad dziewczyn i poszukać jakiejś fajnej położnej i skorzystać z jej rad, doświadczenia i wsparcia. Jednak, jeśli zdecydujecie się na cesarkę, to też nie będzie w tym nic złego
10 2021-12-06 11:11:24 Ostatnio edytowany przez alicya09 (2021-12-06 11:20:31)
Sama mam tokofobię
Nie wyobrażam sobie rodzić naturalnie
Dla mnie poród naturalny nie jest naturalny. Dla mnie to coś obrzydliwego i nieludzkiego. I mówię to z pełną świadomością, CC to poważna ingerencja w ciało, ale wolałabym już to niż porozrywane krocze
Gdyby cesarek nie było w ogóle nie rozważałabym zajścia w ciążę w przyszłości. Mam bliskie koleżanki i one uważają tak samo, a wszystkie mamy dużą wiedzę na ten temat, to nie tak, że uważamy, że cc to pójście na łatwiznę, o nieee
Ja mam taką fobię, że już teraz, mając 24 lata jak pomyślę o ciąży i porodzie naturalnym to rośnie we mnie panika, złość, boli mnie brzuch, niedobrze mi, boli mnie głowa
Ja musiałabym dostać skierowanie już na początku ciąży, bo ze strachu przed sn mogłabym nawet nie donosić
Dużo ludzi piszę o psychologu. Byłam. Psycholog jest fajny, jak chcemy się wygadać, fobię można trochę ujarzmić, ale nie wyleczy się w 100%. Poza tym ludzie mylą pojęcia. Psycholog nie ma zrobić tak, że kobieta nagle przekona się do sn, tylko że w ogóle nie będzie panikować na myśl o ciąży, ale kazać rodzić sn kobiecie z tokofobią stwarza zagrożenie zarówno dla matki jak i dziecka, więc to nie tak, że psycholog coś pomoże, może jedynie naprowadzić
Poza tym tłumaczenie tego psychologiem jest chore. Przecież ktoś może nie mieć tokofobii, ale chce mieć cc i powinien mieć do tego prawo, bo kobieta powinna o swoim ciele decydować, nawet nie mając fobii, ale w PL nie ma cc na życzenie, dlatego panicznie się boję, ale z drugiej strony no jakieś dziecko bym chciała.
Znajoma mi mówiła, że nie warto tak się męczyć i może lepiej adoptować, ale nie wiem, czy mój facet by to zaakceptował, bo faceci mają jednak manię swojego nasienia, a moja matka mi wmawiała, że adoptowane to nigdy nie wiadomo, co za geny i się nagle morderca albo złodziej rozwinie z takiego i ja już nie wiem, co jest prawdą a co nie
A kazać rodzić naturalnie kobiecie z tokofobią to tak jakby wrzucić osobę z arachnofobią do pomieszczenia pełnego pająków. Normalna osoba czułaby ogromny strach a co dopiero ktoś z fobią i to samo jest przy porodzie
Ja tylko nie wiem, jak skombinować cesarkę na życzenie