Cześć!
Trafiłam tutaj przypadkiem, guglając gierek międzyludzkich uprawianych we wczesnych związkach, kiedy człowiek niewiele jeszcze rozumie i wie nawet o samym sobie, żeby lepiej zrozumieć swoje własne dane dziwactwa oraz doświadczone przez siebie dziwactwa, i może porównać z cudzymi doświadczeniami.
A znalazłam tu takie historie, że stwierdzam, iż moje własne przygody to było w sumie całkiem małe miki lub co najwyżej całkiem przeciętne miki, bo to co opisują inni czyta się momentami jak jakąś naćpaną nowelę wenezuelsko brazylijsko turecką, a momentami jak japoński horror z niemieckim dubbingiem.
I aż się o siebie samą zaczęłam martwić, czy to już aby nie jest ten etap w życiu, kiedy człowiek zaczyna taśmowo oglądać "życiowe seriale", bo takie produkcje miałam zawsze w bardzo... głębokim poważaniu.
A skoro od paru dni całkiem dobrze się bawię czytając, to stwierdziłam, że może się jednak zarejestruję i czasem też coś napiszę. A czasem może nawet z sensem