On się boi spróbować - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » On się boi spróbować

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: On się boi spróbować

Cześć wszystkim. Postanowiłam, ze opiszę swój przypadek na forum bo liczę na pomoc mężczyzn i kobiet które były w podobnej sytuacji.
Otóż jestem z mężczyzna 1,5 roku. Po ślubie 10 miesięcy. Tak, postanowiliśmy o wspólnej przyszłości dość szybko, nie potrzebowaliśmy ceremonii przygotowywanej przez 2 lata by zaspokoić potrzeby rodziny i znajomych. Liczyła się tylko nasza miłość i to, ze trafiliśmy na bratnia dusze.
Od jakiegoś czasu kłócimy się. On się zamyka, nie chce rozmawiać, mówi rzeczy które później wycofuje. Ja jestem dość choleryczna, po dniu takiego milczenia i braku mozliwosci rozmowy wybucham. Bywały wyprowadzki, powroty kilka razy. Wiem, ze brzmi to jak okropne niedopasowanie. Ale przeważnie jest cudownie, kochamy się, wspieramy, mamy wspolne plany na przyszłość, spojrzenie na świat. Poza tym to moj najlepszy przyjaciel i miłość w jednym.
Ostatnio coś w nim pękło. Po kilku dniach zamknięcia się w sobie bez zadnej wyraźnej przyczyny znowu puściły mi nerwy. Wyprowadził się i postanowił o rozwodzie.
Na poczatku wiadomo, płacz, poczucie niesprawiedliwości (bo przecież ja próbowałam na spokojnie go zrozumieć), lament. Dopiero po kilku dniach postanowiłam ze może powinnam spojrzeć na nasz związek z innego punktu widzenia- jego. I zamiast krytycznie podchodzić do jego zachowań, chciałam wziąć w końcu odpowiedzialność za swoje. Wiem, ze nie jestem krystaliczna. Ba, prawdopodobnie to moje zachowanie przyłożyło się w dużej mierze do rozpadu związku. Rozmowa z psychoterapeutka, odsunięcie żalu na bok i przemyślenia dały mi dużo. Samokrytyka, żal do siebie, szukanie rozwiązań moich problemów.
Wiem, ze oboje przyłożyliśmy się do takiego przebiegu zdarzeń ale czas dorosnąć i zastanowić się co Ja mogę wlozyc w ten związek, zrozumieć jego potrzeby i zacząć go w pełni sluchac.

Jesteśmy po kilku rozmowach. Napisałam mu nawet list w którym opisuje to wszystko do czego doszłam i ze mimo wszystko zaakceptuje każda jego decyzje. Nawarzyłam piwa, które teraz muszę wypić.

Jednak wiem, ze jest szansa na wyjście z tego kryzysu silniejsi. Mąż zgodził się na terapie małżeńska która jest za trzy tygodnie ale do tego czasu nie jest gotowy się wprowadzić. Mówi ze widzi zmianę mojego nastawienia i widzi ratunek. Nadal mnie odtrąca ale nie mam o to pretensji, cierpliwie probuje pokazac mu ze otrzyma tyle czasu ile potrzebuje.

Teraz jesteśmy na etapie izolacji od siebie. Ja nie pisze, nie narzucam się. Trochę mnie to dobija, my kobiety chcemy mieć rozwiązania na już, a moja głowa podpowiada, ze o mnie zapomni i ze powinnam walczyć dalej. Tylko pytanie brzmi co powinnam robić? Dać mu czas w samotności czy nadal prosic żeby ze mną rozmawiał? Poczekać tydzień, dwa, może do terapii z każdym kontaktem czy mimo wszystko próbować dowiedziec się jak się czuje?

Dzięki za rady. Wiem już, ze spieprzylam, bardzo chce to naprawić i wierze ze się uda.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On się boi spróbować

Czekać.
Prawda jest taka, że po prostu błędem było tak szybkie branie ślubu. Zadecydowaliście pospiesznie, nie zdążyliście się poznać i po ślubie wyszło szydło z worka. Daj mężowi czas, niech on to na spokojnie przemyśli. Prawdopodobnie jedyną rzeczą, która Was w tym momencie trzyma jest właśnie ten ślub. Jakoś nie widzę terapii małżeńskiej po zaledwie 10 miesiącach małżeństwa, ale skoro on jest gotowy dać szansę, to po prostu pracuj dalej nad sobą i zobacz, co z tego wyjdzie.

3

Odp: On się boi spróbować

Wyprowadził się chcąc uniknąć kontaktu. Zgodził się na terapie widząc zmiany, których dokonałaś w swym myśleniu i zachowaniu. Nie bądź nachalną, pozwól mu oddychać.

4

Odp: On się boi spróbować
Lady Loka napisał/a:

Czekać.
Prawda jest taka, że po prostu błędem było tak szybkie branie ślubu. Zadecydowaliście pospiesznie, nie zdążyliście się poznać i po ślubie wyszło szydło z worka. Daj mężowi czas, niech on to na spokojnie przemyśli. Prawdopodobnie jedyną rzeczą, która Was w tym momencie trzyma jest właśnie ten ślub. Jakoś nie widzę terapii małżeńskiej po zaledwie 10 miesiącach małżeństwa, ale skoro on jest gotowy dać szansę, to po prostu pracuj dalej nad sobą i zobacz, co z tego wyjdzie.

Jasne, nie wykluczam tego. Ale wydaje mi się se błąd nie polegał na samym ślubie a na tym ze skupiliśmy się po nim na wszystkim tylko nie na sobie, na staraniu o dziecko, pracy, domu. Na nauce komunikacji i słuchania swoich potrzeb. Dlatego wiem ze jeśli ma się udać to trzeba dać sobie czas na bycie ze sobą po prostu.

5

Odp: On się boi spróbować

Statystycznie największa szansa na rozstanie jest w pierwszym oraz siódmym roku od ślubu.
*
Zastanawiam się, czy jego zgoda na terapię nie jest grą pod sprawę rozwodową.
Wygląda, jakby już podjął decyzję.

6

Odp: On się boi spróbować
noben napisał/a:

Zastanawiam się, czy jego zgoda na terapię nie jest grą pod sprawę rozwodową.
Wygląda, jakby już podjął decyzję.

Niekoniecznie. Ewidentnie się waha. Powiedział ze wierzy ze może nam się udać, ze jeszcze może być dobrze. Ze tez widzi swoje błędy.

Dlatego myśle, ze najrozsądniej byłoby chyba skupic się na sobie i czekać. Po prostu głowa plaga figle i to czasem burzy dyscyplinę

7

Odp: On się boi spróbować
Majowka999 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czekać.
Prawda jest taka, że po prostu błędem było tak szybkie branie ślubu. Zadecydowaliście pospiesznie, nie zdążyliście się poznać i po ślubie wyszło szydło z worka. Daj mężowi czas, niech on to na spokojnie przemyśli. Prawdopodobnie jedyną rzeczą, która Was w tym momencie trzyma jest właśnie ten ślub. Jakoś nie widzę terapii małżeńskiej po zaledwie 10 miesiącach małżeństwa, ale skoro on jest gotowy dać szansę, to po prostu pracuj dalej nad sobą i zobacz, co z tego wyjdzie.

Jasne, nie wykluczam tego. Ale wydaje mi się se błąd nie polegał na samym ślubie a na tym ze skupiliśmy się po nim na wszystkim tylko nie na sobie, na staraniu o dziecko, pracy, domu. Na nauce komunikacji i słuchania swoich potrzeb. Dlatego wiem ze jeśli ma się udać to trzeba dać sobie czas na bycie ze sobą po prostu.

Trochę tak. Tylko po prostu ten czas na siebie i poznawanie siebie zwykle jest przed ślubem. Bo potem trochę wpada się w kierat, dom, praca, staranie o dziecko itd.
Wy sobie tego czasu nie daliście i widać, że tego tu brakło.

8

Odp: On się boi spróbować
Lady Loka napisał/a:

Trochę tak. Tylko po prostu ten czas na siebie i poznawanie siebie zwykle jest przed ślubem. Bo potem trochę wpada się w kierat, dom, praca, staranie o dziecko itd.
Wy sobie tego czasu nie daliście i widać, że tego tu brakło.

Zgadzam się w pełni. To był błąd, zrozumiany za pozno. Ale wierze, ze nie bez mozliwosci naprawy. Dziecka nie ma, dom skończony. Trzeba brać tyłek w troki i byz może pielęgnować to co było przed slubem.

9

Odp: On się boi spróbować
Majowka999 napisał/a:

Otóż jestem z mężczyzna 1,5 roku. Po ślubie 10 miesięcy. (...) Bywały wyprowadzki, powroty kilka razy.(...)
Dzięki za rady. Wiem już, ze spieprzylam, bardzo chce to naprawić i wierze ze się uda.

Chciałoby się rzec: co nagle, to po diable ;-) Jak czytam tego typu historie, to włos mi się na głowie jeży.
Bierzesz na siebie całą winę za sytuację między Wami, ale nie jestem pewna, czy tylko Ty to sp...łaś. Które z Was zaliczyło tych kilka wyprowadzek w ciągu półtora roku? Kto inicjował powroty?

Dla mnie to wygląda jakbyście oboje „lubili” burzliwe relacje. Nie napisałaś nic o tym z jakich domów pochodzicie, jakie są Wasze wzorce, jakie było Twoje i jego dzieciństwo, a moje obserwacje kierują mnie od razu w stronę przypuszczenia, że takie zapotrzebowanie na brak stabilności w bliskiej relacji daje wychowanie jej pozbawione. Trzeba byłoby siebie i swoje zachowanie zrozumieć w szerszej perspektywie, żeby to zmienić.

10

Odp: On się boi spróbować
Majowka999 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Trochę tak. Tylko po prostu ten czas na siebie i poznawanie siebie zwykle jest przed ślubem. Bo potem trochę wpada się w kierat, dom, praca, staranie o dziecko itd.
Wy sobie tego czasu nie daliście i widać, że tego tu brakło.

Zgadzam się w pełni. To był błąd, zrozumiany za pozno. Ale wierze, ze nie bez mozliwosci naprawy. Dziecka nie ma, dom skończony. Trzeba brać tyłek w troki i byz może pielęgnować to co było przed slubem.

Albo się rozstać, skoro zgrzyta bardzo, a nie macie żadnych większych wspólnych zobowiązań. Gdyby nie było ślubu, związek prawdopodobnie by się Wam już sypnął. Pytanie czy jest sens się męczyć w imię tego, że ślub jest, czy nie lepiej sobie podziękować i iść dalej osobno.

11 Ostatnio edytowany przez ulle (2021-04-17 11:41:28)

Odp: On się boi spróbować

Autorko, to wygląda tak, że biorąc prawie całą winę na siebie jakby od samego startu ustawiasz się w pozycji osoby, której zależy bardziej. A cóż ty takiego zrobiłaś, że aż tak się samobiczujesz? On był/ jest taki idealny i bez skazy? No chyba za bardzo się rozpędzasz.
Jeśli to możliwe, to napisz na czym to polegają Twoje winy? Wtedy będzie można ocenić Twój problem bardziej precyzyjnie.
W każdym razie, tak czy siak nie popełniaj tego błędu, żeby on miał nad Tobą przewagę, czyli nie ustawiaj się w niższej pozycji, jako ta prosząca i ze skóry wychodząca. On przecież widzi doskonale, że bardzo Ci zależy, że się kajasz i w związku z tym, jak myślisz?
Czy będzie się czegoś bal?
Oczywiście, że nie będzie.
Zanim się obejrzysz będzie robił Ci wielką łaskę, czyli mówiąc prościej ustawiał Cię, wychowywał i uczył rozumu.
Pomyśl wiec, jak ostatecznie skończysz w tym związku? Chcesz mieć pana i władcę?
Jakikolwiek błąd/ błędy popełniłas nie chcesz chyba skończyć jako osoba gorszego sortu w swoim małżeństwie?Mąż musi szanować swoją żonę. Inaczej nic nie ma sensu.
Teraz nie odzywaj się do niego, no nie wychodź przed szereg, nie bądź taka wyrywna.
Zrozumiałaś?

12

Odp: On się boi spróbować

Chcesz czy nie, jesteście w tym oboje i zarówno jego decyzje i Twoje decyzje wpłynęły na kształt waszego związku. To WASZ związek, nie twój z nim. Może uda się wam spotkać po środku i podejść do tego jak do rozwalonego domu. Albo można zająć się swoim pokojem i mieć wywalone na resztę, albo razem usiąść, zaplanować, współpracowac, pytać: co uważasz, i słuchać odpowiedzi.

Gdy pytasz "czy powinnam do niego pisać" to jestem pewna, że pytasz niewłaściwe osoby. Pierwszym krokiem do dojrzałej komunikacji będzie zapytać właśnie jego. Twoja szczerość i pytanie, oraz uszanowanie czego on chce, będzie wspaniałym wstępem do odbudowy na solidnych podstawach, np. "Nie wiem jak się zachowywać, z jednej strony chcę być w kontakcie i pisać ciągle, z drugiej nie chcę, żeby wyszło, że przesadzam... ale chciałabym być w kontakcie.  A Ty jak byś chciał?"

Odp: On się boi spróbować
ulle napisał/a:

Autorko, to wygląda tak, że biorąc prawie całą winę na siebie jakby od samego startu ustawiasz się w pozycji osoby, której zależy bardziej. A cóż ty takiego zrobiłaś, że aż tak się samobiczujesz? On był/ jest taki idealny i bez skazy? No chyba za bardzo się rozpędzasz.
Jeśli to możliwe, to napisz na czym to polegają Twoje winy? Wtedy będzie można ocenić Twój problem bardziej precyzyjnie.
W każdym razie, tak czy siak nie popełniaj tego błędu, żeby on miał nad Tobą przewagę, czyli nie ustawiaj się w niższej pozycji, jako ta prosząca i ze skóry wychodząca. On przecież widzi doskonale, że bardzo Ci zależy, że się kajasz i w związku z tym, jak myślisz?
Czy będzie się czegoś bal?
Oczywiście, że nie będzie.
Zanim się obejrzysz będzie robił Ci wielką łaskę, czyli mówiąc prościej ustawiał Cię, wychowywał i uczył rozumu.
Pomyśl wiec, jak ostatecznie skończysz w tym związku? Chcesz mieć pana i władcę?
Jakikolwiek błąd/ błędy popełniłas nie chcesz chyba skończyć jako osoba gorszego sortu w swoim małżeństwie?Mąż musi szanować swoją żonę. Inaczej nic nie ma sensu.
Teraz nie odzywaj się do niego, no nie wychodź przed szereg, nie bądź taka wyrywna.
Zrozumiałaś?

Też tak uważam. Ty chcesz dalszego ciągu, on się zastanawia.
Takie okresy milczenia sugerują jakieś jego problemy psychiczne....nie rokuje to dobrze na przyszłość.
Na ile go znasz? Czy miał już wcześniej jakieś związki? Jak się kończyły? Ile macie lat?

Zwykle po to jest narzeczeństwo, dłuższa znajomość by się lepiej poznać, dotrzeć....tutaj tego zabrakło.

14 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-04-18 07:18:43)

Odp: On się boi spróbować

Na twoim miejscu skupilabym sie na sobie, kilka miesiecy osobno, praca nad soba, pozniej mozna zobaczyc, czy jest wzajemna chec bycia razem. Teraz z tego nic nie bedzie, jestescie niedojrzali, nie potraficie komunikowac swoich potrzeb, rozmawiac. Poza tym wzielas cala wine na siebie, wiec o wspolnym rozwiazywaniu problemow nie ma mowy. Nie z tej pozycji.

15 Ostatnio edytowany przez noben (2021-04-18 08:30:57)

Odp: On się boi spróbować

A może zamiast licytacji na temat winy, warto pomyśleć trzeźwo o szansach na zgodną wspólną egzystencję?

Moim zdaniem myślowy błąd Autorki kryje się już w tytule. Skąd pomysł, że on się ''boi''?

Nic na to nie wskazuje. Raczej wygląda jakby stwierdził na chłodno, że do siebie nie pasują.

16

Odp: On się boi spróbować

jeszcze się terapia nie zaczęła już wyciągnęłaś wnioski..
przeczytaj post Ulle- zgadzam się w całości.
zajmuj się się innymi sprawami teraz. poczekaj do tej terapii i o niczym nie decyduj.

17

Odp: On się boi spróbować
MagdaLena1111 napisał/a:

Dla mnie to wygląda jakbyście oboje „lubili” burzliwe relacje. Nie napisałaś nic o tym z jakich domów pochodzicie, jakie są Wasze wzorce, jakie było Twoje i jego dzieciństwo, a moje obserwacje kierują mnie od razu w stronę przypuszczenia, że takie zapotrzebowanie na brak stabilności w bliskiej relacji daje wychowanie jej pozbawione. Trzeba byłoby siebie i swoje zachowanie zrozumieć w szerszej perspektywie, żeby to zmienić.

Moje myśli też poszły w tym kierunku. Możliwe, że przynajmniej jedno z Was mimo, że teoretycznie chce stabilnosci to potrzebuje takich dużych emocji

18

Odp: On się boi spróbować

W sumie to nie wiadomo o co się kłócicie i dlaczego uważasz się za prowodyra. Co do męża, to nie masz i tak w nim oparcia, obrażalstwo sugeruje infantylność. Spróbowac można terapii, ale czy warto...

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » On się boi spróbować

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024