Petra44 napisał/a:Anka00 napisał/a:Petra44 napisał/a:Jakos mi sie to wydaje dziwne. To ze cię nie okłamie miało obowiazywać w związku. Moze cie nie okłamał? Moze to byly początki jakiejs znajomosci ktorej statusu on nie potrafil okreslic bo myslał o tobie? Poza tym wtedy juz był twoim ex. To wszystko jest takue infantylne. Czy nie mozna normalnie porozmawiać tylko rzucać talerzami? Nie ułożylo się bo macie inne cele i priorytety. On chciał ulozyc sobie zycie a ty nie byłaś tego pewna. Gdybyscie rozmawiali szczerze to mogłaś mu powiedziec ze nie jestes gotowa na poważny związek i chcesz zeby on poczekał az bedziesz. Bo to dzieje sie dla ciebie za szybko. Szkoda tego związku bo ewidentnie wam obojgu na sobie zależy i jestescie o siebie zazdrośni. To rzadkość. Na jego miejscu zmieniłabym pracę bo patrzenie codziennie na ciebie to udręka. Wspolczuje wam a jeszcze bardziej tego mi żal ze dorosli ludzie mowią tym samym językiem a trudno im sie zrozumiec. Zobaczylaś zdjecie jego i jakiejs dziewczyny i dostalas ataku zazdrości. !! To nie kłamstwo cie zzera tylko zazdrość o niego. Według mnie.
Po rozstaniu bylismy przyjaciólmi w stalym kontakcie. Tym bardziej jako jego ex i najlepsza kolazanke powinnam wiedziec ze kogos ma. Ale bal sie to zrobic , bal sie powiedziec i wolal mnie oklamac bo łatwiej. Niee to nie tak ze zazdrosna bylam. Znam go bardzo dobrze. To prosta konstrukcja. Priorytety i cele byly te same. Tylko dla mnie zbyt szybko sie to dzialo zebym cale zycie zmieniala pod niego. Rozmawialismy o tym wiele razy . Na temat planow na przyszlosc. Po 3 miesiacach zwiazku nie moglam mu nic obiecac. Ani tym bardziej nie mialam planu. Zostawialm wszystko zeby wszystko szko wlasnym torem ale on nalegal i odpuscilam. Znaczy zyczylam mu szczescia i nie zabranialam szukac szczescia u innej kobiety. Bylam swiadoma rozstajac sie z nim.
Ciezko mi teraz stwierdzic co jest w jego glowie. Bo ze patrzy i obserwuje.. to widze i wiem. Chyba nie ma odwagi sie odezwac sam bo nie wie jak zareaguje. Ludzie w pracy tez od czasu naszej klotni zle mowią o nim. Kiedys go bronilam a teraz staram sie nie odzywac. Wolalabym zeby wszystko bylo jak po rozstaniu. To byl czlowiek z ktorym sie smialam jak z zadnym innym przez cale moje zycie. Ale tez od dawna nie wylalam tyle lez co przez niego. Chce dobrze. Ale z jego strony to chyba powinno wyjsc .
1
Nie rozumiem dlaczego uważasz ze on ma ci się spowiadać z kim jest i czy w ogole jest?? Wasz związek został zamkniety!!! Łaczą was stosunki w pracy a tam przychodzą ludzie o ktorych nic nie musimy wiedzieć.
2
Nie pomyslalas ze ta nowa znajomosc dla niego niewiele znaczy? Moze sam nie potrafił okreslić czy to coś waznego? Faceci tacy są. Trudno od nich coś wydusić a tym bardziej deklaracje
3
Na jego miejscu na twoje pytanie czy kogoś na usmuechnelabym się i powiedziała " wybacz ale to moja sprawa i moje życie i nie chce sie z niego nikomu spowiadac"
4
Jezeli naprawde tak jak piszesz życzysz mu szczęścia to zniknij z jego życia. Zeby miał szanse o tobie zapomniec. Poki sie widujecie nawet nie rozmawiając nue na na to szansy.
5
Nie myślisz ze niezbyt stanowczo zadeklarowalas mu niechec do zbyt szybkiego rozwoju waszego związku???
6
Jezeli nsprawde nie chcesz z nim być daj mu spokoj. Niech ma szanse o tobie zapomniec i znalezc kogos kto bedzie go kochał takim jakim jest
7
Ludzie z pracy... facet przeżywa trudny okres w swoim życiu i ma szczerzyć zeby, uśmuechać się i co jeszcze???
8
To szczescie miec faceta ktory poważnie o tobie mysli przedstawia cie rodzinie. Wiele kobiet nue ma takiego szczęścia bawią się nimi jak kotek myszką i jak jie ta to inna. Czasem zbyt pozno coś doceniamy bo wydaje nam się ze jeszcze moze bedzie ktos lepszy? Ale czesto nikt taki nogdy sie nie pojawi . Wez to pod uwagę
1.on nie mial mi sie spowiadac, ale skoro oczekiwal szczerosci i pytal mnie o to 100 razy tygodniowo to i ja mialam prawo zapytac. Od tak . Bylismy sobie bliscy , nawet po rozstaniu. I przypominam ze bylismy ze soba nie tylko w pracy. To ma wieksze znaczenie niz relacje w pracy.
2. A moze to ta znajomosc zaczela sie zanim sie rozstalismy? Prosze przedwczesnue nie wyciagac wnioskow bo o tej historii tu malo napisalam.
3. SZEROSC W TAKIEJ RELACJI TO PODSTAWA. NIE BYLISMY JUZ TYLKO KOLEZANKA Z PRACY I KOLEGA
4. mialam w planach zniknac ale za bardzo lubie swoja prace i za dobra jest ta praca zeby ja porzucac. On pracuje w niej krocej na innym stanowisku niz ja w innym dziale. Mogl odejsc nie odszedl.
5. Mysle ze sie za bardzo rozpedzilismy. To naprawde byla intensywna relacja. Ale istnialy warunki ktore nie ulatwialy mi podjecia tak odpowiedzialnej decyzji. On byl sam. Ja nioslam bagaz za soba. Ja nie chcialam rozstania , ja to zrobilam dla dobra nas obojga. Prosil mnie zebym tego nie robila .. zostawalam dwa razy. Trzeci raz juz sie dogadalismy. On nie umial podjac decyzji wiec podjelam ja ja. Byloby tylko gorzej z czaswm sie rozstac. Juz czulam ze sie psuje ze sie ode mnie oddala dlatego taka decyzje podjelam. Czulam ze nie mam o co walczyc.
6. Kochalam go bardziej niz jakakolwiek...wypraszam sobie.
7. Jaki trudny okres. Ponad od roku nie jestesmy razen a 8 miesiecy nie romawiamy.
8. Tak to bylo cos waznego. Ale mogl zaczekac. Czlowiek po kilku miesiacach nie moze sie przestawic i ryzykowac. Zmieniac dotychczasowe zycie z pytaniem czy on jest gotowy niesc ten moj bagaz razem ze mna. I pokonywac trudnosci.
Oklamal mnie wiedzial ze zerwe z nim kontakt jak to zrobi.