pozadanie wyagslo... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pozadanie wyagslo...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

Temat: pozadanie wyagslo...

Witajcie,

Jestem tu nowa smile bardzo zalezy mi na waszej opinni, bo nie wiem co mam myslec i zrobic w zaistnialej sytuacji.

Aktualnie jestem w 3 letnim zwiazku z mlodszym partnerem oboje mamy dzieci z poprzednich zwiazow i wychowujemy je razem/ chociaz nie wpelni bo nasi ex partnerowie tez biora czynny udzial w ich wychowywaniu tj 50/50.

I mysle,ze ogolnie bylo dobrze w naszym zwiazu tzn, bardzo dobrze sie dobralismy pod wzgledem wlasnie sexualnym. Pierwsze 2 lata nie moglismy od siebie sie "odkleic" - oboje stwierdzilismy, ze swera lozkowa dla nas obojga jest bardzo waznym aspektem kazdego zwiazu, a ze oboje mamy nie nasycony temperament... zgralismy sie na 1000%.

Zawsze duzo rozmaiwalismy o zyciu i planach i poza lozkiem ogolnie tez dobrze sie dogadywalismy, myslelismy o slubie i nawet wspolnym dziecku w niedlakiej przyszlosci.
Moj partner zyciowy pomimo iz jest mlodszy jest bardzo dojrzaly i madry jak na swoj wiek, malo znam mezczyzn, a wlasciwie nie znam chyba mezczyzny  ztakim podejsciem do zycia. Jest zaradny, czynnie bierze udzial w wychowaniu dzieci, sprawy domowe rachunki, zminay omawiamy, z dbaniem o gospodarstwo domowe nie ma problemu (czasem lepiej posprzta niz ja!)

Jednak z biegiem tych 2 lat, cos zaczelo sie psuc. Coraz mniej kaplementow, mniej usciskow od tak, wiadomosci na tel sie ograniczyly, przestaly przychodzic kwiaty, snasze pozycie diametralnie sie obnizylo coraz czesciej odmawial mi zblizen, wiec tez przestalam-to robic, i moglabym wiele takich spostrzezen wyminiec...

Po tych 2 latach rowniez sie troche zmineilismy tj przy milym spedzaniu wieczoru podjadalismy roznosci ... i nasze kraglosci sie troszke zmienily big_smile Oboju przybylo nam cialka, zauwazlismy to bo raczej zaden z nas nie lubuje sie, ze tak powiem w wiekszych rozmiarach. Oczywiscie nie mam zamiaru tym nikogo urazi ani nic, po prostu kazdy ma sowje preferencje.

On zaczol cos z tym robic chodzic na silownie liczyc kalorie, ja nie jakos nie mialam motywacji zeby to robic bo nigdy nie mialam z takimi rzeczami problemu. Wspomjnla cos zebym zapisla sie na silwonie czy cos.. ale jakos nie przemawialo to do mnie.Mo partner schudl i po czasie znow zaczelo go przybywac.

A ze nasza relacje zaczela przypominac taka, w jakiej nigdy nie chcielibysmy sie znalesc, zaczelma zadawac pytania co sie dzieje i zrobilam to kilkakrotnie bez wiekszych efektow, az do swiat... 2gi dzien swiat powiedzial mi,ze go juz ie podniecam bo jest mnie troche wiecej, a jego to nie kreci... i ze probowal mnie delikatnie o tym poinformawac ale zbagatelizowlam sparwe.

Wiem, ze mam kilka kilo wiecej niz mialam ale az taka gruba nie jestem- chociaz nie czuje sie sama dobrze w swojeje skorze. Ja jego z extra kg akceptuje bo przeciez go kocham...

Nie wiem co robic, czuje sie okropnie zle! sad sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: pozadanie wyagslo...

Primo - o ile sex w związku jest bardzo ważny, to zdecydowanie nie najważniejszy. Znam parę związków, które oparte były tylko na seksie i w każdym z tych przypadków po jakimś czasie wszystko sie rozlatywało. Dlaczego? Ano dlatego że to wszystko o czym piszesz - a więc stygnące emocje, rutyna, gasnący romantyzm - to naturalne zjawisko w każdym związku. I jak buduje się go bez solidnych podstaw związanych z tymi ulotnymi emocjami, właściwymi wyłącznie wczesnym fazom związku - tak się to skończyć musi.
Secundo - nie wiem czemu ma służyć nasza pomoc. Mamy Cię zdyscyplinować do pójścia na siłownię, czy przemówić Twojemu facetowi do rozsądku, żeby jednak poczuł pożądanie do Ciebie jeśli straciłaś w jego oczach na atrakcyjności? Jeśli Ci na nim zależy i wprost mówi co mi nie pasuje - wykorzystaj informację podaną na tacy i zrób coś, żeby było inaczej. Jeśli mniej Ci się chce odchudzić niż Ci na nim zależy - znaczy że nie za wiele do niego czujesz i ten związek i tak nie ma przyszłości.
Brutalne, ale prawdziwe.

3

Odp: pozadanie wyagslo...
Anna3310 napisał/a:

Nie wiem co robic, (

Wiesz. smile

Anna3310 napisał/a:

czuje sie okropnie zle! sad sad

To wygodny stan. smile

4

Odp: pozadanie wyagslo...

Sama wczesniej napisalas, ze zadne z Was nie lubuje sie w wiekszych rozmiarach. To moze jednak ta silownia nie jest zlym rozwiazaniem?

Mam wrazenie, ze oczekiwaliscie, ze cale zycie bedzie takie jak ten poczatek zwiazku. Nigdy tak nie jest. Mysleliscie, ze samo sie zrobi. Nigdy tak nie jest. Jak nie bedziecie dbac o relacje to kazda bedzie wygladac dokladnie tak samo.

5 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-12-28 11:24:49)

Odp: pozadanie wyagslo...

Anno, jako dorosła kobieta powinnaś wiedzieć, że każdy związek podzielony jest na pewne etapy, a jak nie to o osławionych pierwszych dwóch latach słyszałaś na pewno (odsyłam do opracowań psychologicznych). U was nie zadziało się nic, co nie jest wytłumaczone z psychologicznego i biologicznego punktu widzenia. Stygną emocje, pożądanie, przychodzi rutyna- nasza sprawa jak dalej będziemy związek pielęgnować. Zakładam, że pomyliliście miłość z pożądaniem, ewentualnie zakochaniem i relacja nie ma zbyt solidnych fundamentów- ale to tylko moja interpretacja.

Rozumiem to, że każdy ma swoje upodobania i jeśli Tobie samej przeszkadzają kilogramy no to weź idź na tę siłownię i je zrzuć. Ale nie wiem jak można czuć się bezpiecznie i ufać mężczyźnie, dla którego liczy się niemal tylko ciało jako bodziec. A Twojego umysłu, osobowości, całokształtu nie kocha? Tylko ciało jako powierzchnię użytkową? I co, jak kiedyś się rozchorujesz poważnie i utyjesz albo będziesz miała problem z powrotem do prawidłowej wagi po ciąży o której rozmawialiście to co on zrobi? Zgnoi Cię, obwini, zdradzi, zostawi?

Ty mimo upodobań do szczupłych i tak piszesz, że akceptowałaś jego nadmiarowe kg, a dla niego sprawa jest zerojedynkowa. Są kg- jesteś fe. Smutne.

Edit: piszesz "Coraz mniej kaplementow, mniej usciskow od tak, wiadomosci na tel sie ograniczyly (...)- na czym ty opierasz poczucie własnej wartości i atrakcyjności, że myślisz jak nastolatka i oczekujesz że nic w tej materii się nie zmieni i będzie szał jak na początku? Na atencji od osób trzecich, łechtania Twojego ego miłymi słówkami? Nie widzisz w jego oczach, że jesteś dla niego najpiękniejszą kobietą? ... no tak, nie widzisz, nawet Ci to powiedział.

6

Odp: pozadanie wyagslo...
R_ita napisał/a:

Zakładam, że pomyliliście miłość z pożądaniem, ewentualnie zakochaniem i relacja nie ma zbyt solidnych fundamentów- ale to tylko moja interpretacja.

Na to wyglada.
Samym cialem nie zbuduje sie glebokiej wiezi emocjonalnej i duchowej.

7 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2020-12-28 14:07:48)

Odp: pozadanie wyagslo...

wg. różnych badań 3 rok jest dla par w większości kryzysowy i służy wypracowaniu pewnego porozumienia, które pozwoli pozostać w relację na lata, lub po kres
pożądanie zawsze spadanie z czasem, to jest biologicznie uwarunkowane i służy przekierowaniu uwagi na potomstwo, to że już je macie nic nie zmieni w tej materii, plus pytanie klucz czy to pożądanie i udane życie seksualne z zaradnością i dojrzałością partnera nie były tu kluczowym elementem że zostaliście parą?, bo pożądanie to nie jest miłość ale to tylko pytanie, to nie stwierdzenie
odnośnie wagi to ona może odebrać ochotę na seks ale wtedy powinien uczciwie to zakomunikować i pomóc w jej utracie bez żadnych żądań
a na koniec ciekawostka, jak się zastanowić to logiczna, włoscy naukowcy właśnie ogłosili wyniki wieloletnich badan których rezultatem jest wniosek że bardziej od seksu łączą ludzie pocałunki i okazywanie ciepła czyli przytulanie, mizianie itd itp, ma to sens moim zdaniem, seks może być bardzo mechaniczny a takie okazywanie uczucia jest już jednak wyrazem troski/uczucia, widać że 2 stronie zależy

8

Odp: pozadanie wyagslo...

gdy coś wysa warto coś zminieć zaczelać smile moze coś we dwoej ale coś czego jeszcze nie robiliscie i rozmowa smile

9

Odp: pozadanie wyagslo...

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi smile
Wiem, ze sex nie jest budulcem zwiazku ale jest bardzo wazny. Nasz zwiazek nie zbudowal sie na ich fundamentach oboje bylismy w podobnych sytuacji zyciowej-(po przejsciach) i to nas polaczylo- mozna tak powiedziec wspolne problemy.
Bo nigdy na siebie "uwagi" nie zwracalismy ale po czasie naszych  dlugich rozmow i spotkan cos zaczelo sie zmieniac i z czasem postanowilismy sprobowac byc razem.

Tak, jestem dorosla kobieta i nie wierze,ze bedzie wszystko jak na poczatku, ale cos chyba powinno zostac? wlasnie te "male gesty" , typu maly kaplement-mile slowo, przytulenie czy cookolwiek takiego?

Napislam wlasnie dlatego bo jak juz zostalo to wspomniane czy powinnam sie dla niego zmieniac? Czy warto? Wlasnie jesli zachoruje on albo ja i bd miec problem nie odwracalny z waga to sie rozejsc bo BMI nie jest takie jak powinno.

Co do zrzucenia wagi mysle,ze wiekszego problemu nie bd miala.

W jakims stopniu sie na nim zawiodlam bo bardzo przykro mi sie zrobilo jak mi to powiedzial.

Moze tez powinnam stac z metrem przed nim i waga- sprawdzac jego Bmi - wg wyniuku dawkowac uwage/zainteresowanie czy ew dopuszczenie do siebie...?


pozdrawiam smile

10 Ostatnio edytowany przez prego (2020-12-28 16:01:45)

Odp: pozadanie wyagslo...
Anna3310 napisał/a:

oboje bylismy w podobnych sytuacji zyciowej-(po przejsciach) i to nas polaczylo- mozna tak powiedziec wspolne problemy.

I tu masz odpowiedź. Skończyła się siła, która spowodowała, że zostaliście razem. Ludzie, którzy mają problemy, to kiepskie materiały na związek, bo gdy one się skończą, okazuje się, że są sobie niepotrzebni. Byliście dla siebie trampoliną, do lepszego życia.
Jeśli chcecie być razem, to teraz musicie zacząć jakby na nowo. Związek ludzi, ale już w zupełnie innej sytuacji.

11

Odp: pozadanie wyagslo...

Aniu, skoro uwazasz, ze nie bedziesz miala problemu ze zrzuceniem wagi, to czemu tego nie zrobisz?
Sama napisalas, ze oboje nie przepadacie za grubszymi partnerami.
Ogolnie nie warto sie zmieniac, ale z drugiej strony jezeli partner sie zaniedba, to warto zwrocic uwage. To jest cos, co robisz po to, zeby w zwiazku Wam bylo lepiej wink a przy okazji chudniesz dla siebie, to tez plus.

Swoja droga w Polsce jestesmy, tutaj sie mowi seks wink i komplement.

12

Odp: pozadanie wyagslo...
Anna3310 napisał/a:

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi smile
Wiem, ze sex nie jest budulcem zwiazku ale jest bardzo wazny. Nasz zwiazek nie zbudowal sie na ich fundamentach oboje bylismy w podobnych sytuacji zyciowej-(po przejsciach) i to nas polaczylo- mozna tak powiedziec wspolne problemy.
Bo nigdy na siebie "uwagi" nie zwracalismy ale po czasie naszych  dlugich rozmow i spotkan cos zaczelo sie zmieniac i z czasem postanowilismy sprobowac byc razem.

Tak, jestem dorosla kobieta i nie wierze,ze bedzie wszystko jak na poczatku, ale cos chyba powinno zostac? wlasnie te "male gesty" , typu maly kaplement-mile slowo, przytulenie czy cookolwiek takiego?

Napislam wlasnie dlatego bo jak juz zostalo to wspomniane czy powinnam sie dla niego zmieniac? Czy warto? Wlasnie jesli zachoruje on albo ja i bd miec problem nie odwracalny z waga to sie rozejsc bo BMI nie jest takie jak powinno.

Co do zrzucenia wagi mysle,ze wiekszego problemu nie bd miala.

W jakims stopniu sie na nim zawiodlam bo bardzo przykro mi sie zrobilo jak mi to powiedzial.

Moze tez powinnam stac z metrem przed nim i waga- sprawdzac jego Bmi - wg wyniuku dawkowac uwage/zainteresowanie czy ew dopuszczenie do siebie...?


pozdrawiam smile

wiesz, z drugiej strony choć to trudne to uważam że szczera komunikacja, zarówno oczekiwań jak i potrzeb jest ważna, on powiedział co mu przeszkadza, teraz powinnaś to samo jemu zakomunikować i powiedzieć czego Ty oczekujesz, ta sytuacja może być fajnym początkiem rozmowy i zbudowania jeszcze większej wiezi

13 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-12-28 16:09:21)

Odp: pozadanie wyagslo...

Loka, Warto zwrócić uwagę partnerowi- tak, ale zrobić to w sposób choć ciut delikatniejszy lub bardziej wyważony, a nie wyjechać z tak mocnym tekstem jak "nie podniecasz mnie", który może człowieka wgnieść w ziemię. To ma bardzo silny i negatywny ładunek i jak widać mocno w autorkę uderzył skoro aż założyła o tym temat. Widać autorka sama dopatrzyła się w tym czegoś bardziej negatywnego i źle rokującego niż zwykły komunikat "przytyłaś".

Autorko- a ty mu powiedziałaś, że Cię to bardzo zabolało i jak to odbierasz? Bo może on po prostu ma dość wąskie myślenie i nie widzi w tym czegoś, co niejedno pożycie może wręcz zniszczyć? Porozmawiajcie. Nie dopisuj sama intencji do pewnych spraw, rozmówcie je by móc iść dalej i pracować nad relacją (w głębszych sferach niż kilogramy)
A jak rozmowa nic nie da i on nie zrozumie problemu to tak, to ja jestem na tyle wredna, że zrobiłabym tak, jak napisałaś. Terapia szokowa. Czasem tylko taka działa.

14 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-12-28 17:04:20)

Odp: pozadanie wyagslo...

Rita, ale to nie jest problem od teraz. Skoro Autorka pisze, zezadne z nich nie lubi dodatkowych kilogramow, a on na dodatek poszedl na silownie i faktycznie zrzucil? Pomijając już to, że te kg mu wróciły, więc to kwestia zmiany żywienia a nie silowni.
To pokazuje, że on juz dawal sygnaly. Teraz są konsekwencje ignorowania tych sygnalow. Do odratowania ale mefa szczera rozmową i zmianami z obu stron.

3 letni związek to jeszcze nie czas na kapcie i tycie przed telewizorem tongue moge porownać, bo mnie akurat tez niedawno stuknely 3 lata.

15 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-12-28 18:40:00)

Odp: pozadanie wyagslo...

Aniu i teraz wszystko się rozbije o to czy uszanujecie swoją szczerość, która nie zawsze jest miła. Czy potraktujesz to jako szczerą odpowiedź partnera. Nie łatwo być szczerym jak widzisz, bo zazwyczaj reakcja jest standardowa jak twoja. Jednak każda szczerość to szansa dla związku by mogło być lepiej. To komunikat dla 2 strony, co lubię, co jest dla mnie ważne, na co nie jestem gotowa, gotowy. To również postawa partnera do którego skierowana jest szczerość, czy wybierze obrażenie się, czy potraktuje to poważnie jako wskazówkę na  czuły gest dla partnera. Nie zapomnij w tym wszystkim o twojej szczerości, ale nie wynikającej z urażenia słowami partnera tylko z chęci bycia szczęśliwą w związku. Ja mojemu partnerowi mówię w prost potrzebuję przytulenia. Potrzebuję czułości, bo bez tego rośnie we mnie uczucie odrzucenia. Daję mu instrukcje , a on to z ulgą (bo nie musi się domyślać) chętnie z czułością realizuje. Obrażać się potrafi każdy, ale ważne by podejść do wspólnego życia logicznie i brać z niego co ci potrzeba. Powodzenia w komunikacji.

16

Odp: pozadanie wyagslo...
Lady Loka napisał/a:

Rita, ale to nie jest problem od teraz. Skoro Autorka pisze, zezadne z nich nie lubi dodatkowych kilogramow, a on na dodatek poszedl na silownie i faktycznie zrzucil? Pomijając już to, że te kg mu wróciły, więc to kwestia zmiany żywienia a nie silowni.
To pokazuje, że on juz dawal sygnaly. Teraz są konsekwencje ignorowania tych sygnalow. Do odratowania ale mefa szczera rozmową i zmianami z obu stron.

3 letni związek to jeszcze nie czas na kapcie i tycie przed telewizorem tongue moge porownać, bo mnie akurat tez niedawno stuknely 3 lata.

Dlatego też napisałam: Autorko- a ty mu powiedziałaś, że Cię to bardzo zabolało i jak to odbierasz? Bo może on po prostu ma dość wąskie myślenie i nie widzi w tym czegoś, co niejedno pożycie może wręcz zniszczyć? Porozmawiajcie. Nie dopisuj sama intencji do pewnych spraw, rozmówcie je by móc iść dalej i pracować nad relacją (w głębszych sferach niż kilogramy) a nie, że to go skreśla. Ale też w dalszym ciągu uważam, że istotne jest jakich słów używamy tym bardziej znając drugą stronę i wiedząc jakie ma granice- a ta widocznie została przekroczona skoro wywołała w autorce taką falę narzekań i rozmyślań... bo wcześniej myślała, że jest kochana po prostu, a nie- jednak nie jest. To kwestia zwykłej ludzkiej empatii i szacunku. Więc- do szczerej rozmowy marsz.

17

Odp: pozadanie wyagslo...

Dziękuję raz jescze wszystkim za swoje poglądy i przemyślenia na ten temat. cieszę się, że wpadłam na taki pomysl żeby podzielić się tak intymna sprawa.

Którą mnie zszokowala i wiodła w ziemię  zarazem jak już zostało to dokładnie opisane. I może on ma rację i ja po części. Napewno z nim o tym porozmawiam ale jeszcze to przemyśle dokładnie nie bd rozmawiać na gorąco puki co.

Ale naprawdę jestem bardzo miło zaskoczona za tak odzew! smile super dziękuję bo nie wyobrażam sobie komuś tego powiedzieć w twarz i porozmawiać normalnie. Gdyby nie wy wszyscy myśli zjadły by mnie i głowa pękła od myślenia.
Dziękuję życzę wszystkiego dobrego !
I nie omieszkam napisać jaki był tego dalszy ciąg

<3

18

Odp: pozadanie wyagslo...

I może on ma rację i ja po części. Bo racja jak ****, każdy ma swoją tongue A na poważnie, prawda prawie zawsze leży gdzieś po środku, także życzę owocnych rozmów smile

19

Odp: pozadanie wyagslo...
R_ita napisał/a:

A na poważnie, prawda prawie zawsze leży gdzieś po środku, także życzę owocnych rozmów smile

Prawda jest luksusem, na którego nie każdego stać. smile

20

Odp: pozadanie wyagslo...
prego napisał/a:
R_ita napisał/a:

A na poważnie, prawda prawie zawsze leży gdzieś po środku, także życzę owocnych rozmów smile

Prawda jest luksusem, na którego nie każdego stać. smile

Tak, prawda... z tą prawdą.

Możemy zgodzić się z Camusem "A jeśli nie możesz powiedzieć prawdy ludziom, na których ci zależy, nie możesz nawet powiedzieć jej sobie"
a możemy z Krishnamurtim "Człowiek zawsze poświęcał prawdę próżności, pociechom i korzyściom. Żyje … dla fikcji"

Zatem niech autorka sama sobie wybierze.

21 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-12-29 13:49:34)

Odp: pozadanie wyagslo...

Rita mnie "sprowokowała " smile

"Prawda jest tam, gdzie nigdy się nie spogląda."
Jiddu Krishnamurti - "Jedyna rewolucja"

"Do prawdy nie wiodą żadne ścieżki, bo to jest pięknem prawdy, że jest ona żywa. Ścieżka może prowadzić do rzeczy martwej, gdyż rzecz martwa tkwi w jednym miejscu, jest statyczna. Gdy ujrzycie, że prawda jest czymś żywym, poruszającym się, nie znającym spoczynku, że nie ma ona świątyni, meczetu czy kościoła, że nie może was do niej zaprowadzić żadna religia, żaden nauczyciel, żaden filozof, nikt w ogóle, wtedy też zrozumiecie, że żywym elementem prawdy jest to, czym obecnie jesteście - wasz gniew, wasza brutalność, wasza przemoc, rozpacz, cierpienie i smutek. Zrozumienie tego wszystkiego jest prawdą i możecie ją pojąć tylko wtedy, gdy dowiecie się, jak należy na te problemy w waszym życiu patrzeć. Nie można tego ujrzeć przez pryzmat ideologii, słów, uczucia nadziei, czy strachu."
Jiddu Krishnamurti "Wolność od znanego"

Krishnamurti jest inspirujący
warto się pochylić nad tym co napisał moim zdaniem -
odnośnie dylematu Autorki to stanięcie w prawdzie o sobie jest procesem jak akceptacja ,nie potrzeba spełniać specjalnych warunków.
Wystarczy zacząć od siebie i szukać w sobie ,poznawać siebie to jak się myśli i jak się czuje na początek.

22

Odp: pozadanie wyagslo...

W temacie nie chodzi o prawdę czy szczerość, ani sposób przyjęcia tej szczerości- tylko właśnie doszli do momentu w związku, w którym identyfikują się żródła pożądania.
a z moich obserwacji są one albo tkwiące w psychice, pożądanie osoby jako całości objawiające się cieleśnie i ciało jest jego narzędziem-  czyli mający ochotę na tort nie będzie wybrzydzał nas kształtem łyżeczki.
Albo fizyczne: czyli kształt łyżeczki kogoś jara najbardziej w tym jedzeniu, wydaje mi się, ze to jest bardziej męskie pojmowanie seksu? a moze się mylę.

23 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-12-29 22:02:32)

Odp: pozadanie wyagslo...
paslawek napisał/a:

Rita mnie "sprowokowała " smile

"Prawda jest tam, gdzie nigdy się nie spogląda."
Jiddu Krishnamurti - "Jedyna rewolucja"

"Do prawdy nie wiodą żadne ścieżki, bo to jest pięknem prawdy, że jest ona żywa. Ścieżka może prowadzić do rzeczy martwej, gdyż rzecz martwa tkwi w jednym miejscu, jest statyczna. Gdy ujrzycie, że prawda jest czymś żywym, poruszającym się, nie znającym spoczynku, że nie ma ona świątyni, meczetu czy kościoła, że nie może was do niej zaprowadzić żadna religia, żaden nauczyciel, żaden filozof, nikt w ogóle, wtedy też zrozumiecie, że żywym elementem prawdy jest to, czym obecnie jesteście - wasz gniew, wasza brutalność, wasza przemoc, rozpacz, cierpienie i smutek. Zrozumienie tego wszystkiego jest prawdą i możecie ją pojąć tylko wtedy, gdy dowiecie się, jak należy na te problemy w waszym życiu patrzeć. Nie można tego ujrzeć przez pryzmat ideologii, słów, uczucia nadziei, czy strachu."
Jiddu Krishnamurti "Wolność od znanego"

Krishnamurti jest inspirujący
warto się pochylić nad tym co napisał moim zdaniem -
odnośnie dylematu Autorki to stanięcie w prawdzie o sobie jest procesem jak akceptacja ,nie potrzeba spełniać specjalnych warunków.
Wystarczy zacząć od siebie i szukać w sobie ,poznawać siebie to jak się myśli i jak się czuje na początek.

Pasławku, czy mam się czuć winna owej prowokacji? big_smile

Zgadzam się, Krishnamurti jest bardzo inspirujący. Akurat "jedyna rewolucja" i "Wolność od znanego" dawno za mną, ale aktualnie rozważam otrzymaną w prezencie "Pierwszą i ostatnią wolność".

Co do tematu Elu: jednak uważam, że trochę o prawdę i sposób jej przyjęcia także w temacie chodzi- przynajmniej to dźwięczało z kolejnych postów autorki wink W sumie to uważam, że ona to nawet przyznała.

24 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-01 14:18:26)

Odp: pozadanie wyagslo...
R_ita napisał/a:

Pasławku, czy mam się czuć winna owej prowokacji? big_smile

Zgadzam się, Krishnamurti jest bardzo inspirujący. Akurat "jedyna rewolucja" i "Wolność od znanego" dawno za mną, ale aktualnie rozważam otrzymaną w prezencie "Pierwszą i ostatnią wolność".

Co do tematu Elu: jednak uważam, że trochę o prawdę i sposób jej przyjęcia także w temacie chodzi- przynajmniej to dźwięczało z kolejnych postów autorki wink W sumie to uważam, że ona to nawet przyznała.

Nie absolutnie nie masz się czuć winna wręcz przeciwnie .
Wszystkiego najlepszego w nowym roku dla waszej trójki .

25

Odp: pozadanie wyagslo...

Autorko,  mówiłaś  partnerowi  co też sama  oczekujesz? Zdrowy  egoizm,  jeśli ja mam coś dać,  to też oczekuje  że ktoś zrobi coś dla mnie smile

26

Odp: pozadanie wyagslo...

Przeniesione z kolejnego wątku Autorki:

Anna3310 napisał/a:

Witam wszystkich smile ,

Pytam na temat kryzysów w związku jak sobie z nimi radziliscie i jak one przebiegały.
Wiadomo nic nie zostaje po tej zwanej chemii gdzie nic się nie zauważa czy (nie chce) tego widzieć. Jest szaleństwo i magia, kiedy ona opada i powstają różnego rodzaju problemy o pierdoly, o co się kochalo, a jednak już się je widzi i zauważa?
O pretensje o wszystko i o nic... że babka nie jest dziadkiem itp
Pytam bo nie ogarniam... tego co się dzieje.
Raz jest super,A potem znow chłód.

Jestem w związku ponad 3 lata i od roku coś się dzieje wiadomo, ten cały COVID dla się też we znaki każdemu. Nie wiem co myśleć, już jesteśmy na drodze raczej rozstania ale mamy dac sobie czas to ile czasu? jeśli się zmienia jak w kalejdoskopie... ja już nie mam sił.

27

Odp: pozadanie wyagslo...
prego napisał/a:
Anna3310 napisał/a:

Nie wiem co robic, (

Wiesz. smile

Anna3310 napisał/a:

czuje sie okropnie zle! sad sad

To wygodny stan. smile

Tyle że kolego stosujesz podwójne standardy co pisałeś kobiecie odmawiającej seksu ...

28

Odp: pozadanie wyagslo...
Anna3310 napisał/a:

Witam wszystkich smile ,

Pytam na temat kryzysów w związku jak sobie z nimi radziliscie i jak one przebiegały.
Wiadomo nic nie zostaje po tej zwanej chemii gdzie nic się nie zauważa czy (nie chce) tego widzieć. Jest szaleństwo i magia, kiedy ona opada i powstają różnego rodzaju problemy o pierdoly, o co się kochalo, a jednak już się je widzi i zauważa?
O pretensje o wszystko i o nic... że babka nie jest dziadkiem itp
Pytam bo nie ogarniam... tego co się dzieje.
Raz jest super,A potem znow chłód.

Jestem w związku ponad 3 lata i od roku coś się dzieje wiadomo, ten cały COVID dla się też we znaki każdemu. Nie wiem co myśleć, już jesteśmy na drodze raczej rozstania ale mamy dac sobie czas to ile czasu? jeśli się zmienia jak w kalejdoskopie... ja już nie mam sił.

To raczej nie jest kryzys, ale po prostu opadły Wan różowe okulary i nastąpiła ewaluacja Waszej relacji i Waszych osób przez partnera. Na początku nie dość, że pewnie zauroczenie spowodowało, że idealizowaliście siebie nawzajem i identyfikowaliście się z pozytywnymi cechami partnera, to jeszcze staraliście się zrobić na sobie jak najlepsze wrażenie, stąd też początkowe fajerwerki.
Teraz przyszedł czas, żeby w partnerze zobaczyć drugiego, odrębnego człowieka i to takim, jaki on jest a nie jego najlepsze odbicie mnie ;-). Widocznie to, co dostrzegacie już tak się Wam nie podoba.

Może być też tak, że nie umiecie budować relacji, która nie toczy się samoistnie w oparciu o zauroczenie, ale która oznacza budowanie trwałej, przyjacielskiej i partnerskiej więzi. Dla niektórych prawdziwa miłość to tylko ta oparta na chemii, więc jak ten etap mija, to przechodzą do kolejnej relacji po nową dawkę uzależniającego chaju.

29

Odp: pozadanie wyagslo...

Chyba nie chciałabym być z facetem dla ktorego liczy się tylko moje ciało. To obrzydliwe.

30

Odp: pozadanie wyagslo...
MagdaLena1111 napisał/a:

  To raczej nie jest kryzys, ale po prostu opadły Wan różowe okulary i nastąpiła ewaluacja Waszej relacji i Waszych osób przez partnera. Na początku nie dość, że pewnie zauroczenie spowodowało, że idealizowaliście siebie nawzajem i identyfikowaliście się z pozytywnymi cechami partnera, to jeszcze staraliście się zrobić na sobie jak najlepsze wrażenie, stąd też początkowe fajerwerki.
Teraz przyszedł czas, żeby w partnerze zobaczyć drugiego, odrębnego człowieka i to takim, jaki on jest a nie jego najlepsze odbicie mnie ;-). Widocznie to, co dostrzegacie już tak się Wam nie podoba.

Może być też tak, że nie umiecie budować relacji, która nie toczy się samoistnie w oparciu o zauroczenie, ale która oznacza budowanie trwałej, przyjacielskiej i partnerskiej więzi. Dla niektórych prawdziwa miłość to tylko ta oparta na chemii, więc jak ten etap mija, to przechodzą do kolejnej relacji po nową dawkę uzależniającego chaju.

Lepiej bym tego nie ujął! smile

No, ale jak to często bywa: dopóki są fajerwerki to jest związek a potem tylko "nuda" i "rutyna"..

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pozadanie wyagslo...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024