Witajcie,
Jestem tu nowa smile bardzo zalezy mi na waszej opinni, bo nie wiem co mam myslec i zrobic w zaistnialej sytuacji.
Aktualnie jestem w 3 letnim zwiazku z mlodszym partnerem oboje mamy dzieci z poprzednich zwiazow i wychowujemy je razem/ chociaz nie wpelni bo nasi ex partnerowie tez biora czynny udzial w ich wychowywaniu tj 50/50.
I mysle,ze ogolnie bylo dobrze w naszym zwiazu tzn, bardzo dobrze sie dobralismy pod wzgledem wlasnie sexualnym. Pierwsze 2 lata nie moglismy od siebie sie "odkleic" - oboje stwierdzilismy, ze swera lozkowa dla nas obojga jest bardzo waznym aspektem kazdego zwiazu, a ze oboje mamy nie nasycony temperament... zgralismy sie na 1000%.
Zawsze duzo rozmaiwalismy o zyciu i planach i poza lozkiem ogolnie tez dobrze sie dogadywalismy, myslelismy o slubie i nawet wspolnym dziecku w niedlakiej przyszlosci.
Moj partner zyciowy pomimo iz jest mlodszy jest bardzo dojrzaly i madry jak na swoj wiek, malo znam mezczyzn, a wlasciwie nie znam chyba mezczyzny ztakim podejsciem do zycia. Jest zaradny, czynnie bierze udzial w wychowaniu dzieci, sprawy domowe rachunki, zminay omawiamy, z dbaniem o gospodarstwo domowe nie ma problemu (czasem lepiej posprzta niz ja!)
Jednak z biegiem tych 2 lat, cos zaczelo sie psuc. Coraz mniej kaplementow, mniej usciskow od tak, wiadomosci na tel sie ograniczyly, przestaly przychodzic kwiaty, snasze pozycie diametralnie sie obnizylo coraz czesciej odmawial mi zblizen, wiec tez przestalam-to robic, i moglabym wiele takich spostrzezen wyminiec...
Po tych 2 latach rowniez sie troche zmineilismy tj przy milym spedzaniu wieczoru podjadalismy roznosci ... i nasze kraglosci sie troszke zmienily big_smile Oboju przybylo nam cialka, zauwazlismy to bo raczej zaden z nas nie lubuje sie, ze tak powiem w wiekszych rozmiarach. Oczywiscie nie mam zamiaru tym nikogo urazi ani nic, po prostu kazdy ma sowje preferencje.
On zaczol cos z tym robic chodzic na silownie liczyc kalorie, ja nie jakos nie mialam motywacji zeby to robic bo nigdy nie mialam z takimi rzeczami problemu. Wspomjnla cos zebym zapisla sie na silwonie czy cos.. ale jakos nie przemawialo to do mnie.Mo partner schudl i po czasie znow zaczelo go przybywac.
A ze nasza relacje zaczela przypominac taka, w jakiej nigdy nie chcielibysmy sie znalesc, zaczelma zadawac pytania co sie dzieje i zrobilam to kilkakrotnie bez wiekszych efektow, az do swiat... 2gi dzien swiat powiedzial mi,ze go juz ie podniecam bo jest mnie troche wiecej, a jego to nie kreci... i ze probowal mnie delikatnie o tym poinformawac ale zbagatelizowlam sparwe.
Wiem, ze mam kilka kilo wiecej niz mialam ale az taka gruba nie jestem- chociaz nie czuje sie sama dobrze w swojeje skorze. Ja jego z extra kg akceptuje bo przeciez go kocham...
Nie wiem co robic, czuje sie okropnie zle!