Zastanawiam się, czy może ktoś z Was zetknął się z podobnym problemem.
Już ponad 3 lata mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu i cały czas mamy ten sam problem - kiedy sąsiedzi zza ściany, z którymi dzielimy pion jeżeli chodzi o wodę i gaz, spuszczają u siebie w toalecie wodę, to u nas zaczyna wyć z rur przy naszej toalecie.
To wycie to jest taki dosyć wysoki i nieprzyjemny jednostajny dźwięk, czasami dłuższy, czasami krótszy, czasami cichszy, czasami głośniejszy, ciężko stwierdzić od czego to zależy.
Jeżeli zakręcimy u siebie dopływ wody do toalety to nic nie wyje, ale to jest raczej doraźne rozwiązanie. Ewentualnie jeżeli w czasie wycia spuścimy wodę u nas, to przestaje.
Właścicielka mieszkania nie chce nic robić i nic remontować, twierdzi, że zawsze tak było i już. Natomiast dla mnie jest to mega nieprzyjemne, bo w nocy ten dźwięk mnie budzi i zawsze potrzebuję kilkunastu sekund, żeby sobie uświadomić, że to nie żaden alarm i że jesteśmy bezpieczni
Prawdopodobnie słychać to też u sąsiadów. Wydaje mi się, że podobna sytuacja może być też w innych miejscach w pionie albo w innych pionach, bo czasami takie wycie dochodzi do nas gdzieś z daleka.
I teraz moje pytanie jest takie czy ktoś się z czymś takim spotkał (moi znajomi i rodzina nie wierzyli, dopóki sami nie usłyszeli), czy może to być oznaką jakiejś większej awarii, czy po prostu tak jak właścicielka powinnam to traktować jako uroki kijowego bloku z płyty i olać? Wiem, że takie diagnozowanie na odległość nie jest wiążące, ale zanim zacznę robić awantury i przekonywać ją do wezwania hydraulika, chciałabym mieć mniej więcej rozeznanie, a google mi nie pomaga
wiem jeszcze tyle, że w bloku kilka lat temu wymieniali rury w łazienkach w pionach. Ze swojej strony my po wprowadzeniu wymieniliśmy wszystkie uszczelki.
Czy ktoś z Was wie może z czego takie wycie wynika i czy to jest naprawdę naturalne czy mam się martwić?