Witam drogie kobietki.
Jestem mężczyzną i mam pewien problem z kobietą i stwierdziłem że kto jak nie wy udzielicie mi najlepszej odpowiedzi?
Sytuacja ma się tak:
Z Werka znam się kilka lat, zdecydowana większość tego czasu była ona w związku który był jej pierwszym (7 lat w tym rok cytuje "stracony"(ona ma 24 lata)). Zawsze byłem z nią blisko, okazywałem wsparcie i wulgaryzm jej chłopaka jak ja źle traktował. Około roku temu wyprowadziłem sie, kontakt nie był już taki codzienny ale wciąż zachowany. Dodam że nigdy nie darzyłem ja jakimś uczuciem, możliwe że nie zdawałem sobie sprawy z tego przez to że była w związku i nie brałem tego pod uwagę wgl chociaż przyznaje że czułem że istnieje chemia między nami i ciaglo nas do siebie. Jakieś dwa miesiące temu postanowiłem odwiedzić moich starych znajomych zza granicy w tym także Werke. Pojeździłem z nią trochę zanim się wszyscy spotkaliśmy w grupie, pogadaliśmy i powiedziała mi że nie jest już w związku jako 1 osobie. Wiadomo że serduszko szybciej zabiło i wgl ale jakoś tak bez jakiejś ekstazy. Spotkaliśmy się później wszyscy wiadomo alkohol i się stało, ona strasznie na mnie leciała i mając dalej jej byłego w głowie (mój dobry znajomy) próbowałem się wciąż powstrzymać ale wreszcie pękłem i wiadomo. Każdy już poszedł spać a my dalej się tulimy i całujemy(bez seksu). I tak większość mojego pobytu tam. Wróciłem do siebie do domu, kontakt dobry jak nigdy, czule słówka codzienne rozmowy w trakcie których się dowiaduje że ona już od dawna patrzyła na mnie jak na kogoś innego jak przyjaciela, od dawna mnie że tak powiem rozpracowywała, wiercila w brzuszku i wreszcie się jej udało. Wyprowadziła się od swojego byłego i mnie zaprosiła na swoje nowe mieszkanie. Przylacialem, pierwsze dni super ekstra (seks, leżenie w łóżku całymi dniami, wspólne gotowanie). Niestety pewnego dnia podczas seksu w przypływie emocji wyznała mi milosc. Niestety również odpowiedziałem że też czuję do niej mocne uczucie ale seks był kobtynuowany. Na następne dwa dni wydawała się zimna, nieczuła na cokolwiek. 3 dnia jak była w pracy napisała mi że będziemy musieli pogadać jak wróci. Wróciła i powiedziała że to było w przypływie emocji i wgl, te słowa były za mocne aczkolwiek jest mną zauroczona wciąż lecz musi sobie w głowie poukładać teraz to wszystko bo nie zapomniała o swoim byłym i potrzebuje trochę czasu dla siebie. Uważa też że to wszystko się wydarzyło zbyt szybko. Dziwnie to brzmi jak na to że długo cicho się starała o mnie. Po części to rozumiem po części nie. Od czasu tamtej wycieczki gdzie się zbliżyliśmy szalenie mi na niej zaczęło zależeć i teraz nie mam pojęcia co z tym zrobić. Wydaje mi się że poprostu spanikowala i się przestraszyła, nie dało się jej przemówić że przesada niestety. Drogie kobiety jak wy widzicie tą sytuację? Mogę oczekiwać jeszcze czegoś w przyszłości, jak faktycznie sobie w głowie ułoży? Ile może trwać taki okres i jak się teraz zachowywać? Wydaje mi się że wy będziecie najlepiej wiedzieć co mi doradzic. Pod żadnym pozorem nie zamierzam jej wykorzystac. Bardzo prosze o wszelkie rady jak teraz postępować, co może w niej wywołać uczucie tęsknoty lub podobne by znów mnie chciała? Dodam że jest to dziewczyna 1:1 dla mnie wg wielu osób stąd ten post, inaczej bym całkiem inaczej do tego podszedł.