Hejka
Ja mam takie pytanie do facetów, poznałam jakiś czas temu kolesia na imprezie, wymieniliśmy się fb on tam się odezwał pare razy ja mu odpisałam od niechcenia. Nie to żeby mi się nie podobał ale jakoś nie czułam chęci na randkę ani takie tam. Całkiem niedawno znów się spotkaliśmy w mieście, gadka, szmatka, 1 drink drugi i wylądowaliśmy u niego. Wow to było to . Rano sobie pojechałam do domu myśląc ze się więcej nie zobaczymy. Ale on napisał i tydzień później powtórzyliśmy to wow. I jak później gadaliśmy to tak on zagaił ze tak fajnie mieć po prostu kogoś z kim się można spotkać i przyjaźnić i sypiać ale bez związku - i super tu się zgadzamy bo o i ile naprawdę jest fajnie w sypialni i ogólnie fajnie nam się gada ale ja wiem ze związku z nim bym nigdy nie chciała. No i od tamtego czasu piszemy sobie troszkę i miałabym ochotę się z nim spotkać znów w sypialni i nie bardzo wiem jak mu to napisać po prostu wprost? Jakoś tak mi głupio wyskoczyć z tekstem „może wpadniesz bo mam ochotę na seks”. Poza tym jak on mi napisze ze nie to będzie mi chyba trochę głupio. Macie jakieś rady z męskiego punktu widzenia? To jest ok jak dziewczyna wam proponuje seks w takiej sytuacji? I jak to zrobić tak żeby nie wyjść na idiotkę ????.
Skoro powiedział Ci wprost, że taki układ go interesuje, to po prostu go do siebie zaproś. Myslę, że zrozumie o co Ci chodzi.
Zapytaj, czy dzisiaj nie ma ochoty na konsumpcję układu
Pokazał Ci wyniki badań na wenerki? że jest zdrowy? Chlamydie są bezobjawowe
Pokazał Ci wyniki badań na wenerki? że jest zdrowy? Chlamydie są bezobjawowe
Nie, nie pokazał mi ale ja używam gumek w takich wypadkach. Co do chlamydii to wiem bo miałam kiedyś jakoś prezent od mojego własnego chłopaka, z którym byłam kilka lat. Cóż. Życie.
Zapytaj, czy dzisiaj nie ma ochoty na konsumpcję układu
Oo to mi się podoba
Wydaje mi sie, ze przesadzasz. Ja mialam romans z kolesiem to normalnie pisalam czy mowilam 'przyjdziesz dzis do mnie?' i tyle, nie musialam mowic, ze na seks bo to bylo oczywiste.
Mowilam wprost wszystko i to raczej wywolywalo szacunek u facetow, ze sie nie wyglupiam i nie wstydze. Jak nie chcialam seksu, a tylko jakies przytulanki to tez mowilam to wprost.
Hejka
Ja mam takie pytanie do facetów, poznałam jakiś czas temu kolesia na imprezie, wymieniliśmy się fb on tam się odezwał pare razy ja mu odpisałam od niechcenia. Nie to żeby mi się nie podobał ale jakoś nie czułam chęci na randkę ani takie tam. Całkiem niedawno znów się spotkaliśmy w mieście, gadka, szmatka, 1 drink drugi i wylądowaliśmy u niego. Wow to było to. Rano sobie pojechałam do domu myśląc ze się więcej nie zobaczymy. Ale on napisał i tydzień później powtórzyliśmy to wow. I jak później gadaliśmy to tak on zagaił ze tak fajnie mieć po prostu kogoś z kim się można spotkać i przyjaźnić i sypiać ale bez związku - i super tu się zgadzamy bo o i ile naprawdę jest fajnie w sypialni i ogólnie fajnie nam się gada ale ja wiem ze związku z nim bym nigdy nie chciała. No i od tamtego czasu piszemy sobie troszkę i miałabym ochotę się z nim spotkać znów w sypialni i nie bardzo wiem jak mu to napisać po prostu wprost? Jakoś tak mi głupio wyskoczyć z tekstem „może wpadniesz bo mam ochotę na seks”. Poza tym jak on mi napisze ze nie to będzie mi chyba trochę głupio. Macie jakieś rady z męskiego punktu widzenia? To jest ok jak dziewczyna wam proponuje seks w takiej sytuacji? I jak to zrobić tak żeby nie wyjść na idiotkę ????.
Po prostu napisz, że masz na niego ochotę. Jeśli on też, to przyjedzie do Ciebie zanim otrzymasz raport o przeczytanej wiadomości...
Chcesz seksu? Mów o tym. Nie ma się czego wstydzić.
9 2020-09-08 22:25:24 Ostatnio edytowany przez Bullinka (2020-09-08 22:26:44)
Ja ci powiem z damskiego punktu widzenia.
Dawno temu podjelam decyzje bycia samej, no ale jak to mowi krew nie woda a seks lubie, wiec wchodze w uklady, ktore nazywam "deal".
Nigdy nie czailam sie i w 99% sama proponowalam deal, gdy widzialam szanse na cos dluzszego, ale bez cech zwiazku.
Jesli facetowi to pasowalo to bylo super a jesli nie, no coz. Nie kazda propozycja w jakiejkolwiek dziedzinie zycia gwarantuje zgode drgugiej strony.
Na swoim koncie posiadam ukladziki wieloletnie, a po zakonczeniu nadal mozemy ze soba rozmawiac, czasem wyskoczyc na kawke, ale spotkania sa juz bez seksu.
Deal u mnie zawsze posiada wylozone zasady na samym poczatku i albo zadziala na dluzszy czas albo nie-takie ryzyko ukladu.
W dziedzinie seksu nie lubie sie z nikim dzielic i albo na czas deal gosc zgadza sie na wylacznosc albo nie. Oszukac moze tylko raz i w tym momencie lamiac ustalone zasady konczy sam deal. Nie spotykam sie tez w moim domu, bo to moja twierdza a domu drugiej strony wole unikac.
Wyjezdzamy razem na weekendy, wycieczki czy wakacje ( na ogol kazdy placi za siebie ) albo i nie wyjezdzamy. Cala reszta wychodzi w trakcie.
Prosto, milo i bez zbednych ceregieli. Kazdy lubi wiedziec o co chodzi i czego sie spodziewac.
Reasumujac: badz szczera i powiedz mu czego oczekujesz.
Również uważam, że jeśli rodzaj relacji, jaki Was oboje interesuje, został już omówiony i oboje co do tego w pełni się ze sobą zgadzacie, to na tym etapie jak najbardziej na miejscu będzie zapytać czy nie miałby ochoty się z Tobą spotkać. Możesz wprost powiedzieć/napisać o co chodzi, czyli że marzy Ci się seks, ale sądzę, że nawet nie trzeba tego mówić, bo ten cel będzie tu dosyć oczywisty.
Ja ci powiem z damskiego punktu widzenia.
Dawno temu podjelam decyzje bycia samej, no ale jak to mowi krew nie woda a seks lubie, wiec wchodze w uklady, ktore nazywam "deal".Nigdy nie czailam sie i w 99% sama proponowalam deal, gdy widzialam szanse na cos dluzszego, ale bez cech zwiazku.
Jesli facetowi to pasowalo to bylo super a jesli nie, no coz. Nie kazda propozycja w jakiejkolwiek dziedzinie zycia gwarantuje zgode drgugiej strony.Na swoim koncie posiadam ukladziki wieloletnie, a po zakonczeniu nadal mozemy ze soba rozmawiac, czasem wyskoczyc na kawke, ale spotkania sa juz bez seksu.
Deal u mnie zawsze posiada wylozone zasady na samym poczatku i albo zadziala na dluzszy czas albo nie-takie ryzyko ukladu.
W dziedzinie seksu nie lubie sie z nikim dzielic i albo na czas deal gosc zgadza sie na wylacznosc albo nie. Oszukac moze tylko raz i w tym momencie lamiac ustalone zasady konczy sam deal. Nie spotykam sie tez w moim domu, bo to moja twierdza a domu drugiej strony wole unikac.
Wyjezdzamy razem na weekendy, wycieczki czy wakacje ( na ogol kazdy placi za siebie ) albo i nie wyjezdzamy. Cala reszta wychodzi w trakcie.Prosto, milo i bez zbednych ceregieli. Kazdy lubi wiedziec o co chodzi i czego sie spodziewac.
Reasumujac: badz szczera i powiedz mu czego oczekujesz.
Zwięźle i na temat. Kilka dobrych porad dla autorki.
Czy jak sobie coś wynajmujecie, to masz kogoś choć jednego kto wie z kim i gdzie jesteś?
Mistrz mówił: "Nie uprawiaj seksu z kimś, z kim nie jesteś w stanie o tym porozmawiać".
Odnoszę wrażenie, że Autorka uprawiała seks, ale nie rozmawiali ze sobą szczerze. Być może nawet nie dawała mężczyźnie "feedbacku", czy jej się podobało, czy nie podobało, że chciałaby jeszcze.
Nie zdziwiłbym się, gdyby chłopak nie wiedział czy jej się podobało, więc nie proponuje kolejnych spotkań ze względu na jej obojętność.
Mistrz mówił: "Nie uprawiaj seksu z kimś, z kim nie jesteś w stanie o tym porozmawiać".
Odnoszę wrażenie, że Autorka uprawiała seks, ale nie rozmawiali ze sobą szczerze. Być może nawet nie dawała mężczyźnie "feedbacku", czy jej się podobało, czy nie podobało, że chciałaby jeszcze.
Nie zdziwiłbym się, gdyby chłopak nie wiedział czy jej się podobało, więc nie proponuje kolejnych spotkań ze względu na jej obojętność.
Oj myślę, że bardzo wiele osób nie znało tej teorii Mistrza
Dzięki za fajny punkt widzenia. Tak to mniej więcej wyglada. Wiadomo ze konkret i jasno postawiona sprawa jest podstawa takich znajomosci, jeśli ma to trwać trochę dłużej niż 1-2 noce. Przy następnym spotkaniu tak tez mam zamiar zrobić . I wtedy pewnie dylematy znikną.
Mistrz mówił: "Nie uprawiaj seksu z kimś, z kim nie jesteś w stanie o tym porozmawiać".
Odnoszę wrażenie, że Autorka uprawiała seks, ale nie rozmawiali ze sobą szczerze. Być może nawet nie dawała mężczyźnie "feedbacku", czy jej się podobało, czy nie podobało, że chciałaby jeszcze.
Nie zdziwiłbym się, gdyby chłopak nie wiedział czy jej się podobało, więc nie proponuje kolejnych spotkań ze względu na jej obojętność.
A po czym odnosisz takie wrażenie? Ja nie napisałam ze chłopak nie proponuje dalszych spotkań. Ja się zapytałam jak ja mam mu zaproponować spotkanie i jak wy faceci się na to zapatrujecie. Czy to ok czy może nie lubicie jak dziewczyna wychodzi z taka propozycja. Poza tym uwierz mi ze rozmawiamy tez i z feedbackiem nie było żadnego problemu
A po czym odnosisz takie wrażenie? Ja nie napisałam ze chłopak nie proponuje dalszych spotkań. Ja się zapytałam jak ja mam mu zaproponować spotkanie
Jeśli proponuje, to znaczy że Ty nie musisz proponować, wystarczy że się zgodzisz, chętnie zgodzisz.
i jak wy faceci się na to zapatrujecie. Czy to ok czy może nie lubicie jak dziewczyna wychodzi z taka propozycja. Poza tym uwierz mi ze rozmawiamy tez i z feedbackiem nie było żadnego problemu
Skoro był feedback, skoro jesteś zadowolona i on o tym wie, to możesz proponować spotkania wprost. "Poszłabym z Tobą na randkę/seks randkę, jak będziesz miał czas i ochotę to daj znać. "
miałabym ochotę się z nim spotkać znów w sypialni i nie bardzo wiem jak mu to napisać po prostu wprost? Jakoś tak mi głupio wyskoczyć z tekstem „może wpadniesz bo mam ochotę na seks”. Poza tym jak on mi napisze ze nie to będzie mi chyba trochę głupio.
To pogrubione to duży problem. Dlatego nie zadawaj pytania tylko mów co byś chciała. On jak ogarnięty to zrozumie. Subtelna różnica:
-- Wpadniesz do mnie bo mam ochotę na seks?
-- Ucieszyłabym się, gdybyś do mnie przyjechał jak będziesz miał czas, bo mam ochotę na seks z Tobą.
Pierwsze jest pytanie i on musi odpowiedzieć.
A drugie to jest komunikatem tylko. Jak nie będzie chciał to przemilczy.
Wiadoma rzecz każdy facet jest inny, ale jedno jest pewne lubimy jasne i klarowne sytuacje więc jeśli zaproponujesz mu wieczorne spotkanie to jak tu napisał
Po prostu napisz, że masz na niego ochotę. Jeśli on też, to przyjedzie do Ciebie zanim otrzymasz raport o przeczytanej wiadomości...
Chcesz seksu? Mów o tym. Nie ma się czego wstydzić.
Gary napisał/a:Mistrz mówił: "Nie uprawiaj seksu z kimś, z kim nie jesteś w stanie o tym porozmawiać".
Odnoszę wrażenie, że Autorka uprawiała seks, ale nie rozmawiali ze sobą szczerze. Być może nawet nie dawała mężczyźnie "feedbacku", czy jej się podobało, czy nie podobało, że chciałaby jeszcze.
Nie zdziwiłbym się, gdyby chłopak nie wiedział czy jej się podobało, więc nie proponuje kolejnych spotkań ze względu na jej obojętność.
A po czym odnosisz takie wrażenie? Ja nie napisałam ze chłopak nie proponuje dalszych spotkań. Ja się zapytałam jak ja mam mu zaproponować spotkanie i jak wy faceci się na to zapatrujecie. Czy to ok czy może nie lubicie jak dziewczyna wychodzi z taka propozycja. Poza tym uwierz mi ze rozmawiamy tez i z feedbackiem nie było żadnego problemu
Jezu, dziewczyno! Wez sie w garsc!
Jeden facet pomysli, ze jestes zwykla tania puszczalska jak wyjdziesz z taka propozycja, drugi bedzie myslal, ze podwazasz jego meskosc bo przejmujesz inicjatywe, trzeci, ze jestes wkurzajaca i namolna, czwarty bedzie zachwycony, dla piatego bedzie to normalne. Czujesz to?
Czy Ty slyszysz jak glupim pytaniem jest 'czy lubiCIE?' kiedy mowa jest o INDYWIDUALNYM czlowieku, zywym? Takim jakiego TY znasz osobiscie.
To seksizm myslec, ze wszyscy faceci lubia to samo i jeden za drugiego moze odpowiadac, bo przeciez maja wszyscy penisy nie? To znaczy, ze maja takie samo zdanie. Przestan traktowac tego faceta tak przedmiotowo i zrozum, ze on ma wlasny mozg.
19 2020-09-10 23:07:34 Ostatnio edytowany przez Bullinka (2020-09-10 23:08:40)
Zwięźle i na temat. Kilka dobrych porad dla autorki.
Czy jak sobie coś wynajmujecie, to masz kogoś choć jednego kto wie z kim i gdzie jesteś?
Nie musze robic takich rzeczy. Poczatkowo wyjedzamy na wypady zorganizowane, pozniej spedzamy weekendy w gronie moich znajomych. Wspolnie gdzies wyjezdzamy i wynajmujemy lokum. Gdy uznam, ze jest ok przechodzimy do innych rzeczy.
Mam w aucie GPS i zawsze meldujemy sie oboje. Rachunek placimy na wstepie, po polowie lub wg "widzimisie" i zawsze karta-kazdy swoja czesc.
Nie opowiadam sie nikomu gdzie i z kim bywam, jednak facet, z ktorym jestem zawsze wie, ze jest do namierzenia, gdyby cos glupiego wpadlo mu do glowy.