Miałem intuicyjny pomysł, z powodu badań, które przeprowadziłem i osobistych doświadczeń, że leki przeciwdepresyjne SSRI mają tendencję do wydłużania fazy snu przy szybkich ruchach gałek ocznych. Założyłem to, ponieważ pacjenci zgłaszają częstsze sny lub koszmary senne oraz bardziej żywe i realistyczne sny podczas przyjmowania leków przeciwdepresyjnych.
Chociaż dzisiaj czytałem, że SSRI lub niektóre z nich wydają się mieć dokładnie odwrotny skutek: to znaczy raczej hamują fazę szybkiego ruchu gałek ocznych.
Czy istnieje wyjaśnienie, w jaki sposób te rzeczy są ze sobą powiązane? Dlaczego wydaje się, że SSRI mają taki wpływ na sny, mimo że pojawiają się one dokładnie w fazie, na którą SSRI mają działanie hamujące?
Proszę wybaczyć moje niezręczne sformułowania i przybliżenia, nie jestem tubylcem, ani nie mam kwalifikacji, by rozumieć artykuły, które czytam.