Umiescilem temat tutaj bo nie wiedzialem gdzie umiescic. Generalnie szarpie sie z zyciem caly czas a teraz to juz nie wiem co mam robic. Otuz pochodze z patologicznej rodziny gdzie alkohol i przemoc psychiczna zawsze byla na porzadku dziennym. Generalnie czuje sie jak wyrzutek spoleczny nie mam zawodu wyksztalcenia pieniedzy pracy no kompletnie nic, jestem na dnie cale zycie a mam 25 lat i czuje ze zycie mi przecieknie przez palce jestem zdesperowany nie mam sily zyc co robic ?
Mając 25 lat czas już zacząć być mężczyzną. A to oznacza, że trzeba spiąć pośladki i wziąć odpowiedzialność za siebie. Skoro nie masz zawodu, to zacznij od czegoś najprostszego. Pomocnik na budowie, jakaś praca sezonowa, coś prostego, dającego jakiś dochód. W międzyczasie uzupełnić wykształcenie, zdobyć konkretny zawód. Jak to ogarniesz, to nabierzesz pewności siebie i sam wyznaczysz sobie dalsze cele.
Znam faceta który zaczął pracę w Niemczech przy budowie dróg jako prosty rozgarniacz asfaltu. Zrobił szkołę, studia, został kierownikiem. Teraz kieruje kilkoma budowami, kupił w Niemczech dom i w tym roku się żeni. Jak zaczynał był minimalnie młodszy od ciebie. Możesz być kimkolwiek zechcesz, ale musisz dojrzeć do zadbania o swój los.
Jak będziesz klientem MOPSu, to ci życie przecieknie przez palce i na końcu stwierdzisz, że właściwie mogłeś się powiesić mając te 25 lat i nikt by tego nie zauważył.
A co robisz, aby było lepiej? Szukasz tej pracy, próbujesz dobyć doświadczenie, szkołę? Czy po prostu rozpaczasz?
Urząd pracy nie jest dobry ale na pewno pomoże. Zapewniają kursy i szkolenia. Pytanie właśnie tylko czy coś próbujesz zrobić ze swoim życiem.
Dalszy ciąg historii Autora:
Witam,
Urodziłem się w patologicznej rodzinie. Od początku był alkohol wyzwiska awantury przemoc psychiczna i fizyczna, uciekanie z domu itd. Mimo że mam już 27 lat nie potrafiłem do tej pory z tym sobie poradzić, mieszkam z nimi cały czas nie stać mnie było na usamodzielnienie się, nie udało mi się. Ostatnio patologia mocno zaostrzyła się i nie potrafię już dłużej tego znosić. Mieszkam na wsi do miasta daleko, słaba komunikacja stąd nie mogę podjąć żadnej pracy by choć trochę się usamodzielnić, nie mam też żadnych swoich pieniędzy. To że tu pisze to już akt dużej desperacji ale naprawdę nie widzę z tego wyjścia, sytuacja jest beznadziejna. Czy ktokolwiek może mi pomóc czy jestem już zdany na zagładę ?
6 2021-07-31 19:41:07 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-07-31 19:46:57)
Czas zrobić jakieś kwalifikacje.
Na tej wsi pewnie masz jakichś kolegów, którzy sami albo członkowie ich rodzin jeżdżą na jakies roboty. Jakbyś z nimi pogadał to ktoś mógłby Cię gdzieś wkręcić, na jakąś budowę na przykład. Ja bym się starała wyjechać na twoim miejscu i znaleźć robotę, gdzie jest perspektywa przyzwoitych zarobków, choćby i wyjazdowo. Podszkolić się w jakiejś specjalizacji. Bez kasy niestety możliwości w życiu są niewielkie. Trzeba mieć na mieszkanie, na życie, na jakieś ewentualne szkolenia czy leczenie czasem.
Weź przynajmniej jakieś ściany g-k czy coś innego naucz się dobrze robić i jedziesz. Z tego co pamiętam, to taki koleś co u mnie robił, jak wyjechał do Holandii to bardzo przyzwoitą kasę za te ściany dostawał, kilka tysięcy euro. Wrócił podobno dlatego, że sierota nie znał angielskiego i nie chciał się nauczyć, więc musiał się dzielić kasą z kimś, kto znał angielski, ale nie znał się na robocie.
Jak sam nic nie zrobisz, jak się nie odważysz, to nikt ci życia nie odmieni niestety. Jest to przykre, ale niestety niektórzy mają ciężej niż inni.
A robisz coś w kierunku usamodzielnienia się? Wrzuciłam w wyszukiwarkę "praca nad morzem z zakwaterowaniem", wyskoczyło mi sporo ofert. Możesz przejrzeć strony z ofertami pracy pod tym kątem, znaleźć coś na sierpień, może i wrzesień. Cokolwiek. Latem pełno takich ofert, do których nie trzeba mieć wykształcenia ani doświadczenia. I po wakacjach miałbyś już cokolwiek odłożone, choćby na wynajem pokoju w większym mieście, gdzie mógłbyś znaleźć na początek byle jaką pracę - fast food, magazyn, sklep. Wtedy będzie można myśleć o ogarnianiu czegoś sensownego. Szkoda, że nie pomyślałeś o tym przed wakacjami, byłoby łatwiej.
Dalszy ciąg historii Autora:
maciolla1995 napisał/a:Witam,
Urodziłem się w patologicznej rodzinie. Od początku był alkohol wyzwiska awantury przemoc psychiczna i fizyczna, uciekanie z domu itd. Mimo że mam już 27 lat nie potrafiłem do tej pory z tym sobie poradzić, mieszkam z nimi cały czas nie stać mnie było na usamodzielnienie się, nie udało mi się. Ostatnio patologia mocno zaostrzyła się i nie potrafię już dłużej tego znosić. Mieszkam na wsi do miasta daleko, słaba komunikacja stąd nie mogę podjąć żadnej pracy by choć trochę się usamodzielnić, nie mam też żadnych swoich pieniędzy. To że tu pisze to już akt dużej desperacji ale naprawdę nie widzę z tego wyjścia, sytuacja jest beznadziejna. Czy ktokolwiek może mi pomóc czy jestem już zdany na zagładę ?
Napisałeś tutaj więc masz dostęp do komputera czy telefonu.
Kto ci to finansuje?
Kto ci daje na jedzenie, ubrania, inne potrzebne rzeczy?
Jak wygląda twój dzień?
Robisz cokolwiek? W domu? w gospodarstwie?
sprawdz mozliwosci podwyzszenia wyksztalcenia w twojej okolicy.
Jakiej Ty pomocy oczekujesz? W czerwcu pisałeś o pomoc, a teraz piszesz to samo? Tylko Ty możesz sobie pomóc, ale musisz tego chcieć... Wyjedź z miasta, znajdź pracę, wynajmij pokój. To serio nie jest aż takie trudne, teraz są bardzo duże możliwości
Praca jest, jak się chce pracować Jesteś młodym singlem, co jest twoim olbrzymim atutem - możesz pojechać w Bieszczady zostać drwalem lub jechać gdziekolwiek, nic cię nie trzyma. Jesteś zdrowy. Jesteś wolny.
Mamy końcówkę 2k22. Stan się nie zmienił ( o ile się nie pogorszył).
Mamy końcówkę 2k22. Stan się nie zmienił ( o ile się nie pogorszył).
Napisz na priv.
6.10.2022 napisałeś o sobie na Forum: Poznajmy się. Twój temat: Hej
…”Chętnie pogadam”....
Tak pisałeś o sobie …”Cześć wszystkim, mam na imię Maciek i mam 28 lat. Interesuje się filozofią a szczególnie okresem starożytnym. Zajmuje mnie też tematyka gospodarczo- społeczna. Sporo czytam różnych dzieł filozoficznych jest to moja pasja. W wolnym czasie jeżdżę też na rowerze, lubię długie spacery i piesze wędrówki. Rozwiązuje też dużo quizów, lubię poszerzać swoją wiedzę na różne tematy. Wydaje mi się że mam ciekawą osobowość.
Może jest tu ktoś kto ma podobne zainteresowania i chciałby porozmawiać od czasu do czasu. Chętnie poznam kogoś do rozmowy, może ktoś ma podobne zainteresowania.
Pozdrawiam” ...
Nie jestem naiwna, mnie nie nabrałeś.
Nie jestem naiwna, mnie nie nabrałeś.
?, Na co nie nabrałem ? Napisałem o swoich zainteresowaniach i że szukam kogoś do rozmowy. A to że patologia to osobna sprawa. Przecież to jedno z drugim co ma wspólnego ? Nie rozumiem...
16 2022-10-15 20:28:13 Ostatnio edytowany przez jeneste92 (2022-10-15 20:30:20)
(...)
Interesuje się filozofią a szczególnie okresem starożytnym. Zajmuje mnie też tematyka gospodarczo- społeczna. Sporo czytam różnych dzieł filozoficznych jest to moja pasja. (...) Rozwiązuje też dużo quizów, lubię poszerzać swoją wiedzę na różne tematy. (...)
To może zgłoś się do różnych teleturniejów, gdzie liczy się wiedza. Tu zarobisz, tam zarobisz i będziesz miał kasę na wyprowadzkę z domu.
Wbrew pozorom wcale nie jest trudno dostać się do teleturnieju, mój znajomy z pracy był w trzech różnych i wygrał w sumie ponad 40.000 zł
Jest mały postęp. Dostałem szansę na pracę, tylko nie mogę jej zmarnować. Trochę optymizmu we mnie wstąpiło. Ciekawe jak się to rozwinie dalej.
Mamy końcówkę 2k22. Stan się nie zmienił ( o ile się nie pogorszył).
Jednak się pojawiło światło w tunelu. Cofam to stwierdzenie.
maciolla1995, co tam słychać u Ciebie?
maciolla1995, co tam słychać u Ciebie?
Ajj była delikatna poprawa pod koniec zeszłego roku, teraz jeszcze gorzej, ogólnie staczania się ciąg dalszy...
Wszędzie trzeba mężczyzn do pracy.
Wystarczy nie zchrzanić.