Romans - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 103 ]

Temat: Romans

Witam wszystkich. Pisze, bo potrzebuje rozmowy. Jestem 25 lat po slubie. Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie. W lipcu spotkałam kolegę, z którym byłam jakiś czas, jeszcze przed ślubem. Bardzo wpadliśmy sobie w oko po tych 27 latach, ze wyladowalismy w łóżku. Spotykamy się czasem i dzwoni do mnie 2 razy w tygodniu. Mam 47 lat i zakochałam się w nim. On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Romans

Cokolwiek tutaj napiszemy Twój rozum będzie robił swoje . Jedyne co możesz zrobić to odpuścić albo pogadać z nim o was . Jeżeli chcesz się bawić w romans to skutki będą opłakane dla was obu .

3

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam wszystkich. Pisze, bo potrzebuje rozmowy. Jestem 25 lat po slubie. Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie. W lipcu spotkałam kolegę, z którym byłam jakiś czas, jeszcze przed ślubem. Bardzo wpadliśmy sobie w oko po tych 27 latach, ze wyladowalismy w łóżku. Spotykamy się czasem i dzwoni do mnie 2 razy w tygodniu. Mam 47 lat i zakochałam się w nim. On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

" Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie."
To coś bez sensu,albo ściemniasz albo jaja sobie robisz jak to jest wreszcie z tym.
Co czujesz do męża a czego nie czujesz może tak ?
Jeszcze raz .
Nie kochasz męża ? I za to go zdradziłaś chociaż on jeszcze pewnie o tym nie wie czemu to ukrywasz przed nim skoro nic nie czujesz .
Z przyzwyczajenia zdradzasz go czy dlatego że nic nie czujesz ?Zrobiłaś mu krzywdę kiedyś a może on Tobie
Jak nic nie czujesz to nie żyjesz   
Nie można nic nie czuć.
Kiedy stwierdziłaś że nic nie czujesz jak wpadliście sobie w oko czy po wylądowaniu w łóżku z kochankiem a może wcześniej np rok temu jak tak po co siedzisz z mężem .Mogłaś odejść .Przyzwyczajenie i brak uczuć to usprawiedliwienie zdrady powody i wymówki tak ?
Teraz jak się już zakochałaś i tamten nie odejdzie od żony cwaniak pewnie też kłamie jak Ty to nawet jak się rozwiedziesz będziesz tylko boczniarką  będziesz cierpieć tak gdzieś po roku może wcześniej teraz masz haj który mija i przychodzi dół tylko to Ciebie czeka.
Chcesz spokoju to odejdź od męża daj mus pokój i wybór a z kochankiem urwij kontakt definitywnie poboli pocierpisz ale krócej niż jak wdasz się w romans jak wejdziesz w taki układ zdradzając męża po jakimś czasie rozwalisz sobie psychikę tymi emocjami skrajnymi i ukrywaniem na początku jest fajnie frajda ze zdradzania i romansu ale jak pisałem to mija .
Jak chcesz .
Wszystko przewidywalne nie łudź się że jesteście wyjątkowi. Nie masz już wyrzutów czy jeszcze coś tam brzęczy?

4

Odp: Romans

Masz 47 lat , poczucie upływu czasu , a tu miłość jak nastolatka . Wcale się nie dziwię , że jesteś zdenerwowana przecież to świetne uczucie być tak pożądaną , słyszeć komplementy , w łóżku ogień , tylko on nie deklaruje , że będzie na zawsze Twój .
Ten romans wypierze Twoją psychikę , do granic możliwości , tylko sama jeszcze o tym nie wiesz.
Piszesz , że z mężem to już tylko przyzwyczajenie , a oczekiwałaś , że uniesienia trwają latami ? Zrób rachunek sumienia , na ile zadbałaś aby po tylu latach było między wami bardziej gorąco , rozmawiałaś z mężem , że coś między wami szwankuje a on nie chciał rozmawiać ? Jak rozumiesz miłość ? Jej składowymi są też zaufanie i szacunek , którego obecnie dla męża zabrakło. Dasz mu wolną przyzwolenie do własnego szczęścia ? czy zafundujesz mu związek w którym nie wiadomo o co chodzi , żona zombie , bo głowa i myśli są skoncentrowane na kochanku , w domu jesteś obecna ale ciałem .
Jeśli byłaś nieszczęśliwa to żyj , ale pozwól żyć innym . Mamy jedno życie

5

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam wszystkich. Pisze, bo potrzebuje rozmowy. Jestem 25 lat po slubie. Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie. W lipcu spotkałam kolegę, z którym byłam jakiś czas, jeszcze przed ślubem. Bardzo wpadliśmy sobie w oko po tych 27 latach, ze wyladowalismy w łóżku. Spotykamy się czasem i dzwoni do mnie 2 razy w tygodniu. Mam 47 lat i zakochałam się w nim. On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

A co na to mąż?
Udaje ślepego, czy jak?
On żony nie zostawi? Czemuż to?
Ty męża odprawiłabyś,
krótko mówiąc?

Odpowiedz na te kilka pytań, przeczytaj swoje odpowiedzi na nie jeszcze raz.
Pogadamy potem.

6

Odp: Romans

Witam.  Maz nie zauważył  nic to trwa od lipca. Czuje się w środku rozdarta. Z mężem nie śpimy od 2 lat . Sama niewiem jak to wyszło że oddalamy się od siebie.  A jeśli chodzi o tamtego to niewiem co naprawdę  czuje. Czasem mam wrażenie że oddała  się bo przesuwa rozmowy . A ja nie potrafię  przestać myśleć.

7

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

(...) Sama niewiem jak to wyszło że oddalamy się od siebie.  (...)

Proste, przestaliście dbać o waszą relację.



(...) A jeśli chodzi o tamtego to niewiem co naprawdę  czuje. (...)

Nie wiesz, czy swe uczucia oplotłaś taką ilości myśli i wyobrażeń, że nie chcesz zajrzeć.



(...) Czasem mam wrażenie że oddała  się bo przesuwa rozmowy . (...)

On się nie oddala, tylko nie ma zamiaru wyjść poza romans.



(...) A ja nie potrafię  przestać myśleć.

Między "nie potrafię" a "nie decyduje się" jest różnica. Ogromna.

8 Ostatnio edytowany przez balin (2019-11-10 10:27:44)

Odp: Romans

Często jest tak, że lubimy otaczać się mirażami, pozorami, wyobrażaniami o wielkiej miłości. Przysłaniające nam jak chmury rzeczywisty stan rzeczy. Tutaj prawda jest taka, że oboje byliście spragnieni namiętności i seksu. Ciało poprowadziło do tego czego mu brakowało. Ty odpłynęłaś, a gach widząc Twoje coraz większe zaangażowanie, wycofuje się.

9 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-11-10 11:53:06)

Odp: Romans

Twój boczniak ciągle pozostaje na swoim miejscu, czyli poza byciem boczniakiem nie ma zamiaru być kimś więcej. Kto wie która z kolei jestes dla niego boczniarka, pewnie nie jestem pierwsza ani, tym bardziej, ostatnia.
Pociagasz go jako kobieta, lubi z tobą rozmawiać, więc zaczął bzykac cię na boku. Jesteś też dobrym materiałem na kochankę, bo masz męża. Twój boczniak zaczynając z tobą zapewnie liczył na to, że jako mężatka znasz się na tego typu układach, że nie zaangazujesz się uczuciowe i że będzie miał z tobą święty spokój. Okazało się jednak, że ty wyszłaś przed szereg i zaczynasz coś mu marudzić o związek. Jemu było i jest do czegoś takiego daleko.
Za chwilę ty zaczniesz mu się narzucać, a on coraz bardziej będzie dawał ci do zrozumienia, że z twojego powodu nie rozwali swojej rodziny albo powie ci po chamsku, żebyś spadała z jego życia. Niektórym ludziom trzeba niestety powiedzieć prosto z mostu i po chamsku, bo inaczej sami niczego się nie domyśla.
Skoro nie kochasz męża, to rozważ opcję, by skończyć to małżeństwo, bo szkoda faceta.
Tamtego zonatego lowelasa zostaw, bo z nim nie ma dla ciebie przyszłości, przez jakiś czas pozyj sobie sama bez chłopa, a potem, być może, spotkasz kogoś kogo pokochasz i z kim możliwe będzie ułożenie sobie życia osobistego.
Albo rób po swojemu, a czas pokaże ci, jak skończysz.

10

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam wszystkich. Pisze, bo potrzebuje rozmowy. Jestem 25 lat po slubie. Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie. W lipcu spotkałam kolegę, z którym byłam jakiś czas, jeszcze przed ślubem. Bardzo wpadliśmy sobie w oko po tych 27 latach, ze wyladowalismy w łóżku. Spotykamy się czasem i dzwoni do mnie 2 razy w tygodniu. Mam 47 lat i zakochałam się w nim. On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

To co tutaj w innym wątku napisałem
Rzadko która przed 50-tką nie przypomina młodej siksy.No i długo nie musiałem czekać
Bingo!
Chcesz porozmawiać ale o czym? Już to zrobiłaś, więc w czym problem? Co trzeba zrobić, to też wiesz.
Jeśli chciałaś się pochwalić, to gratuluję zarówno wyboru jak i myślenia
Pamiętaj, że małżeństwo to dwie osoby W równym stopniu za to: "Oddaliliśmy się" odpowiadasz i Ty, i mąż
Do męża nie czujesz nic, to po jaką cholere się z nim męczysz ?
Raczej chyba z wygody niż z przyzwyczajenia
No i co ludzie powiedzą, prawda?
Czekaj, czekaj,
Adrenalina to Ci dopiero skoczy, gdy mąż się połapie.
Nudzisz się wtedy to na pewno nie będziesz, bo ilości emocji będziesz miała tyle, że ich wystarczy Ci aż do śmierci.
Poczytaj sobie o tym co przechodzą kochanki. To powinno Ci wystarczyć, aby skutecznie się wyleczyć nie
Np LIBRA38.
No cóż, ale jako że jesteś kobietą, musisz sama dostać po dupie, aby pewne rzeczy zrozumieć. Dopiero wtedy ośrodek myślenia wróci z pomiędzy nóg między uszy.
Twoje życie, Twoje wybory i twoje konsekwencje. To nie moja bajka

Twój boczniak zaczynając z tobą zapewnie liczył na to, że jako mężatka znasz się na tego typu układach, że nie zaangazujesz się uczuciowe i że będzie miał z tobą święty spokój


Ulle
Nie poznaję Cię. Ty to naprawdę napisałaś?
Właśnie na tym polega ta zabawa, aby uzależnić uczuciowo kochankę od siebie.
Wtedy i wtedy będzie "dyspozycyjna" w wiadomych sprawach i na każde gwizdnięcie

11

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony.

A chciałabyś być na miejscu tej zdradzanej przez was żony? Której po tylu latach należy się szacunek. A miłość to nie tylko łóżko, to wspólne sprawy, dom, dzieci, wieczory, spojrzenia, to przywiązanie, które lekceważysz. Miłość to odpowiedzialność za drugą osobę, to stan w którym nie wyobrażamy sobie tak naprawdę kolejnych dni bez męża.
Współczuję żonie twojego kolegi. I twojemu mężowi.

12

Odp: Romans

Daj sobie spokój. Jak nie kochasz męża, to mu o tym powiedz i daj mu szansę na życie u boku kogoś, kto go doceni i pokocha. A sama znajdź sobie kogoś wolnego. Romans da Ci chwilkę zapomnienia, ułudę związku i całe mnóstwo bólu, łez. Bedziesz się czuła jak nikt. Dla kochanka jesteś nikim istotnym. Zabawka. Odskocznią. W sekundę można cię wywalić ze swojego życia. To już kolega od piwa jest ważniejszy od ciebie.

13

Odp: Romans

Jako były kochanek wnioskuje o nienazywanie kochanków boczniakami, gachami a kochanek zdzirami.

Dla kobiet wiek 35-50 musi być trudny. Hormony buzują. Seksu się chce. Taka refleksja.

W sumie u nas też nie lekko, bo jeszcze by się pojechało na leniwy seks weekend w góry ale żona się zestarzała a nawet jesli obiektywnie  dobrze wygląda to i tak po 20 latach pojechało by się z każdą tylko nie z nią.

No i romanse gotowe.

14 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-11-10 16:38:10)

Odp: Romans
Hrefi napisał/a:

Jako były kochanek wnioskuje o nienazywanie kochanków boczniakami, gachami a kochanek zdzirami.

Wniosek odrzucony. Proponuje nazywać ich lovelasami.

Hrefi napisał/a:

Dla kobiet wiek 35-50 musi być trudny. Hormony buzują. Seksu się chce. Taka refleksja.

W czym problem. Rozwód, znajdujesz sobie partnera i działasz.

15

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

  Cokolwiek byś już nie zrobiła, będzie tylko gorzej. Teraz już nie możesz zapomnieć o nim, to pomysl co będzie za ro, dwa lata? Jezeli jesteś dość wrażliwa emocjonalnie to Twoją psychika na dłuższą metę tego nie udzwignie. U mnie minęło 2 miesiące od zakończenia tego syfu i wiem że przenigdy nie wpakuje się w takie gówno. Oddalabym wszystko za spokój ducha.    Mam taki psychiczny rozpier... l, że skończyłam na psychotropach, a to wszystko na własne życzenie

16

Odp: Romans
Janix2 napisał/a:

Wniosek odrzucony. Proponuje nazywać ich lovelasami.

Wniosek nr 2.

Nazywajmy ich tymi lepszymi od obecnych.

W skrócie Lepszymi.

Czyli zamiast: "Twój boczniak ciągle pozostaje na swoim miejscu, czyli poza byciem boczniakiem nie ma zamiaru być kimś więcej.", powinno być:

"Twój Lepszy ciągle pozostaje na swoim miejscu, czyli poza byciem Lepszym nie ma zamiaru być kimś więcej."

17

Odp: Romans
Hrefi napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Wniosek odrzucony. Proponuje nazywać ich lovelasami.

Wniosek nr 2.

Nazywajmy ich tymi lepszymi od obecnych.

W skrócie Lepszymi.

Czyli zamiast: "Twój boczniak ciągle pozostaje na swoim miejscu, czyli poza byciem boczniakiem nie ma zamiaru być kimś więcej.", powinno być:

"Twój Lepszy ciągle pozostaje na swoim miejscu, czyli poza byciem Lepszym nie ma zamiaru być kimś więcej."

Jakby kochanka czy kochanek byli tacy "lepsi", to by byli pełnoprawnymi partnerami a nie upychanym po kątach wstydem i strachem "żeby się nie wydało"
Tak sadzę.

18 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-11-10 17:21:06)

Odp: Romans

Jakby to nie nazywać to jest to oszustwo, okłamywanie siebie i innych, łatwizna. Dlatego dziwią mnie tematy np: Romans z żonatym - rady dla przyszłych kochanek czyli inaczej-jak zrobić innych w wuja żeby się nie wydało a się udało.

19

Odp: Romans
Janix2 napisał/a:

Jakby to nie nazywać to jest to oszustwo, okłamywanie siebie i innych, łatwizna. Dlatego dziwią mnie tematy np: Romans z żonatym - rady dla przyszłych kochanek czyli inaczej-jak zrobić innych w wuja żeby się nie wydało a się udało.

Otóż to! Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Z drugiej strony tamten wątek, dotyczący rad, był raczej zakładany ku przestrodze a nie zachęcający do zdrady, pisany przez byłą kochankę.

20 Ostatnio edytowany przez Pink Panther 38 (2019-11-10 18:08:31)

Odp: Romans
bagienni_k napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Jakby to nie nazywać to jest to oszustwo, okłamywanie siebie i innych, łatwizna. Dlatego dziwią mnie tematy np: Romans z żonatym - rady dla przyszłych kochanek czyli inaczej-jak zrobić innych w wuja żeby się nie wydało a się udało.

Otóż to! Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Z drugiej strony tamten wątek, dotyczący rad, był raczej zakładany ku przestrodze a nie zachęcający do zdrady, pisany przez byłą kochankę.

Potwierdzam. Przeczytałam od dechy do dechy. Może gdybym wpadła na to 2 lata temu, to bym uniknęła tego co dziś mam? A może nie, bo pewnie każdy kochanek/kochanka myśli że jego/jej sytuacja jest inna, że on/ona naprawdę jest nieszczęśliwy i u nich będzie inaczej. Tymczasem na jaki topik o tej tematyce bym nie weszła, wszędzie to samo - płacz i zgrzytanie zębów tongue

Ale żeby to była "łatwizna" to bym nie powiedziała. Okropny syf. Przykra sprawa - po pewnym czasie - i to raczej wcześniej niż później - czujesz się jak g.wno na bucie. Czyli raczej nie za dobrze.

21

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:

Daj sobie spokój. Jak nie kochasz męża, to mu o tym powiedz i daj mu szansę na życie u boku kogoś, kto go doceni i pokocha. A sama znajdź sobie kogoś wolnego. Romans da Ci chwilkę zapomnienia, ułudę związku i całe mnóstwo bólu, łez. Bedziesz się czuła jak nikt. Dla kochanka jesteś nikim istotnym. Zabawka. Odskocznią. W sekundę można cię wywalić ze swojego życia. To już kolega od piwa jest ważniejszy od ciebie.


Bycie oszukiwanym i zdradzamy to  nic przyjemnego wiem  cos o tym bo moj narzeczony tak postąpił ,ciezko mi z tym nie potrafie z tym żyć.
Jezeli sie kogos kocha to nie zdradza i tyle ,jezeli tak jest miłości nigdy nie bylo .
Jezeli chcesz ranić męża to lepiej go zostaw nikt nie zasluguje by go tak traktowac

22

Odp: Romans

Zdradzona oszukana ciężko  sobie poradzic z tym co czuje ,co sie dzieje nwm co robic .
Mysli rozne odejdź ale mamy dziecko ?
Jestem na skraju wytrzymałości:(

23

Odp: Romans
As1983 napisał/a:

Zdradzona oszukana ciężko  sobie poradzic z tym co czuje ,co sie dzieje nwm co robic .
Mysli rozne odejdź ale mamy dziecko ?
Jestem na skraju wytrzymałości:(

As1983 może załóż swój temat,bo Twoja sytuacja mam wrażenie jest nieco inna niż Autorki - pomiesza się wszystko zdradzanie i bycie zdradzonym to trochę inne stany.

24

Odp: Romans
As1983 napisał/a:

Zdradzona oszukana ciężko  sobie poradzic z tym co czuje ,co sie dzieje nwm co robic .
Mysli rozne odejdź ale mamy dziecko ?
Jestem na skraju wytrzymałości:(

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak Twoja. Bardzo Ci współczuję. Trudno jest doradzać, bo pewnie każdy przypadek jest indywidualny. Musiałabyś przemysleć, co dla Ciebie jest najlepsze, czy dasz radę mu zaufać po tym wszystkim, może szczerze z nim porozmawiaj, jak widzi waszą wspólną przyszłość, powiedz o tym co czujesz

25

Odp: Romans

Witam. Jestem też bardzo wrażliwa osoba. Nie mogę sobie poradzić. Chciałbym  nie myslec  o kochanku  A nie potrafię.  Chwilami mam dość życia  i często  płaczę.  Nie umiem  sobie poradzić.

26

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam. Jestem też bardzo wrażliwa osoba. Nie mogę sobie poradzić. Chciałbym  nie myslec  o kochanku  A nie potrafię.  Chwilami mam dość życia  i często  płaczę.  Nie umiem  sobie poradzić.

Utnij kontakt. Będziesz ryczeć ale kiedyś minie. A jak będziesz tkwić w romansie to bedzie tak:
Spotkanie + euforia, czekanie + mega dół. To chora relacja oparta na kłamstwie. Jak nie umiesz oddzielić seksu od uczuć,daj sobie spokój. Bedziesz tylko cierpieć. Mam to samo. Z mężem się dogadaj albo rozwiedź a kochanka zostaw. Pożyj sama. W końcu się z tego otrzepiesz. Ja się otrzepuję 2 miesiąc. Jest tragicznie. Ale mniej tragicznie niż 2 miesiące temu. Uciekaj od tego.

27

Odp: Romans

A jak długo  trwało twój romans? Jesteś teraz sama  ?

28

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

A jak długo  trwało twój romans? Jesteś teraz sama  ?

Mój romans trwał 2 lata. Mam tu swój wątek "Zakazana miłość..." parę topikow pod Twoim. Teraz jestem sama z dzieckiem. Kilka lat temu rozwiodłam się. Potem poznałam jego. Potem był romans. Z żoną został podobno tylko dla dziecka.
Gosia romans to kłamstwo. Trochę fajnych momentów ale kłamstwo. Smutek. Bo nie wolno Ci z nim niczego oficjalnie zrobić. Dam.sobie głowę uciąć, że marzysz o zwykłych rzeczach - wspólnym spacerze za rękę, imprezie ze znajomymi, by przedstawić go bliskim... to się nie stanie. On nie chce zmieniać życia, chce za darmo pobzykać na boku. Jesteś dla niego jak spa.i to w dodatku za free, prostytutce musialby zapłacić - i to niemało i jeszcze cos by przywlec mogł do domu. Wiem to przykre... ale tym dla niego jesteś najprawdopodobniej... tak jak ja dla mojego ex kochanka - odskocznią, zabawką... odetnij się, odejdź z tego z podniesioną głową.
Ja zostałam rzucona z dnia na dzień, czuję się jak nikt. Odejdź na swoich warunkach. I nigdy więcej nie wchodź w takie układy. To emocjonalny syf i wieczny ból. On żony nie zostawi. Bo nie chce i wcale nie jest nieszcześliwy.- za to.oszczędny, oszczedza na płatnym seksie. Wkurz się na niego. Złość pomaga. Lepsze to niż potoki łez

29 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-10 23:55:12)

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:
Gosia7g napisał/a:

A jak długo  trwało twój romans? Jesteś teraz sama  ?

Mój romans trwał 2 lata. Mam tu swój wątek "Zakazana miłość..." parę topikow pod Twoim. Teraz jestem sama z dzieckiem. Kilka lat temu rozwiodłam się. Potem poznałam jego. Potem był romans. Z żoną został podobno tylko dla dziecka.
Gosia romans to kłamstwo. Trochę fajnych momentów ale kłamstwo. Smutek. Bo nie wolno Ci z nim niczego oficjalnie zrobić. Dam.sobie głowę uciąć, że marzysz o zwykłych rzeczach - wspólnym spacerze za rękę, imprezie ze znajomymi, by przedstawić go bliskim... to się nie stanie. On nie chce zmieniać życia, chce za darmo pobzykać na boku. Jesteś dla niego jak spa.i to w dodatku za free, prostytutce musialby zapłacić - i to niemało i jeszcze cos by przywlec mogł do domu. Wiem to przykre... ale tym dla niego jesteś najprawdopodobniej... tak jak ja dla mojego ex kochanka - odskocznią, zabawką... odetnij się, odejdź z tego z podniesioną głową.
Ja zostałam rzucona z dnia na dzień, czuję się jak nikt. Odejdź na swoich warunkach. I nigdy więcej nie wchodź w takie układy. To emocjonalny syf i wieczny ból. On żony nie zostawi. Bo nie chce i wcale nie jest nieszcześliwy.- za to.oszczędny, oszczedza na płatnym seksie. Wkurz się na niego. Złość pomaga. Lepsze to niż potoki łez

Pantero problem Autorki jest podobny niewątpliwie,jedno małe ale -  kochanek dla niej miał być też pewnie na początku tylko odskocznią,spa,rozrywką miał być zamiast - nudy i przyzwyczajenia w związku lub miał uzupełnić jakieś braki urojone lub nie, złudne lub nie tak przypuszczam .Zamiast zakończyć swoje "nieszczęśliwe"małżeństwo "z wygody i przyzwyczajenia" Autorka  weszła w inną niby wygodną łatwą relacje opcje "bezpieczniejszą" z pozoru, pod warunkiem że nikt się nie dowie ani tamta żona ani  Autorki mąż i nikt się nie zaangażuje - kolejne złudzenia i wymówki.
Coś jednak poszło nie tak i się kobieta zabujała - oddzielanie seksu od uczuć/emocji jest prawie niemożliwe dla raczej większości ludzi.Stalowe nerwy i perfekcyjne wytłumianie,hamowanie  emocji na siłę są potrzebne do tego albo są wynikiem jakiś zaburzeń osobowości nie zdrowe to na dłuższą metę okazuje się w konsekwencjach i po czasie, wyjątki jednak istnieją - podobno .
Seks to nie tylko sam stosunek i orgazm to głównie pewne uczucia,afekty,stany emocjonalne nastroje całe spektrum i cała gama to również od groma myślenia obrazami fantazjami marzeniami wyobrażeniami i złudzeniami w oczekiwaniach które stają się żądaniami roszczeniami prędzej czy później .

30

Odp: Romans
paslawek napisał/a:
Pink Panther 38 napisał/a:
Gosia7g napisał/a:

A jak długo  trwało twój romans? Jesteś teraz sama  ?

Mój romans trwał 2 lata. Mam tu swój wątek "Zakazana miłość..." parę topikow pod Twoim. Teraz jestem sama z dzieckiem. Kilka lat temu rozwiodłam się. Potem poznałam jego. Potem był romans. Z żoną został podobno tylko dla dziecka.
Gosia romans to kłamstwo. Trochę fajnych momentów ale kłamstwo. Smutek. Bo nie wolno Ci z nim niczego oficjalnie zrobić. Dam.sobie głowę uciąć, że marzysz o zwykłych rzeczach - wspólnym spacerze za rękę, imprezie ze znajomymi, by przedstawić go bliskim... to się nie stanie. On nie chce zmieniać życia, chce za darmo pobzykać na boku. Jesteś dla niego jak spa.i to w dodatku za free, prostytutce musialby zapłacić - i to niemało i jeszcze cos by przywlec mogł do domu. Wiem to przykre... ale tym dla niego jesteś najprawdopodobniej... tak jak ja dla mojego ex kochanka - odskocznią, zabawką... odetnij się, odejdź z tego z podniesioną głową.
Ja zostałam rzucona z dnia na dzień, czuję się jak nikt. Odejdź na swoich warunkach. I nigdy więcej nie wchodź w takie układy. To emocjonalny syf i wieczny ból. On żony nie zostawi. Bo nie chce i wcale nie jest nieszcześliwy.- za to.oszczędny, oszczedza na płatnym seksie. Wkurz się na niego. Złość pomaga. Lepsze to niż potoki łez

Pantero problem Autorki jest podobny niewątpliwie,jedno małe ale -  kochanek dla niej miał być też pewnie na początku tylko odskocznią,spa,rozrywką miał być zamiast - nudy i przyzwyczajenia w związku lub miał uzupełnić jakieś braki urojone lub nie, złudne lub nie tak przypuszczam .Zamiast zakończyć swoje "nieszczęśliwe"małżeństwo "z wygody i przyzwyczajenia" Autorka  weszła w inną niby wygodną łatwą relacje opcje "bezpieczniejszą" z pozoru, pod warunkiem że nikt się nie dowie ani tamta żona ani  Autorki mąż i nikt się nie zaangażuje - kolejne złudzenia i wymówki.
Coś jednak poszło nie tak i się kobieta zabujała - oddzielanie seksu od uczuć/emocji jest prawie niemożliwe dla raczej większości ludzi.Stalowe nerwy i perfekcyjne wytłumianie,hamowanie  emocji na siłę są potrzebne do tego albo są wynikiem jakiś zaburzeń osobowości nie zdrowe to na dłuższą metę okazuje się w konsekwencjach i po czasie, wyjątki jednak istnieją - podobno .
Seks to nie tylko sam stosunek i orgazm to głównie pewne uczucia,afekty,stany emocjonalne nastroje całe spektrum i cała gama to również od groma myślenia obrazami fantazjami marzeniami wyobrażeniami i złudzeniami w oczekiwaniach które stają się żądaniami roszczeniami prędzej czy później .

Paslawek na wstępie chciałabym Ci powiedzieć (czytam forum już od dłuższego czasu), że mało jest na świecie rzeczy przyjemniejszych, niż czytanie Twoich rad. Wyważonych, spokojnych, bezstronnych, kulturalnych i mądrych. Jesteś fajnym, mądrym facetem - to przebija z Twoich wypowiedzi. Aż żal, że klonowanie jest zabronione
Wszystko, co napisałeś to prawda. Oddzielenie seksu od uczuć to trudna sprawa. Dla mnie niemożliwa. Dla mojego ex kochanka - bułeczka z masełkiem. Tak to przynajmniej wyglądało.
Jak romans się zaczyna - chyba nikt nie myśli o konsekwencjach..ważne jest tu i teraz. Żyje się od spotkania do spotkania. Od telefonu do telefonu. Tęsknoty i analizy przychodzą po kilku miesiącach. Niesamowite dołki pomiędzy spotkaniami i narkotyczna euforia na spotkaniach. Nic zdrowego.
Gosia się chyba przeliczyła. Tak jak mówisz - miało być lekko i przyjemnie, ale romans po pewnym czasie nie jest ani lekki ani przyjemny. Jedyna mądra rzecz jaką można zrobić w tej sytuacji, to wyplątanie się z tego. Łatwo nie będzie - głównie przez emocje

31

Odp: Romans

Wiesz co... Przeslij mi fotkę Twojego męża. Oj ja taka no jaka stara bo 40stkA na karku, a biust 75F. Zobaczy mnie to od razu mu się odechce Ciebie i masz problem z bani

32

Odp: Romans

Pantero dzięki za dobre słowo .
LIBRA  DO DOMU ! smile

33

Odp: Romans
Szary80 napisał/a:

Cokolwiek tutaj napiszemy Twój rozum będzie robił swoje . Jedyne co możesz zrobić to odpuścić albo pogadać z nim o was . Jeżeli chcesz się bawić w romans to skutki będą opłakane dla was obu .

Tylko że Pani musi się przewrócić żeby się nauczyć

34

Odp: Romans

Taki zakochany /a? To bądźcie ze sobą. Proste?

35

Odp: Romans
balin napisał/a:

Często jest tak, że lubimy otaczać się mirażami, pozorami, wyobrażaniami o wielkiej miłości. Przysłaniające nam jak chmury rzeczywisty stan rzeczy. Tutaj prawda jest taka, że oboje byliście spragnieni namiętności i seksu. Ciało poprowadziło do tego czego mu brakowało. Ty odpłynęłaś, a gach widząc Twoje coraz większe zaangażowanie, wycofuje się.

W punkt. A dalej dla Pani ostry zjazd psychiczny

36

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Jakby to nie nazywać to jest to oszustwo, okłamywanie siebie i innych, łatwizna. Dlatego dziwią mnie tematy np: Romans z żonatym - rady dla przyszłych kochanek czyli inaczej-jak zrobić innych w wuja żeby się nie wydało a się udało.

Otóż to! Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Z drugiej strony tamten wątek, dotyczący rad, był raczej zakładany ku przestrodze a nie zachęcający do zdrady, pisany przez byłą kochankę.

Potwierdzam. Przeczytałam od dechy do dechy. Może gdybym wpadła na to 2 lata temu, to bym uniknęła tego co dziś mam? A może nie, bo pewnie każdy kochanek/kochanka myśli że jego/jej sytuacja jest inna, że on/ona naprawdę jest nieszczęśliwy i u nich będzie inaczej. Tymczasem na jaki topik o tej tematyce bym nie weszła, wszędzie to samo - płacz i zgrzytanie zębów tongue

Ale żeby to była "łatwizna" to bym nie powiedziała. Okropny syf. Przykra sprawa - po pewnym czasie - i to raczej wcześniej niż później - czujesz się jak g.wno na bucie. Czyli raczej nie za dobrze.

Ty to wiesz i ja, ale nikomu nie przetłumaczysz, bo po UJ się uczyć na kogoś błędach? Lepiej na swoich

37 Ostatnio edytowany przez LIBRA38 (2019-11-11 23:07:23)

Odp: Romans
Hrefi napisał/a:

Jako były kochanek wnioskuje o nienazywanie kochanków boczniakami, gachami a kochanek zdzirami.

Ja też!!! Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. A a głupota nie polega na robieniu błędów, tylko na ich powtarzaniu.

38

Odp: Romans
paslawek napisał/a:

Pantero dzięki za dobre słowo .
LIBRA  DO DOMU ! smile

No toż to ja w domu. Deszczyk pada, to se pod kocykiem leżę i czytam te pierdoły smile I wiecie, co|! Co raz bardziej nie mogę sie nadziwić, dlaczego byłam taką kretynką!!!!! Ogląda sie za mną, nie co drugi, ale każdy facet.... qrwa a ja płakałam za kim????

39

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam. Jestem też bardzo wrażliwa osoba. Nie mogę sobie poradzić. Chciałbym  nie myslec  o kochanku  A nie potrafię.  Chwilami mam dość życia  i często  płaczę.  Nie umiem  sobie poradzić.

Skarbie, psychiatra i psychoterapauta. Uwierz to działa...... żyję i sie qrwa nawet śmieję smile z niego śmieję

40

Odp: Romans

Gosia, jak tam? Ja pół dnia beczałam. Tęsknota pali mnie od wewnątrz żywym ogniem. Chciałabym już przestać czuć ten ból. Wstyd, upokorzenie, smutek. Zostaw to. Nie warto. Jeśli ktoś nas nie chce, to nie warto kogoś takiego chcieć. Jakże łatwo to napisać, jak trudno zrealizować... chciałabym jakoś wydrapać z siebie to uczucie..przestać chcieć, przestać tak rozpaczliwie pragnąć jego obecności...

41

Odp: Romans

Po 25 latach zdrada ciężko w to uwierzyć...współczuje … zauroczenie chyba niż miłość z kochankiem

42

Odp: Romans
LIBRA38 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Pantero dzięki za dobre słowo .
LIBRA  DO DOMU ! smile

No toż to ja w domu. Deszczyk pada, to se pod kocykiem leżę i czytam te pierdoły smile I wiecie, co|! Co raz bardziej nie mogę sie nadziwić, dlaczego byłam taką kretynką!!!!! Ogląda sie za mną, nie co drugi, ale każdy facet.... qrwa a ja płakałam za kim????


Libro jeszcze ruski rok możemy analizować dlaczego akurat tamten ancymon zwrócił Twoją uwagę i kiedy nastąpił ten moment dlaczego właśnie wtedy .W wątku obok trwa dyskusja na podobny temat jak chyba wiesz
Analizować przyczyny rozpadu Twojego związku Twój charakter moralność Twoje wybory racjonalizacje, wymówki i kłamstwa, różne poczucia ,rozczarowania itp.
Tylko to wszystko już się stało wybrzmiewa nie ma już sensu zakotwiczać się w żalu w gruncie rzeczy nad sobą samą
Bo płaczesz Libro nad sobą - zrób wszystko żeby sobie odpuścić - nie musi się to nikomu podobać czy podobać .
Jak wraca Ci poczucie humoru to bardzo dobry znak najlepszy.

43 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-12 13:23:44)

Odp: Romans

Paslawek- tez BARDZO  lubie twoje wpisy; chcialabym miec takiego kumpla w poblizu. Szkoda, zes daleki i anonimowy. Pozdrawiam.

Co do roznistych zdrad i skamlania za kochankiem wiele juz napisalam.
Ktos napisal: " jesli ktos bez winy, niech rzuci kamien".
Rzucam: smialo i szczerze.

Jestem wiele lat w malzenstwie- bywa roznie. Ogolnie jest dobrze, ale nie lataja juz ani motyle ani inne piekne owady. Jest za to ciagla pielegnacja uczucia i zwiazku, rytualy, prezenciki, wypady, rozmowy. Czasami nawet niezly seks.
I myslicie, ze nigdy mi sie nikt nie podobal? owszem. I ja sie podobam facetom, widze to.
I coz z tego???? Popatrzec mozna- nawet z blyskiem w oku. Usmiech, spojrzenie i wracamy do domu.
Bo tam jest KTOS, komu cos obiecalam, bo nie umiem oszukiwac.


Nikt nigdy nie powiedzial, ze malzenstwo, szczegolnie wieloletnie jest latwizna. To ciagla praca nad wspolnym zyciem. To tego trzeba dwojga.

Nie moge juz czytac tych dramatow kochanek, ktore ida w tango a potem marudza. Opadaja im majty na skutek powloczystego spojrzenia jakiegos faceta i one plyna w dal.
A tu niespodzianka!Boczniak (tak: BOCZNIAK) przestraszyl sie, ze galop byl za szybki i spowolnil romantyczne ruchy.
A ona? placze. Bidulka, no kuzwa bidulinka.

44 Ostatnio edytowany przez Gary (2019-11-12 14:48:50)

Odp: Romans

Romans to taka potajemna przygoda poza małżeństwem. W romansie jest seks, druga osoba, są też uczucia, nowe lub bardzo stare. Ale to tylko taka bajka, druga strona lustra, za którą można czasem wskoczyć. Światu tutaj nie połączysz z tym światem po drugiej stronie. Nie ma sensu też na siłę o tym zapominać, nie trzeba lustra rozbijać. Cóż zostaje? Hmm... chyba tylko cieszyć się z ulotnych chwil...

Chciałabyś być z kochankiem a on z Tobą? Pewnie stalibyście się kolejnym nienajlepszym małżeństwem...

Zastanawiam się dlaczego ludzie w romansie się smucą zamiast cieszyć... Czegoś im ubyło? Coś im zabrano? Jakoś życie w tym świecie zwykłym poszarzało? Uświadomili sobie, że nie mieli do tej pory czegoć co można mieć?

45

Odp: Romans
Gosia1962 napisał/a:

Paslawek- tez BARDZO  lubie twoje wpisy; chcialabym miec takiego kumpla w poblizu. Szkoda, zes daleki i anonimowy. Pozdrawiam.

Co do roznistych zdrad i skamlania za kochankiem wiele juz napisalam.
Ktos napisal: " jesli ktos bez winy, niech rzuci kamien".
Rzucam: smialo i szczerze.

Jestem wiele lat w malzenstwie- bywa roznie. Ogolnie jest dobrze, ale nie lataja juz ani motyle ani inne piekne owady. Jest za to ciagla pielegnacja uczucia i zwiazku, rytualy, prezenciki, wypady, rozmowy. Czasami nawet niezly seks.
I myslicie, ze nigdy mi sie nikt nie podobal? owszem. I ja sie podobam facetom, widze to.
I coz z tego???? Popatrzec mozna- nawet z blyskiem w oku. Usmiech, spojrzenie i wracamy do domu.
Bo tam jest KTOS, komu cos obiecalam, bo nie umiem oszukiwac.


Nikt nigdy nie powiedzial, ze malzenstwo, szczegolnie wieloletnie jest latwizna. To ciagla praca nad wspolnym zyciem. To tego trzeba dwojga.

Nie moge juz czytac tych dramatow kochanek, ktore ida w tango a potem marudza. Opadaja im majty na skutek powloczystego spojrzenia jakiegos faceta i one plyna w dal.
A tu niespodzianka!Boczniak (tak: BOCZNIAK) przestraszyl sie, ze galop byl za szybki i spowolnil romantyczne ruchy.
A ona? placze. Bidulka, no kuzwa bidulinka.

To nie czytaj. Kto ci każe?

46 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 13:15:51)

Odp: Romans
Gary napisał/a:

Romans to taka potajemna przygoda poza małżeństwem. W romansie jest seks, druga osoba, są też uczucia, nowe lub bardzo stare. Ale to tylko taka bajka, druga strona lustra, za którą można czasem wskoczyć. Światu tutaj nie połączysz z tym światem po drugiej stronie. Nie ma sensu też na siłę o tym zapominać, nie trzeba lustra rozbijać. Cóż zostaje? Hmm... chyba tylko cieszyć się z ulotnych chwil...

Chciałabyś być z kochankiem a on z Tobą? Pewnie stalibyście się kolejnym nienajlepszym małżeństwem...

Zastanawiam się dlaczego ludzie w romansie się smucą zamiast cieszyć... Czegoś im ubyło? Coś im zabrano? Jakoś życie w tym świecie zwykłym poszarzało? Uświadomili sobie, że nie mieli do tej pory czegoć co można mieć?

Zastanawiam się czemu zdradzeni się smucą, zamiast się cieszyć... Czegoś im ubyło? Coś im zabrano? Jakoś życie w tym świecie poszarzało? Uświadomili sobie że mieli coś fajnego a mogą to szybko stracić bo mąż/żona im podziękują za wspólne, w większości byle jakie lata?  Przecież w gruncie rzeczy nic nie stracili, bo w 99% przypadków wiarołomny/wiarołomna z nimi zostaną. Więc po co płakać, że sobie na chwilę wyszli z domu? Co za różnica czy na zakupy czy pobzykać? Przecież zostali? Przecież to był tylko seks. Ten głupi i nieważny seks z boczniakiem/boczniarą ewentualnie [wulgaryzmy], nikim istotnym przecież. No nad czym płakać? Toż ten cudowny człowiek przecież został - nic tylko podskakiwać.
Może i jednak małżonek/małżonka i kochanek/kochanka płaczą, bo kochali, ale się zawiedli?
Bo naprawdę, gdyby to był tylko ten straszny,straszny seks, nie byłoby problemu - w końcu na świecie tyyyyyyle wagin i penisów bestrosko sobie bryka tongue

(Myslę nad słowem [wulgaryzm] - wyrażenie jak najbardziej pejoratywne, ale jednak utworzone kosztem kobiety. Takie podświadome obarczanie lekkim obyczajem faceta kobiety?)

47

Odp: Romans
Gosia7g napisał/a:

Witam wszystkich. Pisze, bo potrzebuje rozmowy. Jestem 25 lat po slubie. Do męża nie czuje już nic, tylko przyzwyczajenie. W lipcu spotkałam kolegę, z którym byłam jakiś czas, jeszcze przed ślubem. Bardzo wpadliśmy sobie w oko po tych 27 latach, ze wyladowalismy w łóżku. Spotykamy się czasem i dzwoni do mnie 2 razy w tygodniu. Mam 47 lat i zakochałam się w nim. On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

przykro mi to stwierdzić, ale skrzywdzilas męża, sama byłam zdradzona 2 razy i to z okrucieństwem, bo były zwykle kłamstwa i obarczania mnie wina. Nie lubię zdrady ani kłamstwa. Ponad rok czasu zajęło mi dojście do siebie, życie jest jedno i szkoda, że tak siebie krzywdzimy. A co do Twojego męża, porozmawiaj z nim. Jeśli Ciebie kocha będzie się starał zrozumieć i wybaczy. Przykro mi że tak go skrzywdzilas. A Tobie współczuję bo już wiem że będzie jeden wielki placz i cierpienie.

48 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-12 21:53:59)

Odp: Romans

Gosia1962 również dzięki za dobre słowo.
Wzajemnie pozdrawiam.

49 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 13:14:31)

Odp: Romans

Witaj!  Jednego tylko nie rozumiem wylądowaliscie w łóżku i od razu miłość powrocila sprzed lat? Nie sadze, mysle ze to ze sie uprawialiscie sex to byla dla was obojgu odskocznia od rzeczywistosci zreszta mysle ze dla niego bardziej.
Co zrobisz twoja sprawa wkoncu to twoje życie ale gdybym żyła z kimś 25 lat to nie chciałabym [wulgaryzm] tych wszystkich chwil dobrych i zlych. Z drugiej strony tez niechce nikogo obrazac ale masz swoje lata ten facet rowniez jes sens zostawic meza dla niego, i tak bedziesz ta któras nie mysl ze bedziecie razem.

50

Odp: Romans

Według mnie to warto porozmawiać z mężem i spróbować naprawić relacje. Z tego co widzę to ten twój kolega chce mieć tylko kogoś na boku

51

Odp: Romans

Gosia7g dlaczego on nie zostawi żony? Piszesz, że zakochał się w Tobie, jest Wam dobrze razem, to co stoi na przeszkodzie? Skąd ta pewność, że od niej nie odejdzie?

52

Odp: Romans
żanetka napisał/a:

Skąd ta pewność, że od niej nie odejdzie?

Bo ma dobrze, tu seks tam obiadki i gra gitara.

53 Ostatnio edytowany przez Pink Panther 38 (2019-11-13 16:07:16)

Odp: Romans
Janix2 napisał/a:
żanetka napisał/a:

Skąd ta pewność, że od niej nie odejdzie?

Bo ma dobrze, tu seks tam obiadki i gra gitara.


Dokładnie. Faceci to nie są poświęcający się męczennicy. Jeśli jest im w małżeństwie źle, to je w trymiga opuszczają. Nawet jak są dzieci. To my mamy tendencję do umartwiania się i czekania do us.anej smierci aż będzie lepiej. Widział ktoś męża ostrej alkoholiczki, który wiecznie przy niej trwa, ucieka z dziećmi z domu, drży o swój los i czeka na jego poprawę? Bo ja nie. Za to tysiące kobiet tak egzystuje. Kochanka jest do rozrywki a nie do normalnego życia. Jedyną prawdą jaką Ci powiedział jest to, że nie odejdzie od żony. W to jedno możesz mu wierzyć. Cała reszta to kłamstwo. Jak  jesteś zimną kobietą bez uczuć i lubisz niezobowiązujący seks, a facet to dla Ciebie taki wibrator z nogami i rękami - baw się. Jeśli jednak jesteś kobietą, dla której  ważne są emocje, która pragnie miłości - uciekaj, bo w tej relacji jej nie dostaniesz. Tu będzie tylko płacz i zgrzytanie zębów. Oby tylko.

54

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:

Jedyną prawdą jaką Ci powiedział jest to, że nie odejdzie od żony. W to jedno możesz mu wierzyć. Cała reszta to kłamstwo.

100% racji. To nie 20-to latek zakochany na amen. Przypuszczam że nawet nie zauroczony. Po prostu wyrachowany gościo który ma darmowy, niezobowiązujący seks. Jeszcze brakuje żeby powiedział że z żoną jest wyłącznie dla dzieci. Jak to się mówi-dobry bajer nie jest zły.

55 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-11-13 18:12:18)

Odp: Romans
Janix2 napisał/a:
żanetka napisał/a:

Skąd ta pewność, że od niej nie odejdzie?

Bo ma dobrze, tu seks tam obiadki i gra gitara.

Albo tam ma obowiązki, dzieci i żone na utrzymaniu, kredyt na mieszkanie i zrzędzącą żonę, którą stałe głowa boli.
Jak jest odpowiedzialnym ojcem to siedzi w tym kieracie. Obiadki to przy tym pryszcz, i to niesmaczny.
To może mu się należy nieco oddechu i przyjemności?

56

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:
Janix2 napisał/a:
żanetka napisał/a:

Skąd ta pewność, że od niej nie odejdzie?

Bo ma dobrze, tu seks tam obiadki i gra gitara.

Albo tam ma obowiązki, dzieci i żone na utrzymaniu, kredyt na mieszkanie i zrzędzącą żonę, którą stałe głowa boli.
Jak jest odpowiedzialnym ojcem to siedzi w tym kieracie. Obiadki to przy tym pryszcz, i to niesmaczny.
To może mu się należy nieco oddechu i przyjemności?

Ależ oczywiście. Poświęcające się, zaszczute, smutne biedniątko...

SANTO SUBITO!!!!!

Niech przyjemności i oddechy realizuje na: basenie, siłowni,w kinie, skacząc na bungee, dłubiąc w nosie, drapiąc się po d.upie, czytając opasłe tomy poezji, oglądając redtube, odwiedzając panie, które traktują seks jako usługi i pobierają za te usługi zapłatę.

Wybierając do tego oddechu drugą osobę (wykluczam ostatni przyklad) ryzykuje się duże kuku, nie tylko u siebie ale także u drugiej osoby.

Odpiwieezialny ojciec... pfffff.... hahahahaha!!! wink;);););)
Dzięki, kawał był przedni! You made my day!

57

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:

Albo tam ma obowiązki, dzieci i żone na utrzymaniu, kredyt na mieszkanie i zrzędzącą żonę, którą stałe głowa boli.
Jak jest odpowiedzialnym ojcem to siedzi w tym kieracie. Obiadki to przy tym pryszcz, i to niesmaczny.
To może mu się należy nieco oddechu i przyjemności?

Facet ma ok 50 lat i wątpię że ma dzieci które trzeba pilnować i wychowywać. He he-należy mu się trochę oddechu i przyjemność. Żartowałeś oczywiście. Napisz jeszcze że przecież wiecie-rozumiecie, facet ma tyle sprzątania, gotowania że mu się skok w bok po prostu należał. Być odpowiedzialnym to przewidywać konsekwencje swojego postępowania. W końcu prędzej czy później i tak się wyda. Gościo znalazł chętną kobitkę na seks i wykorzystuje jej zakochanie wiedząc że w każdej chwili może się wycofać w razie W. Pewnie będzie się tłumaczył że nie chce rozbijać rodziny, że robi to dla dzieci itp.

58 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 22:04:50)

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:

Ależ oczywiście. Poświęcające się, zaszczute, smutne biedniątko...

SANTO SUBITO!!!!!
Niech przyjemności i oddechy realizuje na: basenie, siłowni,w kinie, skacząc na bungee, dłubiąc w nosie, drapiąc się po d.upie, czytając opasłe tomy poezji, oglądając redtube, odwiedzając panie, które traktują seks jako usługi i pobierają za te usługi zapłatę.

Wybierając do tego oddechu drugą osobę (wykluczam ostatni przyklad) ryzykuje się duże kuku, nie tylko u siebie ale także u drugiej osoby.

Odpiwieezialny ojciec... pfffff.... hahahahaha!!! wink;);););)
Dzięki, kawał był przedni! You made my day!

A popatrz taka królewna ślubowała miłość i uczciwość małżeńską, a tu stałe tylko głowa boli.....i co dzień to gorzej.
Ciekawe, że nie boli jak o wypłatę pyta smile
Jeszcze bardziej ciekawe, że jak ma chodzić na basen (ciekawe czy basenowa loda mu zrobi), na siłownię, do psychologa...to nic. Ale jak spojrzy na inną kobietę to już latające talerze smile
To niech mu kochanka wystawi fakturę za psychoterapię smile

Janix2 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Albo tam ma obowiązki, dzieci i żone na utrzymaniu, kredyt na mieszkanie i zrzędzącą żonę, którą stałe głowa boli.
Jak jest odpowiedzialnym ojcem to siedzi w tym kieracie. Obiadki to przy tym pryszcz, i to niesmaczny.
To może mu się należy nieco oddechu i przyjemności?

Facet ma ok 50 lat i wątpię że ma dzieci które trzeba pilnować i wychowywać. He he-należy mu się trochę oddechu i przyjemność. Żartowałeś oczywiście. Napisz jeszcze że przecież wiecie-rozumiecie, facet ma tyle sprzątania, gotowania że mu się skok w bok po prostu należał. Być odpowiedzialnym to przewidywać konsekwencje swojego postępowania. W końcu prędzej czy później i tak się wyda. Gościo znalazł chętną kobitkę na seks i wykorzystuje jej zakochanie wiedząc że w każdej chwili może się wycofać w razie W. Pewnie będzie się tłumaczył że nie chce rozbijać rodziny, że robi to dla dzieci itp.

To według ciebie powinien zostawić rodzinę, dzieci by czasami poczuć trochę miłości, której nie ma w domu?
Iść na łatwiznę? smile

59 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 22:07:55)

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:
Janix2 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Albo tam ma obowiązki, dzieci i żone na utrzymaniu, kredyt na mieszkanie i zrzędzącą żonę, którą stałe głowa boli.
Jak jest odpowiedzialnym ojcem to siedzi w tym kieracie. Obiadki to przy tym pryszcz, i to niesmaczny.
To może mu się należy nieco oddechu i przyjemności?

Facet ma ok 50 lat i wątpię że ma dzieci które trzeba pilnować i wychowywać. He he-należy mu się trochę oddechu i przyjemność. Żartowałeś oczywiście. Napisz jeszcze że przecież wiecie-rozumiecie, facet ma tyle sprzątania, gotowania że mu się skok w bok po prostu należał. Być odpowiedzialnym to przewidywać konsekwencje swojego postępowania. W końcu prędzej czy później i tak się wyda. Gościo znalazł chętną kobitkę na seks i wykorzystuje jej zakochanie wiedząc że w każdej chwili może się wycofać w razie W. Pewnie będzie się tłumaczył że nie chce rozbijać rodziny, że robi to dla dzieci itp.

To według ciebie powinien zostawić rodzinę, dzieci by czasami poczuć trochę miłości, której nie ma w domu?
Iść na łatwiznę? smile

"Miłości" chciał poczuć - haha! Umrę ze śmiechu. Jak żona jest taka zła to:
1. Mężczyzna (nie kazdy posiadacz penisa zasługuje na to zaszczytne miano) rozwodzi się, ustala z niewłaściwą dla siebie kobietą wysokość alimentów na dzieci, zasady spotykania się z dziećmi
2. Szuka takiej, co to ją głowa nie boli

Pierdoła szuka sobie kochanki, której wciska kit o żonie - potworze i kwilących dzieciach. O żonie która tłucze te dzieci i że on się boi, ze ona im krzywdę zrobi. Mówi że kocha - a jakże - tę kochankę - ale jest tak odpowiedzialny i szlachetny, że od kochanki weźmie tylko w sposób niezobowiązujący d.upę, a resztę swoich zasobów, czasu da tej strasznej żonie co to jej nie kocha.

[off top]

60

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:

To według ciebie powinien zostawić rodzinę, dzieci by czasami poczuć trochę miłości, której nie ma w domu?
Iść na łatwiznę? smile

Po pierwsze skąd wiesz jak facet ma w domu? Przypuszczam że bzyka żonę i także autorkę posta. Za dużo znam takich historii. Po drugie, czyli wg. Ciebie zdradzanie żony i oszukiwanie kochanki jest OK bo mu się po prostu trochę tej miłości (fizycznej) należy?

61

Odp: Romans
Janix2 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

To według ciebie powinien zostawić rodzinę, dzieci by czasami poczuć trochę miłości, której nie ma w domu?
Iść na łatwiznę? smile

Po pierwsze skąd wiesz jak facet ma w domu? Przypuszczam że bzyka żonę i także autorkę posta. Za dużo znam takich historii. Po drugie, czyli wg. Ciebie zdradzanie żony i oszukiwanie kochanki jest OK bo mu się po prostu trochę tej miłości (fizycznej) należy?

Ja znam 3 takich, co to właśnie uważają, że bzykanie na boku jest jak najbardziej ok. I oni są w porządku, są super - bo żony nie zostawią.
A że tym drugim mieszają w głowach i naginają prawdę do granic możliwości, to no cóż. Się zdarza. Sama weszłam w taką pokręconą relację i jak zaczęłam zgłębiać temat w najbliższym otoczeniu, to dogrzebałam się jeszcze 2 takich "mężczyzn". I oni naprawdę uważają, że są zajebistymi ludźmi... dzięki temu, że temat zaczęłam zgłębiać, okazało się, że to są podobne schematy...
1. Kocham Cię, ale sama wiesz - dzieci, a teraz choć się bzykać
2. Żona mnie nie rozumie, rozwiodę się, ale najpierw:
*odłożę kasę (w międzyczasie zaciąga z tą wredną żoną kredyt na samochód, motocykl, zmywarkę i laptop
*do mieszkania kawalerskiego się nie może wyprowadzić, bo za blisko jej rodziny
*żona zła i straszna, ale jeżdżą razem na wczasy i selfiaki wstawiają na fejsa
*dziecko/dzieci musi/muszą najpierw zaliczyć starszaki/podstawówkę/ szkołę średnią/zdać maturę/zaliczyć wszystkie sesje na studiach/pójść do pracy/wziąć ślub/zrobićcokolwiekwydłużonegowczasieatysiębaboodwal -chodź się bzykać
I tak dalej, i tak dalej and so on...  Gosia jak to czytasz, to ja apeluję - daj sobie spokój, skorzystaj z doświadczenia innych. Po co masz dostać wpiernicz - wystarczy, że inne już dostały.
Pokaż mu środkowy palec , z mężem się dogadaj albo daj mu żyć w samotności a sama sobie poszukaj kogoś. Po co Ci ten syf. Twoja sytuacja nie odbiega od schematu. Uciekaj.

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:

Po co masz dostać wpiernicz - wystarczy, że inne już dostały.
Pokaż mu środkowy palec , z mężem się dogadaj albo daj mu żyć w samotności a sama sobie poszukaj kogoś. Po co Ci ten syf. Twoja sytuacja nie odbiega od schematu. Uciekaj.

Uciekaj, uciekaj.....do tej swojej szarzyzny, do niekochanego i nudnego męża. Po co ci jakieś emocje, przyjemności.
Twoje miejsce jest w codziennym domowym kieracie.
Albo porzuć swój dorobek życia i idź do wynajętej kawalerki na poddaszu i może znajdziesz kogoś na te parę dni w roku.
P.S.
Dlaczego ma pokazywać środkowy palec człowiekowi, który dał jej trochę namiętności i uczucia???
Hmmm idź do kawiarni, pokaż palec i krzycz - nie będę jadła waszych p.... ciastek. Będę jadła suchy chleb razowy smile

63

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:
Pink Panther 38 napisał/a:

Po co masz dostać wpiernicz - wystarczy, że inne już dostały.
Pokaż mu środkowy palec , z mężem się dogadaj albo daj mu żyć w samotności a sama sobie poszukaj kogoś. Po co Ci ten syf. Twoja sytuacja nie odbiega od schematu. Uciekaj.

Uciekaj, uciekaj.....do tej swojej szarzyzny, do niekochanego i nudnego męża. Po co ci jakieś emocje, przyjemności.
Twoje miejsce jest w codziennym domowym kieracie.
Albo porzuć swój dorobek życia i idź do wynajętej kawalerki na poddaszu i może znajdziesz kogoś na te parę dni w roku.
P.S.
Dlaczego ma pokazywać środkowy palec człowiekowi, który dał jej trochę namiętności i uczucia???
Hmmm idź do kawiarni, pokaż palec i krzycz - nie będę jadła waszych p.... ciastek. Będę jadła suchy chleb razowy smile


"UCZUCIA" -zwyczajny, chcesz żebym umarła ze śmiechu? Ciastko fajnie jest zjeść legalnie. Bez ukrywania się po kątach, bez ściemniania komukolwiek. Jesz i jesteś zadowolony. Możesz je też ukraść i zeżreć na zapleczu, dławiąc się kremem - dla mnie opcja legalnego jedzenia, jak człowiek, radosne wpierniczanie pustych kalorii jest dużo przyjemniejsze. Kradłam te ciastka, wpychałam byle jak, na szybciora, z zegarkiem w ręku, bo żona zaraz oczekuje w domu. Do dupy było takie ciastko.

64

Odp: Romans
zwyczajny gość napisał/a:

Uciekaj, uciekaj.....do tej swojej szarzyzny, do niekochanego i nudnego męża. Po co ci jakieś emocje, przyjemności.


Po to aby być uczciwą wobec siebie i innych i nie pisać takich postów:

Gosia7g napisał/a:

On mówił mi, że on też. Ale wiem, że nie zostawi żony. Nie wiem, co robić, bo nie dam rady zapomnieć o nim. Jestem ciągle zdenerwowana.

Odp: Romans
Pink Panther 38 napisał/a:

"UCZUCIA" -zwyczajny, chcesz żebym umarła ze śmiechu? Ciastko fajnie jest zjeść legalnie. Bez ukrywania się po kątach, bez ściemniania komukolwiek. Jesz i jesteś zadowolony. Możesz je też ukraść i zeżreć na zapleczu, dławiąc się kremem - dla mnie opcja legalnego jedzenia, jak człowiek, radosne wpierniczanie pustych kalorii jest dużo przyjemniejsze. Kradłam te ciastka, wpychałam byle jak, na szybciora, z zegarkiem w ręku, bo żona zaraz oczekuje w domu. Do dupy było takie ciastko.

No nie, przecież jedzenie ciastek nawet w konkurencyjnej kawiarni jest legalne. Już kamieniowanie nie grozi smile
Ale czy trzeba tak ostentacyjnie te ciastka jeść??

A może jak w piosence.....
mam ochotę na chwileczkę zapomnienia,
na miłosny, czarujący Zwischenruf,
który niczego nie narusza i nie zmienia
bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów.

No pod warunkiem, że nie wkroczy tu wielkie uczucie.......bo tu kawiarni bankructwo może grozić. smile

Posty [ 1 do 65 z 103 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024